LUBUSKIE CARCASSONNE

 

PODRÓŻE „GLOBTROTERA”: STRZELCE KRAJEŃSKIE

 

Nazwa tego – jak je określają same władze – 11–tysięcznego miasteczka: Strzelce Krajeńskie niewiele chyba mówi mieszkańcom innych, zwłaszcza bardziej oddalonych regionów kraju. Nazywane jest ono co prawda, ze względu na zachowane częściowo średniowieczne mury i fortyfikacje, Lubuskim Carcassonne, a pobliskie jeziora i lasy Lubuskimi Mazurami. Ale brak tam takich atrakcji turystycznych jak góry, piaszczyste nadmorskie plaże czy zabytki europejskiej rangi. A jednak jak trochę pozna się to miasto i gminę oraz to co już oferują one turystom, można przekonać się jak znacznym potencjałem w tej dziedzinie dysponują. I potwierdzić słuszność decyzji gminnych władz zaprezentowania, za pośrednictwem prasy, miejscowych walorów szerszym kręgom potencjalnych turystów. Przekonałem się o tym uczestnicząc, jako jeden z kilkorga zaproszonych, wśród których byli również inni członkowie „Globtrotera”, w pierwszej wizycie studyjnej dziennikarzy z mediów krajowych w Gminie Strzelce Krajeńskie.

 

Świetnie – i to był jej pierwszy mocny punkt – przygotowanej oraz zorganizowanej. Gospodarze zapewnili nam wygodny transport z i powrotny do Warszawy, doskonałe zakwaterowanie w 2*, niewielkim – oferuje tylko około 60 miejsc, ale dobrym hotelu z restauracją „Wodnik” ( więcej o nim na: www.hotel-wodnik.eu ) w miejscowości Długie nad jeziorem Lipie, kilkanaście kilometrów od centrum Strzelec Krajeńskich. Położonej na Pojezierzu Dobiegniewskim, między Puszczą Notecką i Drawieńskim Parkiem Narodowym. A ponadto masę materiałów informacyjnych.

 

Nie tylko duży wybór folderów, płytę DVD z prezentacją multimedialną, ale również 160–stronicową książkę Grzegorza Gralińskiego „Strzelce Krajeńskie – Friedeberg ( Neumark ) – Historia jednego miasta”, jeszcze „ciepłą”, wydaną w br, broszurę poświęconą miastu oraz dziesiątki stron wybranych informacji na temat miejscowości, zabytków i obiektów, które znalazły się na naszej trasie. W tym będących dopiero w druku. No i znakomitych, kompetentnych przewodników: inspektora ds. promocji gminy Jerzego Jakubika i podinspektora ds. turystyki Marka Bidola sprawnie realizujących obfity program. Najpierw poznaliśmy okolice miejsca naszego tymczasowego zakwaterowania, a zarazem jeden z głównych w gminie ośrodków turystyczno – wypoczynkowych – miejscowość  Długie i oba znajdujące się w niej jeziora: Lipie – o powierzchni 182 ha, najgłębsze – do 42 m, w woj. lubuskim oraz znacznie mniejsze jezioro Długie.

 

Nad pierwszym z nich, połączonym kanałami z jez. Słowa o pow. 62 ha i jez. Osiek wraz z Ogardzką Odnogą oraz jeziorem Żabie łącznie o pow. aż 635 ha lustra wody i dalej szlakami rzecznymi aż do Bałtyku, działa Centrum Nurkowania MARLIN PLUS. Organizuje ono – zapewniając także zakwaterowanie, wyżywienie, sprzęt oraz instruktorów – szkolenie płetwonurków: podstawowe i zaawansowane. Fachowo nazywa się to: w systemie LOK i PADI do stopnia Divemastera. Oraz w 12 specjalizacjach, m.in. fotografii i filmu podwodnego, nurkowania podlodowego, nocnego, głębokiego, wrakowego. Z dyplomami honorowanymi na całym świecie. Dla chętnych Centrum organizuje również kursy i szkolenia motorowodne, windsurfingowe, żeglarskie i ratowników. Posiada ono oddziały w egipskim Sharm El Sheikh nad Morzem Czerwonym oraz na chorwackiej wyspie  Hvar na Adriatyku. Szkoli też nurków dla straży pożarnej i policji. Organizuje spływy najdłuższymi, po mazurskich, szlakami wodnymi w Polsce, spływy w piankach po Noteci. Wykonuje też wszelkie prace podwodne i hydrotechniczne z wydaniem atestu itp. Więcej informacji na ten temat na: www.marlin.profit.pl .

 

Kilkaset metrów od Centrum Nurkowania nad tym samym jeziorem działa Ośrodek sportów wodnych i wypoczynkowy „Cadet”. Specjalizuje się on w organizacji – od maja do października – obozów dla dzieci i młodzieży w wieku 8 – 16 lat – jednorazowo po kilkadziesiąt osób, z wykwalifikowaną kadrą instruktorską. Szkolonych w zakresie sportów wodnych, windsurfingu, żeglarstwa, paintballu i survivalu. Ponadto kursami dla małych: komandosów, surferów i żeglarzy. Bezpiecznych – podkreśla jego szef i właściciel: od początki istnienia, tj. 9 lat, nie było żadnego wypadku. Obecnie, w lipcu, wszystkie miejsca są zajęte, zamawiane już od lutego. 12–dniowy kurs, ze wszystkimi świadczeniami, ubezpieczeniem itp. – poza dojazdem uczestników, kosztuje w sezonie 1,4 tys. zł. W razie potrzeby są również miejsca dla rodziców małych kursantów, ale głównie poza szczytem sezonu. Więcej informacji o tym centrum na: www.cadet.pl. Sąsiaduje ono z mariną Klubu Żeglarskiego „Szkwał”. Są nad tym jeziorem również, na niewielkim odcinku jego dostępnych brzegów, bo większość to gęsto zalesione aż do skraju klify, domki prywatne, w których można wynająć pokoje.

 

Podobnie nad jeziorem Długim, po drugiej stronie szosy. Nad nim jednak największym obiektem jest Ośrodek Kolonijny Sportowo – Wychowawczy prowadzony przez Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna. W sezonie wakacyjnym przebywa w nim na kilku turnusach po 2 – 2,5 tys. dzieci. W pozostałych miesiącach grupy „zielonych szkół” oraz – jeden pawilon jest całoroczny – uczestnicy zimowisk. Stowarzyszenie, którego praca opiera się wyłącznie – tylko kucharki zatrudniane są na umowy – na pomocy wolontariuszy, prowadzi również działalność wśród bezdomnych. A poza sezonem letnim wynajmuje sale na wesela i inne imprezy, małe szkolenia itp. Więcej o nim na: www.bratkrystyn.pl.

 

– Mamy 640 hektarów wód w jeziorach, 34 ha łąk pod inwestycje – koncepcja ich zagospodarowania zgodna z programem Natura 2000 jest właśnie opracowywana oraz 40 ha terenów na razie bez koncepcji, w jaki sposób zostaną zagospodarowane – usłyszeliśmy od burmistrza Tadeusza Federa, który przedstawił nam miasto i gminę oraz jej plany działania i problemy. Komentując m.in. film przedstawiający kolejne fragmenty terenu gminy widziane z lotu ptaka. 75% jezior porośnięta jest w niej lasami stanowiącymi fragment Puszczy Drawskiej. Głównym problemem Strzelec Krajeńskich, które mają strategię rozwoju do roku 2015 – z horyzontem do 2020, jest wyprowadzenie z miasta przynajmniej wielkogabarytowego ruchu tranzytowego na obwodnicę. Oraz pozyskanie środków na rewitalizacją liczących 1640 m średniowiecznych murów obronnych. Część z nich grozi bowiem katastrofą  budowlaną w rezultacie obsuwania się skarpy. Potrzeba na to około 12 – 13 mln zł, więc gmina sama nie jest w stanie wygospodarować takich środków. A te mury i zachowane fragmenty dawnych fortyfikacji stanowią największą atrakcję turystyczną miasteczka zburzonego w okresie II wojny światowej w 80% i częściowo rozebranego po wojnie.

 

W gminnej strategii rozwoju wśród zadań jest m.in. ostateczne uporządkowanie do 2015 roku gospodarki wodno – ściekowej, w tym skanalizowanie pozostałej części miasta i paru miejscowości przyległych oraz odprowadzania ścieków z okolic jez. Długie. Poza obwodnicą, której sfinansowanie, jako drogi krajowej, nie obciąży gminy, pozostaje do wykonania wiele innych prac. Nadal 19% dróg w Strzelcach Krajeńskich jest tylko gruntowa. Strategia obejmuje równie z uzbrojenie terenów pod budownictwo jednorodzinne i inwestycje, doposażenie placówek oświatowych. W każdej miejscowości, w której go jeszcze nie ma, będzie przedszkole. Ponad 90% gminy na dostęp do Internetu, w tym wszystkie szkoły i świetlice wiejskie.

 

Gmina finansuje przede wszystkim sport młodzieżowy. Już czynne  jest boisko wybudowane w ramach programu Orlik 2012, są też – lub wkrótce powstaną, również inne. Podjęto starania o uratowanie parków podworskich. A są one zaniedbane, ale z przepięknym drzewostanem, o czym mieliśmy okazję przekonać się na paru przykładach. Trwa ich inwentaryzacja przed wystąpieniem o dofinansowanie ze środków unijnych. Dosyć obszerny jest wykaz prawnie chronionych obiektów przyrodniczych na terenie gminy: rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i pomników przyrody.

 

Na nasze pytanie co, zdaniem władz gminy, ma przyciągać do niej turystów usłyszeliśmy, że woda, lasy, zabytki oraz imprezy, które – poza jednym wyjątkiem – o znaczeniu lokalnym, mają przekształcić się w regionalne bądź ogólnokrajowe. A jest ich kilka. 20-21 czerwca odbył się na terenie powiatu Strzelecko – Drezdeneckiego trzyetapowy Ogólnopolski Wyścig Kolarski o Memoriał Pawła Wakulicza w kategoriach junior młodszy i młodzik. 26-27 czerwca na Rynku Staromiejskim zorganizowano III Jarmark Strzelecki z pokazami walk rycerskich, warsztatami dawnego rzemiosła, kramami, straganami oraz występami artystycznymi „Muzyka Świata”,  który przyciągnął kilka tysięcy mieszkańców regionu. 4 lipca odbyły się i na nie trafiliśmy, więc o nich szerzej za chwilę, III Targi Jadła Regionalnego w Wielisławicach.

 

11 lipca – Festyn Archeologiczny w Dankowie. 18-19 lipca w m. Długie nad jez. Lipie turniej plażowy – VII Eliminacje Pucharu Polski Energy Beach Soccer. Zaś 1 sierpnia w tym samym miejscu, na najrozleglejszej piaszczystej plaży w województwie, Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Keja” zaliczany do największych imprez szantowych w Polsce i ściągający najlepsze polskie zespoły oraz po 6-8 tys. słuchaczy. A to tylko najważniejsze imprezy. Bo organizowane są również koncerty noworoczne, spotkania s kulturą łemkowską, dziecięcy festiwal piosenki żeglarskiej „Mała Keja”, warsztaty jazzowe czy plenery fotograficzne. W br. od 1 do 6 czerwca w Macharach i Żabicku zorganizowano z udziałem 12 studentów archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego odbywających ćwiczenia terenowe, badania głazów narzutowych.

 

Gdy już mieliśmy jakie takie pojęcie o problemach oraz atrakcjach turystycznych gminy, przyszła pora na ich poznawanie. Strzelce Krajeńskie, które najlepiej zwiedza się pieszo, mają ich sporo. Przede wszystkim wspomniane już średniowieczne fortyfikacje: mury miejskie zbudowane w latach 1272 – 1290, z czworobocznymi basztami łupinowymi: Bramą Młyńską i Basztą Więzienną. Druga z istniejących w przeszłości bram miejskich – Gorzowska, rozebrana została w 1866 roku. Każdy z tych obiektów, podobnie jak wiele innych które zwiedzaliśmy, ma swoją, dobrze opisaną historię. Także z XIII w. jest gotycki kościół kolegiacki p.w. Matki Bożej Różańcowej. Bardzo zniszczony w latach II wojny światowej, odbudowany został w latach 1957 – 1973, chociaż nadal wymaga jeszcze sporych nakładów na rewaloryzację ścian zewnętrznych.

 

Metrykę XVIII–wieczną ma budynek Spichlerza w pobliżu Bramy Młyńskiej, gruntownie wyremontowany w latach 80-tych XX w. Obecnie stanowi własność Gminy Strzelce Krajeńskie i przewidziany jest na siedzibę Muzeum Miejskiego. Z XVIII w. zachowało się też kilka domów mieszkalnych: przy ul. Północnej 36 oraz Saperów 19 i 20. W końcu XIX w. zbudowano neorenesansowy Ratusz – obecnie jest to pięknie odnowiona siedziba Sądu Rejonowego. Na jej frontonie niedawno ponownie umieszczono wykuty w żelazie w latach 20-tych XX w. maszt flagowy z motywem Gryfa. Wśród ważniejszych obiektów miasteczka warto wymienić również wodociągową wieżę ciśnień z 1929 roku – obecnie siedzibę Stowarzyszenia Miłośników Kultury Łemkowskiej i z tego samego roku parafialny kościół p.w. św. Franciszka z Asyżu. Autor opracowania „Zabytki Strzelec Krajeńskich” Błażej Skaziński zachęca do zobaczenia łącznie 20 obiektów tego miasta. Nam pokazano także zakład produkujący na dużą skalę kominki „Spartherm”.

 

Na terenie gminy zwiedziliśmy kilka miejscowości. W Lipich Górach zabytkowy, z XV – XVI w. kościół św. Józefa z dzwonem przed nim, z 1842 roku oraz pozostałości zespołu folwarcznego. Tamtejszy pałac rozebrano w latach powojennych. W Pielicach kościół z przełomu XVIII – XIX w. W Ogardach dwór i pałac oraz założenie folwarczne. W Gilowie park pałacowy typu krajobrazowego i budynek dawnej rządówki. W Tucznem i Bobrówku – pałace. W Brzozie kościół, resztki zespoły folwarcznego z czworakami i domkami robotników oraz park krajobrazowy. A także interesującą cerkiew prawosławną p.w. św. Michała Archanioła. Mieszkają tam bowiem Łemkowie – głównie już potomkowie przesiedleńców w ramach akcji „Wisła”. Pierwotnie był to kościół z końca XIII w zbudowany z obrobionych  granitowych kamieni, przekazany w kilkanaście lat po II wojnie światowej prawosławnym, Wewnątrz jest nowy, wzorowany na tradycyjnych, ikonostas oraz wyposażenie.

 

Interesujący okazał się również wyjazd do wsi Danków. W dalekiej przeszłości ( VIII-XII w. ) był to, jak wynika ze źródeł, głównie niemieckich, gród Pomorzan – Kaszubów, później ufortyfikowane prywatne miasteczko rycerskie w Marchii Brandenburskiej. Legendy oraz kwerenda starych dokumentów skłoniły władze gminy do zainwestowania, przy pomocy Fundacji Polsko – Niemieckiej, w badania archeologiczne. O ile przyniosą spodziewane rezultaty, miejsce to może stać się bowiem kolejną atrakcją turystyczną. Byliśmy na terenie prac wykopaliskowych rozpoczętych na miejscu nazywanym gródkiem, który zapewne pełnił funkcję strażnicy. Pod kierownictwem naukowca pracują tam studenci archeologii uniwersytetów; Toruńskiego, Poznańskiego i Warszawskiego. Dodatkową atrakcję stanowią tamtejsze jeziora, m.in. Dankowskie zwane również Wielgie oraz Kinołęka, las ze starymi drzewami, m.in. kilkusetletnią lipą i co najmniej równie starym dębem o wysokości 25 m, zabudowania podworskie oraz ruiny neogotyckiego mauzoleum ostatniego rodu właścicieli.

 

W Wielisławicach uczestniczyliśmy w III Gminnych Targach Jadła Regionalnego. Impreza ta, połączona z różnorodnymi zawodami sportowymi i występami artystycznymi, mająca charakter festynu, przyciąga coraz więcej uczestników oraz gości. W b.r. własne, niekiedy bardzo oryginalne stoiska z ogromnym wyborem potraw i napojów, zwłaszcza nalewek i win domowych, posiadała już większość sołectw.

 

Nie brak w gminie również ludzi bardzo interesujących, wręcz pasjonatów tego co robią. Jednym z nich jest w Tucznie artysta ludowy – rzeźbiarz w drewnie Stefan Szymoniak. Jego dziełem są dziesiątki ludowych światków, piet i płaskorzeźb z wizerunkiem Marii, ołtarze w kościołach Buszowa i Tuczna, ponadnaturalnej wielkości figury szopek bożonarodzeniowych oraz „Drogi Krzyżowe” w Bobrówku, Lipkach Wielkich i Tomaszowie Mazowieckim. Jest on wielokrotnym laureatem konkursów rzeźbiarskich, jego prace trafiły już do muzeów w kraju i zagranicą.

 

Drugim, którego mogliśmy poznać nieco bliżej w Wielisławicach, Leszek Nowak okazał się  kolekcjonerem i posiadaczem największej w Polsce, imponującej kolekcji kilkudziesięciu starych traktorów. Zarówno na chodzie, wspaniale przez niego wyremontowanych Ursusów, Zetorów i innych marek, jak i licznych czekających jeszcze na renowację oraz dorobienie lub pozyskanie niezbędnych części. Kupowanych i nierzadko ratowanych przed złomowaniem zarówno w kraju, jak i innych krajach europejskich, zwłaszcza w Danii i Niemczech. Urodzony w tej wiosce, po przemianach społeczno – gospodarczych kupił część b. PGR–u, z kilkoma zabudowaniami, m.in. magazynami, budynkiem zlikwidowanej w 1945 roku gorzelni, dawnej kuźni itp. Powoli je remontuje. M.in. na świetnie zrewaloryzowanym parterze b. gorzelni urządził pomieszczenia do przyjmowania gości oraz pokoje do pracy. Na wyższych poziomach zamierza urządzić pokoje do wynajmowania w ramach agroturystyki. Zaś w jednym z magazynów Muzeum Starych Traktorów.

 

 

Była to więc bardzo ciekawa i pouczająca  wizyta studyjna. Pozwoliła nam poznać najważniejsze miejsca gminy Strzelce Krajeńskie oraz jej działania na rzecz przyciągnięcia turystów. Udane – dodam – i mające szansę na sukces, gdyż są to naprawdę przepiękne okolice, w których można znakomicie odpoczywać, również aktywnie. Na wodzie czy rowerach – są dobrze przygotowane ścieżki rowerowe i piesze, łowić ryby, zbierać grzyby itp. A także poznawać zabytki oraz uczestniczyć w różnorodnych imprezach. Warto mieć to na uwadze jeszcze w br, bo sezon dopiero się zaczyna, a ceny są tam rozsądne. Na temat gminy i jej atrakcji więcej informacji znaleźć można na: www.strzelce.pl.

 

Zdjęcia autora.

  

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top