W panoramie północnego brzegu Jeziora Czterech Kantonów – Vierwaldstättersee w Lucernie, niemal na wprost dworca kolejowego, wyróżniają się dwie, wyjątkowo strzeliste, wręcz szpiczaste wieże kościelne. To zbudowany na niewielkim wzniesieniu Hofkirche – kościół klasztorny i farny p.w. św. Leodegara.
Pierwsza wzniesiona, a zarazem wyjątkowo cenna świątynia w tym mieście. Z prawdziwymi sakralnymi perłami w jego wnętrzach. O bardzo starej, ciekawej historii. W roku 735 południowoniemiecka szlachta założyła w tym miejscu niewielki klasztor pod wezwaniem św. Maurycego (Hl. Mauritius).
NISZCZYCIELSKI POŻAR W 1633 ROKU
Lucerna wówczas jeszcze nie istniała, a gdy z czasem wyrosła z przyklasztornej osady, świątynia ta znalazła się poza jej średniowiecznymi murami obronnymi. W 1135 roku klasztor ten stał się parafią podległą opactwu Murbach w Alzacji i otrzymał za patrona św. Leodegara.
W ponad półtora wieku później, w 1291 r., opactwo ze względu na problemy finansowe, musiało ją, wraz z należącymi do lucerneńskiej już parafii gruntami i budynkami, sprzedać Habsburgom. W 1332 r.
Lucerna wstąpiła do Konfederacji Szwajcarskiej, z czasem – do roku 1332 – odzyskując wszystkie prawa, majątek oraz klasztor i kościół od tego rodu. Dalsze szczegóły historyczne nie mają w tym przypadku istotnego znaczenia wobec faktu, że w Wielkanoc 1633 roku kościół ten doszczętnie, poza gotyckimi wieżami, spłonął. Zdołano jednak wynieść z ognia sporo wyposażenia świątyni.
Zwłaszcza rzeźby z ołtarzy, które są obecnie jego chlubą. Jezuita Jakob Kurrer z Ingolstadtu otrzymał propozycję zbudowania na miejscu ruin nowego kościoła. I wzniósł do roku 1644 obecny, późnorenesansowy. Zachowując jednak dolne części wież i umieszczając między nimi nowy fronton, który stał się symbolem miasta.
RENESANSOWY PORTAL I OCALAŁE FIGURY ŚWIĘTYCH
W lewej, północnej kościelnej wieży ocalała nisza z rzeźbą przedstawiającą Jezusa na Górze Oliwnej, wykonana w 1512 roku z barwionego piaskowca. Na frontonie świątyni znalazły się m.in. figury obu jej patronów: św. św. Maurycego i Leodegara, a także Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz herb Lucerny.
Do tego katolickiego kościoła wchodzi się po schodach prowadzących na wzniesienie, na którym on stoi. Zaś do wnętrza przez pięknie rzeźbione w drewnie drzwi osadzone w dekoracyjnym kamiennym portalu. Dookoła świątyni są krużganki z grobami przedstawicieli starych miejskich rodów.
W kościelnym przedsionku stoi sześć figur świętych, z czego pięć uratowanych podczas pożaru z fasady pierwszej świątyni. Św. Klemensa dodano już w trakcie budowy nowego kościoła. Natomiast w jego obszernym wnętrzu jest dziesięć ołtarzy, chór, zabytkowe organy, kamienna chrzcielnica oraz kilka innych wartych zobaczenia detali.
Większość z nich wykonał dla nowego kościoła po pożarze starego rzeźbiarz Niklas Geissler oraz jego współpracownicy. Wykorzystując jednak to, co zdołano uratować w trakcie pożaru w 1633 roku. Ołtarz główny z roku 1639 wykonano z czarno – szarego marmuru, zaś jego białe elementy z alabastru.
NOWY OŁTARZ, ZABYTKOWA CHRZCIELNICA I ORGANY
Obraz w nim, przedstawiający scenę z Góry Oliwnej, jest dziełem rzymskiego malarza Giovanniego Lanfranco. Jest to jedyny, jak czytam w folderze wydanym przez parafię, po tej stronie Alp ołtarz w stylu romańskim i klasycznym barokowym.
Przestrzeń przed ołtarzem głównym urządził na nowo w 2001 roku architekt Kurt Sigrist. Wykonał m.in. ołtarz celebracyjny w kształcie sześcianu z czarnego bazaltu. Podest natomiast z czerwonego anhydrytu.
Chrzcielnicę o kształcie kielicha wykuł w czarnym marmurze wspomniany Niklas Geissler jako jeden z pierwszych elementów wyposażenia nowego kościoła. Stała się ona wzorem dla innych chrzcielnic w centralnej Szwajcarii.
Natomiast otaczającą ją kratę wykonał miejscowy ślusarz artystyczny Christoph Kaltpach. Wielkie Organy zbudowano dla kościoła w 1648 r. Odnawiano je w XIX i w latach 1972-1977. Posiadają 5949 piszczałek, 84 registry oraz pięć klawiatur i pedałów.
Ich urządzenia techniczne są unikatowe na świecie. Największa piszczałka ma 10 m wysokości i waży 383 kg. Zabytkowy jest również chór z rzeźbioną w drewnie kratą z 1643 r. oraz krucyfiksem z XVI w. uratowanym z płomieni podczas pożaru w 1633 r.
GOTYCKA SCENA ŚMIERCI MARII I PIETA
Wśród pozostałych ołtarzy, szczególnie cenne i piękne są czołowe w obu bocznych nawach. Palmę pierwszeństwa specjaliści przyznali ołtarzowi w nawie lewej, ze sceną Zaśnięcia NMP, tu nazywanego Maria-End-Altar, czyli końca (śmierci) Marii, matki Jezusa.
Jest to uratowana z pożaru gotycka prostokątna skrzynia ołtarzowa ze sceną wyrzeźbioną na podstawie sztychu Martina Schongauera. Umierającą Marię otaczają ekspresyjnie przedstawieni apostołowie. Natomiast pozostałe elementy tego ołtarza oraz dwu jego odrębnych części po bokach, to już piękny późny renesans.
Nad częścią centralną ołtarza widać piszczałki organów chóru zbudowanych w latach 1842-1844. Również czołowy ołtarz w prawej nawie stanowi wspaniałe połączenie sztuki gotyckiej i renesansowej. W jego centrum znajduje się uratowana podczas pożaru rzeźba Piety – Marii trzymającej na kolanach ciało ukrzyżowanego syna.
Otaczają ją po bokach cztery figury apostołów i mędrców doskonale dopasowane przez tworzącego nową całość artystę. Podobnie jak w nawie lewej, także ten ołtarz składa się jak gdyby z trzech odrębnych części: głównej i dwu bocznych.
Również w pozostałych ołtarzach wykorzystano fragmenty ocalałe z pożaru w 1633 roku. Kościół św. Leodegara stoi nieco na uboczu od głównych tras zwiedzania lucerneńskiej Starówki. Ale kto interesuje się starą architekturą i sztuką sakralną, powinien go koniecznie zobaczyć.
Zdjęcia autora
Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym do Szwajcarii zorganizowanym przez Switzerland Tourism, organizacje turystyczne Bazylei i Lucerny oraz linie lotnicze Wizz Air.