Krym. 5 wieków Pałacu Girejów.

Krym. 5 wieków Pałacu Girejów.

Kto przyjeżdża na Krym, z reguły odwiedza jego najsłynniejszy zabytek – chański Pałac Girejów w Bachczysaraju. Obchodzący w br. już semimillenium – pół tysiąclecia istnienia. Najstarszy z jego elementów, wykuty w kamieniu przez włoskiego architekta Alvize Novi’ego portal nad drewnianą, obitą ręcznie kutymi, żelaznymi blachami – stąd jej nazwa Demir Kapu, Żelazne Drzwi – Bramą Poselską zawiera wśród ornamentów napis, że zbudowany został przez chana Mengił-Gireja, syna Hadżi-Gireja w 909 roku hidżry, tj. 1503 roku naszej ery. To przez tę bramę posłowie i kupcy przechodzili niegdyś z Dziedzińca Poselskiego na Dziedziniec Fontann, a z niego na audiencje do Sali Dywanu – Rady i Sądu.
Nie była to pierwsza siedziba chanów krymskich, na tym, mającym tak bogatą przeszłość półwyspie. Przypomnę tylko, że nie ma w Europie, a prawdopodobnie i świecie innego skrawka ziemi, przez który w ciągu stu tysięcy lat (!!!) – tak dawno datowane są pierwsze odkryte tu siedziby ludzkie, przewinęłoby się i mieszkało tyle plemion, narodów i narodowości. Że wspomnę ludzi z epoki kamiennej, opisanych przez Homera Kimmeryjczyków z XII wieku p.n.e., Taurów, Scytów, Sarmatów, Greków, Alanów, Gotów, Hunów, plemiona ałtajskie – Awarów, Bułgarów, Onogurów, później Chazarów, ponownie Bizantyjczyków, Słowian, Połowców, Mongołów Złotej Ordy, Genueńczyków, Tatarów, Turków, Ormian, Rosjan, Ukraińców, nie mówiąc o pomniejszych szczepach i nacjach.
Pomijając szczegóły przypomnę, że pierwszą, na początku XIII w., krymską stolicą Złotej Ordy, w skład której wchodzili także Tatarzy, był Sołchat – dziś miasteczko Stary Krym. Skąd Tatarzy, odrywając się od Ordy, przenieśli się w XV w. do Kyrk-Or, skalnego miasta nad Bachczysarajem, później nazwanego – i nazwa ta przetrwała do dziś, Czufut Kale – Twierdzą Judejską od mieszkających tu po Tatarach przez dwa wieki Karaimach, religijnie bliskich judaizmowi. Kyrk-Or było rezydencja obronną pierwszego krymskiego chana – Hadżi-Gireja. Gdy swoje kolejne stolice przeniósł on niżej, w doliny , rezydencja ta stała się cytadelą i więzieniem dla znakomitych jeńców. Na wykupienie z niewoli czekał w niej m.in. nasz hetman wielki koronny Mikołaj Potocki. Pierwszy swój pałac Hadżi – Girej zbudował w osadzie Sałaczik, która później zrosła się z Bachczysarajem, w dolinie Aszłame – Dere. Z tamtych czasów zachowała się tylko Medresa ( seminarium duchowne ) Zindżirli, dziś jedna z atrakcji turystycznych. Później w Deski Jurt – Starej Osadzie, jego syn i następca Mengli-Girej wzniósł nową siedzibę Pałac w Sadzie – Bachczysaraj, od którego nową nazwę otrzymała miejscowość. Zespół pałacowy rozbudował w I połowie XVI w. kolejny chan, Adil-Girej.
Do chańskiego Pałacu Girejów w niespełna 30–tysięcznym dziś Bachczysaraju wchodzi się przez mostek na rzeczce Czuruk – Su. W tłumaczeniu to Zgniła Woda, gdyż niegdyś na jej brzegach znajdowały się warsztaty garbarskie, z których wrzucano do niej odpady. Gdy bramę pałacu przekraczałem po raz pierwszy blisko pół wieku temu, spotkało mnie największe rozczarowanie podczas tamtej podróży po Krymie. Byłem bowiem świeżo po ponownej lekturze „Sonetów Krymskich” Mickiewicza oraz „Fontanny Bachczysaraju” Puszkina, a przed oczyma miałem jeszcze sceny z opartego na tym poemacie i pod takim samym tytułem klasycznego baletu Borysa Asafiewa wystawionego przez Operę Bytomską. I chociaż miałem wówczas jeszcze przed sobą sułtańskie pałace Topkapi i Dolmabahcze, grenadzką Alhambrę oraz bajeczną architekturę Maghrebu, Bliskiego Wschodu i Indii, oczekiwałem jednak spotkania z fascynującym Orientem. Takim, jakim widzieli go dwaj wspomniani wielcy poeci.
Tymczasem w zapyziałej, brudnej po-tatarskiej mieścinie – bo przecież jej rdzennych mieszkańców, podobnie jak z pozostałych części Krymu Stalin zesłał w 1944 r., jako „wrogów ojczyzny” do Azji Środkowej przenosząc na ich miejsce chłopów rosyjskich i ukraińskich – zobaczyłem zaniedbaną, prowincjonalną budowlę z resztkami minionej sławy. Pałac miał bowiem za sobą burzliwe dzieje. W 1736 roku został on spalony przez najazd wojsk rosyjskich, a następnie w ciągu 4 lat odbudowany. Później był wielokrotnie przebudowywany, m.in. w latach 1784-87 dla carycy Katarzyny II, aby mogła tu spędzić… jedną noc z 14 na 15 maja 1787 roku. Ale była to, warto przypomnieć, jedna z tych podróży, które przeszły nie tylko do rosyjskiej historii. To podczas niej, z Petersburga na Krym, w towarzystwie austriackiego cesarza Józefa II, posłów Austrii, Francji i Anglii oraz wielmożów i dworu, a ta dyplomatyczna wyprawa miała potwierdzić przyłączenie Chanatu Krymskiego do Rosji, powstał termin „Wsi Potiomkinowskich”. Organizator tej wyprawy, faworyt carycy książę Grigorij Potiomkin polecił bowiem wznosić na trasie, którą pokonywał orszak, makiety wsi i miasteczek, w których, przewożeni z miejsca na miejsce, szczęśliwie żyli i bawili się „poddani Jejo Impieratorskogo Wieliczestwa”. Podróż ta, nawiasem mówiąc, kosztowała gigantyczną wówczas kwotę 15 mln. rubli ( za dobrą dojną krowę płacono wówczas 8 rubli ), z czego na Krymie wydano, jak wynika ze skrupulatnych rachunków, 322.800 rubli oraz 99 i ¼ kopiejek.
Przebudowa dla Katarzyny II oraz kilka następnych w XIX wieku, znacznie zmieniły wygląd pałacu. Dopiero naukowa rewaloryzacja dokonana w latach 1961 – 64 przez kijowskich konserwatorów zabytków – ale jej efekty zobaczyłem dopiero podczas kolejnych pobytów w Bachczysaraju – pozwoliła odsłonić i uratować wiele pięknych detali. Dziś, w lecie 2003 roku, jest to dobrze utrzymany zabytek, odwiedzany przez tłumy. Przy dziedzińcu głównym stoi Wielki Meczet Chański zwany Chan-Dżami lub Bujuk Dżami. Zbudowany on zzostał w latach 1736-40 na polecenie, o czym przypomina napis nad głównym wejściem, chana Selameta-Gireja przez nadwornego perskiego architekta i malarza Omera. Posiada 2 minarety w kształcie walców zwieńczonych ostrymi stożkami oraz balkoniki dla muezina wzywającego wiernych do modlitwy. Od 1991 roku jest ponownie główną muzułmańską świątynią Krymu. W zespole pałacowym szczególnym zainteresowaniem cieszy się kilka obiektów. Poza samym pałacem, w którym oprócz wspomnianych już sal szczególnie godne uwagi jest piętro z salonem o 24 oknach na 3 strony świata i z alabastrowym kominkiem, a także kilka innych gabinetów i komnat, szczególną uwagę przyciąga Dziedziniec Fontann.
Z rozsławioną przez poetów Fontanną Łez oraz podobną w kształcie Złotą Fontanną – Magzub. To z pierwszą z nich związana jest sławna legenda, wymyślona według wszelkiego prawdopodobieństwa przez Zofię Kisielową, de domo Potocką. Opowiedziała ona zakochanemu w niej Aleksandrowi Puszkinowi, podczas jego wizyt u niej w Gurzufie i majątku w Massandrze, rzekomą historię jednej z kobiet jej rodu – Marii Potockiej wziętej w jasyr, później ukochanej żonie chana. Który po jej śmierci kazał zbudować jej mauzoleum, a przy nim marmurową fontannę. Opowiadająca nazwała ją fontaine des larms – Fontanną Łez. Na przyjazd Katarzyny II fontannę tę przeniesiono z cmentarza na Dziedziniec Fontann, na którym można oglądać ją po dziś dzień. Wykuta z białego marmuru, płaska, przypominająca nieco szafę przysuniętą do ściany, ma w centrum otwór w kształcie oka, z którego powoli sączą się, rzeczywiście jak łzy, krople wody spadające z jednej na drugą, na umieszczone poniżej trzy większe i sześć mniejszych jak gdyby kropielnic. 21-letniego, zakochanego Aleksandra Puszkina, który fontannę tę zobaczył 7 września 1820 roku, po usłyszeniu wcześniej romantycznej opowieści Zofii Potockiej, zachwyciła tak bardzo, że napisał wiersz „Fontanna Pałacu Bachczysarajskiego”.
Stał się on później tekstem popularnego romansu. A na pamięć o poecie, który rozsławił pałac i miasteczko, a jego popiersie ustawiono w pobliżu tej fontanny, kładzie się codziennie w jej wnęce dwie świeże róże. Puszkin napisał na kanwie wrażeń z Bachczysaraju także poemat „Harem”, zmieniając następnie jego tytuł na znany powszechnie: „Fontanna Bachczysaraju”. Poemat ten stał się ponad wiek później podstawą libretta, napisanego w 1934 roku przez Borysa Asafiewa, baletu pod tym samym tytułem. To podobno ten poemat i popularny balet uratowały Bachczysaraj w 1944 roku, gdy Stalin „czyścił” Krym z Tatarów i innych „zdrajców ojczyzny”, którzy ośmielili się przeżyć na półwyspie hitlerowską okupację, przed przemianowaniem na Puszkingrad.
Przebywający w Bachczysaraju blisko 5 lat po Puszkinie Adam Mickiewicz, też przejął się legendą o pięknej Polce Marii Potockiej, poświęcając jej jeden z, „bachczysarajskich” Sonetów Krymskich – dwa pozostałe to, jak wiadomo, „Bachczysaraj” i „Bachczysaraj nocą”. W „Grobie Potockiej” poeta przewidział swój własny los pisząc:
„Polko! – i ja dni skończę w samotnej żałobie;
Tu niech mi garstkę ziemi dłoń przyjazna rzuci.”
A w obszernym przypisie do tego sonetu, opisując grób i legendę o polskiej niewolnicy – ukochanej chana oraz polemizując z oceniającym ją sceptycznie, jako niewiarygodną, Murawiowem-Apostołem, skłaniał się raczej ku uznaniu jej za prawdziwą. Cóż, takie były prawa romantyzmu. W rzeczywistości zmarła w 1764 roku żona chana Krym–Gireja, znana jako Diljara Bikecz – Przepiękna Księżna, była nie, jak się do dziś opowiada, Polką bądź Greczynką, ale najprawdopodobniej Czerkieską. Na jej cześć ułożono pieśń „Elmas” – „Brylant”, a chan wybudował dla niej diurbe – mauzoleum, obok którego wspomniany już architekt Omer wykuł w białym marmurze i postawił sławną później, dzięki Zofii Potockiej i Aleksandrowi Puszkinowi jako Fontanna Łez, fontannę nazywając ją Selsebil. Według Koranu tak nazywa się jedno z rajskich źródeł, z którego piją dusze wojowników poległych za wiarę Proroka. Prawdziwa Zofia i legendarna Maria – panie Potockie oraz Adam Mickiewicz, którego „Sonety Krymskie” wspominane są na Półwyspie często przy różnych okazjach, to nie jedyne polskie ślady w Bachczysaraju. Mało chyba znany w naszym kraju, a tu podkreślany i cytowany w przewodnikach jest fakt, że najstarszy opis Pałacu Girejów i jego okolic pochodzi od…Marcina Broniewskiego, posła Stefana Batorego przy chanie krymskim Muhammedzie-Gireju II i powstał w roku 1578 roku.
Obiektów godnych uwagi na terenie tego pałacu jest więcej. Poza już wspomnianymi – przede wszystkim resztki dawnego haremu. Jeszcze w 1818 roku miał on 73 komnaty. Obecnie tylko 3, zamienione jak i reszta w muzeum, taras i altankę. Ale zachowały się 7-8 metrowej wysokości mury haremu, a także baszta Togan–Kulesz – Sokola, z lat 60-tych XVIII w., w której na dole trzymano chańskie sokoły myśliwskie, zaś na górze był taras widokowy. Z którego eunuchowie obserwowali harem, a jego mieszkanki, przez drewnianą kratę, życie pałacu. Obok Wielkiego Meczetu i w pobliżu haremu – cały zespół pałacowy zajmuje niewielką powierzchnię, jest wspomniany już cmentarz z grobowcami i grobami – najstarszym datowanym 1532 r. – na którym pochowano ponad 320 osób: chanów, ich żony i dzieci, braci, wyższych urzędników dworu. Uwagę, oprócz diurbe Diljary Bikecz, zwanego przez przewodników, zwłaszcza, gdy trafia im się polska grupa, grobem Potockiej, zwracają także dwa inne mauzolea oraz kamienna rotunda z grobowcem chana Mengił-Gireja. Obok cmentarza jest stara łaźnia Sary-Giuzel ( „Ryża” – od koloru włosów pofarbowanych chną) pamiętająca początki pałacu. Z wyrytego na niej napisu wynika, że została zbudowana w roku 939 hidżry – 1532 n.e. na rozkaz sułtana Adil Sahib-Gireja, syna Mengił-Gireja.
Kilka ciekawych, zabytkowych obiektów jest poza pałacem – na Starym Mieście, a nawet Bachczysarajem. Wspomniałem już o medresie Zindżirli i Czufut Kale, w ostatnich latach rewaloryzowanym. Tuż za Bachczysarajem znajduje się inny stary skalny obiekt – Monaster Swiato-Uspienski (Zaśnięcia NMP). Zwrócony Cerkwi prawosławnej odzyskał już niemal dawną świetność. Mieszka w nim obecnie kilkunastu mnichów. Odbudowano schody, kaplicę nadbramną, a przede wszystkim cerkiew w skalnej pieczarze, pokrywając ją freskami, przywracając ikonostas oraz odprawiając obrzędy dla okolicznej ludności. Opuszczone, zaniedbane miejsce, do którego przed laty wspinałem się po skałach z prostej ciekawości, bo tak naprawdę to nie było tam niczego ciekawego, znowu tętni życiem. Tak jest nie tylko w Bachczysaraju, ale w setkach innych miejsc na Krymie, gdzie remontuje się świątynie różnych religii i wyznań, odnawia pałace i inne zabytkowe budowle. Wznosi się też nowe na potrzeby ruchu turystycznego oraz lecznictwa uzdrowiskowego, z którego półwysep ten słynie od co najmniej 26 wieków. Warto, aby nasi młodsi rodacy wiedzieli, a starsi przypomnieli sobie, że Krym jest miejscem w którym nie tylko można doskonale wypocząć nad morzem i w górach, uprawiać chyba wszystkie rodzaje turystyki i dziedziny sportu a także leczyć z wielu schorzeń , ale także oglądać zabytki, niekiedy z bardzo odległej przeszłości.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top