Przy dobrej pogodzie z murów obronnych oraz wież: donżonu i kościoła widać pobliskie Lazurowe Wybrzeże. I byłaby to nadal zapyziała, chociaż zabytkowa dziura, jakich w okolicach, we francuskich Alpach Nadmorskich jest sporo, gdyby nie odkryli jej w latach 20-tych XX wieku artyści i pisarze. I to jacy! Stołeczni, z samego Paryża! Pablo Picasso, Maurice Vlamnick, Pierre Bonnard, Amadeo Modigliani, Bernard Buffet, Marc Chagall, Sidonie Colette, Jean Cocteau i wielu innych. Sławni później mistrzowie pędzla przeważnie nie śmierdzieli wówczas groszem, więc oberżyście – Paulowi Ruo, właścicielowi „Złotej Gołębicy” – „La Colombe d’Or” – płacili za noclegi i jedzenie obrazami. W ten sposób powstała kolekcji o ogromnej dzisiaj wartości, którą można oglądać jedząc obiad czy kolację.
Zaczęli też przyjeżdżać inni, już sławni i bogaci, a tutejsza kronika towarzyska pełna jest ciekawych i pikantnych opowieści. To w „Złotej Gołębicy” sławny aktor Yves Montand poznał, a następnie poślubił, nie mniej znakomitą Simone Signoret. O Isadorę Duncan, amerykańską tancerkę, później żonę znakomitego rosyjskiego poety Siergieja Jesienina, Zelda i Scott Fitzgerald pokłócili się tak gwałtownie i ostro, że nadal opisują to przewodniki.
Ostatnie 20 lat życia spędził tu i został pochowany na miejscowym cmentarzu wielki francuski malarz pochodzący z Witebska na Białorusi Marc Chagall. To tu namalował m.in. „Ma Vie” – „Moje Życie” oraz mozaikę „Les Amoureux” – „Zakochani” dla Fundacji Maeghit, o której napiszę szerzej za chwilę. Mieszkał i również tu spoczął na zawsze w 1969 roku nasz Witold Gombrowicz.
Bywali Jean-Paul Sartre i Simone de Beauvoir, Greta Garbo, Brigitte Bardot, Sophia Loren, Burt Lancaster, Catherine Deneuve, Lino Ventura i wielu, wielu innych. Mające niespełna 3,5 tys. stałych mieszkańców miasteczko, a formalnie wioska, ma rzeczywiście ogromny urok i wiele pięknych miejsc.
Zasiedlili je, gdzieś na początku VIII w., mieszkańcy śródziemnomorskiego wybrzeża w okolicach Nicei mając dosyć nieustannych najazdów muzułmańskich Saracenów. W 1538 roku król Franciszek I przekształcił wioskę w placówkę graniczną z Sabaudią. Na jego rozkaz wzniesiono kamienne mury obronne, co spowodowało konieczność rozebrania około 700 budynków i przesiedlenia ich mieszkańców na nowe, pobliskie miejsce La Colle.
Zachowane do naszych czasów te mury z bastionami, są jedną z tutejszych atrakcji. Zaś znajdujące się wewnątrz nich budynki z dwiema, wspomnianymi już dominantami, widoczne są z daleka wraz ze wzgórzem na szczycie którego zostały zbudowane.
Kilkanaście malowniczych uliczek i zaułków biegnących poziomo lub pod górę, zabudowanych w większości oryginalnymi domami z XVI-XVIII wieków, placyki, tworzą rzeczywiście malowniczą całość. Na każdym kroku są tu galerie sztuki, pracownie malarskie i rzeźbiarskie, warsztaty rzemiosła artystycznego, kawiernie. Kościół kolegialny ma metrykę od XII wieku.
A wewnątrz, oprócz innych skarbów, obraz „Św. Katarzyna” pędzla najprawdopodobniej Jacopo Tintoretto. Średniowieczna wieża Le Donjon, przez wieki, aż do XIX-go, była więzieniem. Kaplica Bractwa Białych Pokutników – Chapelle des Péntientes Blancs zbudowana została w XVI wieku. Woskowe sceny przedstawiające dzieje tej wioski oglądać można w muzeum historycznym – Musée d’Histoire de Saint-Paul.
Zaś rewelacyjne zbiory sztuki nowoczesnej, jedne z najlepszych w Europie, posiada Fundacja Maeght. Stworzyli ją w 1964 roku paryscy manszardzi Marguerite i Aimé Maeght. Budynek muzealny usytuowany za murami obronnymi w tarasowatym gaju piniowym i ogrodzie, też jest wybitnym dziełem architektury. Zaprojektował go kataloński architekt José-Louis Sert, uczeń Le Corbusiera.
Przy projektowaniu korzystał ze współpracy Moró i Chagalla. Ten drugi stworzył na ścianie wspomnianą mozaikę – panneau. W tutejszej kolekcji są dzieła m.in. Bonnarda, Braque’a, Chagalla, Kandinskiego i wielu innych malarzy XX wieku. W ogrodzie natomiast rzeźby i mozaiki m.in. Caldera, Giacomettiego, Hepwortha i Miró.
Muzeum to, posiadające również ciekawe zbiory ceramiki artystycznej XX wieku, nazywane jest Luwrem Lazurowego Wybrzeża. Jeżeli chodzi o rzeźby, to wiele innych ciekawych stoi na placykach wioski. Najsłynniejszą jest autorska kopia „Myśliciela” Augusta Rodina. Taras również wspomnianej już oberży „Złota Gołębica” ozdobiony jest wielkim muralem Fernando Légera.
Koło basenu Georges Braque namalował swoją „Gołebicę”. A wewnątrz, w sali restauracyjnej, na ścianach wiszą obrazy licznych sławnych artystów. Jest tu więc co oglądać, z przyjemnością chłonie się też senną atmosferę tego kultowego miasteczka. Jako ciekawostkę dodam, że tuż przed wejściem w głąb jego murów, po minięciu znajdującej się przed nimi oberży, znajduje się plac do ulubionej gry mieszkańców w kule.
Swoją miejscowość nazywają oni Saint-Paulois. A nieznający tej gry mogą poznać jej reguły i nauczyć się na szybkim kursie. Trudno odwiedzić Saint-Paul-de-Vence i pominąć tutejszy cmentarz skryty w zieleni, z ładnym widokiem na okolicę. I nie zadumać nad grobem Witolda Gombrowicza czy nie położyć, zgodnie z żydowskim obyczajem, kamyka na płycie pod którą pochowany jest Marc Chagall z żoną.
Zdjęcia autora