XXI MIĘDZYNARODOWE TARGI TURYSTYCZNE TT WARSAW 2013

 

 

W Warszawie 28 listopada otwarto XXI Międzynarodowe Targi Turystyczne Warsaw 2013. Odbywają się one w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska przy ul. Marsa 56c i potrwają do soboty 30 bm. Poprzednie edycje tej imprezy miały miejsce zawsze we wrześniu.

 

W br. krajem partnerskim jest Tunezja, która po załamaniu ruchu turystycznego nie tylko z Polski, usiłuje odzyskać, a nawet wzmocnić swoją pozycję jako ważnego kierunku wyjazdów urlopowych naszych rodaków i promuje swoja bogatą ofertę turystyczną. Podkreślając, że jako 38 milionowy kraj jesteśmy dla niej ważnym partnerem.

 

 

Formalnie na targach reprezentowanych jest 48 krajów wszystkich kontynentów. W rzeczywistości zaledwie 23 na stoiskach narodowych, przy czym niektóre tylko na niewielkich, zorganizowanych przez ambasady. Najbardziej reprezentacyjne są stoiska Tunezji, Egiptu, Maroka oraz Algierii, która rozpoczyna szerszą promocję swoich walorów turystycznych w Polsce. W oczy rzuca się „wielka nieobecność” głównych z punktu widzenia kierunków wyjazdów urlopowych Polaków krajów europejskich. A jeszcze kilka lat temu, to one stanowiły akcent dominujący TT Warsaw.

 

WIELCY NIEOBECNI

 

Stopniowo wykruszały się uznając, że promocja na tych targach nie jest warta wkładanych w nią sił i środków. Jedne zrezygnowały z udziału w niej kilka lat temu, inne dopiero w ostatnich 2 latach. Faktem jednak jest, że w br. na XXI MTT nie było stoisk narodowych m.in.: Austrii, Czech, Francji, Niemiec, Słowacji, Turcji i Węgier.

 

Skromniutko reprezentowane były Chorwacja, Grecja, Portugalia, Włochy, a jeszcze bardziej Hiszpania. Nie było, pomijając Polsko – Ukraińską Izbę Turystyki oraz jednego kijowskiego hotelu, Ukrainy. Podobnie z Litwy przyjechała tylko reprezentacja Druskiennik i jeden wileński hotel. Pojawiły się natomiast stoiska narodowe krajów, których nie pamiętam z lat poprzednich:

 

Albanii, Armenii, Autonomii Palestyńskiej, Białorusi, Ekwadoru, Gruzji, Serbii, Wenezueli. Sporo krajów „reprezentowały” tylko maleńkie stoiska poszczególnych miejscowości, np. Słowację Preszow. A przeważnie biura turystyczne organizujące do nich wyjazdy. Znacznie skromniej niż w latach ubiegłych swoją ofertę przedstawiały regiony Polski. Z większości kraju nie było nikogo, jeżeli pominąć, pojedyncze hotele czy ośrodki wypoczynkowe.

 

Tradycyjnie duże i z ciekawą ofertą oraz programami, które miały przyciągać zwiedzających, były stoiska Mazowsza, Śląska, Warszawy, Lublina. Wyróżniało się też stoisko Świętokrzyskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. A także kilku małych miejscowości, że wspomnę o Masłomencu z okolic Hrubieszowa, który proponuje m.in. turystykę archeologiczną – przed wiekami przez około 200 lat mieszkali tam Goci.

 

Czy o Lokalnej Grupie Rybackiej „Mórenka” z Okolic Wdzydz – Charzykowy. Moją uwagę zwróciło też kilkanaście stoisk wartych zobaczenia, a nawet zaopatrzenia się w nich w wyroby regionalne, napoje czy produkty spożywcze. Jak również niemal całkowity brak na tych targach dużych i znanych polskich, lub działających u nas firm turystycznych. Zauważyłem tylko znacznie skromniejsze niż w latach ubiegłych stoiska Wezyra i Exim Tours.

 

CIEKAWE NOWOSCI I POMYSŁY

 

W programie targów znalazło się sporo nowości i imprez. Wyodrębniono sektor turystyki kongresowej i zorganizowano seminarium edukacyjno-konsultacyjne „Architektura Kongresu”. W sektorze tym swoje oferty przedstawiały hotele i ośrodki konferencyjne. Drugi dzień targów ogłoszono Dniem Nowych Technologii w turystyce. Odbyła się m.in. konferencja „Nowe technologie w Incentive Travel”.

 

Polska Organizacja Turystyczna przedstawiła efekty projektu „Promujmy Polskę Razem”. Zaś przedstawiciele MobileMS wskazywali jak technologie mobilne wykorzystywać do promocji i rozwoju polskich miast i regionów. Promowano też turystykę aktywną. Odbył się Event Golfowy na którym wystawcy polscy i zagraniczni przedstawili swoją ofertę związaną z uprawianiem tej dyscypliny.

 

Na symulatorze chętni mogli poćwiczyć grę, a w mini sklepie zapoznać się i kupić potrzebne do nie akcesoria. Zorganizowano też Event Zimowy w ramach którego w jednym miejscy zgromadzono firmy oferujące wyjazdy na narty i inne sporty zimowe. Wśród wystawców buli touroperatorzy, stacje i szkółki narciarskie, przedstawicielstwa górskich miast. Atrakcją zaś symulator jazdy na nartach i snowboardzie.

 

Nie zabrakło występy zespołów regionalnych, spotkań ze znanymi podróżnikami oraz wielu innych imprez. Pierwszy dzień TT Warsaw 2013, poza uroczystym ich otwarciem, zdominowały prezentacje walorów turystycznych krajów arabskich. Poprzedzone spotkaniem promocyjnym Białorusi, z naciskiem na organizowane w tym kraju w lutym 2014 roku Hokejowe Mistrzostwa Świata.

 

Wspomniane zaś kraje arabskie, to kolejno: Tunezja, Egipt i Algieria, które w trakcie prezentacji z udziałem ministrów turystyki, ambasadorów w Warszawie, szefów narodowych organizacji turystycznych, przedstawicieli branży turystyczno – hotelarskiej i samorządu turystycznego przedstawiły swoje oferty oraz wielkie zainteresowanie przyjazdami do nich turystów z Polski.

 

KRAJE ARABSKIE ZAPRASZAJĄ

 

Niestety, spotkania te odbyły się w fatalnych warunkach. Nie w salach konferencyjnych na górze, lecz w wydzielonych w hali głównej ściankami „salach” bez sufitów, w rezultacie czego hałas z hali, nadawane tam komunikaty oraz występy orkiestr i chórów, niekiedy dosyć skutecznie zagłuszały informacje oraz odpowiedzi na pytania.

 

Dowiedzieliśmy się jednak sporo o aktualnej sytuacji turystyki w tych krajach. W Tunezji z turystyki wpływa 1,5 mld. €, co stanowi 7% PKB. Żyje z niej zaś jedna piąta mieszkańców. Kraj realizuje nową strategię w sferze turystyki. Generalnie polega ona na dywersyfikacji kierunków przyjazdów i ich programów.

 

A więc nie tylko wypoczynek nadmorski i plażowanie, ale także turystyka aktywna, m.in. trekking na pustyni, oraz tematyczna. Ponadto golf, welles, spa itp. Po rewolucji „arabskiej wiośnie” ruch turystyczny znacznie tam spadł. W roku 2011 o 30% w stosunku do roku 2010, a w roku ubiegłym o 15%. Ale turystyka sukcesywnie odrabia straty, modernizując hotele i w ogóle bazę.

 

Inwestują też znane światowe sieci hotelarskie. W przypadku turystów polskich, to w 2012 w Tunezji było ich tylko około 50 tys. Dla porównania: w latach wyjazdowego szczytu po 80 i więcej tysięcy. Kraj stawia sobie za cel przyciągnięcie już w roku przyszłym 100 tys. gości z Polski, a w dalszej perspektywie zgoła fantastyczną moim zdaniem z dzisiejszego punktu widzenia, liczbę 500 – 600 tys. turystów rocznie.

 

Jeszcze większa jest skala załamania turystyki w Egipcie. W przypadku Polaków, ich liczby od rekordowego 2010 roku – 590 tysięcy, spadają. W 2011 r. kraj faraonów odwiedziła na tylko 380 tys. W 2012 było lepiej – 460 tys. Ale w br. nastąpiło kolejne pogorszenie. Do końca października odnotowano tylko 250 tys. turystów z Polski.

 

Kraj podejmuje więc wysiłki aby odbudować swoje miejsce jako pierwszego kierunku zagranicznych wyjazdów urlopowych Polaków i przyciągać ich znowu po 500 – 600 tys. rocznie. Prowadzona jest akcja promocyjna, egipscy goście zapewniali, że ich kraj jest już dla turystów zupełnie bezpieczny i to nie tylko ośrodki nadmorskie, ale także miasta sławne z historycznych zabytków, w tym Kair.

 

POLSKO – ALGIERSKA IZBA TURYTYKI

 

Do arabskiej „wielkiej trójki” – oprócz Egiptu i Tunezji także Maroka – głównych kierunków urlopowych wyjazdów Polaków do północnej Afryki, dołączyć zamierza obecnie również Algierska Republika Ludowo – Demokratyczna. Ma ona, jak zapewniano uczestników prezentacji na targach, dobrą bazę hotelarsko – wypoczynkową, bogactwo zabytków i ciekawych miejsc oraz atrakcji.

 

W latach 78 – 80 –tych XX wieku, przypomnieli goście, do Algierii przyjeżdżały tłumy Polaków. Kraj chciałby przyciągać obecnie nowych turystów. M.in. obniżając cenę wiz, wprowadzając lotniczy ruch czarterowy, oferując ciekawe programy. Algierski minister turystyki poinformował, ze rozmawiał właśnie na ten temat z polskim wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim.

 

Usłyszeliśmy również, że Algieria nie chce się stać tylko jednym z wielu krajów do których przyjeżdża się na wakacje. Ale po to aby przeżyć co autentycznie niezwykłego, np. podczas wypadów na Saharę. Kraj odwiedza obecnie po 2,5 – 2,8 miliona turystów rocznie. Około miliona stanowią w tym obcokrajowc.

 

Resztę natomiast Algierczycy mieszkający w różnych krajach świata. Polaków odwiedza ten kraj na razie niewielu. Np. w ostatnim roku jego południe zaledwie około 900. Szybko ma się to jednak zmienić. W tym celu na zakończenie prezentacji podpisano porozumienie o utworzeniu Polsko – algierskiej Izby Turystycznej.

 

CZY TARGI PRZETRWAJĄ ?

 

Mimo wielu udanych prezentacji oraz imprez towarzyszących, TT Warsaw z roku na rok kurczą się i przyciągają mniejsze zainteresowanie zarówno wystawców jak i polskiej branży turystycznej. Potwierdzają to fakty, które przytoczyłem wyżej. W dwuczęściowej hali wystawowej robi się coraz luźniej. Widać to na każdym kroku.

 

M.in. wzdłuż jednej ze ścian, gdzie zwykle było mnóstwo stoisk, znalazła się wystawa obrazów i miejsca wypoczynkowe. Część stoisk zajęła też ekspozycja obrazów o tematyce końskiej, inne zamieniły się w stragany handlujące pamiątkami, głównie ludowymi. Inne miejsca przeznaczono na ekspozycję m.in. dmuchanych basenów kąpielowych, wypożyczalnie autobusów i mikrobusów, różnego rodzaju sprzętu turystycznego, wypoczynkowego itp.

 

Podsumowując ubiegłoroczne, XX TT Warsaw stwierdziłem, że nie tylko moim zdaniem targowa formuła promocji oferty turystycznej wyczerpuje się. A tegoroczna ich edycja, mimo wysiłków i niekwestionowanej pomysłowości organizatorów, tylko to potwierdza. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Targi te od lat odbywały się w II połowie września.

 

W br. przesunięto je na koniec listopada, na niemal przeddzień zainaugurowanych w ub. r. nowych MTT „Podróże”. Organizowanych w znacznie dogodniejszej dla dojeżdżających lokalizacji: na Stadionie Narodowym. Z tego co wiem, przynajmniej część wystawców nieobecnych w Centrum Targowo- Kongresowym MT Polska tam właśnie przeniosła swoją ekspozycję.

 

Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się już 6 grudnia po otwarciu MTT „Podróże”. Co do jednego nie mam wątpliwości. Nie ma zapotrzebowania – pisałem na ten temat również już w przeszłości – na dwie międzynarodowej targowe imprezy turystyczne w Warszawie. A fakt organizowania ich w odstępie niespełna tygodnia jest absurdem. Ale to wystawcy zdecydują, czy i które z tych targów przetrwają – i jak długo.

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top