Odkrywanie Meksyku

O egipskich piramidach, świątyniach Karnaku, Luksoru czy Abu Simbel nad Nilem przynajmniej słyszał każdy absolwent naszej szkoły podstawowej. Podobnie jak o antycznych ruinach Grecji i Rzymu. Ale nawet ludzie znacznie lepiej wykształceni na ogół niewiele u nas wiedzą o niemal równie cennych, a w przypadku antycznych europejskich dorównujących im wiekiem, starożytnych zabytkach po zachodniej stronie Atlantyku – w Meksyku.

Ogromnym – liczącym blisko 2 mln. km kw. powierzchni, a więc ponad 5 razy więcej niż Polska oraz z górą 90 mln. mieszkańców – fascynującym kraju. Dopiero od niedawna – jeżeli pominąć nielicznych dawnych podróżników – odkrywanym przez polskich turystów. A jest tam co oglądać. Od dzikich, suchych i nieprzyjaznych ludziom pustyni na północy, po tropikalne lasy równikowe na południowym wschodzie. Rozciągniętych między północną granicą – z USA, Pacyfikiem i Zatoką Kalifornijską oraz Zatoka Meksykańską Atlantyku i Morzem Karaibskim z, łącznie, ponad 10 tys. km wybrzeży, w tym ciągnących się setkami kilometrów piaszczystych, całorocznych plaż z wieloma sławnymi także z filmów miejscowościami wypoczynkowymi, że wymienię Acapulco, Cancun, Puerto Vallarta czy liczne na Riwierze Majów oraz przybrzeżnymi wysepkami. Z przekraczającymi 3,5 tys. m. n.p.m. górami – przy czym ponad połowa kraju leży na wysokości ponad tysiąca metrów – pełnymi dolin i kanionów, przebogatą florą i fauną. A przede wszystkim zachwycającymi zabytkami epoki prekolumbijskiej i kolonialnej oraz interesującymi budowlami współczesnymi. I oczywiście ludzmi stanowiących barwny konglomerat, z różnymi korzeniami, składający się na współczesny naród meksykański.

O randze meksykańskich zabytków może świadczyć fakt, że 22 miejscowości bądź zespoły architektoniczne i archeologiczne trafiły już na Listę Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Najwięcej z nich znajduje się w regionie stołecznym, Meksyku południowym oraz na półwyspie Jukatan. Sama stolica : Miasto Meksyk, zwana też z angielska Mexico City czy po hiszpańsku Ciudad Mexico, najludniejsze – liczy około 25 milionów mieszkańców – miasto naszego globu, swoimi zabytkami, muzeami i innymi atrakcjami, może przyciągnąć gości na wiele dni. Rozwinęło się ono z dawnej stolicy Azteków na wyspie otoczonej płytkim jeziorem, które wyschło i zostało zabudowane. Ale grząski grunt powoduje, że starsze budowle, wśród nich katedra i inne świątynie, osiadają i przechylają się. Ruiny – zniszczyli ją hiszpańscy najeźdźcy – Templo Mayor, azteckiej świątyni w centrum ich stolicy Tenochtitlanu, stosunkowo młodej jak na meksykańskie zabytki prekolumbijskie, gdyż „zaledwie” z XIV i XV w, jeszcze dziś robią wrażenie. Wspaniały przegląd dziejów kraju i jego zabytków, zarówno w części dydaktycznej, jak i czysto muzealnej, prezentuje Museo Nacional de Antropologia – Narodowe Muzeum Antropologiczne. Jest to zarazem jedna z najsłynniejszych budowli współczesnych, z gigantycznym: 100 x 60 m, dachem nad wewnętrznym patio, podtrzymywanym przez  j e d n ą  kolumnę oraz system lin naciągowych.

Miejsc, które w stolicy koniecznie trzeba zobaczyć, jest wiele. Przy centralnym, jednym z największych na świecie Placu Konstytucji, zwanym potocznie Zócalo, stoi największy kościół Ameryki Łacińskiej, budowana od 1525 r. przez 3 stulecia Catedral Metropolitana, z arcydziełami wewnątrz, m.in. barokowym ołtarzem królewskim. Zachwycająca jest, dobudowana do niej w połowie XVIII w, z oszałamiającą fasadą – kamiennym ołtarzem z figurami wielu świętych, El Sagrario Metropolitano – kaplica najświętszego sakramentu. Przy sąsiedniej pierzei Zócalo, na miejscu pałacu azteckiego władcy Montezumy, znajduje się Pałac Narodowy, sławny głównie dzięki ogromnym malowidłom Diego Rivery z końca lat 20 –tych i 30 – tych XX w. przedstawiającym historię Meksyku. Wśród licznych, wartych uwagi stołecznych kościołów, m.in. sławnych ze względu na architekturę bądź ołtarze także Templo de la Ensenanza, Iglesia de la Santissima Trinidad, Iglesia de San Juan de Dios, San Hipólito czy zamieniony na muzeum mebli kościół El Carmen, szczególnie miejsce zajmuje rozległy zespół Basilica de Guadalupe – sanktuarium i miejsce pielgrzymek do cudownego obrazu NMP z Gwadelupy odciśniętej na tunice od niedawna pierwszego indiańskiego świętego katolickiego, Juana Diego. Składają się na ten zespół Stara i Nowa bazyliki, baptysterium, kościół kapucynów, kaplice: Indian i Del Pocito, dzwonnica z dzwonami ufundowanymi przez polskich ludwisarzy, a także ogromny pomnik papieża Jana Pawła II. Dodam, że jest w Mieście Meksyk także pomnik Mikołaja Kopernika. Inne sakralne bądź świeckie obiekty stolicy warte obejrzenia, liczy się na dziesiątki, jeżeli nie setki.

W całym kraju, ze względu na okresy, z których pochodzą, najłatwiej podzielić je na prekolumbijskie, kolonialne i współczesne, chociaż nierzadko występują one obok siebie. Z tych pierwszych, do najsławniejszych, chociaż większość obiektów to rekonstrukcje, należy Teotihuacan. W przeszłości – od II w. n. e. do około 650 roku – był jednym z największych, liczył do 125 tys. mieszkańców, miast prekolumbijskich. Kilkusetmetrowej długości centralna Aleja Zmarłych, sławne: Piramida Księżyca, Piramida Słońca zbudowana z około 2,5 ml. ton kamieni i ziemi, Świątynia Quetzalcoatla, zespół Pałacu Quetzalpapalotla i inne budowle tego rezerwatu archeologicznego, przyciągają co roku tłumy turystów ze świata.

Najdalej na południu kraju położone są podobne rezerwaty Monte Alban i Mitla. Pierwszy z nich był w przeszłości najwspanialszym miastem Zapoteków. A oprócz kilku zespołów świątyń i grobowców w kształcie piramid, szczególną uwagę przyciąga tam obserwatorium astronomiczne. Zachowały się również – większość w przyległym do wykopalisk muzeum – płaskorzeźby pierwszych mieszkańców Monte Alban – Olmeków z ok. 500 r. p.n.e.  Natomiast Mitla była państwem – miastem Zapoteków po upadku Monte Alban. Wyparli ich Mistekowie, którym zawdzięczamy większość obiektów zachowanych, przynajmniej częściowo, bo Hiszpanie dokonali ogromnych spustoszeń wyłamując elementy kamienne na budowę stojącego do dziś kościoła San Pablo. Sławą daleko wybiegającą poza Meksyk cieszy się zasłużenie, odkryte w dżungli w

Procesja na meksykańskiej ulicy.
Procesja na meksykańskiej ulicy. Fot.: Andrzej Zarzecki

1787 roku, ale badane dopiero od lat 20 –tych, a dokładniej 30-tych XIX wieku, Palenque. Ciągle tajemnicze – jego początki sięgają 100 r. p.n.e., upadło prawdopodobnie w VIII w n.e. – z ruinami wspaniałych budowli oraz rzeźb i dekoracji. Najważniejsze z nich, to Świątynia Inskrypcji  – piramida z grobowcem władcy Pakala ( panował od  616  do  683 r. ), Pałac z wieżą obserwacyjną lub obserwatorium astronomicznym, kilkanaście świątyń, m.in. Słońca, Krzyża, Hrabiego. To miejsce które, zwiedzając Meksyk, pominąć nie wolno.

Innym, już na Jukatanie, jest Uxmal. Jedno z najważniejszych miast Majów, z większością budowli z VII – X wieku. Z 35 – metrową Piramidą Wróżbity z początkami sięgającymi VI w., zespołem budowli na planie prostokąta nazwanym przez Hiszpanów Czworokątem Mniszek, Wielką Piramidą oraz również pięknie zdobionym kamiennymi dekoracjami Pałacem Namiestnika z IX – X w., przed którym stoi Ołtarz Jaguarów, a także pozostałościami innych budowli. Architektura niektórych, zbudowanych przez Majów, przejść i korytarzy Uxmal zdumiewająco przypomina sławne, chociaż starsze od nich o kilkanaście wieków, mykeńskie mury cyklopie na Peloponezie. Innym zabytkowym zespołem prekolumbijskim, a wymieniam tylko rzeczywiście najważniejsze, jest największe, a zarazem najlepiej zachowane miasto Majów, wcześniej Tolteków, Chichten Itza. Z podwójną, zbudowaną na szczycie starszej, piramidą El Castillo z także wewnętrznymi schodami do świątyni. Inne, najcenniejsze budowle Chitchen Itza to Świątynia Wojowników i przyległy do niej Zespół Tysiąca Kolumn, ponadto największe w Mezoameryce, 168 m. długości boisko do gry w piłkę – pelotę, Święta Studnia  – cenote, w której, według wierzeń Majów, mieszkał bóg deszczu Chaca oraz obserwatorium astronomiczne i wiele innych budowli rozmieszczonych na dosyć rozległym obszarze wśród drzew.

Drugi historycznie rodzaj zabytków, to nie tylko poszczególne obiekty, ale całe zespoły dzielnic bądź całych miast z epoki kolonialnej. Z pięknymi, przeważnie parterowymi lub 1 – 2 piętrowymi domkami, zabytkowymi świątyniami, klasztorami i pałacami. Poza wspomnianą już stolicą, jest ich sporo nawet daleko od niej. Np. Cuernavaca z zespołem katedralnym i starym miastem. Sławne „miasto srebra” – Taxco przepięknie położone na zboczach, z malowniczymi uliczkami i placykami, uroczymi domkami i pięknym, ufundowanym przez Josego de la Borda – odkrywcę tamtejszych przebogatych złóż srebra, kościołem św. Priski – Iglesia de Santa Prisca. Wyroby jubilerskie, głównie ze srebra oraz kamieni, z których słynie Taxco, przyciągają do niego dziesiątki tysięcy turystów. Podobnie jak czwarte pod względem wielkości miasto Meksyku – Puebla z historycznym centrum na Liście UNESCO, w którym, poza kilkunastoma ulicami i placami oraz dziesiątkami domów, na szczególną uwagę zasługuje  XVII – wieczna katedra z przepięknym ołtarzem głównym. A także kościoły: św. Krzysztofa – San Cristobal; de la Compania z m.in. relikwiami św. Faustyny Kowalskiej; św. Dominika – Santo Domingo ze wspaniale zdobioną, jedną z najpiękniejszych barokowych w Meksyku, kaplicą różańcową  – Capilla del Rosario i wieloma innymi obiektami.

Urocza, także z listy UNESCO, jest Oaxaca. Z uliczkami przecinającymi się, jak w większości meksykańskich zabytkowych miast, pod kątem prostym, placykami, katedrą przy centralnym placu – Zócalo, a przede wszystkim z baśniowym wręcz kościołem św. Dominika – Iglesia de Santo Domingo i przyległym klasztorem niegdyś dominikanów, zamienionym w Centrum Kulturalne ze wspaniałymi zbiorami muzealnymi. Warto w tym miejscu przypomnieć, że już w 1857 r. w okresie Reformy, w konstytucji meksykańskiej wprowadzono rzeczywisty rozdział kościoła i państwa, z konfiskatą kościelnych dóbr, a nawet kościołów. Procesy te pogłębiła rewolucja  lat 1910 – 1917. Jedną ze świątyń, której stosunkowo niedawno przywrócono funkcje sakralne jest właśnie wspaniały, budowany od 1572 r przez dwa wieki, wspomniany już kościół św. Dominika. O prostej fasadzie i oszałamiającym, odrestaurowanym ostatnio wnętrzem łączącym styl romański, gotycki, mauretański i barokowy. Takich pięknych miast i miasteczek jest o wiele więcej. Wspomnę więc jeszcze tylko, spośród tych, które zdążyłem zobaczyć, jeszcze Campeche, San Cristobal de las Casas oraz stolicę Jukatanu – Meridę.

Chociaż…chyba największe wrażenie zrobiła na mnie współczesna wioska Majów w stanie Chiapas – San Juan Chamula. A w każdym razie znajdujący się w niej kościół. Wiedziałem, że katolicka religijność – za wyznawców tej religii uważa się 90 proc. obywateli  –  Meksykan przesycona jest dawnymi wierzeniami i obrzędami. Ale to, co zobaczyłem – a byłem już w życiu na różnych kontynentach i wyspach w paru tysiącach świątyń różnych religii i wyznań, uczestniczyłem w setkach, niekiedy zaskakujących obrzędów religijnych – było wręcz szokujące. Żałowałem, że wewnątrz obowiązuje absolutny i skrupulatnie przestrzegany zakaz fotografowania. Cała posadzka sporej świątyni z czasów kolonialnych pokryta była sianem. Stało na niej kilkanaście stołów z płonącymi lampkami. Podobne zresztą płonęły one w półmroku na posadzce, na której małymi grupkami, siedzieli Majowie, Majki i ich dzieci. Modląc się przed poszczególnymi, licznymi ołtarzami i kapliczkami oraz ołtarzem głównym w sposób żarliwy, niekiedy głośno coś obiecując świętemu lub bogu, a nawet jak gdyby wiodąc z nimi głośne spory czy targi.

Na posadzce Indianki składały w trakcie modłów swoje ofiary: z jajek, czegoś zawiniętego w stare gazety, zarzynając kury, pokrapiając te ofiary płynami z butelek, m.in. coca colą. Z zaciekawieniem obchodziłem niezliczone ołtarze i kapliczki wzdłuż ścian nawy głównej, notując imiona świętych, którym zostały poświęcone. Oprócz kilku Piotrów, Sebastianów, Marii – wśród nich oczywiście, obok Virgen -Dziewicy i Madre de Dios – Matki Boga, także patronki Meksyku – Virgen de Guadelupe, Anny, Franciszka, Róży, Augustyna, Pawła, Judy Tadeusza, Marty, dwu Antonich – de Padua i de Montera oraz paru innych, natrafiłem na dwa ołtarze ku czci … dziewicy ( Virgen ) Marii Magdaleny. W tej, pełnej niesamowitej atmosfery świątyni, nagle odezwał się telefon komórkowy, a młody Indianin, stojąc tyłem do głównego ołtarza, zaczął swobodną rozmowę.

Interesujący jest również Meksyk współczesny i jego architektura oraz budowle. Zarówno wieżowce stolicy i wysokie, pokryte malowidłami domy, jak i budynki użyteczności publicznej, muzea, czy autostrady, bądź niezłe drogi niższych kategorii, którymi przejechałem około 4 tysięcy kilometrów od jednego ciekawego miejsca – do drugiego.

Godne uwagi okazały się sławne kąpieliska. Zwłaszcza starsze, o nieco już minionej sławie, chociaż w moich oczach ciekawsze od supernowoczesnych Acapulco nad Pacyfikiem, czy najmodniejsze, najdroższe, z hotelami i innymi obiektami według gustu dominujących w nich bogatych amerykańskich gości, w Cancun nad Morzem Karaibskim. To tylko przykłady, strzępy obserwacji i refleksji z tego ogromnego, fascynującego kraju. Z uznaniem należy więc powitać fakt, że wśród wielonarodowego tłumu turystów odwiedzających Meksyk, coraz więcej ostatnio jest również Polaków. Bo to kraj naprawdę piękny, przebogaty w zabytki, egzotyczną przyrodę, piękne miejscowości, widoki – zwłaszcza w górach oraz plaże. I wcale nie taki niebezpieczny, jak straszą niektórzy. Chociaż, niestety, dosyć drogi nie tylko ze względu na koszt dalekiego przelotu.

Informacje praktyczne

Dokumenty. Polacy wjeżdżają do Meksyku w celach turystycznych bez wiz. Na granicy muszą jedynie, podobnie jak inni cudzoziemcy, uiścić opłatę w wysokości ok. 30 $. Należy jednak pamiętać, że paszport musi być ważny jeszcze co najmniej pół roku.

Przelot. Nie ma bezpośredniego połączenia  z Polski ( poza ew. lotami czarterowymi ), trzeba lecieć przez któryś zachodnioeuropejskich portów lotniczych. W zależności od linii, klasy, terminu itp. kosztuje to od ok. 600 $ wzwyż w obie strony.

Transport wewnętrzny. Dosyć tani autobusowy, koleje mają ograniczone znaczenie. Ceny taksówek zbliżone do polskich. Np. półgodzinny przejazd z lotniska do centrum Mexico City kosztuje ok. 10 $. Ze względów bezpieczeństwa taksówki należy zamawiać w specjalnym stanowisku w porcie lotniczym, zaś w mieście przez radio–taxi. W stolicy jest sprawnie działające metro, mniej zalecane cudzoziemcom są autobusy miejskie.

Waluta. 1 peso meksykańskie ( uwaga: oznaczane na miejscu tak samo jak dolar – $ – to obecnie niespełna 40 gr. W wielu miejscach można płacić dolarami amerykańskimi po kursie dnia, z reguły nieco ponad 10 peso za 1 USD. Dosyć powszechnie honorowane są karty kredytowe, nie ma też większych problemów z podejmowaniem gotówki z bankomatów.

Zakupy. Dosyć droga jest żywność, zwłaszcza woda pitna. Kranowa – poza wyraźnie zaznaczoną – nie nadaje się nawet do mycia zębów. W lepszych hotelach do tego celu służy woda ze specjalnego kranu, częściej przeznaczona dla gości w tym celu jest specjalnie dezynfekowana woda w butelkach. Można ją również pić, ale jest niesmaczna. Wodę stołową lub mineralną butelkowaną do picia najlepiej kupować w supermarketach. W hotelach czy na plażach jest kilkakrotnie droższa, około dolara za 1 – 1,5 litra, ale niekiedy tyle samo trzeba zapłacić za 0,5 l. Wszelkie napoje w hotelach i restauracjach są kilkakrotnie droższe niż w sklepach.  Są one na ogół dobrze zaopatrzone, w większych miejscowościach trafić można na atrakcyjne obniżki cen artykułów przemysłowych, zwłaszcza odzieży i obuwia. Ze sprzedawcami pamiątek należy targować się, można bowiem „zejść” z ceną  nawet do połowy pierwotnej, lub jeszcze niżej. Za niezbyt wygórowane uważa się ceny z upustem w granicach  20 – 30%.

Specjalności.

Do meksykańskich specjalności, szczególnie chętnie nabywanych przez turystów należą:

–         wyroby, zwłaszcza biżuteria, srebrne, często łączone z kamieniami półszlachetnymi i masą perłową – słynie z nich Taxco, ale kupić można je wszędzie, najlepiej jednak w sklepach jubilerskich a nie na bazarach, bo tam srebrny może być tylko kolor i…cena.

–         maski i figurki z kamieni, zdobione, wykładane masą perłową itp. – szczególnie piękny wybór jest w sklepach spółdzielni artystów, zwłaszcza w Teotihuacanie.

–         maski drewniane, zdobione – na Jukatanie.

–         malowidła na kartonach, tkaninach, a także – to specjalność zwłaszcza  stanu Chiapas i Chichen Itza – na skórach.

–         wyroby skórzane, m.in. pasy i paski, torby itp.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top