WYPRAWA ŚLADAMI UCIEKINIERÓW Z SOWIECKIEGO ŁAGRU

14 maja 2010 roku, trzech młodych łódzkich podróżników rozpocznie bardzo trudną wyprawę nazwaną Long Walk Plus Expedition. Śladami uciekinierów w lutym 1941 roku z sowieckiego łagru w okolicach Jakucka na Syberii, przez Mongolię, Chiny, Tybet i Nepal do Kalkuty w Indiach.

 

Inspiracją dla tej wyprawy stała się, wydana w latach 50-tych XX wieku, książka Sławomira Rawicza „Długi marsz”, opisująca autentyczne przeżycia grupki zbiegłych sowieckich więźniów politycznych kilku narodowości pod kierownictwem Polaka Witolda Glińskiego.

 

Przebyli oni w ciągu 11 miesięcy – niektórzy zmarli w drodze – pieszo ponad 6 tys. km.

 

 

Z JAKUCKA PRZEZ SYBERIĘ, MONGOLIĘ, CHINY, TYBET, NEPAL I INDIE DO KALKUTY

 

Na podstawie tej książki znany reżyser Peter Weir nakręcił w Hollywood superfilm „The Way Back” z udziałem takich gwiazd, jak Colin Farrell i Ed Harris. W którym jednak, podobno, zmarginalizowano rolę, jaką w tej ucieczce odegrał jej polski przywódca. Film ten ma wejść na ekrany w październiku br.

 

Uczestnicy wyprawy trasą tej brawurowej ucieczki: dwaj studenci – prawa UŁ Tomasz Grzywaczewski i wydziału operatorskiego PWSFTviT w Łodzi Filip Drożdż, obaj podróżnicy – pasjonaci oraz Bartosz Malinowski – przewodnik, pilot turystyczny i – jak sam się przedstawia – odkrywca dzikich i nie zabetonowanych miejsc na Ziemi, jak również prezes sponsorującej tę ekspedycję firmy Polkomtel, operatora sieci telefonii komórkowej Plus Jarosław Bauc, spotkali się w Warszawie z dziennikarzami i opowiedzieli o przygotowaniach i programie tej niezwykłej podróży.

 

– Polkomtel – powiedział Jarosław Bauc otwierając spotkanie – podjął decyzję o włączeniu się do realizacji tego unikalnego projektu, gdyż chce wspierać zainteresowanie ze strony młodych ludzi przetwarzaniem we własny sposób ważnych wydarzeń z historii Polski i Europy, inspirowanie się nimi oraz przekładanie na swój język i nowoczesne formy wyrazu.

 

Poinformował, że nie będzie to jednorazowy przypadek sponsoringu, gdyż polskiej największej sieci telefonii komórkowej zależy na wyszukiwaniu i wspieraniu także innych oryginalnych i wartościowych pomysłów.

 

– Zainspirowała nas książka przetłumaczona na 25 języków i wydana w kilku milionach egzemplarzy – mówili uczestnicy wyprawy. Porozumieliśmy się ze sobą, zaczęliśmy przygotowywanie projektu wyprawy. Spotkaliśmy się w Anglii z sędziwym Witoldem Glińskim, co pozwoliło nam wytyczyć trasę jak najdokładniej powtarzającą szlak jego ucieczki.

 

Zwróciliśmy się do 1,5 tys. firm i instytucji z prośba o pomoc w organizacji tej wyprawy, ale odpowiedział nam tylko Polkomtel. Przygotowania do niej trwały tylko 4 miesiące, gdyż konieczny był wybór terminu optymalnego ze względu na różnorodne warunki klimatyczne na tak zróżnicowanej trasie. Spędziliśmy setki godzin nad mapami, planami, załatwianiem nie tylko niezbędnych wiz, ale i zgody państw na odbycie na ich terenie tej wyprawy i inne formalności.

 

Wyprawa będzie filmowana. W jej trakcie przygotowywane będą bieżące relacje dostępne na stronie www.longwalkplus.pl , powstanie też film dokumentalny. Zamierzamy pokazać światu prawdziwego polskiego bohatera, którzy rzucił wyzwanie sowieckiemu imperium, a jego wędrówka stała się przykładem nieposkromionej woli przetrwania. Równocześnie chcemy złożyć hołd tym, którym nie dane było wrócić z sowieckiej niewoli do wolnej Polski.

 

Patronat honorowy nad wyprawą objęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Zamierzenie, które podejmują młodzi – najstarszy z nich ma 29 lat – podróżnicy jest nie tylko bardzo ambitne, ale i piekielnie trudne. Program wyprawy podzielony został na 4 etapy. Rozpocznie się przelotem z Warszawy do Jakucka, stolicy Republiki Sacha na Syberii, w Federacji Rosyjskiej. Tam już na nich czekać będzie – co potwierdził obecny na spotkaniu jej przedstawiciel, polonia syberyjska.

 

I etap – wodny, około 2 tys. km rzeką Leną – rozpocznie się pomiędzy Jakuckiem a Olekminskiem w Jakucji. Dokładnego miejsca, w którym znajdował się obóz z którego uciekła grupa więźniów pod dowództwem Witolda Glińskiego, nie udało się zlokalizować. Nie pamięta on jego numeru, a porzucone stalinowskie obozy w większości zarosła tajga. Wędrowcy zamierzają pokonać ten etap wodnym autostopem, przygodnymi statkami: kutrami rybackimi, barkami transportowymi itp.

 

Płynąc przez Olekminsk, Lensk, Witim do Kirenska, a następnie, w zależności od możliwości transportowych, dalej spływ Leną do Ust-Kutu lub Kirengą w okolice Ul-Kan. Następnie przejście lub przejazd Magistralą Amursko – Bajkalską do Siewierobajkalska nad Jeziorem Bajkał i przeprawienie się na jego brzeg północno-wschodni w rejon Gór Barguzińskich.

 

II etap – pieszy trekking, około 1200 km – przez Syberię, w tym przez góry oraz około 200 km przez tereny bezludne, do granicy rosyjsko – mongolskiej w Kiachcie/Altanbulag. Zakładają, że podróż przez Rosję zajmie im łącznie około 90 dni.

 

III etap – rajd konny ( konie zostaną kupione na miejscu, a następnie sprzedane na następnej granicy ) – przez Mongolię: Darkham, okolice Ułan – Bator, Arvaikheerdo przejścia granicznego z Chińską Republiką Ludową. A następnie…

 

IV etap – około 3,5 tys. km – rowerami: przez Chiny do miasta Golmud w prowincji Qinghai. Stamtąd Koleją Tybetańską – Quinghai Tibet Highway przez Tybetański Region Autonomiczny w okolice Lhassy i dalej do Szigace oraz na granicę chińsko – nepalską w Kodari. Następnie przez Nepal do jego stolicy Katmandu i na granicę nepalsko – indyjską oraz przez północne Indie do Kalkuty. A stamtąd samolotem do Warszawy.

 

Całość zamierzają przebyć w ciągu 6 – 7 miesięcy. Dłużej nie można, gdy bowiem przełęcze himalajskie pokryje śnieg, pokonanie ich stanie się niemożliwe. Trasa ta, tym, którzy na niej nigdy nie byli, daje jedynie mgliste pojęcie o trudnościach, jakie trzeba będzie pokonać. Skrajnie kontynentalny klimat Jakucji i w ogóle Syberii. Miliardy wciskających się wszędzie w tajdze komarów i meszek. Bezdroża nie do przebycia, gdy po odmarznięciu zamieniają się w bagna.

 

Bezludne tereny w Górach Bagruzińskich. Realne zagrożenie ze strony niedźwiedzi oraz ogromne problemy z dostępem do elektryczności. Duże wysokości, nawet powyżej 5 tys. m n.p.m. , na których znajdują się himalajskie przełęcze do pokonania na rowerach. I bezdroża lub fatalne, niebezpieczne i zatłoczone drogi także w Chinach, Tybecie, Nepalu, na których nikt nie przestrzega zasad ruchu drogowego.

 

A jednak nie to najbardziej niepokoi przyszłych podróżników. Na pytanie: czego się obawiają i na co nastawiają, padły charakterystyczne odpowiedzi: Obciążeń psychicznych w trakcie tak długiej i trudnej podróży tylko z 3 kumplami. Nadzieja na wielką przygodę. Zdołałem trochę poznać warunki, jakie są na, przynajmniej części tej trasy, podróżując tam turystycznie.

 

Dlatego chyba nieźle zdaję sobie sprawę ze skali trudności, które będą musieli pokonać aby osiągnąć zamierzony cel. I życzę im, aby im się to udało. Bez uszczerbku na zdrowiu. Bo to naprawdę będzie podróż marzeń i życia. Niezależnie czy skończy się w Kalkucie, czy warunki i okoliczności zmuszą do przerwania jej przed osiągnięciem wytyczonego celu.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top