
Nie wszyscy jednak wiedzą, że atrakcje te zaczynają się tuż za rogatkami Warszawy. O czym mogli przekonać się dziennikarze krajowi i zagraniczni zaproszeni przez Mazowiecką Regionalną Organizację Turystyczną na kilkunastogodzinną podróż studyjną po północnych i północno-zachodnich okolicach stolicy.
ZASKOCZENIE W LEGIONOWIE

Które, nawiasem mówiąc, 3 maja br. obchodziło 60-lecie uzyskania praw miejskich. I położone zaledwie 21 km od centrum Warszawy. Objazd autokarem w towarzystwie burmistrza Legionowa, tego najgęściej zaludnionego, jak usłyszeliśmy od niego, miasta w Polsce w przeliczeniu na kilometr kwadratowy, a zarazem pełnego zieleni, pozwolił zobaczyć jego najważniejsze miejsca.

A jego wizytówkami są: Stadion Miejski – aktualnie baza treningowa reprezentacji Grecji na Euro 2012 oraz na jego terenie Arena Legionowo. Jest to nowoczesna hala sportowa z widownia o 2000 miejsc, hotelem, siłownią, fitness i siedzibami klubów sportowych.
Świetnym pomysłem okazało się stworzenie w Arenie także Centrum Obsługi Rowerzysty – w mieście i okolicach jest sieć ścieżek rowerowych – z wypożyczalnią specjalnie oznakowanych rowerów. Można je wypożyczać w soboty i niedziele oraz oddawać także na plaży w Nieporęcie, hali sportowej w Wieliszewie lub starostwie powiatowym w Nowym Dworze Mazowieckim.

Od ub. roku realizowany jest też program w ramach marki „Legionowo porusza”, pokazujący mieszkańcom zalety tego miasta i zachęcający, chyba z powodzeniem, do traktowania go nie tylko jako sypialni. Rozwój różnorodnych usług powoduje zresztą, że pomimo braku na miejscu przemysłu, coraz więcej mieszkańców ma pracę na miejscu i nie musi szukać jej w Warszawie.

NIEPORĘT: NAD ZALEWEM ZWANYM JEZIOREM ZEGRZYŃSKIM
Bardzo ciekawy program dla gości przygotował Port Jachtowy Nieporęt. Ta jedna z najpopularniejszych, a zarazem położna najbliżej stolicy, miejscowość turystyczno – wypoczynkowa nad utworzonym w 1964 roku w wyniku spiętrzenia wód Bugu i Narwi zalewem. Nazwanym oficjalnie, chociaż wbrew charakterowi tego zbiornika wodnego, Jeziorem Zegrzyńskim.

Wioska zniszczona niemal doszczętnie w latach II wojny światowej – w 1947 r. liczyła tylko 104 mieszkańców – rozwija się przede wszystkim jako ośrodek turystyczny i wodniacki. Obecnie liczy około 3 tys. stałych mieszkańców. W pobliżu są rezerwaty przyrody, 12 tras rowerowych o łącznej długości ponad 400 km, ośrodki jeździeckie itp.

Być może ze względu na upalny dzień i piękną słoneczną pogodę. Z propozycji wodniackich do wyboru mieliśmy, chociaż niektórym uczestniczkom i uczestnikom tego wyjazdu udało się „zaliczyć” po dwie, przejażdżki po zalewie: 8-osobową łodzią turystyczną Aquarius, motorówką, lub 6 – osobowym jachtem żaglowym Holender – Randmeer. Wybrałem tę pierwszą możliwość.

Na wezwanie natychmiast pospieszyli ratownicy, a ich błyskawiczna i fachowa akcja okazała się nie tylko skuteczna ale i widowiskowa. Później okazało się co prawda, że był to „wypadek” zainscenizowany dla dziennikarzy. Co nie zmieniło faktu, że tak samo działa Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przez cała dobę w przypadku prawdziwych wypadków. Zalew Zegrzyński jest bowiem rozlewiskiem 40 – kilometrowej długości, po powierzchni 33 km², dosyć niebezpiecznym w przypadku silnych wiatrów i burz.
SEROCK: PONAD 9 WIEKÓW HISTORII

Popłynęliśmy do niego statkiem „Generał Kutrzeba” ze znakomitym wyborem podczas rejsu zimnych przekąsek „po polsku” i regionalnych nalewek. W tamtejszej przystani witały nas maluchy w strojach sportowych z białymi orłami na piersiach, zaś w rynku koło ratusza starosta powiatu oraz wójt miasta i gminy.

Zwiedziliśmy też główny zabytek tego, jednego z najstarszych na Mazowszu miast – kościół p.w. Zwiastowania NMP. Pierwszą wzmiankę o Serocku, a ściślej o grodzie nazywającym się wówczas Syrozch, znaleziono w tzw. falsyfikacie mogileńskim z 1065 roku.

W 1417 r. książę mazowiecki Janusz I Starszy potwierdził miejskość Syrozcha nadając mu prawa miejskie chełmińskie. Około 1425 roku jego nazwa uległa zmianie na Syroczecz, zaś w 1,5 wieku później na Seroczec. Wywodzona jest ona od przymiotnika „szyroki” odnoszącego się do szerokiego w tym miejscu koryta zbiegu dwu rzek.
Rozwój Serocka zahamowała wielka zaraza w 1572 roku oraz szwedzki Potop, który zniszczył je niemal doszczętnie. Jako podnosząca się z upadku mieścina, znalazł się on w ogniu walk Powstania Kościuszkowskiego 1794 r., napoleońskich w 1809 oraz Powstania Listopadowego 1831 r.

WCZORAJ I DZIŚ
Kolejne ciężkie straty, z zagładą licznej ludności żydowskiej, miasto poniosło w latach II wojny światowej. 75% zabudowy legło wówczas w gruzach. Współczesny rozwój Serocka jest bardzo świeżej daty. W 1997 r. na zabytkowym rynku zbudowano ratusz i odtworzono historyczną zabudowę pierzei. Głównym zabytkiem miasta jest, wspomniany już, późnogotycki kościół o oryginalnej architekturze.

Z terenu kościoła roztacza się piękny widok na wody zalewu. Do miejscowych zabytków, których nie zdołaliśmy już zobaczyć z braku czasu, należy też średniowieczne grodzisko Barbarka z XI w. Na terenie gminy zaś pałac Radziwiłłów w Jadwisinie; dawny pałac Krasińskich z XIX w. i neoklasycystyczne kasyno oficerskie w Zegrzu; tamże oraz w Dębem fortu z początku XX w; a także neobarokowy kościół p.w. św. Antoniego Padewskiego z 1895-1899 r. w Woli Kiełpińskiej.

„Tylko” 4 gwiazdkowy, gdyż jak dowiedzieliśmy się, niektórym firmom nie wolno organizować imprez w obiektach 5*. A one i konferencje decydować będą o powodzeniu i dochodach „Narvilu”. W centrum tym sale konferencyjne noszą nazwy rzek. Na parterze światowych, na I piętrze europejskich i na II p. polskich. Jest w nim również basen, korty tenisowe, plaża itp.

TWIERDZA MODLIN
Przedostatnim, a dla blisko połowy uczestników tego wyjazdu studyjnego ostatnim punktem programu było zwiedzenie Twierdzy Modlin. O ciekawej przeszłości i ciągle nieznanej przyszłości. Jest to unikatowy w Europie zespól budowli obronnych stanowiących przekrój europejskiej architektury fortyfikacyjnej XIX i początku XX wieku.

Z budowli wzniesionych w czasach Księstwa Warszawskiego zachowały się cztery, wśród nich reduta Napoleona. Warto dodać, że początkowo miał to być tylko tymczasowy magazyn żywności, ale w 1810 r. cesarz Francuzów zmienił koncepcję i polecił wybudować twierdzę. Przy jej wznoszeniu pracowało 19 tys. ludzi. Główne obiekty Twierdzy Modlin były jednak dziełem zaborców rosyjskich.

Zbombardowany w 1939 r. przez Niemców ma zostać wkrótce odbudowany przez prywatnego nabywcę tych ruin na całkiem świeckie cele. W latach 60-tych XIX w. – dane te przytaczam za Informatorem Turystycznym Nowy Dwór Mazowiecki, który otrzymali wszyscy uczestnicy wyjazdu prasowego – wzniesiono gigantyczne koszary na 20 tys. żołnierzy.
J
est to, dodam, podobno nadal najdłuższy – liczy 2250 m – budynek w Europie. Kolejną rozbudowę rozpoczęto w 1883 roku. Projekt przewidywał zbudowanie na przedpolu fortecy, w odległości od 4 do 6 km od jej zewnętrznych obwałowań na planie koła ośmiu obiektów obronnych tworzących pierścień o długości 24,5 km i średnicy 12 km.

WOJENNE LOSY
Twierdza Modlin odegrała istotną rolę w okresie odwrotu Napoleona spod Moskwy broniąc się przez przeważającymi siłami rosyjskimi do 1 grudnia 1813 roku. Pod koniec XIX wieku znajdowało się w niej, poza silnym garnizonem, także 70 tys. karabinów i 800 armat. Ale podczas I wojny światowej Rosjanie szybko oddali ją Niemcom, którzy następnie siedzieli w niej przez 3 lata.

Po II wojnie światowej w garnizonie modlińskim stacjonowało wiele różnych jednostek wojskowych. Od 1946 r. także lotniczych. W 1958 r. powstała w niej Wyższa Szkoła Pilotów zamieniona w 2 lata później w Centrum Szkolenia Lotniczego. Po zmianach w Wojsku Polskim i redukcji naszej armii, twierdza została przekazana Agencji Mienia Wojskowego.

Są jednak również atrakcją turystyczną. Ze szczytu Czerwonej Wieży zwanej potocznie Tatarską, gdyż w czasach carskich stacjonowało w niej dużo żołnierzy – muzułmanów z Kaukazu i Zakaukazie, roztacza się piękny widok na płynącą 45 metrów niżej Wisłę oraz wpływającą do niej od wschodu Bugo-Narew.

PIERWSZY TELEGRAF OPTYCZNY
Na dole godne uwagi są również zachowane bramy twierdzy, zaś w mieście Muzeum Twierdzy Modlin, w którym byliśmy gośćmi Lokalnej Organizacji Turystycznej Trzech Rzek. Wieża Tatarska, nad którą powiewa biało czerwona flaga, pełniła w przeszłości podwójną funkcję: obserwacyjną i komunikacyjną.
Pierwsza sprowadzała się nie, jak bywało to w średniowiecznych zamkach, obserwowania czy nie nadciąga wróg, lecz, jak przeczytałem w przygotowanym dla nas materiale informacyjnym, „obserwacja ( przez posterunek ) wnętrza ogromnych koszar i meldowanie przełożonym o wszelkich odstępstwach od regulaminu obowiązującego wszystkich żołnierzy zamieszkujących budynek koszarowy”.

Ponadto cerkiew przebudowana później na kościół katolicki rozebrany po II wojnie światowej i kilka innych mniejszych obiektów. Zachowała się natomiast na dziedzińcu koszarowym ciekawa architektonicznie neogotycka Wieża Wodna (ciśnień) zbudowana na planie 10-boku. Należy mieć nadzieję, że ogromny budynek koszarowy znajdzie jednak nabywcę i zostanie wykorzystany na cele cywilne, a nie popadnie w ruinę.

Zdjęcia autora