Wydawać by się mogło, że era parowozów jeszcze kilkadziesiąt lat temu powszechnie ciągnących pociągi na naszych kolejowych szlakach to już przeszłość.
Okazuje się, że niezupełnie. Przekonywał nas o tym Mirosław Szymański, prezes FUNDACJI ERA PAROWOZÓW który był gościem na pierwszym grudniowym spotkaniu SDP Globtroter.
Kiedy mówimy o kolejkach myślimy raczej o kolejkach wąskotorowych, które są ostatnio dość często restaurowane i pełnią funkcje turystyczne stając się miejscowymi atrakcjami. Tymczasem Fundacja zajmuje się dużymi, normalnotorowymi parowozami.
Są bowiem jeszcze w Polsce takie miejsca – trasa z Wolsztyna do Poznania, gdzie można przejechać się regularnie kursującym pociągiem ciągniętym przez buchającą parą lokomotywę. Fundacja Era Parowozów ustanowiona została przez PKP Cargo w 2005 r. jako, że firma dysponowała spora ilością zabytkowego taboru, ponieważ przejęli 3 skanseny kolejowe: w Chabówce, gdzie było ok. 90 obiektów, w Wolsztynie – 30 i była jeszcze Kościerzyna na Kaszubach, która przekazana została miejscowemu samorządowi.
Zasadniczym celem Fundacji jest zbieranie środków na remonty zabytkowych parowozów. Jest to ambitne zadanie bowiem lokomotywa parowa musi co kilka lat przechodzić generalny remont, który kosztuje od 800 tysięcy do nawet miliona złotych. Fundacja sfinansowała remont czterech zabytkowych parowozów. Zakończone zostały prace renowacyjne przy parowozie TKt48-102 z Jasła, zaś wyremontowany ostatnio parowóz Ty23-104 można oglądać na terenie Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce, a jego zdjęcia na stronie Fundacji Era Parowozów www.eraparowozow.pl.
Można tu także zobaczyć zdjęcia innych uratowanych parowozów. Parowozownia w Wolsztynie jest jedyną jaka pozostała w Europie. Od ponad stu lat trwa tu nieprzerwanie obsługa parowozów i do dziś odprawiane są kursowe pociągi parowe. Te zasilane węglem i woda pojazdy mogą tu zaopatrzyć się zapasy węgla do tendra i zalać niezbędną do poruszania potężnych tłoków wodą pompowaną z pobliskiego jeziora do wieży wodnej.
Sam parowóz jest – jak mówił prezes Szymański – bardzo prostą konstrukcją; to po prostu kocioł na podwoziu i tender, czyli zbiornik na węgiel. Wielkie koła obracają się na łożyskach ślizgowych. Dumą Wolsztyna jest zaprojektowany przez prof. Zembrzuskiego parowóz PM 36-2 z 1936 roku nazywany Piękna Helena, o ponad dwumetrowej średnicy kół, który co roku budzi zachwyt kilkudziesięciu tysięcy miłośników kolei, przyjeżdżających każdego roku na przełomie kwietnia i maja na słynną już w świecie „Parowozjadę”.
Ludzi przyciąga tu klimat reto, zapach dymu i smarów i możliwość oglądania pięknych parowozów, które przyjeżdżają na tę okazję do Wolsztyna z sąsiednich Niemiec, Czech, Austrii i Węgier a nawet Wielkiej Brytanii. Można tu także zobaczyć m.in. najstarszy, pruski jeszcze parowóz OK1 z 1917 roku, najdłuższy 24 metrowy polski parowóz Pt47 mogący rozwijać prędkość 110 km/h, czy najcięższy ważący prawie 200 ton Ty51-223, który był w stanie pociągnąć składy towarowe składające się z kilkudziesięciu załadowanych wagonów.
Podczas „Parowozjady” organizowane są przejazdy lokomotyw pojedynczo i w zestawach, widowisko „Światło, dźwięk i para”, można obejrzeć wybory Miss Świata Parowozów i przejechać się drezyną. Poza „Paradą Parowozów” Fundacja jest współorganizatorem innej masowej imprezy kolejowej „Parowozjada” w skansenie kolejowym w Chabówce koło Rabki. Znajdującej się przy dawnej, zbudowanej w czasach Austro-Węgier linii kolejowej z Czadcy do Husiatynia.
Mimo działań Fundacji Era Parowozów, wiele parowozów, wagonów i innych elementów taboru i sprzętu a także stylowe zabytkowe budynki stacyjne ulega zniszczeniu, co jest wielka stratą dla naszej kultury. Wkrótce ma trafić na sprzedaż rządowy pociąg, wyposażony w salonki i wagony restauracyjne, przystosowane specjalnie do przewozu VIP-ów, który woził Bieruta, Gomółkę, Gierka i prezydenta Wałęsę.
Za granicą przejazdy starymi, zabytkowymi pociągami są ważnym działem turystyki, dużą atrakcją i niezłym biznesem. W naszym kraju zachowały się na chodzie parowozy, mamy tabor. Fundacja wykorzystując posiadany tabor uruchamia pociągi retro na zamówienie klientów oraz w ramach własnej oferty do której należą takie pociągi jak „Żywiec-Express”, „Barkas”, czy „Sylwestrowy Express po zbójnicku”. Teraz mamy jeszcze jedną szansę.
Na terytorium Polski trafiło ze wschodu 13 pięknych wagonów pulmanowskich, które w czasach sowieckich kursowały jako „Istambuł Express” na trasie z Moskwy przez Ułan Bator do Pekinu, a bilety kosztowały po 1500$. Wagony należą formalnie do upadające spółki, a Polska ma możliwość przejąć je za długi. Jest szansa na przygotowanie oferty na poziomie światowym. Czy ją wykorzystamy?
Statutowymi celami Fundacji Era Parowozów są: 1. utrzymanie i zagospodarowanie na cele kulturalne i turystyczne zabytkowego taboru kolejowego, 2. popularyzowanie historycznych i kulturowych walorów transportu kolejowego, 3. pielęgnowanie i upowszechnianie zjawisk, treści i wartości kolejowych linii historycznych, 4. propagowanie kultury, zarówno materialnej, jak i duchowej i poszerzenie wiedzy historycznej o kolejnictwie w Polsce i Europie, 5. popularyzowanie osiągnięć kolejnictwa na ziemiach polskich.
Fundacja ERA PAROWOZÓW ma status Organizacji Pożytku Publicznego, dzięki temu każdy może wesprzeć działania Fundacji wykupując cegiełką lub przekazując 1% swojego podatku przy corocznych rozliczeniach podatkowych.
Zdjęcia: Grzegorz Micuła