
Chyba z nudów, gdyż o tej porze – w godzinach przedpołudniowych powszedniego dnia – nie ma w kościele nikogo więcej. Rozmawiamy chwilę w tym języku, szybko jednak przechodzimy na rosyjski, który zna o wiele lepiej. A następnie, gdy dowiaduje się skąd przyjechałem, na polski.

Pierwszą osadę rybacką w tym miejscu, u ujścia rzeki Liwy do Bałtyku, na pasie ziemi między nim i Jeziorem Lipawskim, założyli Liwowie. Jedno z dwu, obok Kurów, najstarszych plemion mieszkających na tych ziemiach. Po raz pierwszy wspomniano o tej osadzie w 1253 roku jako o Lyvie.
LENNO RZECZYPOSPOLITEJ

Złożył hołd Zygmuntowi Augustowi i na ponad dwa wieki Kurlandia oraz Semigalia stała się jej lennikiem. Prawa miejskie Lipawie nadał w 1625 roku książę Kurlandii i Semigalii Fryderyk Kettler, a w roku następnym potwierdził je król polski Zygmunt III Waza. W 1697 roku rozpoczęto tu budowę, a później rozbudowę portu handlowego.

Z innych faktów związanych z naszymi dziejami warto odnotować jeszcze, że w 1665 roku, podczas Potopu, w Lipawie odbył się ślub zdrajcy kraju ks. Bogusława Radziwiłła ze spokrewnioną z nim Anną Radziwiłłówną. W 1794 r. miasto zdobyli powstańcy kościuszkowscy, bo powstanie to objęło także Kurlandię.

OFIARA ZBRODNICZEGO PAKTU
Na mocy paktu Mołotow – Ribbentrop miasto wraz z resztą Łotwy, której naród „poprosił” o włączenie do Związku Sowieckiego jako jedną z nadbałtyckich republik związkowych, znalazło się pod jego, a w latach II wojny światowej także niemiecką okupacją ponosząc znaczne straty ludnościowe oraz w zabudowie. Na Syberię, do stalinowskich łagrów, więzień i na rozstrzelania, trafiły tysiące mieszkańców.
W grudniu 1941 r. policja niemiecka i litewska (!) rozstrzelały ponad 2,7 tys. lipawskich Żydów. Po wojnie „Lijepaja” – to rosyjska nazwa miasta, stała się wielką bazą sowieckiej Floty Bałtyckiej, która zajęła całą północną dzielnicę Karosta. Tamtejszy port wojenny Aleksandra III oraz „Miasteczko wojskowe” pojawiły się na planie miasta jeszcze w czasach carskich, na przełomie XIX i XX w. ale w czasach sowieckich zostały rozbudowane.

Działa też jedyne w krajach nadbałtyckich Centrum Szkolenia Nurków i Saperów. Najciekawsze, przynajmniej dla mnie, zabytki i obiekty znajdują się w centrum miasta, na południe od łączącego morze z jeziorem kanału handlowego Tirdzniecības. Po jego południowej stronie znajduje się promenada ze słynnym Bursztynowym Zegarem – wielką klepsydrą wypełnioną drobnymi bursztynami.

ZABYTKI SAKRALNE I ŚWIECKIE

Szczególnie cenny jest w niej ogromny – nietypowy dla kościoła protestanckiego – wspaniały barokowy ołtarz z roku 1697 o rozmiarach 9,7 na 56,8 metrów. Wyrzeźbił go Nicolai Soffrens, przedstawia życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Również w niej znajdują się inne sławne organy, trzecie pod względem wielkości na Łotwie, zbudowane według rysunków Alfreda Kalniņša (1879-1951), kompozytora i organisty, twórcy łotewskiej opery narodowej.
Wspomniałem o drugim kościele katolickim w Lipawie. Wartym zobaczenia, chociaż stoi trochę na uboczu, w południowej części centrum. Jest pod wezwaniem św. Meinarda, ma kształt okrągłej i płaskiej puszki bez wieży. Na wystawie światowej EXPO 2000 w Hanowerze był bowiem pawilonem Watykanu i po niej ofiarowany został katolikom lipawskim, przewieziony na nowe miejsce oraz zamieniony w kościół.

Zaraz za nim rozpoczyna się inna chluba miasta – Aleja Sław Muzyki Łotewskiej – Latvijas mūziķu slavas aleja. Znajduje się przy niej kawiarnia muzyczna w której, jako pierwszej w b. ZSRR, grano muzykę rockową. A na zamienionej w strefę pieszą ulicy, przy której stoją także stare, XIX – wieczne kamienice, na kamiennych sześcianach znajdują się mosiężne tablice z dłońmi słynnych muzyków.
ARCHITEKTURA I „BŁĘKITNA” PLAŻA

Można w nim nie tylko kupić wyroby rzemiosła artystycznego, obejrzeć ich tradycyjny wyrób, ale również zobaczyć najdłuższy bursztynowy sznur korali na świecie. Ma on 123 metry (!) długości i wykonany został z kawałków bursztynu ofiarowanych przez mieszkańców. Architektura tego, trzeciego pod względem liczby mieszkańców miasta Łotwy, jest bardzo różnorodna.
W różnych jego miejscach spotyka się typową XIX-wieczną ceglaną zabudowę niemiecką, hale targowe Petertirgus, przykłady art noveau, niewielkie, jednopiętrowe domy prowincjonalne, ale także wielki neoklasycystyczny gmach siedziby władz regionu, socrealistyczny uniwersytet oraz nowoczesne budynki handlowo – biznesowe i hotelowe.

Ciągnie się ona na południe od kanału handlowego Tirdzniecibas wzdłuż całego centrum, aż poza peryferie. Od ruchu ulicznego oddzielona jest pasem zieleni, nadmorskim „Jūrmalas parks” – parkiem na wydmach o powierzchni ponad 50 ha. Rośnie w nim ponad 140 gatunków drzew i krzewów. Stoją dawne budynki uzdrowiskowe, jest plac zabaw dla dzieci, kompleks stadionów oraz muszla koncertowa „Pūt Vējiņi”.
Muzyka stanowi zresztą hobby władz i mieszkańców. Zarówno wspomniana już rockowa – odbywają się jej festiwale „Liepājas dzintars” – „Lipawski Bursztyn”, jak i klasyczna i symfoniczna. Tutejsza orkiestra symfoniczna jest najstarszą w kraju. Warto również zwiedzić muzea.

Zdjęcia autora