Krym ma tyle skojarzeń, że w efekcie dla każdego znaczy coś innego. Ten wielki półwysep rozdzielający Morze Czarne od Azowskiego, od wieków przyciągał. uwagę. Byli nim zainteresowani m. in. Grecy, Mongołowie, Ormianie, Włosi, Tatarzy, Turcy, Niemcy i Rosjanie, którzy obecnie odgrywają tutaj dominującą rolę, mimo że Autonomiczna Republika Krymu, formalnie należy do Ukrainy.
Polscy podróżnicy i turyści, którzy chcieli odwiedzić tę krainę przez wiele lat musieli wykazywać się sporą determinacją, ponieważ skazani na uciążliwe połączenie kolejowe lub męczące podróże samochodowe. W tym roku uruchomiono czarterowe lotnicze połączenia z Warszawy i Katowic, dzięki czemu podróż stała dużo prostsza i szybsza.
Jest po co lecieć na Krym. Można tutaj podziwiać wspaniałą, lekko egzotyczną przyrodę, ciekawe zabytki z różnych epok i kultur, wspaniałe krajobrazy. Latem, które trwa tutaj pięć miesięcy, dodatkowo czeka słoneczna pogoda i ciepłe morze.
Najbardziej znaną miejscowością jest Jałta. To w niej odbyła się historyczna konferencja tzw. Wielkiej Trójki, która ustaliła ład polityczny po II wojnie światowej. Był to ukochany region komunistycznych przywódców, którzy tylko tutaj chcieli odpoczywać. Prawdopodobnie czuli się bezpiecznie w sąsiedztwie stacjonującej rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, która rozlokowana była w pobliskim Sewastopolu oraz w pobliżu portu wojennych łodzi podwodnych w Bałakławi. Mimo, że flota powoli już opuszcza ten rejon, a stocznie łodzi podwodnych, zostały zlikwidowane jest to nadal ulubione miejsce Rosjan i Ukraińców, gdyż nadal pojawienie się w Jałcie należy do dobrego tonu. Bywa tu i prezydent Rosji Władimir Pupin i prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Wydają się niezrażeni tym, że właśnie podczas pobytu na Krymie został internowany i obalony prezydent Michał Gorbaczow.
Wybrzeże krymskie jest porównywane do riwiery francuskiej. Nie jest to porównanie do końca właściwe. Przede wszystkim góry bardziej stromo schodzą do morza, co sprawia, że z niektórych hoteli na plażę trzeba się dostać specjalnymi windami lub kolejkami linowymi. Po drugie 70 lat komunizmu odcisnęło swoje piętno na architektonicznym krajobrazie. Ci, których to nie zraża, mogą się wybrać najdłuższa kolejką linowa w Europie na górę Aj-Petri (1234 m. n.p.m.) skąd rozpościerają się wspaniałe widoki. Na płaskowyżu w okazjonalnych barach, można popróbować tatarskich smakołyków, zakosztować wina domowej roboty, kupić regionalne pamiątki, a nawet sfotografować się z wielbłądem, sokołem, orłem, wężem, niedźwiadkiem a nawet lwiątkiem, co, może nie wszystkich zachwyca, ale stanowi o lokalnym kolorycie.
Z Aj-Petri niedaleko już do rezerwatu przyrody Wielkiego Kanionu Krymu, mającego trzy kilometry długość. Spacer przez niego stanowi nie tylko atrakcję krajobrazową, której jakość uzmysławia fakt, że w najwęższym miejscu między ścianami szerokość wynosi zaledwie 3 metry, przy głębokości ponad 300 metrów. W połowie wędrówki dla zainteresowanych czeka wanna młodości, w której woda wynosi 9 stopni. Jak głosi legenda, kto się w niej zanurzy, będzie wiecznie młody.
W okolicy Bakczysaraju położone jest opuszczone skalne miasto, które w dawnych wiekach było uruchamiane na okoliczność pojawiania się w okolicy najeźdźców. Droga do niego wiedzie obok bardzo interesującego, czynnego do dzisiaj, klasztoru Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, który został wykuty w skałach w VIII wieku przez greckich mnichów.
Atrakcją jest również możliwość podziwiania Jałty od strony morza. Wzdłuż wybrzeża kursują stateczki, które są też rodzajem środka lokomocji pomiędzy różnymi odcinkami wybrzeża. Podczas taki podróży można przyjrzeć się romantycznemu Jaskółczemu Gniazdu w Gasprze, pałacykowi z początku XX wieku, budowli usytuowanej nad samym urwiskiem.
Oddzielną atrakcją, którą przyciąga Krym są delfiny. Na półwyspie znajduje się kilka delfinariów, większość o charakterze rozrywkowym, ale są też takie, które spełniają funkcje rehabilitacyjne. W Jałcie, przy hotelu Jałta znajduje się specjalny basen. Organizatorzy tego obiektu umożliwiają szczególne przeżycie, możliwość indywidualnego pływania z delfinami.
Kto woli mniej snobizmu, niższe ceny, więcej spokoju i piaszczyste plaże powinien udać się bardziej na północny wschód do Teodozji lub Sudaku, nad którym góruje imponująca twierdza Genueńczyków. Jest to okazja do przeniesienia się w dawne czasy, a jednocześnie możliwość podziwiania pięknych widoków. Kilka kilometrów na zachód znajduje się Nowy Świat, miejscowość wypoczynkowa, słynąca z trzech romantyczny i urokliwych zatok zielonej, granatowej i błękitnej. Atrakcją jest wędrówka pomiędzy nimi, tzw. carską ścieżką, na terenie rezerwatu botanicznego, w czasie, której można zobaczyć groty, jaskinie, urwiska o także m. in. jałowiec i sosnę krymską. Miasteczko to znane jest też z produkcji win klasycznych i musujących („Sowietskoje Igristnoje”), jakością dorównujących trunkom z Szampanii.
Odwiedzając Krym warto pamiętać, że od wieków jest to tygiel kulturowy, gdzie zazębiały się i ścierały różne wpływy, co w naturalny sposób wywarło wpływ i na kulturę, architekturę, zabytki oraz mentalność mieszkańców. Są tutaj obecne kościoły, cerkwie, meczety. Również obecnie odczuwa się atmosferę kosmopolityczną, chociaż turystów tzw. zachodu jest niewielu, oznacza to jednak tylko tyle, że jest jeszcze świat, którego nie odkryli.
Obecnie z Polski coraz więcej przedsiębiorstw turystycznych organizuje wyjazdy na Krym. Mnie się udało zobaczyć ten dziwny świat dzięki agencji Anas z Lublina.