Wągrowiec miasto nad skrzyżowaniem rzek Jezioro Durowskie najpiękniej wygląda z tarasu hotelu Pietrak. O każdej porze inaczej. A malownicze jezioro to tylko jedna z atrakcji Wągrowca, 25-tysięcznego miasteczka w północno – wschodniej Wielkopolsce położonego na szlaku cysterskim. Wągrowiec znajduje się ono mniej więcej w połowie drogi między Poznaniem a Bydgoszczą.
Wizytę rozpoczęliśmy od poszukiwania noclegu i wabieni urokiem jeziora, plażą, wypożyczalnią sprzętu pływającego nasz wybór padł na hotel Pietrak. Ceny nie są tu zbyt niskie, jednak położenie – rewelacyjne. Nic dziwnego, że miejsce to upodobali sobie Niemcy tłumnie odwiedzający Wielkopolskę.
UROCZY DEPTAK
Po kąpieli i pysznej kawie wypitej na tarasie hotelu ruszamy na odkrywanie miasta. Od hotelu wiedzie do centrum deptak prowadzący nad jeziorem, częściowo przy dawnych niemieckich willach, częściowo w parku pełnym starych drzew. Ławki odnowione, alejki posprzątane, drzewa przycięte, kosze opróżnione ze śmieci. To chyba ta słynna wielkopolska gospodarność…
SOLIDNE PRUSKIE BUDYNKI
Potem spacerujemy jedną z głównych arterii miasta, ulicą Kościuszki. Jest bardzo długa i pełna pięknie odnowionych budynków. Większość pochodzi sprzed pierwszej wojny światowej, gdy Wągrowiec był pod zaborem pruskim. Może dlatego wille, urzędy, sklepy nadal są solidne i mimo wieku trzymają się znakomicie. Ukwiecone centrum z wąskimi uliczkami i Rynkiem robi wrażenie.
CZAROWNICE PŁONĘŁY NA STOSIE
Aż trudno uwierzyć, że w drugiej połowie XVIII wieku spalono tu na stosie 34 „czarownice”. Zresztą okres ten był tragiczny dla całego miasta. 600 mieszkańców umarło w czasie zarazy, spaliło się kilkadziesiąt domów i ratusz. Dzięki przedsiębiorczym ludziom miasto dźwignęło się z upadku i już sto lat później rozrosło się pięknie nad jeziorem Durowskim, a potem także nad Kobyleckim i Rgielskim.
A ludzi przedsiębiorczych w różnym tego słowa znaczeniu Wągrowiec miał wielu, zaczynając od Jakuba Wujka, który w drugiej połowie XVI wieku jako pierwszy dokonał tłumaczenia na język polski Pisma Świętego. Stąd wywodzi się także poeta Stanisław Przybyszewski (tu kończył gimnazjum) czy Adam z Wągrowca XVII-wieczny kompozytor i organista.
ZJAWISKO JEDYNE W EUROPIE
Pojęcie „zjawisko hydrograficzne” nic mi nie mówiło, dopóki nie zobaczyłam, jak na obrzeżach Wągrowca przecinają się pod kątem prostym dwie rzeki: Wełna i Nielba. Wyjątkowość tego miejsca polega na tym, że wody rzek nie mieszają się, lecz płyną po zetknięciu z drugą rzeką, swoim korytem. Jest to podobno jedyne tego typu zjawisko w Europie i jedno z dwóch na świecie.
SIEDEM MIEJSCOWYCH CUDÓW
Zjawisko hydrograficzne jest jednym z siedmiu cudów powiatu wągrowieckiego. Na liście znajduje się także drewniany kościółek z XIV wieku w Tarnowie Pałuckim, głaz świętego Wojciecha w Budziejówku, sześciometrowej wysokości kamienna Piramida Franciszka Łakińskiego, rotmistrza armii Napoleona w Łaziskach, dąb Korfanty w Dębinie, pocysterski klasztor z farną (dawnym kościołem parafialnym) barokową z muzeum regionalnym i opatówka w Wągrowcu. Możemy jeszcze obejrzeć pozostałości liczącej ponad dwa wieki synagogi, którą zburzyli hitlerowcy.
Zdjęcia autorki.