UKRAINA: CERKIEW ŚW. CYRYLA NA DOROHOŻYCZACH

Ponad 800 m² staroruskich fresków z XII wieku o unikalnej tematyce. 2000 m² wspaniałych malowideł ściennych z końca XIX w., dzieł wybitnych artystów, m.in. rosyjskiego z polsko–duńskim rodowodem Michała Wrubla. Mimo barokowej przebudowy w XVII w. praktycznie z niezmienionym układem wnętrz.

Historyczna nekropolia książąt czernihowskich, w której pochowano m.in. jej fundatora ks. Wsiewołoda Olgowicza (1084 ? – 1146) i ks. Światosława III Wsiewołodowicza, (1123-1194), bohatera najsławniejszego staroruskiego poematu z XII w. „Słowo o wyprawie Igora” („Słowo o połku Igoriewie”).

 

 

CENNY ZABYTEK RUSI KIJOWSKIEJ

 

Jeden z najcenniejszych zabytków architektury i sztuki Rusi Kijowskiej obok znajdujących się również w ukraińskiej stolicy Soboru Sofijskiego, Cerkwi Spasa (Zbawiciela) na Berestowie, Pieczerskiej Ławry i Monastyru Wydubickiego. Od 1929 roku muzeum, w którym jednak od lat 90-tych XX w. odbywają się msze i modły w soboty, niedziele oraz wielkie prawosławne święta.

To najkrótsza charakterystyka tego zabytku, zasługującego na znacznie szerszą popularyzację wśród turystów, także zagranicznych. Bo, niestety i nie tylko moim zdaniem, chyba ciągle niedocenianego.

Przyczyn tego widzę kilka. Przede wszystkim położenie na uboczu, kilka kilometrów od centrum, poza głównymi trasami zwiedzania tego, tak bogatego w historyczne pamiątki i inne atrakcje czteromilionowego miasta.

A także nie przyciągające uwagi zielone, a nie złote, jak wielu tutejszych innych soborów, klasztorów i cerkwi, kopuły świątyni zbudowanej na wzgórzu. Ledwo wyłaniających się ponad konarami otaczających go starych lip. Z których, jak sądzą specjaliści, przynajmniej część jest równolatkami, lub nawet starszymi od tej świątyni, gdyż drzewa te żyją nawet po 1200 lat!

 

ŚW. CYRYL Z ALEKSANDRII I MARIA, CÓRKA KAZIMIERZA II SPRAWIEDLIWEGO

 

A jest to naprawdę wart poznania wspaniały zabytek o bogatej przeszłości. Przy czym również z epizodami polskimi. Czynny, co jest tu raczej wyjątkiem, codziennie. Cerkiew Kiriłłowską – p.w. św. Cyryla, ale nie, jak sądzi się dosyć powszechnie, sławnego Apostoła Słowian i współtwórcy, z bratem Metodym, słowiańskiego alfabetu, lecz mało znanego św. Cyryla Aleksandryjskiego (378-444).

Patrona założyciela tej świątyni obronnej ks. Wsiewołoda Olgowicza, wzniesionej w latach 1140-1146. Wydaje się, że nie ma już wątpliwości, że to jemu zawdzięcza ona powstanie, chociaż w różnych latopisach wymieniani są także inni założyciele.

M.in. Maria (1162 ? – 1179), córka króla polskiego Kazimierza II Sprawiedliwego i żona ks. Wsiewołoda IV (Danyły) Czermnego (?, od 1178 książę starodubski, później czernihowski i kijowski, † 1215) , wnuka Wsiewołoda Olgowicza. Zmarła ona jednak bardzo młodo, po krótkim pobycie w Kijowie, podczas porodu. I pochowana została w tej cerkwi.

Przy której powstał również męski monastyr, na pewno istniejący już w latach 1167 – 1169. Kronikarz zapewne, co ciekawie opisała Irina Margolina, podobnie jak wiele innych faktów z przeszłości i współczesności tego zabytku, w wydanym ostatnio przewodniku po nim w języku ukraińskim, pomylił dwie Marie, zmarłe w tym samym roku.

 

TWIERDZA, ŚWIĄTYNIA I NEKROPOLIA

 

Córki: naszego Kazimierza II Sprawiedliwego (1138-1194) i żonę Wsiewołoda Czernego oraz ruskiego ks. Mścisława Wielkiego (1076-1132) urodzoną w roku 1100, wdowę po ks. Wsiewołodzie Olgowiczu. Która kontynuowała dzieło męża i po śmierci również spoczęła w tej cerkwi.

Świątynię tę wzniesiono w strategicznym miejscu, będącym kluczem do kijowskiego podgrodzia – Podołu nad Dnieprem. Przy ważnych drogach oraz rzeczkach wpadających do największej rzeki w tej części Europy. Na wzgórzu otoczonym wąwozami i w pobliżu bagiennego uroczyska Dorohożycze.

Dodam, że w pobliżu znajduje się owiany ponurą sławą Babi Jar, miejsce śmierci z rąk niemieckich okupantów co najmniej 100 tys., chociaż znam szacunki mówiące o 200 tys. Żydów, jak również późniejszych ofiar zbrodni NKWD.

A także dawna wieś, od paru dekad dzielnica Kureniowka, zalana 13 kwietnia 1961 r. po pęknięciu ziemnej zapory zbiornika wody lawiną błota, co pociągnęło za sobą mnóstwo ofiar śmiertelnych. Kiriłłiwśka cerkwa na Dorohożyczach, bo tak jest tu nazywana, od początku pełniła trzy funkcje. Wraz z przyległym monastyrem obronnej twierdzy, sakralną oraz rodowej nekropolii książąt czernihowskich.

 

NAJAZD HORD BATYJA

 

Jej rozwój zahamował najazd na Kijów w 1240 roku mongolsko – tatarskich hord chana Batyja. Co położyło kres potędze Rusi Kijowskiej i pociągnęło za sobą grabieże oraz ogromne zniszczenia w mieście. Główne świątynie, poza Dziesiatynną, a przynajmniej ich mury, także tej cerkwi, chociaż bez dachu, jednak ocalały.

O jej i monastyru późniejszych losach, aż do roku 1539, kroniki milczały. Swoje odrodzenie Cerkiew Kiriłłowska i klasztor, który istniał przy niej do XVIII w. zawdzięcza ks. Konstantemu Wasylowi Ostrogskiemu (ukr. Ostroźkyj, 1524? – 1608), który został jego patronem i przeorowi (ihumenowi) Wasylowi Krasowskiemu Czarnobriwcu oraz jego następcom.

Zwłaszcza Innocentemu Monastyrskiemu, dzięki pracy którego odbudowane zabytki i cerkiewny majątek stały się pod względem zamożności drugimi po Ławrze Pieczerskiej. Na przełomie XVII i XVIII w. nastąpiła przebudowa cerkwi i monastyru w stylu ukraińskiego baroku.

Ze zmianą wezwania tej pierwszej na św. Trójcy. Ale w 1786 r. ukazem carycy Katarzyny II monastyr został zlikwidowany. W jego budynkach powstał szpital miejski, zaś cerkiew stała się świątynią przyszpitalną. To, że pod późniejszymi zamalowaniami znajdują się w niej unikalne freski z XII w., odkryto dopiero w 1860 r.

 

WIELKA REWALORYZACJA

 

Wówczas to – piszę o tym w ogromnym skrócie – nastąpiła wielka rewaloryzacja świątyni. Odsłanianie najstarszych malowideł, odkrywanie architektonicznych detali oraz pokrywanie miejsc na ścianach, stropach, kolumnach i łukach, na których nie zachowały się staroruskie freski, nowymi. Pracami tymi kierował prof. Uniwersytetu Petersburskiego Adrian Prachow.

Środki miał ograniczone, do współpracy zaprosił więc młodych, ale obiecujących konserwatorów i artystów. Wykonano ogromną pracę. Nie tylko wydobywano spod późniejszych farb i wapna XII–wieczne freski, ale również kopiowano je oraz fotografowano.

Uzupełniano zniszczone bądź zatarte fragmenty tam, gdzie okazało się to możliwe i konieczne. A także, o czym już wspomniałem, malowano nowe sceny i postacie świętych na dużych pustych płaszczyznach oraz innych wolnych miejscach. Co spowodowało, że stały się one kolejną tutejszą atrakcją wysokiej klasy.

W cerkwi tej byłem w ostatnim ponad ćwierćwieczu już kilkakrotnie, zawsze z przyjemnością oraz ciekawością do niej wracając. Tym razem po raz pierwszy otrzymałem zgodę na fotografowanie wnętrz i fresków, oczywiście bez flesza.

 

ZWIEDZAM I FOTOGRAFUJĘ

 

Zarówno w Soborze Sofijskim, o czym niedawno pisałem w relacji z niego, jak i będącej filią tego Narodowego Rezerwatu Historyczno – Architektonicznego, tej cerkwi – muzeum koło dawnego uroczyska Dorohożycze.

W zwiedzaniu i fotografowaniu towarzyszyła mi jego dyrektor Olga Korolowa, zwracając uwagę na najciekawsze freski i inne detale.

M.in. pozostawione, również na zewnątrz, jako odsłonięte fragmenty starych murów świątyni. Gdy trzeba było, podświetlając we wnętrzach latarką detale zbyt ciemne, aby można je było bez tego obejrzeć. Bo chodziliśmy zarówno w miejscach dostępnych dla wszystkich zwiedzających.

Jak i niedostępnych dla nich zakamarkach na obu poziomach oraz klatkach schodowych cerkwi. A nawet w jej część będącą nadal w remoncie przeciągającym się z braku środków. Szczególną wartość XII-wiecznych fresków, nawet tych zachowanych w nienajlepszym stanie, stanowi ich tematyka. W znacznym stopniu nie mająca analogii w ówczesnym ani późniejszym malarstwie cerkiewnym.

Był to, przedstawiony w obrazach, wykład wiary, z prorokami i scenami ze Starego oraz Nowego Testamentu. Ale również przybliżającymi wiernym życie i działalność patrona świątyni, Cyryla I oraz drugiego aleksandryjskiego biskupa i świętego, Atanazego (Afanasij) Wielkiego z Aleksandrii (296 – 377).

 

BOGACTWO TEMATYKI STARYCH FRESKÓW

 

Ze scenami z życia cerkiewnego w III – V w. w egipskiej Aleksandrii i okresie wczesnego Bizancjum. Szczególną uwagę przyciąga m.in. scena „Cyryl uczy cara”. Z postaciami obu aleksandryjskich świętych, ale władcy ubranego w uroczysty strój staroruskich książąt.

Co wskazuje, że w zamyśle był to nie imperator bizantyjski, lecz książę ruski, zapewne fundator świątyni. W tematyce fresków są również postacie i sceny niespotykane gdzie indziej na Rusi. Np. 37 świętych bałkańskich, z częściowo zachowanymi ich opisami.

Są wśród nich Apostołowie Słowian Cyryl i Metody z Salonik (Sołunia), Kliment Ochrydzki, Joann Macedoński, Jefim, Artemij, Stefan, Kiriak, Naum i inni. Ale również tematyka wojenna z postaciami staroruskich wojów oraz księcia i członków jego rodziny („Pochód książąt”).

Ogromne wrażenie robi wielki fresk „Sąd Ostateczny” wypełniający ściany, strop, kolumny i arki cerkiewnego narteksu – krytego przedsionka przy frontowej ścianie świątyni. Uważany nie tylko za najstarszy, ale i najpiękniejszy o tej tematyce w całej sztuce staroruskiej. A to tylko przykłady.

 

PORTRET ZAGADKOWEGO STARCA

 

Z wieków następnych szczególnie cenny jest fresk nazywany Portretem Zagadkowego Starca z XVII w. Dobrze zachowany, przedstawia Innocentego Monastyrskiego – starca w mnisiej szacie i kapturze oraz z przeorską laską. Z polskim herbem szlacheckim pod nim, otoczonym siedmioma monogramami.

Rozszyfrowanymi jako: I – Innocenty, M – Monastyrski, I – Ihumen, ST – Swiato–Troicki, KK – Kijewo–Kiriłłowski. Z pochodzenia Żyd, z wyboru prawosławny, był on profesorem lwowskiego kolegium duchownego, archimandrytą (opatem) Derażyckim i ihumenem (przeorem) Kijewo-Kiriłłowskim. Bardzo zasłużonym dla tej cerkwi i klasztoru.

Wspomniane około 2000 m² malowideł z końca XIX w. to sceny i postacie namalowane farbami olejnymi. Co prawda, poza kilkoma przypadkami oznaczenia ich monogramami malarzy, nie podpisanymi, ale w większości o ustalonym już autorstwie.

Tak np. wielka „Matka Boża Oranta” w centralnej apsydzie za ikonostasem wyszła spod pędzla Iwana Selezniowa (1856-1936). Jemu przypisano także kilka innych scen. Wśród malarzy zdobiących cerkiew byli też m.in. znakomici, później sławni artyści: Iwan Iżakiewicz, 1864-1962, („Matka Boża”, „Droga do Raju” i kilka innych).

 

MICHAŁ WRUBEL I INNI

 

A także M. Klimanow („Narodziny Bogurodzicy” i „Wprowadzenie Marii do świątyni”), F. Zozulin („Wjazd Jezusa do Jerozolimy”), Ch. Płatonow („Chrzest Jezusa Chrystusa”), S. Hajduk, Mykoła Pimonenko („Narodziny Jezusa Chrystusa”) i wielu innych. W tym kilku nieznanych z nazwisk.

Szczególnie ciekawe są malowidła Michała Wrubla (1856-1910). Pracował on w tej cerkwi w latach 1884–1886, w Kijowie zaś do 1889 r. Przy czym malował zazwyczaj bez wcześniej przygotowanych szkiców, lecz prosto „z głowy” na ścianach. Tutejsza twórczość stanowi ważną część artystycznego dorobku tego wybitnego, oryginalnego artysty.

Dodam, że spod jego pędzla wyszło też sporo malowideł w kijowskim Soborze Włodzimierskim w centrum miasta, o którym napiszę osobno. Zaś najcenniejsze jego obrazy są w zbiorach Galerii Tretiakowskiej w Moskwie.

Tu, w Cerkwi Kiriłłowskiej, namalował m.in. dużą scenę „Wjazd Jezusa do Jerozolimy”. I jeszcze większą „Zesłanie Ducha Świętego” z Marią w centrum, w otoczeniu 12 apostołów, a pod nią wizerunek „Cara Kosmosa”.

 

          ORYGINALNY IKONOSTAS

 

Ponadto „Archanioła Gabryela”, „Apostoła Łukasza”, „Proroka Mojżesza”, „Proroka Salomona”, „Chrystusa”, „Aniołów z labarumami” (nad Orantą), „Opłakiwanie Chrystusa” i zapewne jeszcze inne.

Ponadto wszystkie cztery duże ikony na dolnym piętrze ikonostasu: „Matka Boża z Dzieciątkiem” (z twarzą Emilii Prachowej, żony prof. Adriana, kierownika prac renowacyjnych i malarskich), „Jezus Chrystus”, „Święty Atanazy” (Wielki, Aleksandryjski) i „Święty Cyryl” (I, Aleksandryjski).

Ikonostas ma swoją osobną historię. Był zmniejszany, przebudowywany, częściowo niszczony. Obecny nie został wyrzeźbiony w drewnie, jak było w zwyczaju, lecz wykuty w marmurze wg. projektu prof. Prachowa. Ze srebrnymi Carskimi Wrotami, zrekonstruowanymi, m.in. z ocalonych ze zniszczonych fragmentami, na początku XXI w.

O cerkwi tej mógłbym jeszcze napisać sporo, ale nie jest moim celem zastępowanie przewodnika. Kto tylko będzie jednak mieć taką możliwość, zachęcam do jej odwiedzenia i poznania kryjących się w niej skarbów architektury i sztuki. Zapewniam, że nie będzie to czas, ani te kilka hrywien wydanych na bilet, stracone!

 

POLSKI NAPIS Z 1562 ROKU !

 

Wspomnieć muszę jeszcze o tzw. graffiti. Tak nazywane są tu, oraz w Soborze Sofijskim, napisy wyryte dawno temu rylcami lub igłami na starych freskach. Nie znalazłem na ich temat żadnej wzmianki w znanych mi przewodnikach i innych źródłach. Dowiedziałem się o nich dopiero od oprowadzających mnie dyrektorów tych placówek.

Znajdują się one zresztą w miejscach mało widocznych, na obrzeżach lub w ciemnych miejscach fresków. Może, a o ile tak, to słusznie, dyrekcja nie chce kusić potencjalnych naśladowców do pozostawiania współczesnych napisów, gdyż byłoby to barbarzyństwo. Dyr. Olga Korolowa pokazała mi ich jednak kilka.

Głównie pisanych cyrylicą, ale również… po polsku. W większości przypadków dające się odczytać tylko poszczególne słowa lub nawet ich fragmenty. Ale jeden zwrócił naszą szczególna uwagę, zwłaszcza datą.

Odczytałem, wyryte ładnym charakterem pisma: „Święty Boże zmiłuj się…(dalej nieczytelne)”. I pod tym data: „Rok 1562, marca 1 dnia…”. Oczywiście zamieszczam fotografię tego fragmentu fresku, a także zdjęcia innych ciekawych malowideł i wnętrz tego wspaniałego zabytku.

             Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top