CZECHY: NIEZWYKŁE DZIEJE KLASZTORU BENEDYKTYNÓW W BROUMOVIE

W ponad 800-letnim klasztorze benedyktynów w Broumovie w czeskich Sudetach Środkowych niedaleko od granicy z Polską, od prawie trzech dekad nie ma już wspólnoty zakonnej. Stanowiąc cenny zabytek historyczny kraju, jest on obecnie samodzielnym podmiotem, administrowanym przez opactwo w Brzewnowie w Pradze, z którego zresztą wywodzi się.

 

   Ma jednak niezwykłe dzieje, chociaż jego obecny wygląd daleko odbiega od pierwszego klasztoru, zapewne drewnianego, jaki stanął w tym miejscu. A było to tak.

   Gdy w opactwie brzewnowskim, założonym na pod praskich mokradłach jeszcze w roku 993 przez księcia Bolesława II i późniejszego świętego Wojciecha, zrobiło się za ciasno dla coraz liczniejszych mnichów, benedyktyni postanowili zbudować nowy, początkowo jako filię starego.

   Miejsce znaleźli w puszczańskiej głuszy nad rzeką Ścinawką w północnych Czechach. Ziemie te nadał im w roku 1213 czeski król Przemysł Otokar I.

 

      WŁADAŁ TU TAKŻE HENRYK IV PROBUS

 

   Zbudowali pomieszczenia klasztorne i drewniany kościół p.w. Najświętszej Panny Marii. Potrzebując zaś w pobliżu jakiejś osady handlowo – rzemieślniczej, założyli ją, późniejsze Braunau i obecny Brounov, w 1255 roku, sprowadzając niemieckich osadników.

   Wzajemne stosunki osady i klasztoru układały się jednak różnie, podobnie jak prawa jej własności. W 1266 r. opat Michał nabył je do broumowskiego wójtostwa, dworu i dwu domów na placu targowym oraz „wszystkich jego gruntów” od ówczesnego wójta Wichera. Wkrótce jednak Ziemię Brounowską przejął książę krakowski i wrocławski Henryk IV Probus (1258-1290).

   Klasztor odzyskał ją dopiero po jego śmierci. Ale w roku 1300 mieszczanie i wójtowie zbuntowali się przeciwko władzy opata. A około 1331 r. król Jan Luksemburski zastawił te ziemie rodzinie von Pannewitz z Kłodzka. W 1419 roku opat sprzedał miastu prawa klasztoru do niego, z dwoma domami, za doroczną rentę.

   Jako ciekawostkę wspomnę, że wcześniej, w roku 1348, mnisi założyli klasztorny browar. Na jego tradycję od tamtego roku powołuje się tutejszy browar współczesny z dzielnicy Olivĕtin, uzasadniając to tym, że po kilku pożarach browaru przyklasztornego, zakon wybudował w roku 1712 nowy właśnie w tej, podmiejskiej wówczas wsi.

 

CODEX GIGAS, CZYLI BIBLIA DIABŁA

 

   I obecny, nowoczesny, jest jego kontynuatorem warzącym szeroką gamę klasycznych czeskich piw pod marką „Olivĕtský Opat”. Wróćmy jednak do dziejów klasztoru. Po splądrowaniu przez husytów w 1420 roku opactwa w Břevnovie oraz spaleniu go wraz z wieloma zakonnikami, tamtejszy opat z konwentem uciekli do klasztoru broumowskiego.

   Co podniosło jego znaczenie. Zdołali zabrać ze sobą wiele cennych przedmiotów, a wśród nich największy rękopis świata, tzw. Codex Gigas, nazywany też „Biblią Diabła”. Zrabowali go jednak w końcówce wojny trzydziestoletniej (1618-1648) Szwedzi, wywożąc jako łup wojenny i nadal znajduje się on w Szwecji.

   Husyci usiłowali w roku 1421 zdobyć też, bezskutecznie, Broumov. Ale reformacja oraz poczynania zwłaszcza jednego z opatów, Martina II nazywanego ze względu na chciwość „Korytko” spowodowały, że pomimo jego rezygnacji z tej funkcji, a później po konflikcie jego następcy Wolfganga z protestantami, życie zakonne pod koniec XVI w. praktycznie tu zamarło.

   Odrodziło się w połowie wieku XVII i na początku XVIII, zwłaszcza dzięki działalności takich opatów, jak Tomasz Sartorius (1663-1700) i Otmar Daniel Zinke (1700-1738).

 

 

BAROKOWA PRZEBUDOWA

 

   To za ich czasów włoski mistrz Martin Alli z Löwenthal (w latach 1685-1688) oraz Kilian Ignác Dientzenhofer (w latach 1721-1723), po dwu niszczących pożarach, przebudowali w stylu baroku gotycki klasztorny kościół św. Wojciecha.

   A później ten drugi, zgodnie z projektem jego ojca Krzysztofa Dientzenhofera, także kompleks budynków klasztornych m.in. z biblioteką. To one są obecnie zabytkami kultury narodowej. W dziejach klasztoru był jednak także okres dramatyczny i to stosunkowo niedawno.

   W roku 1950, podczas rządów komunistycznych, klasztor zamieniono w obóz. Internowano, a faktycznie więziono w nim, najpierw zakonników, a następnie też mniszki z różnych czeskich zakonów. Nie tylko ich prześladowano, ale także torturowano i trzymano w nieludzkich warunkach. Zaś zakonnice zmuszono do pracy w miejscowych i okolicznych fabrykach oraz gospodarstwach rolnych.

   Ich los trochę poprawił się dopiero po „Praskiej Wiośnie” 1968 r. Wówczas mogły pracować w zakładach opieki. Ale w klasztorze pozostały tylko dominikanki, które tu, do roku 1990, piekły hostie dla wszystkich parafii katolickich w Czechach i na Morawach.

 

MUZEUM I KRYPTA Z MUMIAMI

 

   Obecnie część klasztoru oraz kościół można zwiedzać codziennie, ale tylko grupowo. W jego kompleksie mieści się także Muzeum Ziemi Broumowskiej z wieloma ciekawymi eksponatami. Zwiedzałem je podczas pierwszego tu pobytu przed 13 laty.

   Pamiętam m.in. piękne gotyckie Madonny, liczne inne rzeźby oraz dzieła sztuki i wyroby rzemiosła artystycznego, zabytkowe meble itp. Byłem wówczas również z tutejszych podziemiach, w których znajduje się jedna z, wątpliwych, atrakcji: 34 mumie. Nie są to jednak zmumifikowane doczesne szczątki tutejszych mnichów, lecz mieszkańców miasteczka Vamberk.

   Podczas prowadzenia w połowie lat 80-tych XX wieku prac wykopaliskowych obok tamtejszego kościoła parafialnego św. Prokopa, doszło do uszkodzenia kanalizacji. Ścieki zalały kryptę, zmumifikowane szczątki zaczęły rozkładać się, trzeba je było ratować albo zakopać.

   Z około 60-ciu udało się zachować 34 i po pewnym czasie trafiły one tutaj, gdyż stwierdzono, że będą mieć optymalne warunki i staną się dodatkową atrakcją. Obecnie są jednak niedostępne, gdyż odbywa się ich konserwacja. Trasa zwiedzania klasztoru obejmuje kilka sal, korytarzy oraz kościół.

 

POLSKIE „SŁOWO BOSKIE”

 

   Osoby, które nie znają języka czeskiego, mogą wypożyczyć przewodnik z zafoliowanymi stronami, z informacjami o poszczególnych salach i eksponatach, m.in. po polsku. Warte uwagi podczas zwiedzania są zarówno wnętrza z sufitami pokrytymi barokowymi malowidłami, jak i eksponaty w salach.

   Przede wszystkim wspaniała klasztorna biblioteka obejmująca tysiące tomów i starodruków. Chociaż nie ma w niej żadnych rękopisów czy kodeksów z czasów początków klasztoru, a wiele ksiąg zaginęło po nacjonalizacji biblioteki. Przewodnik zwraca nam jednak uwagę na jedyną starą książkę polską.

   Jest to „Zbiór Słowa Boskiego y Pochwał Świętych Pańskich z pola kaznodzieyskiego zgromadzony”, przez Alexandra Walewskiego, chorążego piotrkowskiego, na Wieruszowie dziedzica. Do druku podany przez pustelnika i kaznodzieję X. Pafnucjusza, Michała Brzezińskiego, wydrukowany na Jasnej Górze w Częstochowie, niestety bez roku na stronie tytułowej.

   Uwagę zwiedzających zwracają także prace konserwatorskie fresków. Na niektórych naklejone są bibułki, inne mają tylko częściowo odnowione fragmenty. Jednym z najcenniejszych eksponatów wystawionych w dawnym klasztornym refektarzu, jest kopia Całunu Turyńskiego z 1651 roku, jedyna w Europie Środkowej.

 

KOPIA CAŁUNU TURYŃSKIEGO I RELIKWIE ŚW. WOJCIECHA

 

   Odkryto ją dopiero w 1999 roku w klasztornym kościele św. Wojciecha, gdzie była ukryta. Ciekawa jest również ekspozycja zabytkowych, bogato zdobionych ornatów i innych szat liturgicznych oraz kościelnych akcesoriów. Z architektonicznego i artystycznego punktu widzenia szczególnie cenny jest kościół św. Wojciecha.

   Są w nim relikwie tego świętego, a także bogactwo dekoracji wykonanych przez całe grono wybitnych artystów według projektu wspomnianego Kiliana Ignáca Dienzenhofera. Oczywiście także ołtarze: główny i boczne, ambona oraz przepiękne, również barokowe organy. I obramowane stiukami freski pokrywające cały strop i łuki górnych części nisz ołtarzowych.

   Obok budynku klasztoru są jego ogrody z kamiennymi rzeźbami, a do całego tego kompleksu prowadzi brama z dwoma osobnymi wejściami. Na prawym znajdują się dwie tarcze herbowe z dosyć zaskakującymi w tym miejscu motywami.

   Na jednej jest dwupoziomowa i kilkustrumieniowa fontanna, na drugiej siedmioramienny świecznik. Na górnej belce bramy ustawiona jest figura Niepokalanej, a obok niej dwu świętych. Klasztor oferuje również nocne zwiedzanie z historycznymi postaciami związanymi z Całunem Turyńskim i odkryciem jego kopii.

       Zdjęcia autora

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym na zaproszenie warszawskiego oddziału Czech Tourismu.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top