Poniosło mnie ostatnio na Kurpie. Pojadłam rejboka, pokosztowałam psiwo jełowcowe, zatańczyłam powolniaka, spłynęłam na kajaku Pisą, obejrzałam zniszczoną przez huragan Puszczę Piską. Mimo braku pogody nikt się nie nudził. Okolice to przecież piękne i jest tam co robić o każdej porze roku.
Piękno nieskażonej przyrody i rozmaite turystyczne atrakcje starają się wykorzystać właściciele tamtejszej bazy: hoteli, pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych. – Nastawiliśmy się na gości lubiących turystykę czynną i rekreację – mówi Dariusz Jażdrzyk, prezes Ośrodka Rekreacyjno-Szkoleniowego w Koźle. – Mamy korty tenisowe, boisko do siatkówki plażowej, stoły do ping-ponga, wypożyczalnię kajaków i rowerów. Jako że nasz obiekt znajduje się nad Pisą, na skraju Puszczy Piskiej, są tu doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych, wędkarstwa, grzybobrania. Kurpiowski folklor – i koniecznie gwarę – można poznać podczas wieczornych spotkań przy ognisku lub grillu, a także wyprawiając się do bardzo ciekawego skansenu w Nowogrodzie. Najpierw warto jednak sięgnąć nieco do historii tych ziem. Za panowania Piastów tereny dzisiejszej Puszczy Kurpiowskiej były pograniczem Prus. Mało urodzajne gleby nie zachęcały do osiedlania się na nich. Ożywiony ruch osadniczy zaczął się tam rozwijać w XV w. i po przyłączeniu do Korony. Do XVII stulecia ludność zajmowała się głównie rybołówstwem, myślistwem i wytapianiem żelaza z rudy darniowej. Szczególnie uprzywilejowani byli bartnicy, którzy mieli własną organizację. Warunki życia w puszczy ukształowały typ ludności puszczańskiej, kochającej wolność, patriotycznej, ofiarnie walczącej o swą niezależność i prawa. Kurpie odegrali chlubną rolę w walkach o wyzwolenie narodowe (powstanie listopadowe i styczniowe). Zapłacili za to m.in. odebraniem im prawa do polowań, upadkiem bartnictwa. Bieda wywołała masową emigrację. Podczas II wojny Niemcy, tłumacząc pochodzenie miejscowej ludności od rzekomo nordyckich plemion pruskich, chcieli utworzyć w części Puszczy Zielonej odrębne państwo Kurpiów. Bez powodzenia. Muzeum pod niebem Historię tutejszej kultury najłatwiej poznać wybierając się – tylko w sezonie turystycznym jednak – do Skansenu Kurpiowskiego w Nowogrodzie. To muzeum pod gołym niebem nosi imię swego twórcy, Adama Chętnika. Otwarto je w 1927 r. , dzięki czemu należy do dwóch najstarszych w Polsce. Dziś trudno uwierzyć, że skansen podczas ostatniej wojny uległ niemal całkowitemu zniszczeniu. Ocalały jedynie dwa odrzynki drzew bartnych i brama wejściowa od strony rzeki. Drugim, powojennym narodzinom skansenu, który stał się oddziałem Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży, jego twórca także towarzyszył. Do terenu włączono „Wzgórze Ziemowita”, z którego rozciąga sią piękny widok na Narew. Po tym ciekawym parku etnograficznym mile się spaceruje. Po ojerzeniu typowych dla Kurpiowszczyzny obiektów (wiatrak „paltrak”, pomnik bohatera kurpiowskiego Stacha Konwy, olejarnia, altana ze znamionami bartników kurpiowskich, narzędzia do obróbki bursztynu kopalnianego), odsapnąć można w karczmie. Jej gospodarz, Przemysław Poleszuk, zapewnia, że „Nakornie Was zorem nagotowanym na najprowdziwsej zakwasce do razowego chleba, albo borsem z kwasu od kisonej kapusty, zabzielonych słodziuchno śniotano. Mom tez w mojej gospodzie kiske kartoflano, rejboka, roźnego rodzaju wendliny po downemu zrobzione i duzo insech rzecy smacnech i zdrowech. Do psicio dostanieta psiwo jełowcowe, a oprocko niego jesce inse, typowo kurpsioskie nopsitki”. Czy takiemu zaproszeniu się można oprzeć ?! Niewtajemniczonym zdradzę, że piwo jałowcowe to trunek bezalkoholowy, zaś rejbok (rejbany – tarty) to babka ziemniaczana. Skansen można zwiedzać w sezonie od poniedziałku do piątku w godz.9-16, w soboty, niedziele i święta 10-17. Natomiast Puszcza Piska (Puszcza Jańsborska, Wielka Knieja lub Knieja Jańsborska) czeka na nas przez cały rok. Warto zapuścić się w ten drugi co do wielkości kompleks leśny w Europie. Zachował bowiem wiele ze swej pierwotnej dzikości. Liczne bagna i mokradła, skrzące sią między dorodnymi drzewami jeziora, meandrujące rzeki, bogactwo roślin i zwierząt tworzą niepowtarzalny urok tej leśnej krainy. Wstrząsające wrażenie robią spustoszenia, jakich dokonał przed dwoma laty (4 lipca 2002 r.) szalejący nad regionem huragan. Powalił on drzewostany na ponad 30 tys. hektarów. Do dziś uswane są skutki tej klęski żywiołowej, której ubocznym skutkiem jest zniszczenie 160 km dróg i drastycznym spadkiem cen drewna.