SŁOWACJA: SZCZYRBSKIE JEZIORO – PEREŁKA WYSOKICH TATR

 

Szczyrbskie Jezioro zachwyca o każdej porze roku. Zimą białe szczyty Wysokich Tatr cudownie kontrastują z błękitem nieba i szaro – białą taflą jeziora. Latem odbijają się pięknie w jego wodach. Kilkadziesiąt kilometrów od południowej granicy polsko – słowackiej jest miejsce niesamowite. To ukryte w Wysokich Tatrach jezioro. Byłam tam półtora roku temu, zimą. Miałam szczęście, bo ostry mróz skuł wody zbiornika na tyle, że zmienił się on w wielkie lodowisko, po którym szarżowali łyżwiarze i narciarscy biegacze. Dzieciaki miały pole do popisu i wraz z rodzicami budowały bałwany, śnieżne mury i tunele. Widok Szczyrbskiego Jeziora zachwycił mnie na tyle, że postanowiłam pojechać tam także latem, gdy biel szczytów i tafli jeziora zmieni się na inne kolory.

 

Byłam ciekawa, czy w letniej scenerii ta słowacka perełka również mnie zachwyci. Zachwyciła. I to nie tylko ona. Już od granicy polsko słowackiej przekraczanej w Sromowcach ukazywały się nam majestatyczne Wysokie Tatry.

 

Śnieg zalegał jedynie szczyty i niektóre zbocza, cała reszta mieniła się w słońcu beżami, szarościami, ciemną zielenią. W pewnym momencie do tych barw dołączyła ostra żółć rosnącego na polach rzepaku. Kontrast niesamowity!

 

To Słowacja czy Polska?!

 

Zjeżdżamy z głównej trasy i wjeżdżamy na drogę prowadzącą do słowackich górskich kurortów. Na ogromnych obszarach wciąż widoczne są skutki huraganu, który w kilka godzin listopadowej nocy 2004 roku zniszczył ogromne połacie lasów Wysokich Tatr. Widok przygnębiający. Towarzyszy nam cały czas ścieżka pieszo – rowerowa. To dopiero raj dla aktywnych!

 

A jak ktoś nie lubi samochodu, roweru, czy spaceru, może wsiąść w kolejkę elektryczną czy zębatkę, która dowiezie do samego Szczyrbskiego Jeziora. Wysiadamy z auta na parkingu i … zastanawiamy się, w jakim kraju jesteśmy. Wszędzie słyszę polski język. Na samochodach niemal wszystkie polskie rejestracje. Czerwcowy weekend sprzyja podróżom.

 

Tysiąc szczytów, turni, baszt, kop…

 

Wybieramy jedną ze ścieżek prowadzących do Szczyrbskiego Jeziora porównywanego do naszego Morskiego Oka. Jest ono położone na wysokości 1346 m n.p.m. Po chwili wyłania się jego tafla. Lód widziany przeze mnie zimą zmienił się w błyszczące w słońcu lustro, w którym odbijają się szczyty gór i nieliczne na szczęście zlokalizowane na brzegu budynki hoteli. Jest pięknie, a mało brakowało, by po jeziorze zajmującym około 20 ha mogło nie być śladu, gdy w połowie XIX wieku mieszkańcy okolicy chcieli go odwodnić i zmienić na pastwisko…

 

Spacerujemy wokół jeziora. Na jego obejście potrzebujemy 45 – 50 minut, a może nawet więcej, gdy będziemy się zatrzymywać, by co chwilę z innego miejsca podziwiać panoramę gór. Aż trudno uwierzyć, że pasmo Tatr Wysokich to prawie tysiąc szczytów, turni, baszt, kop z takimi tuzami jak Gerlach, Pośredni Gerlach, Łomnica, Lodowy Szczyt, Durny Szczyt – wszystkie wyższe od naszych Rysów (2499 m n.p.m.). Ileż tu tras do szusowania i chodzenia.

 

Schroniska nad jeziorem

 

Niestety te piękne góry pochłaniają każdego roku ofiary – turystów, którym się nie poszczęściło w zdobywaniu niebezpiecznych miejsc. Dzięki tablicy informacyjnej możemy poznać widoczne szczyty od Krywania po Koncziste. Z Jeziora Szczyrbskiego doskonale widać także skocznię narciarską, na której rozgrywano w 1970 roku Mistrzostwa Świata. Na brzegu zbudowano kilka hoteli od najdroższego sieci Kempiński poprzez Solisko, piramidalną Patrię czy Panoramę.

 

Pierwsze schronisko powstało tu 1872 roku, a zbudował je ówczesny właściciel jeziora József Szentiványi. Potem powstawały inne obiekty hotelowe i sanatoryjne. Panujący tu klimat alpejski ma bowiem zbawienny wpływ na chorych na płuca. Po jeziorze można się przepłynąć łódkami. Nie jest ich wiele na malutkiej przystani po południowej stronie, dlatego chętni muszą odstać swoje w kolejce. Rezygnujemy z malowniczego rejsu i napawamy się pięknem okolicy.

 

Zdjęcia autorki

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top