MALAWI: GORĄCE SERCE AFRYKI

Liwonde National Park
Liwonde National Park Fot. Andrzej Zarzecki

Afryka to kontynent o nieskończonych możliwościach odkrywania, pełen dzikiej przyrody, fascynujących kultur i niesamowitych krajobrazów. Wśród wielu znanych podróżniczych celów jest miejsce, które wydaje się całkowicie przeoczone. Mam na myśli Malawi, często nazywane „Gorącym sercem Afryki”.

Podróż do Malawi większość turystów rozpoczyna w stolicy kraju – Lilongwe. Tak było również w moim przypadku – przyleciałem z grupą przyjaciół etiopskimi liniami lotniczymi, z międzylądowaniem w Addis Abebie. Ten przewoźnik w ostatnich latach bardzo rozwinął siatkę połączeń, ma je praktycznie do wszystkich najważniejszych miejsc na afrykańskim kontynencie.

Afryka wita!

Mysi street food
Mysi street food Fot. Andrzej Zarzecki

Lotnisko nie jest imponujące, ale jako że ruch nie jest duży, zupełnie wystarczające. Już podczas odprawy paszportowej poczuliśmy „afrykańskie klimaty” – bynajmniej nie w temperaturowym znaczeniu. Urzędnicy żądali od turystów, okazania tzw. żółtych książeczek” z wpisanym dowodem zaszczepienia na żółtą febrę. Nie muszę chyba dodawać, że tylko od cudzoziemców, Malawijczyków to nie dotyczyło. Urzędnicy bynajmniej się z tym nie kryli, choć robili to całkowicie bezprawnie, wymogu tego szczepienia nie ma przy wjeździe do Malawi. Przyczyna kontroli była prosta – za odstąpienie od niej trzeba było zapłacić 20 dolarów. Jedno trzeba przyznać na plus, że nie byli w tym żądaniu przesadnie natarczywi. Nie byli też niegrzeczni, po prostu lekko wyluzowani próbowali coś ugrać, z racji funkcji jaką udało im się otrzymać. Jak ktoś się postawił przepuszczali go bez opłaty. Przechodziły też różne sztuczki, ja na przykład machając dumnie nad głową żółtą książeczką wprowadziłem trzy osoby.
Na parkingu przy lotnisku odbywała się jakaś feta, przechadzali się panowie w odświętnych garniturach, tańczył zespół ubrany w regionalne stroje. Pytani o powód uroczystości Malawijczycy mówili coś o Pekinie. Byłem przekonany, że kraj odwiedził ktoś ważny z Chin. Tymczasem okazało się, że to impreza z okazji powrotu ich prezydenta z podróży do Chin. Nasi oficjele lubujący się w paradach i akademiach mogą się jeszcze wiele od Afrykańczyków nauczyć.

Liwonde National Park
Liwonde National Park Fot. Andrzej Zarzecki

Dziko la Malaŵi – Tak brzmi oficjalna nazwa kraju w języku chewa , powszechnie tam używanym. Nic dodać, nic ująć. Według statystyk ONZ Malawi jest trzecim najbiedniejszym krajem świata (gorzej jest tylko w Burundi i Sierra Leone).

Na drodze z lotniska do Lilongwe mieliśmy okazję spróbować miejscowego streetfoodu – wędzonych myszy. Chłopcy stali przy drodze oferując myszy nadziane na patyki, coś jakby mysie szaszłyki. Dzieci rozkopują nory i chwytają myszy. Potem je suszą i wędzą. W całości, z głową, bez ogolenia sierści. Podobno jest ona bardzo delikatna i nie przeszkadza w jedzeniu. Piszę podobno, bo nie zdecydowałem się na tę przekąskę.

Malawijskie morze

Jezioro Malawi, znane również jako Niasa, to tektoniczny zbiornik wodny wchodzący w skład grupy jezior Wielkiego Rowu Afrykańskiego. Granice jego obszarów przekraczają terytoria trzech krain: Malawi, Tanzanii oraz Mozambiku. Wśród jezior Rowów Afrykańskich, jest najbardziej wysunięte na południe. Z jeziora wody uchodzą za pośrednictwem rzeki Shire, która z kolei zasila rzekę Zambezi. Na jeziorze jest kilka zamieszkanych wysp, z których Likoma i Chizumulu są największe.

Jezioro Malawi
Jezioro Malawi Fot. Andrzej Zarzecki

W globalnych rankingach, jezioro Malawi sklasyfikowano jako piąte pod względem objętości wody i dziewiąte, jeśli chodzi o rozległość powierzchni. Charakteryzuje się podłużnym kształtem, jest schronieniem dla imponującej ilości ichtiofauny, przewyższającej jakiekolwiek inne zbiorniki – w tym co najmniej dla 700 gatunków pielęgnic. 10 czerwca 2011 roku, władze Mozambiku uczyniły je rezerwatem, podczas gdy w Malawi fragment tego akwenu jest uznawany za Park Narodowy Jeziora Malawi.

Jezioro jest tak ogromne, że przebywając na plaży czujemy się jak nad oceanem – lazurowe niebo, śnieżnobiały piasek, nawet fale potrafią być niemal oceaniczne. Zaletą jest słodka woda, nie trzeba po wyjściu nawet brać prysznica.

Herbaciane wzgórza

Na południe od jeziora Malawi wznoszą się góry. Mulanje to najwyższy szczyt Malawi. Jego nagie skalne boki piętrzą się na wysokość 3000 m n.p.m. Niestety nie miałem czasu, by go zdobyć. Ograniczyłem się do spaceru do wodospadu o tej samej nazwie u stóp góry. Wodospad piękny, kąpiel wspaniała, choć woda była lodowata.

Herbaciane pola Malawi
Herbaciane pola Malawi Fot. Andrzej Zarzecki

Będąc na południu koniecznie trzeba wjechać na płaskowyż Zomba. Widoki są z niego wprost bajeczne. Warto również odwiedzić plantacje herbaty – zielone połacie krzewów herbacianych wspaniale prezentują się na zdjęciach.

Krajobraz Malawi jest różnorodny – od wysokich gór przez pagórkowate wyżyny po rozległe niziny. Dzięki temu kraj ten jest domem dla wielu gatunków dzikiej fauny i flory.

W Malawi występuje klimat podrównikowy – subtropikalny. Znaczne rejony kraju mają charakter górski. Średnie temperatury roczne wynoszą od około 20°C w lipcu do 30°C w październiku (na płaskowyżach i w górach, w najzimniejszym okresie od 10°C do 16°C), a pora deszczowa trwa od listopada do maja. Ranki i wieczory, szczególnie w górach bywają chłodniejsze, trzeba to uwzględnić w kompletowaniu garderoby. Lipiec z racji niewielkich opadów i znośnych temperatur, to w Malawi szczyt sezonu turystycznego.

Przyjaźni ludzie

Gdziekolwiek się udać w Malawi, spotka się uśmiechniętych, ciepłych i gościnnych ludzi. Lokalna społeczność jest duma z tego, że ich kraj jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Afryce i robią wszystko, aby turyści czuli się jak w domu.

Centrum Kultury i Sztuki Kungoni
Centrum Kungoni Fot. Andrzej Zarzecki

W Malawi nie brakuje festiwali, uroczystości i wydarzeń kulturalnych. Od tradycyjnych tańców po muzykę, każdy może znaleźć coś dla siebie i poznać autentyczną kulturę Afryki.

Obowiązkowym punktem zwiedzania Malawi powinna być wizyta w Centrum Kultury i Sztuki Kungoni w Salim. Założone zostało w 1976 roku przez kanadyjskiego misjonarza Claude’a Bouchera, który poświęcił swoje życie badaniu, rejestrowaniu i zachowaniu kultury malawijskiej. Pokaz tradycyjnych tańców z terenu całego kraju imponuje dynamiką i różnorodnością. Sklep na terenie misji oferuje ogromny wybór pamiątek.

Malawijskie safari

Malawi to raj dla miłośników przyrody. Oprócz egzotycznych ryb w Jeziorze Malawi, kraj ten oferuje liczne parki narodowe, gdzie można obserwować dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku.

Jednym z najciekawszych parków narodowych Malawi jest Park Narodowy Liwonde. To dom dla wielu różnych zwierząt, od słoni, nosorożców, bawołów, licznych gatunków antylop i towarzyszących im drapieżników. Jest wspólnym przedsięwzięciem Departamentu Parków Narodowych i Dzikiej Przyrody, opiekuna parków narodowych Malawi i międzynarodowej fundacji African Peace Parks.

Poczęstunek na safari
Poczęstunek na safari Fot. Andrzej Zarzecki

Zamieszkaliśmy w lodge Mvuu camp, mogę to miejsce polecić każdemu miłośnikowi przyrody, szczególnie pasjonaci obserwowania słoni i hipopotamów będą zachwyceni. Tak ogromnej liczby tych zwierząt, które dodatkowo można podglądać blisko z łodzi, nie widziałem w żadnym z afrykańskich parków narodowych.

Domki, w których mieszkają goście stoją na brzegu rzeki Shire. Teren nie jest ogrodzony, zwierzęta chodzą po nim swobodnie, gdy tylko mają na to ochotę. Dlatego po zmroku zabronione są samotne spacery. Gdy ktoś się zasiedzi w restauracji musi zostać odprowadzony na nocleg przez strażnika.

Odkryj Malawi

Choć Malawi jest statystycznie bardzo biedne, to jadąc przez kraj się tego nie czuje. Nie widać lepianek tak charakterystycznych dla tego kontynent. Dzieje się tak, bo nawet najbiedniejsi budują domy z cegieł, które samodzielnie produkują. Niestety proces wypalania materiałów budowlanych przyczynia się do wylesiana kraju.

W Malawi Działają polskie telefony komórkowe, jednak stosowane są bardzo wysokie taryfy. W większości hoteli Wi-Fi jest dostępne, podkreślam Wi-Fi, co w Afryce nie zawsze jest tożsame z dostępem do Internetu. Można bez problemu kupić lokalne karty SIM umożliwiające transmisję danych.

Szkoła w Malawi.
Prywatne liceum przy misji protestanckiej w Bandawe.

Jak ktoś ma telefon z możliwością instalacji eSIM może kupić pakiet danych wcześniej. Informacje pod linkiem: https://timelesstravel.pl/tani-internet-dla-podroznikow/

Chociaż turystyka rośnie w Malawi, nie jest ona jeszcze tak komercyjna jak w innych miejscach. Oznacza to mniej tłumów i bardziej autentyczne doświadczenia.

Podsumowując, Malawi to rzeczywiście prawdziwy skarb, który czeka na odkrycie. Jeśli masz ochotę na niezapomnianą przygodę, w której połączysz relaks na plaży z obserwacją dzikiej przyrody i autentycznymi doświadczeniami kulturowymi, Malawi jest miejscem dla Ciebie.

Pakuj walizki i odkryj „Gorące Serce Afryki”!

Programy wypraw do Malawi i Etiopii.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top