
Bo kolorowe aksamitne gorsety, ręcznie tkane spódnice z falbanami, zapaski, halki i korale zapierają dech w piersiach.
Imprez cyklicznych jest tu zatrzęsienie począwszy od Podlaskiego Święta Chleba i Biesiady Miodowej po Targi Rękodzieła Ludowego i Ogólnopolskie Dni Truskawki.
Wszystkie powiaty wchodzące w skład województwa kultywują tradycję i ginące zawody rękodzielnicze, a wielu tutejszych rzemieślników zajmuje się nadal rękodziełem ludowym wytwarzając na potrzeby własne i turystów kosze, miski, tace z wikliny, słomy, gałązek brzozowych.
Wszystkie powiaty są atrakcyjne turystycznie, bo jak mówią miejscowi – jezior, lasów, rzecznych dolin, rezerwatów i dziewiczej przyrody jest tutaj dostatek.
PIĘKNO W DREWNIE

Związek Młodzieży Białoruskiej oraz Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego – inicjatorzy powstania szlaku „Drzewo i Sacrum” chcą pokazać także tutejszych ludzi, ich zamiłowanie do kolorów, piękna przyrody, prostoty życia. Najważniejsze zabytki szlaku są oznakowane. Zwiedzanie można zacząć od Białostockiego Muzeum Wsi będącego Oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.

Nie obce im było pędzenie bimbru, a stara bimbrownia będąca dziś muzealnym eksponatem do dziś produkuje czystą wódkę ekologiczną. Aby te stare zawody nie zginęły w muzeum prowadzone są lekcje tkactwa, garncarstwa, pisania gęsim piórem, wytapiania wosku, wyrobu świec i figurek woskowych. Organizowane festyny miodowo-ziołowe, zespołów folklorystycznych oraz kapel i śpiewaków ludowych mają przypominać o pięknej tradycji tego sielskiego regionu.

JAK NIE ODWIEDZIĆ TAKIEJ CERKWI
Następna perełka na szlaku „Drewno i Sacrum” to wieś Ryboły, gdzie znajduje się Muzeum Baćkauszczyzna. Tę wieś z dworem i oficynami tworzącymi folwark założył na początku XVIII wieku starosta bielski Branicki. W 1935 roku we wsi powstała szkoła, dzisiejsza siedziba muzeum. Okna placówki zdobią ręcznie haftowane firanki, ściany – kolorowe kilimy, a stoły papierowe obrusy w wycinanki i lampy z kolorowych bibułek.

Pani Lidia Martyniuk opiekująca się muzeum, pod koniec zwiedzania zachęca do wpisu w księdze pamiątkowej. Sypią się gratulacje za pieczołowite gromadzenie dóbr materialnych niepowtarzalnego, wielokulturowego szlaku. W Rybołach odwiedzamy też cerkiew parafialną św. św. Kosmy i Damiana będącą centrum kultury duchowej mieszkańców.

W nawie głównej z bogactwem ceramicznych i drewnianych ikon, imponującą polichromią i ołtarzami pali się mnóstwo świec woskowych. Nad nami wisi ogromny żyrandol w kształcie prawosławnego krzyża. Każdy zapala swoją świeczkę i wypowiada marzenie, które ma się ziścić. Kupuję płytę CD z nagraniem Chóru Prawosławnego, ale w soborze można też kupić ikony, książki, świeczki,figurki woskowe.
PO MAJOWEJ ROSIE

Czwarta pw. Trójcy Świętej jest ozdobą starego cmentarza, podobnie jak bielskiej dzielnicy Studziwody jest Muzeum Małej Ojczyzny. W drewnianych domach tego muzeum-skansenu stała ekspozycja etnograficzno-historyczna prezentuje wystrój zabytkowego domu z 1925 roku i spichrz z 1935 roku. Założycielem i kustoszem muzeum jest Doroteusz Fionik – pasjonat historii i języków przodków.

Gdyby nie te świątynie, świat pewnie by zapomniał o Orli, bo w dzisiejszej wsi liczącej około 900 mieszkańców połowa ma już ponad 70 lat. Wielka synagoga w centrum Orli z zewnątrz jest częściowo wyremontowana, w środku zdewastowana. Stoi przed szansą, że za sprawą Fundacji Dziedzictwa Żydowskiego odzyska dawny blask.

Na cmentarzu parafialnym jest jeszcze cerkiew św. św. Cyryla i Metodego. Nieduża, niebieska, z prostokątnymi okienkami. Najpiękniej o Orli, zapomnianym świecie prawosławia, opowiada Sergiusz Martynowicz – prezes Przyjaciół Ziemi Orlańskiej.
NIEBIESKI, ZIELONY, BRĄZOWY

Joannę Stelmaszczuk – absolwentkę Akademii Teatralnej w Warszawie, pomysłodawczynię i odtwórczynię monodramu zauroczyła podlaska gwara i możność pokazania w atrakcyjny sposób życia Białorusinów w Polsce. Ta mniejszość w Szczytach, Orli, Czyżach i Bielsku Podlaskim jest pokaźna, a mowę polską słychać tu na równi z białoruską.
W pobliskich Dubiczach Cerkiewnych podziwiamy kolejną niebieską cerkiew oraz stare drewniane chaty przy głównej ulicy wioski. Tutejszy Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji „Bachmaty” usadowił się tuż nad malowniczym zalewem wodnym. Latem, w ośrodku działa wypożyczalnia sprzętu wodnego. Las, woda, tatarak, ptaki i cisza tworzą sielskie otoczenie „Bachmatów”. Wieczorem, w sosnowym lesie, przy ognisku można skosztować dzika z rożna.

Renesansowy ołtarz główny, kolumny w stylu jońskim, rzeźby, figury świętych tworzą niepowtarzalny klimat tego kościoła. Drugą atrakcją w Narwi jest niebieska cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego ze starodawnymi ikonami Matki Bożej. Wszystkie cerkwie pod wezwaniem Matki Boskiej lub Archanioła Michała są niebieskie. Zielone związane są z Duchem Świętym, a brązowe poświęcone męczennikom.
OCALONE PEJZAŻE
Puchły w pobliżu Narwi są częścią szlaku turystycznego Krainy Otwartych Okiennic. Słyną z oryginalnej architektury i dekoracji snycerskich okiennic oraz całych domów. Te zdobienia są pamiątką po dawnych mieszkańcach, Rosjanach i Białorusinach wyznania prawosławnego. Do dziś większość mieszkańców wioski posługuje się śpiewną gwarą wschodnią i modli się w cerkwiach.

W domu pomalowanym na zielono mieszka Włodzimierz Naumiuk – samorodny artysta, zakochany w podlaskiej sztuce ludowej. Pięknie rzeźbi, maluje, opowiada bajki, uczy dzieci miłości do prostej w wyrazie ludowej rzeźby i rysunku. Wiele rzeźb przedstawia ptaki, zwierzęta i rośliny, które są jego drugą miłością. Prace rzeźbiarza z Kaniuk można oglądać na piknikach, festynach, ale także w Muzeum Podlaskim w Białymstoku oraz w galeriach Europy Zachodniej i Watykanie.
W SKICIE I NA FESTYNIE
Stoimy przed niebieską tablicą z białym napisem. Druga tablica zabrania wchodzić w nieodpowiednim ubraniu, wjeżdżać rowerem, głośnego zachowywania, palenia papierosów. Jak okiem sięgnąć wszędzie trzciny, trawy i rozlewiska. Kładka z drewnianych bali i kilometr dalej skit – pierwsza prawosławna pustelnia w Polsce zbudowana przez ojca Gabriela. Może to przyszła Grabarka?

Mijamy drewniany wiatrak holenderski w Koryciskach i wjeżdżamy do gminy Czyże, 17 km od Puszczy Białowieskiej. Drewniane domy są tu w większości pomalowane i ozdobione geometryczno-roślinnymi motywami. Tylko cerkiew pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy jest murowana. W Czyżach znajduje się zabytkowy dom, zdobywca II nagrody w konkursie na najlepiej zachowany zabytek budownictwa drewnianego w województwie podlaskim.
Wójt tej gminy – Jerzy Wasiluk sprzyja każdej inicjatywie. Co roku w Czyżach odbywają się Jesienne Spotkania z Folklorem, w których prym wiodą zespoły folklorystyczne i co roku, we wrześniu Festyn Archeologiczny organizowany we wczesnośredniowiecznym grodzisku we wsi Zbucz. Festynowi „Grodzisko” patronuje Rada Europy. Na festynie w Czyżach rżnie kapela, słychać śpiew, przytupy, szczęk oręża. Na tegorocznym pikniku zainaugurowano Podlaski Szlak Kulturowy „Drzewo i Sacrum”.
Zdjęcia: Paweł Ziółkowski