Wydawnictwa

Gór mamy sporo, chociaż niestety, jeżeli nie liczyć Świętokrzyskich, wszystkie na południu kraju. Są wśród nich szczyty, miejsca lub pasma także nadmiernie popularne jak na ich przepustowość, chociażby Giewont czy Morskie Oko zwłaszcza w szczycie sezonu, ale jest także mnóstwo mniej uczęszczanych, a przepięknych i wartych bliższego poznania. Subiektywny wybór 43, jak zaznaczono w podtytule, […]

Ten niewielki, tylko 25.713 km² powierzchni i nieco ponad 2 mln mieszkańców, górzysty bałkański kraj, ciągle dosyć rzadko odwiedzany jest przez polskich turystów. Często tylko przejazdem samochodami do Grecji. A wart bliższego poznawania, zainteresowany jest zwiększeniem liczby gości z Polski. O czym świadczy udział Macedonii Północnej (międzynarodowy skrót nazwy MNK) w latach 1991-2018 nazywanej, też

„Beskidy – czytam na tylnej okładce nowego po nich przewodnika, choć coraz chętniej odwiedzane, dla wielu górskich turystów wciąż pozostają nieodkryte. Wbrew pozom beskidzki krajobraz jest dużo bardziej zróżnicowany niż się wydaje. To nie tylko bukowe lasy, lecz także widokowe bieszczadzkie połoniny, pasterskie polany Gorców, strome ściany pienińskich skał, czy archipelag odosobnionych szczytów Beskidu Wyspowego.

Najwyższy (4809 m. n.p.m.) szczyt Alp i czwarty pod względem wysokości górski Europy, bo trzy wyższe są, o czym wielu ludzi nie wie lub nie pamięta, na Kaukazie, a także cały masyw Mont Blanc i 80 najpiękniejszych w nim dróg wspinaczkowych, są tematem kolejnego przewodnika w serii „W skale i lodzie” wydawnictwa Bezdroża. Tym razem

Nie jest to książka podróżnicza, ale warta przeczytania nie tylko ze względu na ciekawość, jaką budzi ten region świata w związku z ociepleniem klimatu oraz coraz liczniejszymi wycieczkami organizowanymi w regiony Arktyki dla turystów. Oddam zresztą głos wydawcy, który tak ją prezentuje na tylnej stronie okładki: „… Opowieść o Arktyce i zmianach klimatu to książka

Wydawnictwo Bezdroża kontynuuje publikowanie przewodników górskich dla wytrawnych alpinistów oraz amatorów wspinaczki sportowej. Ukazują się one w dwu, bardzo podobnych graficznie i wydawniczo seriach: „Ferraty”, czyli trasy wysokogórskie ze stalowymi łańcuchami i klamrami w niebezpiecznych miejscach oraz „W skale i lodzie”, poświęconych trudnym i bardzo trudnym wejściom w takich właśnie górach. W tej drugiej ukazały

Ukazała się kolejna książka Moniki Witkowskiej. Podróżniczki (około 180 krajów zwiedzonych na wszystkich kontynentach), himalaistki (zdobyta Korona Ziemi, Mount Everest i trzy inne ośmiotysięczniki oraz mnóstwo innych szczytów i przejść górskich), żeglarki (dwukrotnie opłynęła jachtem przylądek Horn, pokonała Przejście Północno – Zachodnie, Atlantyk i Pacyfik), dziennikarki i pisarki. Autorki ciekawych książek podróżniczych, w tym recenzowanych

Polscy miłośnicy wysokich gór i wspinaczki w nich, którzy w Tatrach osiągnęli już wszystko lub prawie wszystko i zastanawiają się nad wyborem wyższych tras i szczytów w innych górach, bardzo często decydują się na Alpy. Zwłaszcza jeżeli nie czują się na siłach kondycyjnie lub finansowo, bo to przecież duży wydatek, także na tamtejsze zezwolenia wspinaczkowe,

Amatorów trudnych, wymagających odpowiedniego przygotowania i kondycji, ale bez stosowania technik alpinistycznych, wspinaczek wysokogórskich, ucieszy ukazanie się w Bezdrożach kolejnego tomu ciekawej serii przewodników „Najpiękniejsze ferraty”. Przypomnę, że tak nazywane są wysokogórskie szlaki w Dolomitach we Włoszech, ale także w innych krajach, z trudnymi do pokonania ich odcinkami wyposażonymi w stalowe łańcuchy i klamry. U

Tatry uważam, nie tylko ja, za najpiękniejsze i najbardziej „wciągające” z naszych gór. Kto raz ich „skosztował”, oczywiście nie w spacerach po zakopiańskich Krupówkach, tamtejszych lokalach, czy tylko w postaci wjazdu na Gubałówkę, Kasprowy Wierch lub wypadu pod Regle, ten przeważnie tam wraca wielokrotnie. Także w ich słowacką część. Całym Tatrom oraz Podtatrzu po obu

Tatry uważam, nie tylko ja, za najpiękniejsze i najbardziej „wciągające” z naszych gór. Kto raz ich „skosztował”, oczywiście nie w spacerach po zakopiańskich Krupówkach, tamtejszych lokalach, czy tylko w postaci wjazdu na Gubałówkę, Kasprowy Wierch lub wypadu pod Regle, ten przeważnie tam wraca wielokrotnie. Także w ich słowacką część. Całym Tatrom oraz Podtatrzu po obu

„Warmia, Mazury i Suwalszczyzna – zachęcają na tylnej stronie do lektury i poznawania tych regionów Polski autorzy i wydawca kolejnego przewodnika Bezdroży z nowej serii podróży „pełnych wrażeń” Activebook – to kraina cudów! Nie tylko cudów natury, takich jak jeziora, których jest tu około trzech tysięcy, albo jak leniwe, meandrujące rzeki czy też przepastne puszcze

Pełnia sezonu na polskim wybrzeżu Bałtyku, to oczywiście dwa miesiące wakacyjne, wydłużane przez część amatorów wypoczynku nad nim o czerwiec i przynajmniej do połowy września. Jest to okres przewalających się tam tłumów, „walk” o miejsca na plażach najbliżej wody, rozstawiania o świcie parawanów, aby stworzyć „własne” enklawy wypoczynku, miejsca do opalania się oraz korzystania z

„Wyżyna Krakowsko – Częstochowska i będąca jej przedłużeniem Wyżyna Wieluńska to regiony znane przede wszystkim mieszkańcom Polski południowej – czytam na tylnej okładce drugiego, który recenzuję, przewodnika z nowej serii przewodników Bezdroży Activebook, dla aktywnych turystów, po regionach Polski „pełnych wrażeń”. A szkoda, bo tutejsze krajobrazy, fenomeny przyrodnicze i historyczne zabytki zasługują na szerszą renomę.

To kolejny przewodnik z tej nowej serii Bezdroży. Na jego tylnej okładce autor, wybitny znawca tego regionu kraju oraz przewodnik po nim, a zarazem wydanego w tej samej oficynie w ub.r. przewodnika „Ziemia kłodzka” w serii Trek & Travel, którego recenzja jest nadal do przeczytania na naszych łamach oraz wydawnictwo zachęcają do poznawania tych gór