Przechodziłem tędy podczas dawnych pobytów w Moskwie dziesiątki razy. Była to bowiem najkrótsza droga na Plac Czerwony z ulicy Gorkiego – obecnie ponownie Twerskiej przez plac Maneżu obok hotelu Moskwa. Ze starych zdjęć i sztychów wiedziałem, że w przeszłości stała w tym miejscu Brama Zmartwychwstania – Woskresenskije Worota Kitaj Gorodu, otoczonej murami osady kupców położonej na wschód od Kremla. Później zamykająca od północy wjazd na Plac Czerwony między potężnym gmachem Muzeum Historycznego i domami wzniesionymi na miejscu dawnych murów tej kupieckiej osady.
BRAMA DO KITAJ GORODU
Bramę tę, jedną z kilku prowadzących do Kitaj Gorodu, wzniesiono około roku 1680 w tym samym stylu, co zrekonstruowane w tamtym czasie wieże i baszty Kremla. Masywną, z czerwonej cegły, z dwiema bliźniaczymi wieżami zbudowanymi na planie kwadratu każda, wznoszącymi się nad solidną budowlą z podwójnym arkadowym wejściem. Na początku XVIII w. znajdowała się w niej moskiewska mennica państwowa, główna stołeczna apteka oraz drukarnia uniwersytecka.
Ówczesne – służą mu nadal – gmachy Uniwersytetu Moskiewskiego znajdowały się bowiem w pobliżu. Przy ul. Mochowej, po przeciwnej stronie Maneżu. Ponieważ jednak brama ta przeszkadzała w urządzaniu stalinowskich demonstracji, a zwłaszcza defilad na Placu Czerwonym, gdyż z trudem mogły przez nią przejeżdżać czołgi i artyleria czy przechodzić kolumny sportowców oraz innych uczestników parad, została w latach międzywojennych rozebrana.
Odbudowano ją, ściśle rekonstruując, w roku 1995 i replika ta stanowi obecnie jeszcze jedną z atrakcji rosyjskiej stolicy. Na szczytach zielonych namiotowych wież znajdują się wielkie złocone carskie – i obecne republikańskie – orły. Nawiasem mówiąc takie same wieńczyły wieże Kremla do czasu zastąpienia ich ogromnymi rubinowymi gwiazdami. O przywróceniu na kremlowskich wieżach poprzedniej symboliki na razie tylko mówi się.
Do Bramy Zmartwychwstania od zachodu przylega niewielka zielono – złota kaplica Matki Boskiej Iwerskiej. Stanowi ona również replikę zabytku wzniesionego w tym miejscu, między dwoma wjazdami bramy, w końcu XVIII w. Przechowywano w niej „słynącą cudami” ikonę M.B. Iwerskiej. W prawosławiu bowiem, trochę inaczej niż w katolicyzmie, za „cudowne” uważa się nie tylko oryginały, jak u nas np. obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, ale również ich repliki.
SOBÓR IKONY MATKI BOŻEJ KAZAŃSKIEJ
Drugą z zabytkowych, słynnych budowli w rejonie Placu Czerwonego, którą odbudowano po zniszczeniu ich w czasach stalinowskich, jest Sobór Kazański, a ściślej Sobór Ikony Matki Bożej Kazańskiej. Jego replika stoi znowu na dawnym miejscu, niewiele ponad trzydzieści metrów od Bramy Zmartwychwstania, na rogu odchodzącej od Placu Czerwonego ulicy Nikolskiej.
Ikona ta należy do najbardziej czczonych w rosyjskim prawosławiu wizerunków Matki Bożej, chociaż ich kanon jest spory. Ma również pośredni związek z Polską, o czym za chwilę. Kazańską została nazwana, gdyż jej pierwszy wizerunek znaleziono w Kazaniu nad Wołgą po zdobyciu tej stolicy chanatu tatarskiego w 1552 roku przez wojska cara Iwana IV Groźnego. Było to jedno z najważniejszych zwycięstw w ramach wyzwalania się ziem ruskich spod blisko trzywiekowego jarzma mongolsko – tatarskiego.
Przywróciło ono carstwu moskiewskiemu dostęp i możliwości żeglugi po największej rzece – Wołdze. A następnie możliwość ekspansji na wschód – do Uralu i dalej, zapoczątkowanej „zawojowaniem Syberii” przez wojska kozackiego atamana Jermaka Timofiejewicza Powolskiego. Według legendy po wielkim pożarze Kazania 28 czerwca 1579 roku, który pochłonął część tamtejszej twierdzy – kremla oraz sporą miasta, swój dom odbudowywał strzelec Danił Okuczin.
Jego 9-letniej córce Matronie trzykrotnie objawiała się w śnie Matka Boża polecając wydobycie we wskazanym miejscu jej ikony, zakopanej w ziemi jeszcze w czasach panowania tatarskiego przez wyznawców prawosławia. Matrona wraz z matką kopały we wskazanym w śnie miejscu i odkopały tę niewielką ikonę. Arcybiskup Jeremiasz przeniósł ją w otoczeniu innych duchownych do najbliższej świątyni, a następnie w procesji do pierwszego soboru Kazania – Błagowieszczeńskiego (p.w. Zwiastowania).
PATRONKA WOJSK
Kopię tej ikony, informację o okolicznościach jej odnalezienia oraz spis „cudów” jakie sprawiła, wysłano w tymże 1579 roku do Moskwy. Car Iwan IV Groźny polecił zbudować w Kazaniu, na miejscu znalezienia tej ikony poświęconą jej świątynię oraz założyć żeński klasztor. Wstąpiła do niego zarówno Matrona jak i jej matka. Ikona Kazańskiej Matki Bożej stała się szybko jedną z najbardziej czczonych w Rosji. Została też patronką wojsk prowadząc je do kolejnych zwycięstw.
Szczególnie – i w tym miejscu miał miejsce jej epizod polski – podczas wypędzania „polskich i litewskich interwentów” z Kremla, Moskwy oraz Rosji w 1612 roku. Uczestniczących w awanturze Mniszchów i osadzaniu na carskim tronie w okresie Smuty – rozpadu rosyjskiej państwowości – dwu kolejnych Dymitrów Samozwańców oraz planach osadzenia na nim polskiego królewicza i naszego późniejszego króla Władysława IV Wazę. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do źródeł historycznych.
Wspomnę tylko, bo to fakt mało znany poza specjalistami, że wybito wówczas nawet, bardzo dziś rzadkie, srebrne kopiejki – „czeszujki” – z pociętego na kawałki i rozklepanego, jak to robiono wówczas na Rusi, srebrnego drutu, z carskim imieniem Władisław Zigismundowicz oraz na rewersie jeźdźcem na koniu. Wróćmy jednak do kazańskiej ikony. To przed nią, a ściślej przed jej kopią przyniesioną przez ochotników z Kazania, modliło się pospolite ruszenie pod wodzą księcia Dymitra Pożarskiego i kupca Kuźmy Minina walczące z wojskami polsko – litewskimi.
Podobnie w 1709 roku uczynił car Piotr I Wielki przed sławną bitwą pod Połtawą w 1709 roku, w której rozgromił Szwedów. Modlił się wówczas przed kopią tej ikony z cerkwi we wsi Kapłunowka. Ikonie tej przypisuje się też odegranie istotnej roli w klęsce wojsk Napoleona w 1812 roku i innych zwycięstwach wojsk rosyjskich. Nią również, od momentu, gdy tępiący religię Stalin uznał, że do walki z niemieckim najazdem potrzebne jest też wsparcie Cerkwi, błogosławiono niektórych żołnierzy udających się na front.
DZIEJE MOSKIEWSKIEGO SOBORU
Pierwsza wzmianka o cerkwi przy ulicy Nikolskiej w Moskwie – jej okolice w pobliżu Placu Czerwonego wyglądały wówczas inaczej niż obecnie – ma odniesienie do roku 1625 i pojawiło się w przewodniku historycznym po Moskwie wydanym w 1796 roku. Była to, według tego źródła, drewniana budowla wzniesiona ze środków księcia Dymitra Pożarskiego. Podobno dla uczczenia wygnania ze stolicy wojsk polskich.
Mimo maleńkich rozmiarów świątynia ta, ze względu na rangę ikony która w niej była przechowywana, cieszyła się ogromnym autorytetem. A jej nastawnik czyli główny kapłan należał do czołówki moskiewskiego duchowieństwa. Po pożarze w 1634 roku na jej miejscu wzniesiono nową – kamienny sobór. Poświęcono go w dwa lata później, a następnie dobudowano dzwonnicę, rozebraną na początku XIX w. W 1865 r. na innym miejscu zbudowano nową – trzypoziomową.
Również sobór był przebudowywany, przechodził zresztą dosyć trudne momenty. Tak np. w 1812 roku francuscy okupanci umieścili w jego ołtarzu… zdechłego konia. „Cudowną” ikonę zdążono jednak wcześniej ukryć. 8 czerwca 1918 roku patriarcha Tichon poinformował wiernych podczas mszy o rozstrzelaniu przez bolszewików cara Mikołaja II i jego rodziny. W latach 1925 – 1930 podjęto ze środków parafii dosyć gruntowny remont tej świątyni pod kierownictwem architekta Piotra Baranowskiego.
ZBURZENIE I ODBUDOWA
Przerwano go wobec decyzji o rozebraniu soboru, co nastąpiło zresztą dopiero w 1936 roku. Architekt ten zdążył więc jeszcze zrobić dokładne pomiary budowli, które bardzo przydały się w trakcie jej odbudowy. Ale wcześniej na jej miejscu przez pewien czas stał pawilon poświecony III (komunistycznej) Międzynarodówce. A następnie publiczny szalet z którego, nawiasem mówiąc, wielokrotnie korzystałem, bo znajdował się w wygodnym punkcie, a tego rodzaju obiektów w Moskwie było mało.
Nie wiedząc oczywiście, bo o tym nie mówiło się, że wcześniej na tym miejscu stał tak czczony sobór. Obecna jego replika z lat 1990 – 1993 roku wykonana za środki wiernych, ale z dużą pomocą władz miasta, wyróżnia się różowo – kremowymi kolorami ścian i wież z jedną dużą złoconą kopułą i dwiema małymi zielonymi. Oraz dobudowaną w północno – zachodnim narożniku dzwonnicą w typowym rosyjskim stylu. Na frontonie soboru, na ścianie czołowej poniżej centralnej wieży z kopułą, znajduje się mozaika przedstawiająca ikonę Kazańskiej Matki Bożej.
A bezpośrednio nad wejściem na arkadowe galerie otaczające świątynię z trzech stron, mniejsza mozaika Chrystusa. Wznoszeniem repliki kierował architekt O.I. Żurin, uczeń wspomnianego już Piotra Baranowskiego, korzystając m.in. z wykorzystanej przez niego dokumentacji. Jest to więc dokładna kopia zburzonego soboru. Nie zachowały się natomiast zdjęcia starych malowideł ściennych wewnątrz. Historykom udało się tylko ustalić ich tematykę. I na tej podstawie mistrzowie malarscy ze słynnego Palechu oraz Briańska pokryli ściany retrospektywnymi freskami zgodnymi z prawosławnymi kanonami.
Zdjęcia autora