Plaże na tureckich wybrzeżach od lat należą do ulubionych kierunków wyjazdów urlopowych naszych rodaków. Zwłaszcza na tamtejszej Riwierze śródziemnomorskiej, od czasu, gdy dolecieć tam można stosunkowo tanimi liniami czarterowymi. Szczególnie popularne stały się one po zamachach terrorystycznych w Egipcie, bo zapewniały też, relatywnie tani, wypoczynek. Turcja położona jest nad czterema morzami, z których dosyć dobra baza turystyczna, z której chętnie korzystają cudzoziemcy, jest nad morzami: Egejskim i Śródziemnym. Przy czym nad tym drugim dynamicznie rozwijała się ona zwłaszcza pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego wieku. Bo gdy byłem tam po raz pierwszy przed ponad trzydziestu laty, to jadąc od niemal granicy z Syrią nadmorskimi drogami na zachód, nierzadko mijało się dziesiątki kilometrów zupełnie dzikich i niemal pustych obszarów między portowymi miastami i miasteczkami oraz ruinami antycznych greckich zabytków. Od tamtych czasów znaczna część tego wybrzeża zmieniła się diametralnie. Chociaż można na nim nie tylko wypoczywać, ale również sporo zwiedzać. Natomiast wybrzeże egejskie jako miejsce urlopowe ma o wiele starszy rodowód.
Obu tym wybrzeżom poświęcony jest przewodnik Bezdroży w serii travelbooków, którego drugie, uzupełnione wydanie właśnie się ukazało. Polskiego autora, który wcześniej wydał już obszerny, kilkakrotnie wznawiany, przewodnik po całej Turcji, w bardzo dobrej i cenionej serii Bezdroża Classic. Travelbook ogranicza się do nadmorskich części tego kraju, najliczniej odwiedzanych przez, nie tylko polskich, turystów. Obejmuje dwie części tureckiej Riwiery. Zachodnią, nad morzem Egejskim oraz południową, chociaż nie całą, nad Śródziemnym. Uwzględnia wszystkie, a przynajmniej liczące się miejscowości wypoczynkowe oraz wiele miejsc zabytkowych. Na wybrzeżu egejskim dziewięć. W tym m.in. antyczną Troję (Truva), Assos, Ayvalik, Bergamo (antyczny Pergamon), Izmir (starożytna Smyrna), Selczuk i Efez, Kusadasi, Milet – ten, w którym urodził się słynny grecki matematyk Tales, Didymę. I Bodrum, również z antyczną przeszłością (Halikarnas) oraz resztkami grobowca króla Karii Mauzolosa (377-352 p.n.e.), od którego pochodzi nazwa mauzoleów.
Przewodnik uwzględnia również historyczne i warte poznana ze względu na zabytki, miejscowości nie leżące bezpośrednio nad morzem, niestety, niezbyt konsekwentnie. Np. wspomniany już Pergamon, w południowej części wybrzeża Mylasę, ale także odległe od morza o niemal sto kilometrów Sardes. Pomija natomiast położoną o kilkanaście kilometrów na wschód od Izmiru Manisę – antyczną Magnezję, w której jest m.in. meczet Sułtana Murada II, dzieło genialnego architekta Mimara Sinana (1489-1588). A także m.in. półwysep Marmaris, jedno z najsympatyczniejszych miejsc wypoczynkowych w tym regionie Turcji, jakie znam. Samo miasto Marmaris leżące kilka kilometrów na wschód od nasady tego wąziutkiego półwyspu zostało uwzględnione, zgodnie zresztą z położeniem, już w opisie wybrzeża śródziemnomorskiego. Na którym pominięć jest więcej. Z przewodnika sporo można dowiedzieć się o 14 tamtejszych miejscowościach oraz ich okolicach.
Ale tylko położonych na zachodniej i centralnej części tego wybrzeża. Od wspomnianego Marmaris, do Anamuru na wschodzie. A przecież na nim nie kończą się tam ciekawe śródziemnomorskie miejsca, chociaż nie ma tak popularnych kurortów jak Antalya czy Alanya. Są natomiast takie nadmorskie miasta, jak m.in. Silifke i w jego pobliżu potężny, dwuczęściowy zamek Kizkalesi. Leży Erdemli, a także Mersin, z którego zaledwie kilka kilometrów jest do biblijnego Tarsu, miejsca urodzenia św. Pawła, z jego domem rodzinnym, studnią, a także m.in. łukiem triumfalnym wzniesionym z okazji wizyty tam królowej Egiptu Kleopatry VII Wielkiej. A niespełna 50 km dalej leży blisko 1,8-milionowa Adana z mnóstwem zabytków antycznych i islamu. Szkoda, bo te miejscowości i zabytki, które uwzględnione zostały w przewodniku, m.in. Fethhiye, Kasantos, Kaş, Demre, Aspendos czy Side, są opisane ciekawie i kompetentnie, co zachęca do ich osobistego poznawania.
Przydałoby się to samo również w przypadku pominiętych. Recenzowany przewodnik wzbogaca około 150 kolorowych zdjęć, 17 mapek i planów, 4 większe wkładki monotematyczne oraz 19 informacji i ciekawostek w ramkach włamanych w tekst. Jak wszystkie travelbooki Bezdroży, również ten rozpoczyna się od prezentacji największych, zdaniem autora, atrakcji tureckiej Riwiery. Po 6 Najciekawszych budowli, Miejsc, które warto odwiedzić, Niezapomnianych przeżyć oraz Najlepszych dań tamtejszej kuchni. Ponadto 5 muzeów i galerii. Generalnie jest to, a znam tamte miejsca nienajgorzej z kilku dłuższych wyjazdów studyjnych, wybór trafny. Chociaż do tych ostatnich dodałbym jeszcze, znajdujące się w sąsiednich gmachach, muzea: archeologiczne i etnograficzne w Izmirze. Dwa rozdziały wstępne: Informacje praktyczne z A-Z i Informacje krajoznawcze z ABC zawierają sporo takich, które turysta powinien znać już przed wyjazdem.
M.in. o wyborze odpowiedniego czasu podróży. Wizach, które nadal nas obowiązują, mimo iż kilka lat temu zapowiadano ich zniesienie dla obywateli polskich z okazji 600-lecia stosunków dyplomatycznych polsko – tureckich z, dodam, piękną kartą w okresie zaborów. Niestety, Turcja liczyła na zniesienie wiz dla ich obywateli do Unii Europejskiej, na co nie ma szans, przynajmniej w najbliższym czasie. I tak np. obywatele Rosji czy Ukrainy jeżdżą tam bez wiz, a my i inni Europejczycy musimy je załatwiać, i to nie na granicy, lecz przed wyjazdem w kraju. Na szczęście także przez Internet, a nie w tureckim konsulacie, co one line jest nie tylko znacznie tańsze, ale i szybsze. Mnie oczekiwanie niedawno zajęło tylko kilkadziesiąt sekund po wypełnieniu formularza i dokonaniu przelewu. W informacjach i radach autora znajduje się też sugestia, aby jadąc do tego kraju ubezpieczać się od chorób i następstw wypadków, chociaż nie ma tam takiego wymogu. Jest też ostrzeżenie przed zagrożeniami: kieszonkowcami, napadami, zamachami terrorystycznymi oraz, zwłaszcza w nocy, watahami bezpańskich psów. Ponadto przed naganiaczami do lokali gastronomicznych i oszustami.
Istotna jest informacja o zakazie wwozu ostrych narzędzi, również noży turystycznych i kempingowych. Sporo dowiedzieć się można także o tamtejszym klimacie, przyrodzie, społeczeństwie i religii, historii, kulturze i sztuce, obyczajach czy kuchni. Podstawową, najobszerniejszą część przewodnika, stanowią informacje o zwiedzaniu i prezentacja obu wybrzeży oraz położonych na nich, lub w pobliżu, miejscowości i miejsc oraz ich okolic. Kolejno, z północy na południe nad morzem Egejskim i z zachodu na wschód nad Śródziemnym. Z mapkami i planami, krótkimi prezentacjami, historią, opisem tego, co warto zobaczyć. Z wyróżnionymi kolorowym drukiem informacjami o dniach, godzinach i cenach biletów wstępu. Są to informacje rzetelne, napisane kompetentnie, dosyć obszerne i na ogół wystarczające turyście, którego nie interesuje nadmiar szczegółów. Przy czym w przypadku tak ważnych w światowej historii i kulturze, jak np. Efez, Milet i inne, zawierające naprawdę mnóstwo istotnych informacji.
Chociaż w paru przypadkach trochę jeszcze bym do nich dodał. Np. w Kuşadasi, że tamtejsza genueńska twierdza połączona z brzegiem groblą, jest ciekawa nie tylko do zwiedzania, ale również świetnym miejscem wypoczynku od gwaru tego 90-tysięcznego miasta i popularnego kurortu. Na końcu opisu każdej miejscowości są, w ramkach, informacje o komunikacji, noclegach i wyżywieniu, a także innych atrakcjach, np. łaźniach. Na końcu przewodnika znajduje się, stosunkowo obszerny, słowniczek polsko – turecki z zasadami wymowy, a także, chyba trochę zbyt wybiórczy indeks. Wspomniałem o wkładkach tematycznych i informacjach w ramkach. Te pierwsze prezentują twórcę republikańskiej Turcji i jej pierwszego prezydenta, Atatürka – Ojca Turków. Tamtejsze specjalności: çay, czyli słodką herbatę, grę planszową tavle oraz fajki wodne. Hammamy – tureckie łaźnie i obowiązujące w nich zwyczaje.
No i co obowiązuje zwiedzających meczety. Krótkie informacje w ramkach poza tak praktycznymi jak: „Tureckie placówki dyplomatyczne w Polsce”. „Pomoc konsularna”. „Bilet” (jak je kupować, aby nie przepłacać), czy „Kalendarium historyczne”, to są, przeważnie ważne, ciekawostki. M.in.: „Wielki potop”. „Święta księga” (Koran). „Instrumenty tureckie”(muzyczne). „Koń trojański”. „Powszechny sobór efeski”. „Prawdziwa historia św. Mikołaja” (biskupa Myry). „List św. Jana” (do siedmiu antycznych miast). „Legenda o Jaskini Siedmiu Śpiących” (koło Efezu). „Filozofowie jońscy”. „Legalna kradzież” (jak grabiono tutejsze zabytki). „Zdradzony Alketas” (wódz Aleksandra Wielkiego, który skrył się w Termessos). Trochę zdziwiony jednak jestem, że nie poświęcono takiej informacji w ramce, (chociaż jest ona w opisie Efezu, ale bez hasła w Indeksie) domowi (Meryem Ana Evi) Marii, matki Jesusa, w którym spędziła ona, według legendy, ostatni okres życia i zmarła. W sumie jest to dobry, wart polecenia przewodnik, chociaż szkoda, że ze wspomnianymi pominięciami, o które warto chyba uzupełnić go w następnym wydaniu.
RIWIERA TURECKA. Przewodnik Bezdroży z serii travelbooków. Autor: Witold Korsak. Wydawnictwo Helion, wyd. 2, Gliwice 2019i, str. 240, cena 26,90 zł. ISBN 978-83-283-5437-1.