MUZA: STARE PARWOZY W POLSCE

 

 

Wiek pary w którym nastąpił niebywały skok rozwoju techniki oraz warunków życia i cywilizacyjny ludzkości, mamy już za sobą. Podobnie jak maszyn parowych oraz parowozów. Chociaż Polska jest podobno jedynym obecnie krajem w Europie, w którym nadal nie tylko funkcjonuje czynna parowozownia w Wolsztynie, ale także kursują z tego miasta pociągi osobowe do Poznania ciągnięte nadal przez lokomotywę napędzaną siłą pary wodnej. Tak przynajmniej twierdzi autor wydanej właśnie przez Wydawnictwo Sport i Turystyka – Muza w serii „Ocalić od zapomnienia” książki „Stare parowozy w Polsce”. I nie ma podstawy aby mu nie wierzyć, biorąc pod uwagę jakie mnóstwo ciekawych i udokumentowanych faktów oraz informacji zawarł w tej monografii. Zafascynowany parowozami, których w naszym kraju zachowało się sporo, zarówno normalno jak i wąskotorowych zarówno w poświęconych im muzeach jak i na starych bocznicach kolejowych, opisuje w skrócie dzieje wynalezienia i wykorzystywania maszyn parowych nazywanych początkowo przez im współczesnych maszynami piekielnymi. Przypomina też, a raczej przede wszystkim, historię kolei żelaznych od zbudowania i oddania do użytku w 1825 roku pierwszej, 40-kilometrowej linii kolejowej w Anglii po której jeździły pociągi ciągnięte przez parowozy wykonane wg. projektu ich pierwszego konstruktora George Stephensona (1781-1848).

 

 

I bardziej szczegółowo zarys dziejów kolejnictwa na ziemiach polskich. A wszystko to, podobnie jak i dalszych częściach tej książki, jest bogato ilustrowane zdjęciami lub starymi rysunkami maszyn i silników parowych, parowozów i ich poprzednika, pierwszego pojazdu parowego N.J. Cugnota z 1771 roku. Ponadto pociągów, kolejarzy w starych mundurach, kolejowych stacji, semaforów, wagonowych i stacyjnych tablic, kolejarskich latarek, zabytkowych rozkładów jazdy itp. Nie brak też w tym pierwszym, obszernym rozdziale informacji o wybitnych konstruktorach parowozów i budowniczych linii kolejowych, fabrykach lokomotyw i wagonów, aż po tworzone w Polsce od lat 70-tych XX wieku muzeach kolejnictwa.

 

W kolejnych rozdziałach można przeczytać o miejscach szczególnie związanych po dziś dzień z kolejnictwem: o Wolsztynie („Parowy wehikuł czasu”) i Chabówce („Para nad wierchami”.). A także o innych miejscowościach w których znajdują się duże ekspozycje starego taboru kolejowego: Jaworzynie Śląskiej, Pyskowicach i Skierniewicach („Parowe eksponaty z przyszłością”), Warszawie, Kościerzynie i Karsznicach („Parowe dylematy na normalnym torze”) oraz Sochaczewie, Żninie i Wenecji oraz Gryficach („Parowe muzea na wąskim torze”).

 

Kolejny rozdział („Polskie parowozy”) prezentuje lokomotywy produkowane w naszym kraju – w chrzanowskim Fabloku i poznańskich Zakładach H. Cegielskiego oraz linie wąskotorowe zarówno pasażerskie jak i towarowe, służące do przewozów towarów masowych, zwłaszcza buraków cukrowych. Uwzględniono Żuławską Kolej Dojazdową, Ełcką Kolej Wąskotorową, Średzką kolej Powiatową, Gnieźnieńską Kolej Wąskotorową, Piaseczyńską Kolej Wąskotorową, Bieszczadzką Kolej Leśną oraz Górnośląskie Koleje Wąskotorowe.

 

Nie były to, co prawda, jedyne koleje wąskotorowe na ziemiach polskich na przestrzeni ich dziejów. Że wspomnę o kilku nie istniejących podwarszawskich, czy chociażby jeszcze o Kolejce Sulejowskiej z Piotrkowa Trybunalskiego do Sulejowa, którą pamiętam z przedwojennego, wojennego i tuż powojennego dzieciństwa oraz młodości, bo wielokrotnie nią podróżowałem bądź obserwowałem jak woziła ona wapień z sulejowskich wapienników, a drewno i inne artykuły spowrotem. Ale uwzględniono te koleje, które miały większe znaczenie.

 

W ostatnim zaś rozdziale kolejki wąskotorowe, z bardziej szczegółową, przeważnie na około dwu stronach o każdej, prezentację kilku z nich. Głównie dojazdowych (m.in. Nałęczowska, Przeworska, Świętokrzyska), służących w przeszłości celom militarnym (Koszalińska, Rogów-Rawa-Biała Rawska) lub towarowym i pasażerskim (Starachowicka, leśne w Hajnówce, Czarnej Białostockiej i Wigierska). A nawet… kolejki parkowe wzorowane na kolejkach dziecięcych ZSRR. Z informacjami o podobnych, miniaturowych w Wielkiej Brytanii.

 

Nie brak w tej książce również informacji o tym które kolejki – i gdzie – przeżywają swój renesans służąc przede wszystkim celom turystycznym. Więcej o nich, a także o muzeach kolejnictwa, można dowiedzieć się z ich stron internetowych, na które kierują odsyłacze zawarte w Informacjach praktycznych zamieszczonych na końcu książki z wykazem tych placówek w Polsce. Jest również spis wykorzystanej bibliografii oraz dobrze opisanych ilustracji zamieszczonych w tekście. W sumie jest to więc ciekawie napisana, bardzo interesująca książka zarówno dla miłośników kolejnictwa oraz w ogóle techniki, jak i turystów.

 

STARE PAROWOZY W POLSCE. Autor: Dariusz Jędrzejewski. Książka z serii „Ocalić od zapomnienia”. Wydawnictwo Sport i Turystyka – Muza SA. Wyd. I, Warszawa 2013, str. 271, cena 49,99 zł.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top