

A z lokali przy tej, przypomnę, głównej i reprezentacyjnej ulicy porównywanej przez Mołdawian z paryską Champs-Élysées, czynny był na odcinku który przeszedłem, tylko jeden, bez klientów zresztą, salon z automatami do gry znajdujący się w piwnicy.
WIECZORNY FALSTART

A następnie przekraczanie jej w niedozwolonych miejscach ryzykując potrącenie przez pojazdy. Następnego dnia miasto i ruch w nim wyglądało już inaczej, ale fatalne wrażenie pozostało. Ten sam bulwar wyładniał, także w porównaniu ze stanem, w jakim widziałem go podczas poprzednich tu pobytów. Wiele gmachów użyteczności publicznej i budynków mieszkalnych odnowiono.

Gdybym chciał być złośliwy, to napisałbym, że przy nim znajdują się wszystkie warte zobaczenia oraz ważne z innych względów budowle mołdawskiej stolicy. Poza tymi paroma, które się nie zmieściły, ale stoją w pobliżu, w granicach 200 – 500 metrów. I wcale nie ma w tym przesady.
Przy nim stoi przecież nowa, skrojona na miarę imperium, siedziba Prezydenta Republiki. Dodam, że kilkadziesiąt metrów za nią znajduje się kościół katolicki. Bo chociaż Mołdawia jest przede wszystkim prawosławna, to Kiszyniów jest także siedzibą biskupa katolickiej diecezji.
MONUMENTALNE BUDOWLE

Po jego drugiej, północno – wschodniej stronie, wzniesiony w 1846 roku według projektu architekta I. Zauszkiewicza Łuk Zwycięstwa upamiętnia zwycięstwo w 1812 roku armii rosyjskiej nad turecką. W rezultacie którego Besarabię z Kiszyniowem przyłączono do Imperium Rosyjskiego jako nową gubernię.
Tuż obok Łuku, kilkadziesiąt metrów w głębi Parku Katedralnego, stoi główna prawosławna świątynia miasta – Catedrala Naşterea Domnului – klasycystyczny Sobór Narodzenia Pańskiego, wzniesiona w latach 1831 – 1835. Oglądałem go w przeszłości wielokrotnie, ale po raz pierwszy widzę przy nim wieżę dzwonnicy. Bardzo raziła ona komunistów, wysadzili ją więc w 1962 roku, a katedrę zamienili na salę wystawową.

Wśród nich rosyjskiego poety Aleksandra Puszkina, który przebywał w Kiszyniowie na zesłaniu w latach 1820 – 1823. Parterowy domek, w którym wówczas mieszkał, odległy stąd o niespełna kilometr, jest od dawna muzeum. Znacznie bliżej, bo w odległości tylko dwu przecznic, stoi gmach Opery Narodowej i Baletu z lat 80-tych XX wieku.
W KIERUNKU PLACU WOLNOŚCI
To tylko najważniejsze obiekty w najbliższych okolicach tego placu znajdującego się mniej więcej w połowie bulwaru Stefana Wielkiego. Idąc nim dalej w kierunku południowo – zachodnim, a więc do Piaţa Libertằti – Placu Wolności, mija się, wzorowany na weneckim gotyku, Ratusz. Z jego wieży co godzina rozlega się hejnał miasta. Vis a vis niego jest gmach Poczty Głównej, a po sąsiedzku Sala Organowa.

Jak już wspomniałem, zasługujących na zobaczenie budowli, które „nie zmieściły się” przy bulwarze Stefana Wielkiego lub w jego sąsiedztwie, jest tu niewiele. To przede wszystkim duża, w stylu neobizantyjskim, kamienna cerkiew św. Pantelejmona z 1891 roku odległa od głównego bulwaru o nieco ponad 200 metrów.

Nowe osiedla, z wielkimi, wielopiętrowymi blokami mieszkalnymi, na szczęście znajdują się poza śródmieściem, chociaż otaczają je dosyć ściśle. W nim na uwagę zasługują natomiast muzea. Jest ich w Kiszyniowie kilka. Bardzo ciekawe i cenne zbiory ma Narodowe Muzeum Archeologii i Historii Mołdawii mieszczące się w specjalnie dla niego zbudowanym w 1888 roku gmachu.
NOWE ŹRÓDŁO CZY MAŁE PLEMIĘ?

I to chyba już wszystko. Kiszyniów nie należy bowiem do miast szczególnie ciekawych dla turystów. Także dlatego, że ma krótką historię. Co prawda mieszkańcy próbują się odwoływać do rzekomo antycznych korzeni. Napomykają, że Kiszyniów tak jak Rzym leży na 7 wzgórzach. Przed Muzeum Archeologii i Historii postawili replikę rzymskiej wilczycy kapitolińskiej.
Ale faktów potwierdzających rzymski, lub w ogóle stary rodowód brak. Szuka się ich co prawda w pochodzeniu nazwy miasta, ale to wątpliwy dowód i na pewno nie z czasów prehistorycznych. Według jednej z hipotez, mołdawska nazwa miasta Chişinặu (wym. Kiszyniów) ma ten sam źródłosłów co Chişineu-Criş w zachodniej Rumunii.

Nazwa mołdawskiej stolicy wywodzona jest bowie także od dwu starorumuńskich słów: chişla – źródło i nouặ – nowy. Ponieważ miasto zbudowano rzeczywiście dookoła źródła, nadal istniejącego, jest to argument, przynajmniej mnie, przekonujący. A jeżeli chodzi o fakty, to najstarsza wzmianka o osadzie istniejącej na miejscu obecnego Kiszyniowa pochodzi w korespondencji z 1436 roku.
PEWNY JEST ROK 1466

Z czasem dołączono do niej okoliczne wioski i na początku XVIII w. powstało miasteczko handlowe. Przez wiele lat było stolicą żupy Lằpuşna. W 1812 roku, podobnie jaka cała Besarabia, zostało włączone do Rosji jako nowa gubernia. Gdy powstał problem, które miasto ma być jej centrum administracyjnym, pod uwagę brano Bendery, Orgiejów oraz Kiszyniów. Ten ostatni niezbyt się do tego nadawał.

Rozwój Kiszyniowa tak naprawdę rozpoczął się jednak później. Dopiero bowiem w 1834 roku zatwierdzono generalny plan urbanistyczny miasta. Chociaż wypada wspomnieć, że latach 20-tych XIX w. znajdował się w nim jeden z ośrodków rosyjskich dekabrystów. To co obecnie oglądamy, zwłaszcza układ ulic centrum przecinających się pod kątem prostym, zostało wybudowane na podstawie tamtego planu.

TRUDNE LATA NAJNOWSZE
Pod koniec XIX wieku Kiszyniów liczył już przeszło 100 tys. mieszkańców. W ponad połowie Żydów, co było powodem poważnych napięć. W mieście było np. tylko kilka cerkwi, ale prawie 70 synagog. W 1903 roku miał w nim miejsce jeden z najkrwawszych w imperium Romanowów pogromów ludności żydowskiej przez znajdującą się pod opieką władz czarną sotnię. Zamordowano wówczas 49 Żydów.
Gromiono także Ormian. W 1918 roku po rozpadzie carskiego imperium Besarabia włączona została do Rumunii. „Odzyskał” ją w 1940 r. ZSRR na mocy porozumień z hitlerowską III Rzeszą. Połączono wówczas Besarabię z istniejąca od 1924 r. na lewym brzegu Dniestru Autonomiczną Mołdawską SRR. Podniesiono ją do rangi republiki związkowej i przeniesiono stolicę z Tyraspola do Kiszyniowa.

Rozbudowywano przemysł, zwłaszcza spożywczy i lekki, tytoniowy, materiałów budowlanych, chemiczny i elektrotechniczny oraz transport. Pod koniec istnienia ZSRR, w 1989 roku, Kiszyniów liczył 665 tys. mieszkańców.

Zdjęcia autora