UKRAINA: KIJOWSKIE OGRODY BOTANICZNE

W centrum Kijowa, obok stacji metra Uniwersytet, znajduje się najstarszy na Ukrainie Ogród Botaniczny Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki, najważniejszej uczelni kraju. Założono go w 1839 roku, nosi imię akademika O. Fomina i ma status rezerwatu.

Zajmuje 22,5 hektarów wzdłuż górnej części jednej z najważniejszych arterii centrum miasta, bulwaru Tarasa Szewczenki od jej najwyższego punktu i dalej spadku w kierunku Płoszczy Peremohy – placu Zwycięstwa.

A także równoległej, ale położonej niżej ulicy Lwa Tołstoja oraz łączącymi te ważne ulice z lokalnymi Nazarowa i Petlury.

 

 

PLACÓWKA NAUKOWA I MIEJSKI PARK

 

Ukraińska stolica w jej prawobrzeżnej, centralnej części, położona jest bowiem na licznych wzgórzach oraz poprzecinana dawnymi jarami i wąwozami powodującymi, że niektóre ulice są prawdziwymi zjazdami – noszą zresztą takie nazwy: Uzwiz, np. najsławniejszy Andrijiwśkyj – Św. Andrzeja.

A nierzadko dwie równoległe znajdują się na sąsiadujących ze sobą odcinkach na zupełnie innych poziomach. Trzeba je znać, aby wiedzieć którędy docierać pieszo do wybranego punktu z najmniejszym wysiłkiem. Od dawna uniwersytecki ogród botaniczny stanowił więc również bardzo wygodne przejście między wyżej i niżej położonymi ulicami.

Jest to jednak tylko jego dodatkowa funkcja. Najważniejsza w nim jest kolekcja około 10 tys. drzew, krzewów i innych roślin z całego świata. Opisanych naukowo na ustawionych obok nich tabliczkach. Nie byłem tu już kilka lat, z dużym zainteresowaniem zauważyłem więc wprowadzone w tym czasie zmiany.

Przede wszystkim zlikwidowano kasy biletowe, gdyż wcześniej wstęp był płatny, chociaż w kwotach symbolicznych. Z rozlicznymi ulgami bądź zwolnieniami z opłat. M.in. dla weteranów i emerytów, matek z dziećmi itp. Obecnie naukowa, mniejsza część tego ogrodu, w której rosną drobne rośliny, oddzielona jest ogrodzeniem.

 

MIEJSCE WYPOCZYNKU I ZABAW DZIECI

 

Natomiast cała reszta, z malowniczymi, wspinającymi się w górę lub opadającymi w dół, a także krętymi alejkami i ścieżkami, stała się ogólnodostępnym parkiem miejskim. Z licznymi ławkami, na których można odpocząć. A także fontanną, woda z której opada do dużego prostokątnego basenu.

W wolnym miejscu zbudowano też plac zabaw dla dzieci z urządzeniami do różnorodnych ćwiczeń. Pod tym względem Kijów jest zresztą wyjątkowy na tle innych europejskich stolic. Podobnych placów na zielonych skwerach i w parkach tylko w samym centrum znam kilkanaście.

Są świetnie wyposażone w dobrze utrzymywane urządzenia do ćwiczeń i zabawy oraz ogólnie dostępne.

W uniwersyteckim ogrodzie botanicznym w pogodne dni zawsze jest sporo wypoczywających. Głównie matek z dziećmi i emerytów. A głównymi ścieżkami mieszkańcy skracają sobie drogę między różnymi fragmentami tej części miasta.

Zwłaszcza, że na obrzeżach ogrodu, tuż poza jego obszarem, wybudowano sporo nowych, wysokich budynków mieszkalnych. Świetnie je widać poprzez zieleń, podobnie jak nowy, wysoki i luksusowy hotel Hilton przy bulwarze Szewczenki. Stojący niemal vis a vis jednego z wejść do tego ogrodu oraz stacji metra.

 

OGRÓD AKADEMII NAUK

 

Przy jednej z bocznych alejek ogrodu zauważyłem też, chyba nową, bo bywając tu wcześniej wielokrotnie nie widziałem jej, ekspresyjną rzeźbę umierającego łucznika. Z informacją na cokole, że poświęcona jest studentom i pracownikom naukowym uniwersytetu, poległym w obronie Kijowa w 1941 roku.

W ogrodzie są też liczne kwiatowe klomby, miejsca zaciszne, w których w ciepłych porach roku akademickiego spotyka się czytających lub wypoczywających studentów pobliskiego uniwersytetu. W sumie jest to więc placówka naukowa, w której można zapoznawać się z botaniką, a zarazem miejsce relaksu mieszkańców.

Podobnie zresztą jak drugi kijowski ogród botaniczny, bo są w mieście dwa. Ten drugi, młodszy o ponad sto lat, gdyż założony w 1936 roku, zajmuje sporo większą powierzchnię. Szczyt ostatniego z biegiem Dniepru nadrzecznego wzgórza na prawym brzegu rzeki oraz zbocza jego, opadającej ku rzece skarpy.

Stanowi on placówkę Narodowej Akademii Nauk Ukrainy i szczyci się kilkunastoma tysiącami drzew, krzewów oraz innych roślin. Zwłaszcza kwiatów i traw. W maju, gdy kwitną bzy, przyciąga ich miłośników z całego świata. Posiada bowiem podobno największą ich kolekcję.

 

BZY, RÓŻE I… MARCHEW, KAPUSTA, OGÓRKI

 

Około, czy nawet ponad 600 gatunków i odmian tych kwiatów. Ale barwnie jest tu od wiosny do jesieni. Oprócz bzów, sławna jest również tutejsza kolekcja kilkuset gatunków i odmian róż, podobno największa w Europie magnolii, znaczące tulipanów oraz kwiatów jesiennych: dalii, astrów i wielu innych.

Nic więc dziwnego, że ogród ten, noszący imię M. Hryszka, z jego odlanym w brązie popiersiem przy jednej z alejek, cieszy się ogromnym powodzeniem, mimo wstępu tylko z biletami. I położenia na uboczu od centrum stolicy, chociaż z dobrym dojazdem komunikacją miejską.

W ogrodzie tym jest duży, szklany budynek oranżerii z egzotycznymi roślinami. A także sektory różnych ogrodów. Np. Miasto francuskie – z opisaną na tablicy informacyjnej historią tamtejszych ogrodów od czasów Karola Wielkiego i Ludwików, poprzez sławnych ogrodników, aż po współczesność.

Z roślinami nie tylko ozdobnymi, ale przede wszystkim jadalnymi. Jak m.in. rzepa, marchew, selery, kapusta, cebula, mak, sałata, ogórki, szpinak, szczaw, dynia, majeranek, kminek i wiele innych.

 

WIERZBY I MĘSKI KLASZTOR

 

Ciekawy fragment tego ogrodu stanowi, zajmująca 1,8 ha, największa na Ukrainie kolekcja wierzb. Składająca się z 9 ich gatunków, 10 rodzajów i 50 odmian. To tylko przykłady, bo wybór tego, co warto obejrzeć jest ogromny, a botanicy oraz miłośnicy kwiatów i roślin mogą spędzać tu wiele czasu aby je poznawać o różnych porach roku.

W ogrodzie stoi też klasztor i cerkiew, zrewaloryzowane w niepodległej Ukrainie. To męski monastyr Swjato-troicki Ioninskij (Trójcy Świętej i św. Jonasza) z cerkwią oraz stojącą w jej pobliżu dzwonnicą z kilkoma, różnej wielkości dzwonami.

Jedyną świątynią jaką spotkałem na Ukrainie, a byłem już chyba w ich setkach, z tabliczką na drzwiach wejściowych informującą, że fotografowanie i filmowanie jest dozwolone. Zakaz dotyczy tylko rozmów telefonicznych.

Z pouczeniem obok znaku zakazu – przekreślonego telefonu komórkowego: „Lepiej porozmawiać z Bogiem”. Wnętrze tej cerkwi aż lśni nowością, chociaż nie zmieniło się w ciągu sześciu lat, gdy byłem w niej po raz pierwszy. Ma ładny, drewniany, czteropoziomowy ikonostas z dwudziestoma kilkoma ikonami różnej wielkości.

 

WIDOKI NA LEWOBRZEŻE I MONASTYR WYDUBYĆKYJ

 

Ściany i stropy pokryte są freskami, a wiele kolejnych ikon znajduje się w ołtarzach bocznych i na ścianach. Natomiast na zewnątrz, nad wejściem, uwagę przyciągają mozaiki. Współczesne, ale nawiązujące stylem i tematyką do staroruskich.

Gdy schodzi się ogrodowymi alejkami w kierunku Dniepru, roztacza się z nich rozległa panorama Lewobrzeża, jak nazywana jest tu, głównie „sypialna” część stolicy, położona na lewym, płaskim brzegu rzeki. Z widocznymi, zbudowanymi w ostatnich latach, mieszkalnymi wieżowcami.

Natomiast w pobliżu dolnej bramy do ogrodu jest najładniejszy widok z góry na Monastyr Wydubyćkyj, z metryką od 1070 r. – czasów Rusi Kijowskiej Oprócz najstarszego, kamiennego soboru św. Michała Archanioła, są w nim także dwie cerkwie: św. Jerzego i cerkiew – refektarz Spasa (Zbawiciela) w stylu ukraińskiego baroku.

Zbudowane w XVII w. przez Polaka i niedawno odnowione. No i kilka budynków klasztornych. Ale o tym monastyrze napiszę osobno, bo jest to jeden z pięciu najstarszych i najcenniejszych zabytków Kijowa. Widoki, w pogodne dni, na ten kompleks architektoniczny, z Ogrodu Botanicznego NANU, warte są nawet specjalnego tu przyjazdu.

Dodam, że obrazy z kwitnącymi bzami na pierwszym planie oraz Monastyrem Wydubyćkym w tle, są ulubionym tematem tutejszych malarzy, chętnie kupowanymi przez turystów.

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top