Cudowne meczety, dające cień i chłód ogrody i mauzolea poetów to miejsca, dla których warto odwiedzić jedno z najpiękniejszych miast Iranu – Sziraz. Ale to także świetna okazja do podpatrzenia życia mieszkańców, którzy w większości wcale nie są zadowoleni z reguł, jakie ustanowili dla nich religijni przywódcy. Pierwszy poranek w Iranie. Przed wyjściem z hotelu przewodniczka sprawdza, czy jesteśmy odpowiednio ubrani. Panowie muszą mieć długie spodnie, panie – długie spódnice lub spodnie i tuniki zakrywające biodra i ramiona. No i oczywiście na głowie chusty lub szale chroniące także szyję i dekolt. Egzamin z ubrania zdajemy celująco!
PIĘKNE MIESZKANKI SZIRAZ
Pierwsze, na co zwracam uwagę w Sziraz, dawnej stolicy Persji, to piękne kobiety. Podpatruję ich stroje, sposób zakładania chust, próbę przystosowania wymaganego prawem religijnym do europejskiej mody. Iranki są w tym mistrzyniami – tak zakładają chusty, by widoczne były ich piękne, często rozjaśniane włosy, zakładają opięte tuniki i dżinsy, by można było podziwiać ich zgrabne kształty. Ale czujna religijna policja na zbyt wiele nie pozwala. Widziałam jak prowadzono dziewczynę w kajdankach za to, że miała zbyt krótki rękaw bluzki…
TWIERDZA I OGRODY
Jesteśmy w centrum liczącego sobie kilka tysięcy lat miasta, przed murami twierdzy Karim Khana z XII wieku. Budowla w swej historii pełniła funkcje obronne, mieszkalne, była także więzieniem. Od lat 70. XX wieku jest muzeum, w którym można oglądać między innymi pomieszczenia, łaźnie, witraże, a także ogrody.
Ogrody to osobny rozdział w poznawaniu Sziraz. Jest ich tu wiele, a do najpiękniejszych należą: Eram, Naranjestan, Nazar. Wszystkie mają bogato zdobione pawilony, bujną roślinność i kanały, w których płynie chłodna woda. Wstęp do nich jest płatny – dla miejscowych są to grosze, dla turystów z zagranicy 10 – 15 złotych.
POEZJA W ZACIENIONYCH OGRODACH
Parkami można nazwać także mauzolea dwóch niezwykle cenionych w Persji poetów – Hafeza i Saadiego. Są to jednak miejsca o wiele bardziej magiczne od zwykłych ogrodów, bowiem widać w nich, szczególnie w Mauzoleum Hafeza, jak ważna jest dla Irańczyków poezja. Widok młodych ludzi ukrytych w cieniu drzew czytających poezję to nic dziwnego.
Zresztą, czytanie strof Hafeza, poety z XIV wieku, to pewnego rodzaju protest przeciwko polityce narzuconej przez duchownych. Wiersze niby wychwalające wyłącznie Boga są interpretowane jako wersy miłosne czy sławiące wolność. W wolny od pracy piątek w ogrodach można obserwować tłumy. Piknikują na trawie, moczą nogi w sztucznych rzeczkach, drzemią z dala od piekącego słońca i ulicznego hałasu.
KEBABY, JOGURT I CHLEB JAK WIELKI RĘCZNIK
Patrząc na piknikujących i my czujemy głód. Można iść do restauracji dla turystycznych grup, a można zjeść świeże, robione na naszych oczach proste danie za 2,5 dolara. Niestety, wyboru nie ma zbyt wielkiego, bo to zazwyczaj kebab czyli paski mięsa baraniego i kurczakowego z ryżem, pieczonymi pomidorami i sałatą, albo hamburger.
Zdecydowanie lepsze jest to pierwsze danie. A do picia obowiązkowo chłodny rozwodniony, lekko słony jogurt, doogh, o posmaku mięty. Jest cudowny na upał. Podczas spaceru mamy okazję podpatrzeć pracę miejscowych piekarni.
To małe, otwarte pomieszczenia z piecem, do którego wkłada się cienko rozwałkowane duże placki, które miejscowi noszą na rękach jak ręczniki. Przez cały pobyt w Iranie pieczywo to towarzyszyło nam świetnie pasując do tamtejszych potraw ze szpinaku, ciecierzycy, pomidorów, bakłażanów.
WIZYTA NA BARWNYM BAZARZE
Nie można zwiedzać Sziraz bez odwiedzin miejscowego bazaru. Można to robić także w wielkim upale, bo bazar mieści się w dawnym karawanseraju (miejscu odpoczynku dla rarawan), gdzie jest całkiem chłodno. A co można tam obejrzeć i kupić?
Odpowiedź jest prosta: Wszystko. Od błyszczących tkanin, pięknych dywanów, metalowych i ceramicznych naczyń, tradycyjnych haftowanych butów, biżuterii, przypraw, po produkty używane w codziennej kuchni i gospodarstwie domowym.
MECZETY JAK Z BAJAKI
Meczety w Sziraz przyprawiają turystów o zawrót głowy. Niezależnie od wielkości kryją w sobie cudowne mozaiki, w których dominują błękitno – turkusowe barwy, ściany pokryte lustrzanymi płytkami, kryształowe żyrandole i ogrody, a przede wszystkim spokój i chłód, z czego korzystają Irańczycy. Przychodzą do meczetów nie tylko po to, by oddać cześć Bogu, ale także po to, by pomyśleć, spotkać się ze znajomymi, a nawet… zdrzemnąć się w gorące południe. Nikogo nie dziwi śpiący na dywanie człowiek.
NIEZWYKŁA BRAMA DO MIASTA
Na obrzeżach miasta oglądamy niezwykłą budowlę – Bramę Koranu. To tędy wyjeżdża się do Persepolis. Dowiadujemy się, że zgodnie z tradycją przed wyruszeniem w podróż należy trzykrotnie przejść pod trzymanym przez kogoś Koranem. Dlatego kiedyś cenne egzemplarze Koranu znajdowały się w bramie.
Teraz mieszkańcy Sziraz przybywają tu raczej po to, by w zachodzącym słońcu usiąść na dywanie, razem z rodziną i przyjaciółmi zapalić wodną fajkę, zjeść przygotowane w domu potrawy, napić się herbaty lub jogurtu. Napoje wyskokowe nie wchodzą w grę, gdyż za ich spożywanie grozi kara chłosty, a nawet śmierci!
No i podziwiać widoki, jakie roztaczają się ze wzgórza, na którym stoi słynna brama. Dopełnieniem tych widoków jest wizyta w hotelu Chamran Grand, gdzie winda wwiezie nas na najwyższe piętro do kawiarni lub restauracji. A tam z tarasu możemy popatrzeć na Góry Zagros, dzielnice miasta, ulice. Widok niezapomniany.
Zdjęcia autorki