MORAWY: BLISKIE I NIEZNANE

Cudze chwalicie, swego nie znacie, tak nam nieraz się mówi.

 

Jeździmy często nad dalekie morza, zwiedzamy odległe kraje, a tuż za granicą jest perełka, której Polacy, poza tymi ze Śląska praktycznie nie znają.

 

Morawy odkryć warto, bo i blisko, i dogadać się łatwo, a atrakcji moc, że nikt nudzić się nie będzie. Oto relacja z reporterskiej podróży.

 

 

OŁOMUNIEC: NIE TYLKO ZABYTKI

 

Ołomuniec położony na wzgórzach wita nas małym, krótko trwającym deszczem i doskonale położonym hotelem Arigone www.arigone.cz , dosłownie o trzy minuty pieszo od rynku górnego na starówce. Obok jest rynek dolny, umieszczony jakby wyżej. W mieście, poza zabytkami, godne polecenia jest muzeum starych samochodów www.veteranarena.cz . Kolacja w Restauracji Morawskiej www.moravskarestaurace.cz przy górnym rynku. Lokal jest godny polecenia zarówno ze względu na wnętrza jak i jedzenie.

 

Poranne spotkanie i krótki przejazd na przedmieścia Ołomuńca, by przeżyć przygodę. Rafting z firmą Perej Tours www.perej.cz profesjonalnie przygotowany. Spływ meandrami Młyńskiego Potoku przez dzikie tereny jest wielką atrakcja turystyczną. Dwa razy napotykamy na stopnie wodne i należy przenieść ponton. Prawie przez całą drogę napotykamy na pracę bobrów – okorowane, a nawet mocno nadgryzione drzewa. Wiele z nich może wkrótce zwalić się do wody.

 

Po dwóch godzinach wpływamy do miasta. Od strony wody podziwiamy zabytki Ołomuńca. Zwłaszcza piękną, jedną z najwyższych, wieżę katedry. Soczysty stek wieprzowy i grillowana ryba są wizytówką kolejnej restauracji, którą warto polecić. Obiad w miejskim browarze Moritz www.hostinec-moritz.cz jest naprawdę przedni. Piwo produkcji tego browaru, zarówno jasne, jak i ciemne nie ustępuje wielu czeskim znanym markom.

 

TECHNIKA I TRADYCJA

 

Czterdzieści sześć kilometrów od Ołomuńca są Koprzywnice, miasto przemysłowe z typową zabudową z wielkiej płyty i fabrycznymi kominami. A także bardzo ciekawym muzeum samochodów i urządzeń przemysłowych Tatra www.tatramuseum.cz . Nie ustępuje ono muzeum BMW w Monachium. Posiada wiele zabytkowych eksponatów od zarania motoryzacji, niemal po dzień dzisiejszy. Są pojazdy wojskowe, cywilne, silniki lotnicze i prototypy.

 

Dyplomatyczne modele 613, a nawet cały zestaw samochodówi z początku XX wieku. Są sportowe, osobowe a także wyczynowe ciężarówki, które startowały i wygrywały w rajdzie Paryż-Dakar. Obejrzeć można rownież silnik 18-cylindrowy, oczywiście jak wszystkie Tatry chłodzony powietrzem. Na przedmieściach, dosłownie o osiem minut jazdy od Koprzywnic leży Stramberk. Miasteczko na zboczu góry, nad którym dominuje wieża zwana Stramberska Truba.

 

W miejscowości tej są niezwykle strome i bardzo wąskie ulice z zabudową w większości drewnianą. Niektóre budynki są bardzo stare. Uwagę przyciąga zabytkowy rynek, na jednym końcu którego jest piękny kościół, a na drugim mały miejski browar. Jak każdy taki lokalny browar w Czechach godny polecenia, bo piwo dobre i zawsze świeże. Jedziemy do Ostrawy. W nowej części miasta znajduje się zbudowany w 2008 roku Hotel Park INN**** www.ostrava.parkinn.cz .

 

Najnowocześniejszy tu hotel z doskonałą restauracją serwującą menu kuchni światowej. W odległości zaledwie 15 minut spaceru od tego hotelu znajduje się tętniąca życiem ulica Stodolni, znana z mnóstwa barów, pubów, oraz barwnego życia nocnego. Nie wiemy, czy należy porównać ją do zakopiańskich Krupówek, lub sopockiego deptaku Monte Cassino, lecz ma swój klimat. Warto tam zajrzeć, a nawet zaplanować podróż na liczne imprezy www.stodolni.cz .

 

GOLF TUŻ ZA GRANICZNĄ MIEDZĄ

 

Będąc na Morawach nie można sobie odmówić wizyty na tutejszych wyjątkowo atrakcyjnych polach golfowych. Celadna to klasa światowa, pole znane z turnieju PGA Eurpean Tour Czech Open. W tym roku będzie rozgrywany od 18-21sierpnia www.prosper-golf.cz . W 2008 r. rozgrywano na nim Mistrzostwa Europy Seniorów. Posiada dwa pola 18-dołkowe wyjątkowo atrakcyjne ze względu na duże różnice wzniesień, liczne bunkry i przeszkody wodne.

 

Wyjątkowość tego miejsca podkreślają piękne widoki na okoliczne góry i to, iż wokół pola, budowane są domy prywatnych mieszkańców. Stare pole istnieje od 2001 r., a swój obecny kształt otrzymało w roku 2004. Nowe pole jest kompaktowe i ma dwoisty charakter. Pierwsze 9 dołków jest podobne do pól typu links, z licznymi fervejami otoczonymi roślinnością. Druga dziewiątka to dłuższe dołki. W ramach tego kompleksu, tuż obok głównego domku klubowego jest ranczo konne. To doskonałe połączenie koni i golfa sprawdza się wspaniale w praktyce.

 

W pobliżu, 3 kilometry w linii prostej, ale za górą, którą objeżdża się drogą ponad 10 km, jest następne atrakcyjne pole golfowe Ostravice, www.ostravice-golf.cz ., położone na zboczu góry, na bardzo rozległym terenie. Istnieje od 2008 r. Zaprojektował je i zbudował Christopher Johnson. To pole typu Park Land o parametrach PGA. Ma ono własnego trenera PRO Brytyjczyka Adriana Huberta. Ostravice zostały uznane dwa razy w latach 2009 i 2010 za najlepsze pole golfowe w Czechach.

 

Duża zmienność terenu, liczna roślinność i pułapki świadczą o znacznej trudności pola. Ponad 10 procent gości jest z Polski, ponadto z Austrii, Słowacji, Niemiec. W długi majowy weekend rozgrywany jest turniej dla gości z Polski. Na terenie pola jest Hotel Green Inn na 54 łóżka. Zimą blisko zaś tereny narciarskie. Jeszcze bliżej granicy z Polską, dosłownie o 15 kilometrów, jest pole golfowe Ropice www.beskydgolf.com . Istnieje ono od 2004 r., kiedy wykonano pierwsze dziewięć dołków.

 

Dla gości wypoczywających w Wiśle lub Szczyrku to doskonałe miejsce na krótki wypad przez granicę. Przez przejście koło Istebnej, a potem Jablunkov i już jesteśmy w Ropicach. Można także przejechać między Ustroniem a Trzyńcem. Pole zaprojektował austriacki architekt Hans Georg Erhardt. Co roku rozgrywany jest na nim Czech PGA Championschip Match Play Ropice. Pole ma sześcio-dołkową akademię golfa.

 

Jest wyjątkowo piękne i urokliwe, ma moc roślinności, dużo jezior i stawów oraz strumyków i dużą różnicę wzniesień. W planach jest budowa następnych dziewięciu dołków. Pola golfowe na Morawach to wysoka klasa i przystępne ceny za używanie. Nie są płaskie i nudne, a bardzo atrakcyjne dla tych, którzy nasze pola znają na pamięć. W Czechach jest ponad 80 pól, a w Polsce tylko 42.

 

W ŚWIĄTYNI RADEGASTA

 

W Czechach, gdy zabraknie chleba, to nie problem, lecz gdyby zabrakło piwa, niechybnie byłaby rewolucja. Tak zdarzyć się nie może – mówi przewodnik po browarze Radegast. Formułę gorzkiego piwa Radegast stworzył doświadczony browarnik Jaromir Franzl. Dziś ma 92 lata i wciąż chodzi na piwo, świadcząc całym sobą, iż to trunek niezwykle zdrowy. Radegast to starosłowiański, pogański sprawiedliwy bożek. Nazwę tę przybrał znany browar w Nosovicach, www.radegast.cz .

 

Jego budowę rozpoczęto w 1965 r., a pierwsze piwo wyprodukowano 3 grudnia 1970 r. Warto zwiedzić muzeum Radegasta i napić się piwa w specjalnie przygotowanej pijalni na dziesiątym piętrze, skąd roztacza się piękny widok na Beskidy i cały browar. Szczególnie atrakcyjna może być wizyta w browarze w drugą sobotę września, gdy hucznie obchodzi się dzień Radegasta.

 

Rozgrywane są wówczas m.in. zawody Beskidzki Szerpa, w których zawodnicy zakładają specjalny drewniany plecak z beczką piwa o łącznej wadze 65 kg. I z tym ładunkiem muszą wejść na Lysą Horę 1324 m npm. Piwo Radegast jest napojem dla prawdziwych entuzjastów piwa gorzkiego. Okresowo w browarze tym produkuje się także piwo Extra Horky, o jeszcze większym poziomie goryczki.

 

TAM, GDZIE FIONA I SHREK PILNUJĄ WEJŚCIA

 

Jeszcze bliżej granicy jest wyjątkowe miejsce: Pisek koło Jablunkuv, a właściwie nad miejscowością Pisek, tuż przy czesko – polskiej granicy. To klimatyczny Hotel Spa Wellness Bahenec www.bahenec.cz www.bberspabbb.com Położony jest u szczytu góry na wysokości 810 m npm. Oferuje czyste powietrze i wypoczynek w znakomitej atmosferze. Główną jego atrakcją jest łaźnia piwna. Korzystanie z takiej łaźni to cała procedura. Najpierw należy rozgrzać się w ciepłym basenie i saunie.

 

Potem już można wejść do kadzi i w niej napić się piwa własnoręcznie nalewanego prosto z beczki. Następnie jest relaks na łożu ze słomą. O tej formie relaksu opowiada pan Aleksandr Hradil: „Nie kąpiemy się w piwie, lecz w wodzie z ekstraktem piwnym zawierającym chmiel, witaminy i sole mineralne, które wnikają w skórę, bez alkoholu. Alkohol się pije, a nie w nim kąpie”. Łaźnie piwne będę powstawać także w innych krajach. Pierwsza w Polsce wkrótce będzie w Czeladzi.

 

Hotel ten zimą ma też 800-metrowy wyciąg narciarski, a w laecie basen zewnętrzny. Do łaźni można wchodzić z dziećmi, dla których obok jadalni jest także bawialnia i możliwość oglądania bajek. Opuszczamy gościnne Czechy, gdzie drogi doskonałe, ludzie mili i gościnność przednia, tak jak piwo. Morawy oferują wiele zabytków i atrakcji. Mijaliśmy liczne góry z ruinami średniowiecznych zamków. To raj dla turystyki motorowej, jak i pieszej. Morawy warto odwiedzić i poznać, a atrakcji tam każdy znajdzie wiele.

 

Zdjęcia autorów.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top