GELLWE: Smakołyki i … turystyka

GELLWE: Smakołyki i … turystyka

Z Zabierzowa na światowe rynki i do Pałacu Bonera w Krakowie

Dosyć niecodzienni byli goście na drugim lutowym spotkaniu w „Globtroterze” : kierownictwo znanej firmy GELLWE – producenta deserów i innych smakołyków oraz napojów zdobywających przebojem nie tylko polski rynek. Mającej, jak się okazuje, także „turystyczną nogę”.

Gościliśmy prezesa i właściciela firmy Wiesława Włodarskiego, wiceprezesa Dariusza Gałęzewskiego, szefa marketingu Dominika Dolińskiego i ich współpracownice. Przedstawili oni swoją firmę i jej produkty, nowości i ciekawostki. Historia GELLWE sięga roku 1984, gdy w kawiarence w podkrakowskim Zabierzowie obecny właściciel firmy rozpoczął serwowanie znakomitych deserów w oparciu o tradycyjne receptury i surowce.

Szeroki asortyment

Popularność tych smakołyków niejako zmusiła firmę do podjęcia jej produkcji na skalę przemysłową. Stale rozwijaną, ze wzbogacaną ofertą asortymentową, nowymi markami znanymi z półek nie tylko naszych sklepów i supermarketów, ale eksportowanych do kilkudziesięciu krajów świata, m.in. do Kanady i USA. W Europie największymi odbiorcami produktów GELLWE są Czechy i Węgry. A jak wiadomo, rynek międzynarodowy zapchany jest podobnymi produktami spożywczymi znanych, nierzadko z o wiele dłuższymi tradycjami, firm. Ale polska, konkurując jakością i ceną, przebiła się i nadal rozszerza swoją obecność pod własnymi markami na rynku światowym. Marek tych jest aktualnie 8: GELLWE, TIGER Enegry Drink, Małe co nieco!, Pandicao, LA MATTINA, Słodki Kubek, Smak Podróży i Tea Family. Dynamika sprzedaży artykułów produkowanych przez GELLWE była w ostatnich latach wysoka, na rok 2007 zaplanowano jej dalszy wzrost o 20%. Obroty firmy – jak usłyszałem na zadane pytanie – wyniosły w 2006 roku około 220 mln zł, na rok bieżący założono ich skok o 30%. Dziś firma dysponuje nie tylko nowoczesnym zakładem produkcyjnym, ale także podobnymi: laboratorium i centrum logistycznym. No i – dodam – mocnym pionem marketingowym: w ciągu ubiegłych trzech lat przeprowadzono 9 kampanii reklamowych, bo bez odpowiedniej reklamy nie ma dziś mowy o zdobywaniu rynku, zwłaszcza z tak dużą i silną konkurencją jak w tej branży.

Wystrzałowy „Tygrys”

„Sztandarowymi” produktami firmy GELLWE jest Seria Klasyczna deserów: galaretki w 9 smakach, budynie, kisiele, ciasta ( do samodzielnego przygotowywania ), podobnie racuchy, naleśniki, gofry, ponadto bite śmietany, napoje mleczne, czekoladowe i kawowe, herbatki granulowane itp. – Stosujemy – zapewniali nasi goście – surowce naturalne, także w przypadku dodatków smakowych – owocowe. „Numerem 2” – jak to określili – produkcji są dodatki do pieczenia. Dosyć sensacyjną okazała się historia napoju energetycznego, wspomnianego TIGER Enegry Drink. Na – zdawałoby się – zajętym już przez konkurenta, Red Bull – polskim rynku, zdołał on go, co prawda na razie tylko nieznacznie, ale jednak, już wyprzedzić i sięgnąć po rynki zagraniczne. Tajemnica tego sukcesu okazała się dosyć prosta. Przy tych samych walorach napoju, jest on o 40% tańszy. Oczywiście przykładów innych, cieszących się powodzeniem na rynku produktów, w tym nowości, np. Pandicao w nowych opakowaniach, krem Karpatka, kawa La Mattina „2 w 1”, na spotkaniu nie zabrakło. Wspomniałem o także turystycznej stronie działalności tej firmy branży spożywczej. Należą do niej bez wątpienia, gdyż nadają się do przygotowywania praktycznie w każdych warunkach, nawet biwakowych, artykuły pod markami: Gellwe – Smak podróży, Gellwe – Słodki kubek i Gellwe – Małe co nieco. Ale oprócz artykułów spożywczych przydatnych w podróżach i turystyce, wyrasta – jak to określono – „trzecia noga firmy” …hotelarstwo.

W pałacu bankiera Zygmunta Starego

 Za około 2 miesiące w Krakowie otwarty zostanie pierwszy hotel należący do Gellwe – „ Boner Pałac”. Warto mu poświęcić trochę więcej uwagi, gdyż na pewno będzie sensacją. Pierwszym hotelem w dawnej stolicy Polski usytuowanym bezpośrednio w Rynku Głównym, na rogu ul. św. Jana. Przy czym w – kupionym od właścicieli – zabytkowym, XIII – wiecznym Pałacu Jana Bonera, kupca i głównego bankiera króla Zygmunta I Starego oraz dostawcy dworu, zasłużonego dla kraju także tym, że przyczynił się do rozdzielenia skarbu na królewski i państwowy. Pałac ten, zaniedbany – służył od lat jako dom mieszkalny – a posiadający, jako jedna z nielicznych budowli, polichromie na trzech poziomach i niezliczone cenne detale architektoniczne, został odbudowany pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków i przekształcony w 5 gwiazdkowy hotel typu butik, dla najbardziej wybrednych i – dodam – dysponujących odpowiednimi środkami, aby z niego korzystać – gości. Posiada on 8 pokoi i 7 apartamentów. Z okien trzech apartamentów jest wspaniały widok na Rynek Główny i Sukiennice, a jeden z apartamentów może być zarazem salą konferencyjną. W piwnicy znajdzie się restauracja o kilku salach serwująca potrawy kuchni polskiej oraz bar. Na I piętrze korzystać będzie można z restauracji włoskiej z lekkimi daniami kuchni śródziemnomorskiej – i na tym samym poziomie z recepcji oraz patio o charakterze klubowym. Miejsce wypoczynku dla hotelowych gości – wellness – usytuowano na IV piętrze. Znajdą się tam sauny: fińska i parowa, urządzenia do ćwiczeń i zaplecze higieniczno-sanitarne. Natomiast na antresoli V piętra zaplanowano bar – sushi. Część jego ścian i cały sufit będą pokryte szklanym stropem, co pozwoli podziwiać panoramę Rynku i Starego Miasta. Oprócz świadczenia podstawowych usług: noclegowych i gastronomicznych, hotel ten będzie organizować konferencje, seminaria i szkolenia, jak również bankiety i przyjęcia okolicznościowe w salach konferencyjnych na 40 osób przy stołach lub 60 na stojąco. Ma to być, według zapewnień kierownictwa firmy GELLWE, najbardziej luksusowy hotel w podwawelskim grodzie. Prace wykończeniowe i wyposażeniowe jeszcze trwają. Ponieważ Rynek Główny zamknięty jest dla samochodów, goście hotelowi dowożeni będą na parking dorożkami. – Jak ten hotel sprawdzi się – usłyszeliśmy, będziemy szukać następnych miejsc na kolejne, ale tylko z równie wspaniałą lokalizacją. Droga z kawiarenki w podkrakowskim Zabierzowie – pozwolę sobie na krótki komentarz do tych informacji jakie otrzymaliśmy na spotkaniu – do znakomitego miejsca na rynku krajowym i międzynarodowym w tej branży oraz super luksusowego hotelu w zabytkowym średniowiecznym pałacu usytuowanym w prestiżowym miejscu starego Krakowa, chyba o najlepszej lokalizacji w kraju, trwała ponad 20 lat i świadczy o niewątpliwym sukcesie tej polskiej firmy.

Cezary Rudziński, zdjęcia Grzegorz Micuła

Dodane 23 02 07

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top