

DZIEŁO KSIĘCIA WITOLDA
W połowie XIV w. książę Kiejstut (Kęistutis) przeniósł tu stolicę księstwa Giedymina (Gediminas) z pobliskich Starych Trok (Senieji Trakai). W których to, co zachowało się z dawnego drewnianego grodu, interesuje już chyba tylko archeologów. Natomiast resztki trockiego Zamku na półwyspie są nadal odwiedzane.
Ale ten najsławniejszy, Zamek na wyspie, zbudował dopiero wielki książę Witold na początku XV w. Był on jego ulubioną rezydencją bronioną przez sprowadzonych z Krymu Karaimów i Tatarów, o których jeszcze napiszę. Na zamku tym chętnie też przebywali później inni władcy księstwa, a zarazem królowie Polski, zwłaszcza Kazimierz Jagiellończyk i Zygmunt August.

Mimo, iż Troki od roku 1413 aż do rozbiorów I Rzeczypospolitej w 1795 r., były stolicą dużego województwa z powiatami: trockim, grodzieńskim, kowieńskim i upickim, zamku nawet nie usiłowano odbudowywać, gdyż czasy się zmieniły i stracił on znaczenie obronne. W latach międzywojennych XX wieku Troki wraz z Wileńszczyzną należały do Polski. Znajdowała się w nich m.in. placówka graniczna KOP.
W roku 1935 władze podjęły prace zabezpieczające ruiny przed dalszą dewastacją. Ale jeszcze prawie pół wieku temu, gdy byłem tu po raz pierwszy, chodziłem po nich swobodnie i tylko od towarzyszącego mi litewskiego dziennikarza słyszałem o planach odbudowy tego zamku. I rzeczywiście podniesiono go z ruin przekształcając w 1987 roku w Trockie Muzeum Historyczne (Trakų Istorijos Muziejus).
CIEKAWE EKSPONATY

Jest on dodatkowo chroniony grubymi murami obronnymi z basztami i wieżami oraz fosą, oddzielającymi także od przedzamcza, nazywanego też zamkiem dolnym, w którym dawniej były pomieszczenia gospodarcze. Mieszczące się w obu częściach muzeum historyczne należy do ciekawszych w kraju.

A także dziejów zamku z uwypukloną w nich rolą jego budowniczego, księcia Witolda, nazywanego przez Litwinów Wielkim (Vytautas Didžioji). Obejrzeć można m.in. znacznie zmniejszoną kopię „Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki, na której artysta postać tego księcia umieścił w centrum, przedmioty z nim związane, monety, medale, broń i uzbrojenie z epoki, itp.

OD PONAD 6 WIEKÓW
Troki są bowiem, oprócz Wilna i Poniewieża, najważniejszym ośrodkiem osadnictwa Karaimów na Litwie. Bardzo ciekawej, niestety coraz mniej licznej grupy narodowo – religijnej na świecie. Lud ten wywodzący się z terenów Mezopotamii, od tureckich Chazarów, ale w przypadku jego odłamów bliskowschodnich pochodzenia semickiego, mówi w Europie językiem karaimskim należącym do kipczackiej grupy języków tureckich.

Sami Karaimi wywodzą swoje początki z 4-3 tysiąclecia przed naszą erą. Spotkałem się z twierdzeniem, że to oni wynaleźli pierwsze na świecie pismo – klinowe, a określenie karaim znaczy czytający. Ale formalnie, jako odłam judaizmu, odłączyli się od niego w VIII w. wraz ze swym nauczycielem Ananem Ben Dawidem z Basry (754-775 r. n.e.).

I osiedlił w latach 1397-1398 r. w Trokach między dwoma zamkami, na tej samej ulicy nazywanej obecnie Karaimską. Traktował zaś jak wiernych ludzi do obrony oraz gotowania smacznych potraw. Ich niewielkie skupiska znalazły się także na Rusi w okolicach Halicza i Łucka. W 1935 r. na ówczesnych ziemiach polskich: w Trokach, Wilnie i Łucku mieszkało ich wg. szacunków od 900 do 1,5 tysiąca. Obecnie w Polsce żyje około 200 Karaimów.

PRZYSMAKI KARAIMSKIEJ KUCHNI
W trokach jest także kilka karaimskich restauracji serwujących tradycyjne dania. Jedną z nich jest „Kybynlar”, a jej właścicielem, a zarazem członkiem zarządu gminy karaimskiej, goszczący grupkę zaproszonych na Litwę polskich dziennikarzy Jurek Szpakowski. Tak spolszczył swoje oficjalne, z czasów sowieckich, imię Jurij. Zaś nazwisko odziedziczył po przodkach, którzy nosili je już w XVI wieku.

Gospodarz, z wykształcenia informatyk i cybernetyk, mówi dobrze po polsku, podobnie jak chyba cały personel jego restauracji. Mniejszość polska jest zresztą w Trokach spora. Mieliśmy okazję dowiedzieć się wiele o dziejach i współczesności Karaimów, ich religii oraz – oczywiście także spróbować – przysmaków karaimskiej kuchni.
Poczynając od tradycyjnej nalewki ziołowej „Trzy dziewiątki”, czyli po litewsku „Trejos devynerios” , robionej na 27 różnych ziołach. Przy czym kilka z nich zawsze jest strzeżoną tajemnicą producenta. Oczywiście piliśmy ją w regionalnej wersji „Karaimų tradicinė trauktinė” czyli „Tradycyjnej nalewki karaimskiej”.

Smaczne są także kaburhačehlar – żeberka baranie z warzywami i świeżą salatą, patlydžan dolmany – bakłażan z serem i dodatkami, rosół na baraninie oraz kiubeteń – pieczone ciastka z serem. Wszystko świeże, apetyczne, doskonale serwowane. Warto tego nie tylko spróbować, ale przebywając tu na urlopie, a w lecie Troki mają ogromną ofertę aktywnego wypoczynku nad i na wodzie, przejść w ogóle na dania kuchni karaimskiej.

Zdjęcia autora