Abu Zabi (Abu Dhabi, Abu Dabi), stolica arabskiego emiratu o tej samej nazwie, a zarazem „stolica stolic” wszystkich siedmiu emiratów wchodzących w skład Zjednoczonych Emiratów Arabskich położonych nad Zatokami: Perską, tu nazywaną Arabską, oraz Omańską Oceanu Indyjskiego, leży mniej więcej w połowie wybrzeża tej pierwszej.
W miejscu, gdzie północne skręca w jego wschodniej części na zachód. Emirat Abu Zabi jest ze wszystkich siedmiu największy. Z 83.600 km² ( około jednej czwartej wielkości Polski) całkowitej powierzchni ZEA należy do niego aż 86%.
A także większość złóż ropy naftowej i gazu, dzięki którym w latach 60-70 XX w. zaczęło się bogactwo i światowa kariera tutejszych beduińskich plemion. Żyjących w portowych miasteczkach i osadach nad zatokami z połowu pereł i ryb oraz handlu, trochę rzemiosła.
Na pustyni jako koczownicy, głównie z hodowli owiec, wielbłądów i kóz. W oazach natomiast przede wszystkim z uprawy palm daktylowych.
Emirat ten ma historię jeszcze krótszą i mniej wyrazistą, niż wielokrotnie mniejszy sąsiedni Dubaj, czy niewielka, ale obecnie też robiąca światową karierę Szardża (Sharjah).
DŁUGA DROGA KOCZOWNIKÓW I POŁAWIACZY PEREŁ
A nawet najmniejszy ze wszystkich Adżman (Ajman) szczycący się najstarszym w ZEA fortem. Co prawda z wykopalisk archeologicznych wynika, że ludzie mieszkali na tym terenie już w trzecim tysiącleciu p.n.e., a nawet stworzyli lokalną c cywilizację Umm an-Nar, ale nie zapisali się niczym wartym odnotowania nawet skali regionu.
Przez wieki, podobnie jak w sąsiednich, położonych na północno – wschodnim wybrzeżu, terenach plemiennych, ludzie żyli tu ubogo z połowów, handlu perłami i pasterstwa koczowników. Jak bardzo ubogo, można przekonać się odwiedzając tutejszy skansen, ale o nim napiszę wkrótce osobno.
Większą osadą w dawnym szejkanacie była oaza Al Ain na pustyni, odległa od Abu Zabi o 160 km. Były – i są – w niej dwa forty. Starszy Murajib z 1861 roku i młodszy Al Jahili, wybudowany w 1891 r. dla obrony gajów palmowych.
Bo w oazie tej, mającej 1200 ha powierzchni, także współcześnie rośnie blisko 150 tys. palm daktylowych około 100 gatunków. Początki rybackiej osady Abu Zabi związane są z wyspą o tej samej nazwie i odkryciem na niej źródła wody pitnej, niezbędnej ludziom do życia. Nazwa ta dosłownie znaczy podobno „Ojciec Gazeli”.
MYŚLIWY I RÓD WŁADCÓW AL NAHYAN
Tłumaczy się ją jednak inaczej. W tych stronach zwierzęta te były rzadkością, żyło zaś wiele jeleni (w liczbie mnogiej po arabsku dhibaa) na które polowali mieszkańcy. I jeden z nich, prawdopodobnie podczas pogoni za jeleniem, odkrył źródło wody, nad którą przeniosło się plemię.
Podobno po raz pierwszy w jakichś dokumentach nazwę Abu Zabi (Abu Dhibaa – Ojciec Jeleni) użyto już przeszło 300 lat temu. Faktem natomiast jest, że imiona szejków – władców tego pustynnego, chociaż nad oceanicznego kraju, notowane są dopiero od 1761 roku. Pierwszym z nich był Ghiyab ibn Isa Al Nahyan, który panował do 1793 r.
W tym samym roku plemienną wioskę przeniesiono na wyspę Abu Zabi, budując ją, oraz rybacki porcik, wokół świeżo odkrytego źródła wody pitnej. W pobliżu znajduje się też archipelag blisko 200 innych wysp i wysepek. Ród Al Nahyan – dodam – panuje tu po dziś dzień, już z głową w randze emira.
Chociaż w 1892 r. Brytyjczycy, aby móc kontrolować ważny dla nich obszar na szlaku morskim z Indii, na którym statki rabowali piraci i był on nawet nazywany Wybrzeżem Piratów (Pirate Coast), zawarli z arabskimi szejkami nad Zatoką Perską protekcyjne traktaty, które przetrwały do 1968 r.
BOGACTWO PRZYSZŁO Z ROPĄ NAFTOWĄ
Nie wtrącali się zresztą zbytnio w wewnętrzne sprawy tych kraików i system sprawowania w nich władzy. W 1971 r. – szczegóły pomijam – powstały Zjednoczone Emiraty Arabskie. Źródłem bogactwa których stała się ropa naftowa, a później i obecnie operacje bankowe, handel oraz turystyka.
Do wydobywania tu ropy Petroleum Company przymierzało się zresztą już w latach 30-tych XX w. W 1936 r. zawarła ona z szejkiem Sultanem bin Shakhbutem Al Nahyana umowę koncesyjną na jej poszukiwanie. W 1939 r. kompania otrzymała ją na 75 lat.
II wojna światowa, trudne warunki terenowe oraz inne trudności spowodowały, że już nowa spółka prawdziwe poszukiwania zaczęła dopiero w końcu lat 50-tych.
Pierwsza ropa trysnęła tu na platformie wiertniczej w 1958, zaś z szybu na lądzie w 1959 r. Później odkryto kolejne, duże pola naftowe.
W ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat biedna rybacka osada stała się współczesną stolicą emiratu i całego kraju. Stale i dynamicznie rozwijającym się centrum gospodarczym, finansowym, kulturalnym. Ważnymi portami: morskim i rybackim oraz międzynarodowym portem lotniczym.
WIELKI MECZET SZEJKA ZAJEDA
Co oglądam na własne oczy, porównując to, co widziałem podczas pierwszego tu pobytu przed siedmioma laty, ze stanem obecnym. Chociaż i wówczas było to już duże, supernowoczesne miasto. W 2007 r. oddano w nim do użytku wielki i wspaniały meczet Sheikh Zayed bin Sultan Al Nahyan z czterema 107 metrowej wysokości minaretami, najpiękniejszą dotychczas budowlę islamu XXI wieku. Urządzano wówczas jeszcze jego otoczenie.
O nim napiszę jednak osobno, gdyż jest to najważniejszy, także z turystycznego punktu widzenia, obiekt w mieście.
Blisko milionowe już Abu Zabi, zajmujące wraz z bardzo obszernym (972 km²) regionem metropolitalnym (Abu Dhabi City Region) o powierzchni niemal równej wszystkim pozostałym sześciu emiratom, jest według jednych źródeł drugim pod względem liczby mieszkańców miastem ZEA, po 2,2 – milionowym Dubaju.
Według innych prześcignęła je jednak pod tym względem już Szarża (Sharjah), w której, ze względu na znacznie niższe koszty mieszkań i utrzymania niż w Dubaju, mieszka mnóstwo pracujących w nim ludzi tylko dojeżdżając do pracy, bo to zaledwie kilkanaście kilometrów.
MOST JAK MORSKIE FALE I BIUROWIEC W KSZTAŁCIE KOŁA
Stolica Emiratów jest pod tym względem miastem najdroższym. Równocześnie jednak najbardziej zielonym, położonym na głównej wyspie oddzielonej od otwartych wód Zatoki Perskiej wąską wysepką Lulu. A także niewielką piaszczystą łachą, na której znajduje się Heritage Village – skansen pierwszej tutejszej rybackiej osady, a także nowoczesny gmach teatru.
Łacha ta połączona jest z główną stołeczną wyspą Abu Dabi i dalej z wysepką – siedzibą Międzynarodowego Morskiego Klubu Sportowego, groblą.
Inne dzielnice, nazywane przedmieściami, położone są na sąsiednich wyspach i na lądzie stałym.
Z nim centralną wyspę łączą trzy mosty: Mustafach, Magla i Sheikh Zayed. Ten ostatni, przerzucony nad kanałem Maqta, jest jednym z najciekawszych dzieł architektury w tej dziedzinie w świecie. Gdy patrzy się nań z boku, ma kształt fal morskich, lub jak widzą to inni, pofałdowanych pustynnych wydm.
Niezwykle oryginalnych budynków jest tu więcej. Po prawej stronie autostrady E 11 przy wjeździe do miasta od strony odległego o 150 km Dubaju stoi np. 110-metrowej wysokości budynek w kształcie…koła – siedziba firmy Aldar.
FUTURYSTYCZNE WIEŻOWCE I HOTEL W PAŁACU EMIRA
Bardzo podoba mi się też zespół siedmiu futurystycznych wieżowców stojących w innym miejscu obok siebie w dwu zespołach. Efektowne są również wieżowce przy nadmorskim, a ściślej rozciągającym się nad cieśniną między wspomnianymi wyspami oddzielającymi centrum od Zatoki, 6 km długości bulwarze Corniche.
I vis a vis jednej z głównych atrakcji miasta, zespołu hotelowego Emirates Palace. Gdy byłem tu poprzednio, trwała jeszcze budowa i okładanie szklanymi ścianami tych kilkudziesięciopiętrowych, ładnych wieżowców. Hotel ten mieści się w byłym pałacu emira.
Według tutejszych informacji jest najbardziej luksusowy na świecie. Oczywiście dostępny tylko dla gości z „najwyższej cenowej półki”, a nie turystów. Ci mogą oglądać go i z cały okoliczny zielony obszar, wyłącznie z zewnątrz.
Ale warto tu podjechać chociażby po to, aby zobaczyć stojące przed nim fontanny, bijące na wiele metrów w górę strumieniami wody. W hotelu tym organizowane są też koncerty różnych gwiazd w rodzaju Eltona Johna, z odpowiednio drogimi biletami.
FORMUŁA 1, WATERFRONT, FERRARI WORLD
Nowy pałac emira, skryty w zieleni parku, nie jest do oglądania nawet z zewnątrz. Tak więc w Abu Zabi, poza bardzo ciekawą architekturą, pięknymi drogami i ulicami oraz wspomnianą zielenią i parkami, Wielkim Meczetem oraz skansenem, niewiele więcej jest do zobaczenia.
Chociaż warto przynajmniej rzucić okiem na wiele nowych, mniejszych meczetów w równych dzielnicach i w okolicach miasta. Czy np. na bramę jednego z parków w kształcie ogromnych, skierowanych ku sobie dzióbkami, tradycyjnych beduińskich imbryków do parzenia kawy.
Do atrakcji Abu Zabi przyciągających miłośników mocnych wrażeń, należy niewątpliwie też tutejszy tor samochodowy Formuły 1.
Na którym od roku 2009 odbywają się wyścigi, a „na co dzień” treningi szybkiej jazdy. Podobnie przyciąga ludzi Yas (od nazwy wyspy) Waterfront – futurystyczne kąpielisko z szalonymi zjeżdżalniami, 100 miejscowym amfiteatrem i wieloma innymi atrakcjami.
Ale obok wspomnianego już Wielkiego Meczetu, drugim magnesem pod względem siły przyciągania tu gości i turystów nawet na jednodniowe wypady z Dubaju, jest park rozrywki Ferrari World.
NAJSZYBSZY ROLLECASTER ŚWIATA I FILIE LUWRU ORAZ MUZEUM GUGGENHEIMA
Zajmuje on powierzchnię 80 tys. m² na odległej od centrum o kilkanaście kilometrów wyspie Yas, sąsiadując z torem Formuły 1. Jest w nim, oczywiście, także centrum handlowe i bogata oferta gastronomiczna. Na korytarzach pierwszego z nich można oglądać stare samochody różnych typów oraz m.in. kupować różne firmowe gadżety Ferrari.
W parku rozrywki, w którym jest ponad 20 różnych atrakcji, natomiast jeździć mini samochodami oraz korzystać z innych rozrywek. Np. w bolidzie Ferrari kierować nim wirtualnie. Największą atrakcję, chociaż tylko dla ludzi o mocnych nerwach, stanowią kolejki szynowe wjeżdżające na niebotyczne wysokości oraz gwałtownie zjeżdżające w dół.
Tutejszy rollecaster jest najszybszym na świecie. Rozwija prędkość do 250 km/h. Jak wygląda jazda po tej plątaninie torów na różnej wysokości, z gwałtownymi przyspieszeniami i hamowaniami, najlepiej można zobaczyć z zewnątrz. Z pewnej odległości, od strony pól otaczających ten park rozrywki.
Wkrótce jednak Abu Zabi wzbogaci się o kolejne magnesy przyciągające do niego turystów, tym razem zainteresowanych kulturą. W Muzeum Narodowym na wyspie Saadiyat dobiegają końca prace nad uruchomieniem oddziału paryskiego Luwru oraz nowojorskiego Muzeum Guggenheima. Stolica stolic staje się więc coraz atrakcyjniejsza dla turystów o bardzo różnych .zainteresowaniach.
Zdjęcia autora