GRUZJA: BAZYLIKA ANCZISCHATI I LEGENDA O WIZERUNKU CHRYSTUSA

W dolnej części tbiliskiej Starówki, na prawym brzegu rzeki Mtkwari (Kury), w dzielnicy Kali, między uliczką Szawteli i nadbrzeżnym bulwarem, stoi bazylika Anczischati. Najstarsza w gruzińskiej stolicy świątynia chrześcijańska. Rówieśnica, lub być może nieco młodsza od pamiętającej również początki Tbilisi Świątyni Ognia (Atesztaga) znajdującej się na zboczu góry, u stóp twierdzy Narikała. Bazylikę pod wezwaniem Narodzenia Matki Bożej wzniósł na początku VI wieku Daczi I Udżarmeli (Wacze II, panował 522-534), syn i następca króla Wachtanga I Gorgasalego (452-522), założyciela nowej stolicy.

    Obecną nazwę, znaczącą Ikona z Anczi, świątynia ta otrzymała w roku 1675, kiedy Piotr Meschi umieścił w niej bizantyjską ikonę przeniesioną do niej z soboru (katedry) Tao-Kłardżeti w mieście Anczi, w dawnej południowej prowincji Gruzji, obecnie znajdującym się w Turcji.

    Ratując z rąk tureckich i przewożąc do Tbilisi tę niezwykle cenną, nie tylko jako „cudowna”, ale także ze względu na srebrną koszulkę wykutą w XII w. wieku metodą czekanki przez gruzińskiego złotnika Bekę Opizari, z dodatkiem złotych elementów, dzięki czemu nazywana była i jest Złotą Ikoną.

 

 

CHOROBA KRÓLA ABGARA V

 

    Obecnie znajduje się ona w zbiorach złotych skarbów Muzeum Narodowego Gruzji. Przedstawia wizerunek Chrystusa Nie Ludzką Ręką Uczynionego. Wiąże się z nim nie tylko potwierdzona historia, ale i legenda, którą przytaczam w skrócie za „Przeglądem Prawosławnym”.

    Omijając ewidentne w nim nieścisłości, zwłaszcza informację, że to ku czci tej ikony wzniesiono bazylikę Anczyschati. Bo ją zbudowano sześć wieków przed powstaniem tej ikony oraz jedenaście stuleci przed przeniesieniem jej do Tbilisi.

    Najstarszą wersję legendy o przedstawionym na niej wizerunku Jezusa napisał Euzebiusz z Cezarei. Król (toparcha) Edessy, Abgar V, gdy zachorował na trąd i nie mógł znaleźć pomocy medyków, postanowił zwrócić się z prośbą o uzdrowienie do Jezusa. Historia ta znalazła się w apokryficznej „Ewangelii gruzińskiej”.

    Według tego apokryfu posłaniec Abgara V, Ananiasz, dotarł do Jezusa z listem proszącym go o pomoc i zapewnieniem, że chociaż go nie widział, uwierzył, że jest Synem Bożym. I poprosił aby przybył do niego. Na co Jezus miał odpowiedzieć posłańcowi, iż nie może tego uczynić, gdyż zamierza iść do swego Ojca. Ale po wniebowstąpieniu przyśle swojego ucznia Tadeusza, który go wyleczy i pobłogosławi króla i jego królestwo.

 

NIE LUDZKĄ RĘKĄ UCZYNIONY

 

    Ananiasz nie chciał jednak wracać do swojego władcy bez wizerunku Jezusa. Ale wszystkie próby namalowania go kończyły się niepowodzeniem. Po usłyszeniu, że król chce go chociażby zobaczyć na wizerunku, Chrystus wziął chustę lnianą, przyłożył ją do twarzy i wówczas odbiło się na niej jego oblicze.

    Po czym wręczył tę chustę wysłańcom króla mówiąc: ”Weźcie ten obraz dla Abgara ode mnie wraz z moją modlitwą i błogosławieństwem. Zostanie on wybawiony trzy razy. Najpierw przez ten obraz, potem przez Tadeusza i po raz trzeci przez chrzest”. Abgar, gdy spojrzał na wizerunek Jezusa, cudownie wyzdrowiał.

    Edessa przyjęła chrześcijaństwo za króla Abgara IX (179-216), a w III w. było tam centrum chrześcijaństwa syryjskiego. Zaś obraz ten, nazywany Nie Ludzką Ręką Uczyniony (w prawosławiu Spas Nieruktwornyj), przechowywany był w tym mieście, obecnie tureckim Urfa (Şanhurfa).

    I na jego podstawie powstawały inne wizerunki Chrystusa, również ten, który trafił do katedry w Anczi, a z niej do bazyliki Anczischati w Tbilisi. Wzniesiono ją z ciosanych kamieni tufu, ale w ciągu swojej historii przeżywała ona, podobnie jak miasto, najazdy, grabieże, zniszczenia i obcą zwierzchność. Zwłaszcza perskie i tureckie.

 

DZWONNICA I PRZEBUDOWY

 

    W wiekach XV-XVII odbudowywana i przebudowywana była kilkakrotnie. W tymże 1675 roku, w którym do bazyliki Narodzenia Matki Bożej trafiła „cudowna” ikona Chrystusa, kartlijski (Gruzini swój kraj nazywają Kartlią) katolikos (patriarcha) Domecjan III zbudował obok tej świątyni obszerną dzwonnicę z cegieł.

    Przez jej bramę wchodzi się, a ściślej schodzi kilka stopni w dół na placyk z ogrodem, na którym stoi bazylika. On też nadbudował na świątyni kopułę, co znacznie zmieniło jej wygląd. Działające przy niej seminarium duchowne było wówczas znaczącym ośrodkiem sztuki sakralnej uczącym malarstwa.

    Kolejna zmiana architektury tej bazyliki nastąpiła w latach 1870-tych, gdy otrzymała ona nowe sklepienie. W czasach sowieckich zamieniono ją najpierw w muzeum rzemiosła, następnie zaś umieszczono w niej pracownie artystyczne.

    W okresie przygotowań do obchodów 1500-lecia Tbilisi bazylika została w latach 1954-1964 odrestaurowana pod kierownictwem arch. R. Gwerdciteli. Przywrócił on jej – oglądany także obecnie – wygląd z XVII, usuwając przede wszystkim kopułę oraz obniżając poziom posadzki. W 1989 r., po zwróceniu jej Gruzińskiemu Kościołowi Prawosławnemu i Apostolskiemu, wznowiła ona działalność religijną.

 

NA POPULARNYM SZLAKU TURYSTYCZNYM

 

    Istnieje przy niej sławny chór, wykonujący stare gruzińskie pieśni kościelne. Jak już wspomniałem, na teren bazyliki wschodzi się z ul. Szawteli przez bramę w dzwonnicy. Na jej wysokości wówczas widzi się, w arce nad drzwiami do świątyni, fresk przedstawiający Chrystusa, nawiązujący do sławnej ikony.

    Zarówno na dzwonnicy, jak i ścianie Anczischati umieszczone są metalowe tablice informujące o ich historii. W ołtarzu uwagę zwraca obraz z 1683 r, namalowany na polecenie katolikosa Nikołoza VI. Na ścianach zaś, cenione jako wartościowe także pod względem artystycznym, freski z początku XIX wieku.

    Dodam, że podczas ich restauracji w 1958 r. natrafiono pod nimi na starsze, z XVII w. Do bazyliki są trzy wejścia, z których obecnie czynne jest tylko jedno. Stoi ona na jednym z najważniejszych szlaków turystycznych po tbiliskiej Starówce.

    M.in. w pobliżu, w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów, od znajdującej się przy tej samej ulicy siedziby katolikosa, oraz między nią i bardzo popularną, chociaż zbudowaną dopiero w 2010 r. zabawną, stylizowaną na starą, wieżą zegarową, na stanowiącej przedłużenie ul. Szawteli ulicy Erekle II. W pobliżu licznie odwiedzanych kawiarni i restauracji oraz hosteli. Co dodatkowo sprzyja jej popularności.

 

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top