Gruzja, jeden z najciekawszych krajów naszego globu, pełen wspaniałych widoków od czarnomorskich plaż po szczyty Kaukazu, zabytków – zwłaszcza monasterów i świątyń, z przebogatą historią od czasów najdawniejszych – to tam znajdowała się przecież antyczna Kolchida i znaleziono szczątki najstarszych Europejczyków, Homo georgicus sprzed 1,8 mln lat, a chrześcijaństwo stało się religią państwową już w 337 roku, ciągle jeszcze nie jest tak popularna wśród polskich turystów, jak na to zasługuje. Być może zachęci ich do podróży w tamte strony nowy po niej przewodnik Bezdroży z serii Travelbook. Zwłaszcza, że poza licznymi walorami turystycznymi Sakartwelo, jak Gruzini nazywają swoją ojczyznę, jej sławnymi winami i koniakami, o innych składnikach gruzińskiej kuchni nie wspominając, jest to kraj, w którym my, Polacy, spotykamy się z wyjątkową przyjaźnią. Wyrażaną niekiedy w sposób nawet zaskakujący. Pamiętam jak podczas mojego pierwszego tam pobytu przed ponad pół wiekiem, poza niezliczonymi innymi przykładami sympatii i życzliwości nie tylko ze strony moich przyjaciół, ale również świeżo poznanych ludzi, znalazło się również otwarcie dla mnie skarbca Muzeum Narodowego w Tbilisi. Po to, abym mógł zobaczyć oryginały, a nie tylko ich wystawiane w gablotach kopie, słynnych przedmiotów antycznych z kolekcji Złota Kolchidy.
Czy podczas innej podróży, gdy zwiedzaliśmy w Cinandali dom – muzeum księcia Aleksandra Czawczawadze i pojawiła się różnica poglądów między nami oraz oprowadzającą nas przewodniczką, czy możemy fotografować wnętrza. Wówczas nagle pojawił się dyrektor muzeum i gdy dowiedział się, że jesteśmy Polakami, powiedział: wy możecie wszystko. Przecież poparliście nas i pomagaliście nam w powstaniu 1832 roku! (Było to jeszcze przed najazdem Rosji na Gruzję w 2008 roku).
I nie tylko fotografowaliśmy co chcieliśmy, ale ktoś z grupy zagrał nawet na zabytkowym fortepianie. Dodam, że w tamtejszej słynnej winotece założonej przez tego księcia, najstarszą i uważaną za szczególnie cenną jest omszała butelka polskiego miodu pitnego z roku… 1814. Omawiany przewodnik „Gruzja” napisany został przez tego samego autora, co i wydany wcześniej, też przez Helion, przewodnik Bezdroży po Gruzji i Armenii.
Zgodnie z koncepcją przyjętą w serii travelbooków, zawiera on najważniejsze informacje oraz prezentuje atrakcje tego kraju w sposób skrótowy, ale uwzględniający, na ile znam ten kraj, chociaż nie wszędzie jeszcze w nim byłem, chyba wszystkie najważniejsze miasta, miejsca i obiekty oraz mnóstwo ciekawych spoza czołówki. Znajduje się w nim też sporo dobrych barwnych zdjęć, pięć mapek i planów miast, trzy obszerniejsze wkładki monotematyczne oraz 43 istotne, a przeważnie również ciekawe informacje w ramkach włamane w tekst.
Są w nim na wstępie wypunktowane i dobrze wybrane główne atrakcje kraju. Oczywiście także Informacje praktyczne na temat wyboru terminu podróży i związanych z tym wymogów, różnych możliwości dojazdu oraz poruszania się na miejscu, noclegów, wyżywienia itp. Ponadto Informacje krajoznawcze od ABC, z uwzględnieniem również prezentacji dziejów kraju (Kalendarz historyczny od I tysiąclecia p.n.e. do końca 2013 roku), tamtejszego społeczeństwa, jego języka (14 dialektów!), religii i obyczajów, kultury i sztuki oraz kuchni.
W najobszerniejszej części przewodnik prezentuje miasta, miejsca, zabytki i inne atrakcje w podziale na stołeczne Tbilisi oraz 13 historycznych regionów kraju. Z pominięciem, chyba słusznie, bo obecnie nie można ich zwiedzać w normalnym trybie, dawniej autonomiczne, aktualnie zaś zbuntowane regiony: Abchazję i Południową Osetię znajdujące się pod „opieką” Federacji Rosyjskiej. Ale na mapie kraju umieszczonej na wewnętrznej stronie przedniej okładki, oczywiście o nich, nie zapomniano.
Opisy są zwięzłe, niekiedy chyba nadmiernie, ale generalnie wystarczające turyście który nie chce obciążać pamięci nadmiarem informacji. W przypadku stolicy, a układ ten stosowany jest we wszystkich kolejnych regionach, można przeczytać legendę o jej powstaniu, krótką historię od VI w n.e.. a następnie dowiedzieć się, co zdaniem autora warto tam przede wszystkim zobaczyć. Z oprowadzaniem turysty po poszczególnych dzielnicach lub ciekawych miejscach miasta, zabytkach, muzeach itp.
A następnie są informacje turystyczne: jak dojechać, poruszać się na mieście, gdzie i ew. za ile nocować, jeść – i co, jakie wydarzenia lokalne zasługują na uwagę, gdzie i jakie robić zakupy itp. Za braki tego przewodnika uważam nieliczne mapki i plany oraz zbyt ubogi Indeks. Bardzo przydałyby się zwłaszcza plany co najmniej takich miast jak Gori, Mccheta i Telawi, a także uzdrowiska Borżomi oraz gruzińskiej Drogi Wojennej. Podobnie najważniejszych klasztorów i skalnych miast, np. Dawid Garedża, klasztor Bodbijski, Uplisciche, Waredża.
Natomiast w Indeksie pominięto wiele omawianych w przewodniku miejscowości oraz obiektów. W tym tak ważne oraz sławne monastery i świątynie, jak – przykładowo – Ananuri, Alawerdi, Cminda Sameba k/ wsi Gergeti w pobliżu Kazbegi, Gelati, Ikalti, Mocameta, Samtawro, Sweti Cchoweli. Co najmniej w kilkunastu przypadkach warto było też zamieścić trochę więcej informacji.
Chociażby w opisie katedry Bolnisi z V wieku, nazywanej Bolnickim Sionem, w regionie Dolna Kartlia. W rzeczywistości stoi ona w adżarskiej wsi Kwemo Bolnisi (Bolnisi Dolne, po adżarsku Agałar), kilka kilometrów od miasteczka Bolnisi. I przez bardzo długi czas służyła muzułmanom za pomieszczenie dla bydła, wewnątrz palili oni ogniska i dewastowali ją w inny sposób. A pełny blask odzyskała dopiero na początku XXI wieku.
Podobnych przykładów można wskazać więcej. I chyba warto te, i inne pominięcia, uzupełnić w następnym wydaniu. Bo chyba do niego dojdzie, gdyż jest to przewodnik zasługujący na to, ciekawy i napisany rzetelnie, ze znawstwem tematu.
GRUZJA. Przewodnik Bezdroży z serii Travelbook. Autor: Krzysztof Kamiński i grono współpracowników. Wydawnictwo Helion, wyd. I, Gliwice 2014, str. 224, cena 24,90, ISBN 978-83-246-8519-6