HOTELE HISTORYCZNE: KRAKÓW I OKOLICE

Po nawiązaniu współpracy ze Stowarzyszeniem Hoteli Historycznych w Polsce www.hhpolska.com wypadało odwiedzić Kraków Zamieszkaliśmy w samym centrum Krakowa w butikowym Hotelu Maltańskim***, zaledwie 300 metrów od Wawelu i ok. 600 m. od Rynku Starego Miasta.

 

Hotel jest mały (ma tylko 16 pokoi, za to dużych),  przytulny i panuje tam niezwykle rodzinna atmosfera. Dodatkowym atutem jest duży parking (co w Krakowie ma duże znaczenie). Na kolację poszliśmy do równie ciekawego butikowego Hotelu Gródek*****, nieopodal krakowskich Plant.

 

 

Hotel zachwyca doskonała kuchnią, ma przeszkloną jadalnię i taras na dachu. Hotele Donimirski www.donimirski.com należą do Stowarzyszenia Hotele Historyczne w Polsce. Umówiliśmy się na rozmowę z właścicielem sieci hoteli butikowych w Krakowie z panem Jerzym Donimirskim:

 

– Jaka była idea stworzenia hoteli butikowych? .

 

Wiele lat temu odziedziczyłem stary renesansowy pałac z XIX wieku, i zamieniłem go na centrum biurowe, oczywiście zachowując tradycyjny charakter. Stwierdziłem, że skoro jesteśmy w starym Krakowie, by się rozwijać, może stworzyć hotel. Stać mnie było tylko na małe hotele. Zacząłem od jednego Hotelu Maltańskiego – w XIX wieku był to pałacyk myśliwski królów mieszkających na Wawelu. Powoli remontuję i oddaję do użytku te hotele.

 

Właśnie kończymy remont Zamku Korzkiew (13 kilometrów od Krakowa). Natomiatst Hotel Gródek otworzyliśmy jako czterogwiazdkowy, a obecnie jest już pięciogwiazdkowy. Z kolei na zamku Korzkiew mamy tylko pięć pokoi czynnych… na razie, ale też duże sale balowe i ponad 30 wesel i imprez firmowych w roku. Sprowadzam, ale tylko do moich hoteli, wina węgierskie i inne, których się nie ujrzy w Polsce gdzie indziej. Jestem jedynym importerem specjalnej odmiany Tokaju z jednej z ciekawszych winnic na Węgrzech. Tak samo jest z oliwą sprowadzaną z Turcji.

 

Co dwa tygodnie organizujemy spotkanie brydżystów. Chcemy by hotel przyciągał coraz nowszych gości. Jako stowarzyszenie Hotele Historyczne w Polsce wchodzimy w trzeci rok działalności. Mamy swoją stronę internetowa, folder i drukujemy katalog tych obiektów. Stowarzyszenie dość szybko weszło do współpracy ze Stowarzyszeniem Hoteli Historycznych Europejskich. My łączymy hotele zabytkowe z nowoczesnością, czyli ultranowoczesność ze starym. Mamy własną kartę rabatową. Jest synergia, jeśli jeden zamek robi konferencję, to z przyjemnością poleci klienta innym. Mamy plany na własną gazetkę.

 

Jaka była geneza pańskiej działalności jako Kawalera Maltańskiego?

 

Jeden ze starszych kawalerów, wujek mojej żony mnie zaprosił. Tam można być tylko zaproszonym. Jest dużo lekarzy. Uczestnictwo w tym to wyraz mojego szacunku do historii. Tu zbiega się element religijny ze świeckim. Jesteśmy obrońcami wiary i pomagamy ubogim. W styczniu będzie bankiet charytatywny na 100 osób, dla ludzi dobrze zarabiających, biznesmenów i celebrytów. Chcemy pokazać też inną twarz działalności hotelowej która także może być kulturotwórcza.

 

 – A może pamięta pan jakieś ciekawostki związane z hotelami?

 

Rok przed wizytą Benedykta XVI kazałem zarezerwować cały hotel dla korpusu dyplomatycznego. Dwa miesiące przed wizytą moi pracownicy przychodzą i mówią, że jest późno i zostaniemy z hotelem pustym. Na 10 dni przed wizytą kancelaria prezydenta musiała wynająć hotel dla prezydenta Kaczyńskiego. – nic innego w Krakowie wolne już nie było. Mieliśmy też jako gościa premiera Marcinkiewicza i Lecha Wałęsę, gdy przestał już być prezydentem.

 

Następnego dnia udaliśmy się na zwiedzanie Kopalni Soli Wieliczka. Byłem tam ostatni raz w dzieciństwie, czyli jakieś 27 lat temu, Mirek także dawno temu, a Agnieszka nigdy. O 14 km na południowy wschód od Krakowa leży małe miasto znane od średniowiecza – Wieliczka. A w nim kopalnia soli działająca nieprzerwanie od połowy XIII wieku, znana wśród turystów w kraju i za granicą. W tym czasie wybrano z ziemi 7,5 mln metrów soli z 2040 komór sięgających aż do 327 metrów w głąb.

 

W Wieliczce są złoża bryłowe i pokładowe. Niektóre bryły miały ponad sto metrów średnicy. Od 1994 roku soli już się nie wydobywa. W średniowieczu władcy Polski, właściciele kopalni byli jednymi z najbogatszych ludzi ówczesnego świata. Sól była droższa od złota. To pozwalało prowadzić liczne wojny. W roku 1978 kopalnię soli wpisano na pierwszą listę dziedzictwa UNESCO jako jedno z 12 miejsc na świecie. www.kopalnia.pl

 

Kopalnię odwiedza średnio dziennie 3-7 tys turystów – w 2009r. było to 1.230.000 tys osób ! – tak ponad 1,2 miliona osób z czego 70% to obcokrajowcy. Do ich obsługi jest ok. 500 przewodników z czego połowa to emerytowani górnicy z tej kopalni a reszta to studenci znający różne języki obce. Po kopalni oprowadzał nas doświadczony przewodnik pan Janusz Zając, który pięknie i barwnie opowiada różne historie i anegdoty.

 

Dla dzieci – powiedział nam – mamy specjalną trasę „Solilandii” z różnymi zadaniami, konkursami i zagadkami. Kiedyś opowiadając historię, że w kopalni żył Solismok, który znosi jajka zapytałem jak nazywa się mały smoczek po wykluciu? Mały chłopiec w wieku ok. 8 lat wyrywał się i mówi – solenizant.

 

Ale niewątpliwie największe wrażenie robią komnaty i rzeźby wykute w soli. Bardzo nam się spodobało, że Kopalnia Soli Wielczka jest bardzo zadbana, modernizowana, od 1997 roku klimatyzowana (aby mokre powietrze nie niszczyło figur wykutych w soli), przystosowana dla osób niepełnosprawnych na wózkach, z tak profesjonalną obsługą i posiada szeroką ofertę.

 

M.in: podziemny ośrodek rehabilitacyjno-leczniczy, organizują imprezy dla firm w niepowtarzalnych salach, a nad kopalnią jest elegancki Hotel Grand Sal****, który także należy do Stowarzyszenia Hoteli Historycznych w Polsce. Cały teren jest świetnie zagospodarowany i może być wizytówką Polski.

 

Kolejnego dnia coś równie wybornego. Zwiedziliśmy Ojcowski Park Narodowy. Zamek w Pieskowej Skale i Maczuga Herkulesa są znane powszechnie i cenione przez turystów, podobnie jak Ojców. Nieco bliżej, o 13 kilometrów od Krakowa jest Zamek Korzkiew. Powstał w roku 1352. Posadowiony na skale ponad wsią. To niewielki zamek, odbudowywany z ruin. Jest niezwykle przytulny.

 

Na razie ma odnowione tylko 4 komnaty do zamieszkania, każda z kominkiem i przytulną jadalnię, a jakże z kominkiem. Tym razem podróżowaliśmy po miejscach, które pozornie wszyscy znamy. Niemal każdy był tam wielokrotnie, ale odkrywanie na nowo, to coś wspaniałego. Polecamy Kraków i okolice o każdej porze roku.

 

Zdjęcia: Maciej Szanter i Kopalnia Soli Wieliczka

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top