ALGIERIA: KASBA I INNE ATRAKCJE STOLICY

 

 

Gdy nadarzyła się okazja aby zobaczyć Algierię, zastanawiałam się tylko chwilę. Jeszcze do niedawna sądzono, że nieprędko turyści do niej wrócą, tymczasem – na szczęście – ten duży afrykański kraj zamierza ponownie otworzyć się na gości ze świata. Dlatego też na zaproszenie gospodarzy grupa dziennikarzy z kilku krajów Europy, m.in. z Polski wyruszyła na północ Afryki. Poza pobytem na 15. Salonie Międzynarodowych Targów Turystyki i Podróży (SITEV) mieliśmy okazję obejrzeć najważniejsze miejsca w stolicy kraju Algierze i sporą część Algierii, która jest rozległym (2 381 740 km kw), liczącym 38 700 000 mieszkańców krajem. Jak na razie liczba turystów odwiedzających Algierię nie jest imponująca – 2, 7 mln, z czego połowa, to Algierczycy, którzy przyjeżdżają – głównie z Francji – do swoich rodzin.

 

Białe Miasto

 

Algier (arab. Madinat al-Dżaza’ir; fr. Alger; łac. Icosium) zbudowany został na ruinach rzymskiego miasta zburzonego w VII w., po zdobyciu go przez Arabów. Na początku XVI w. miasto dostało się w ręce tureckich korsarzy, a w 1518 r. stało częścią Imperium osmańskiego. Francuzi zdobyli je w 1830, po zaciętych, trwających 20 dni walkach.

 

Od czerwca 1943 do sierpnia 1944 Algier był stolicą Wolnej Francji i siedzibą tymczasowego rządu Charles’a de Gaulle’a. W latach 1954-62 natomiast jednym z głównych ośrodków ruchu wyzwoleńczego, a po uzyskaniu niepodległości przez Algierię w 1962, został jej stolicą. Algier nazywany jest Białym Miastem z racji koloru murów secesyjnych kamienic odcinających się od zieleni palm i błękitu Morza Śródziemnego.

 

Wśród budowli urodą wyróżnia się gmach Poczty Głównej czy pobliskiego hotelu Albert. Bajecznie zdobione budynki ciągną się wzdłuż wybrzeża, wspinając na niewielkie wzgórza. Dojazd do położonego na wzgórzu kościoła pielgrzymkowego Notre-Dame-d’Afrique (1872 r.), oddalonego 4 km na północny zachód od miasta, wymaga od kierowców niezłej gimnastyki.

 

Uliczka pnie się w górę, meandrując między ciasno ustawionymi budynkami. Za to widok jest stamtąd prawie na całe miasto, z wystrzelającym w górę pomnikiem Chwały i Męczeństwa zaprojektowanym przez Mariana Koniecznego i zbudowanym w 1982 roku na jednym ze wzgórz Algieru. Betonowy monument o wysokość 100 m otaczają odlane w metalu postaci żołnierzy i jest celem wycieczek szkolnych, a miejscowe dziewczęta robią sobie przy pomniku zdjęcia.

 

W pobliżu portu zostaliśmy zaproszeni do słynnej z najlepszych owoców morza restauracji Delfin. Było pysznie, a dodatkowym plusem był niezapomniany widok kolorowych łódeczek w porcie. Algier, poza tym, że jest miastem portowym z którego wypływają statki do Marsylii – odległej zaledwie o 700 km, Alicante czy Walencji, jest miastem w którym łączą się linie kolejowe – z Oranu i Konstantyny.

 

Również stąd można wyruszyć Autostradą Transsaharyjską (2500 km) aż do Nigru. Drogi są tu naprawdę dobre, a ceny 1 litra oleju napędowego lub benzyny bajecznie niskie – w przeliczeniu na złotówki ok. 70-80 groszy! W 1921 roku Algier liczył 206 595 mieszkańców, z czego 2/3 było Europejczykami. Obecnie ok. 4-5 mln mieszkańców i jest trzecim co do wielkości miastem w Północnej Afryce – po Kairze i Casablance.

 

Na wybrzeżu Morza Śródziemnego w maju wcale nie było zbyt gorąco, a zimny wiatr wiał prawie jak nad Bałtykiem. Jeśli chodzi o plaże, to na nie nie ma tu co liczyć. Nawet w pobliżu goszczącego nas hotelu Hilton. Jest za to co zwiedzać, szkoda tylko, że większość pięknych, secesyjnych domów bielejących na wzgórzach niszczeje w tempie zastraszającym. To w Algierze, z balkonu domu otoczonego tłumem mieszkańców 4 czerwca 1958 roku generał de Gaulle wypowiedział słynne słowa:

 

Zrozumiałem was! Je vous ai compris! (fr.). „Wiem, co tu się wydarzyło. Wiem, czego chcieliście. Widzę, że droga, jaką obraliście tu, w Algierii, jest drogą odnowy i braterstwa. De Gaulle obiecał też zgromadzonym: Będziecie w pełni Francuzami. Tym samym zwolennicy niepodległości uznali, że generał przyznaje Algierczykom prawo do decydowania o własnym losie i zapowiada pokojowe uregulowanie konfliktu. Zwolennicy Algérie française zrozumieli tę mowę całkiem odwrotnie.” (źródło: http://wyborcza.pl).

 

Malownicze i ciasne uliczki Kasby

 

XVI-wieczna algierska Kasba, wpisana na listę UNESCO, była świadkiem dwóch trzęsień ziemi – w 1807 i 2003 roku. W 1860 roku wizytował ją cesarz Napoleon III. Na terenie Kasby mieszkało zwykle ok. 25 000 osób. Kiedy ich liczba niebezpiecznie przekraczała tę granicę, rząd wykwaterowywał część mieszkańców w odleglejsze rejony Algierii. Algierska Medina (stare miasto) wygląda podobnie jak w wielu innych miastach Północnej Afryki.

 

Wąskie (czasem mniej niż metr) uliczki otoczone murami mogą niejednego zaprowadzić na manowce. Można wśród nich stracić orientację, co stanowiło również wielką przeszkodę dla najeźdźców, którzy musieli wstrzymywać konie w krętych, wąskich uliczkach. Współcześnie Mediny mają wielki plus – brak korków! Często nawet z rowerem trudno się tu przecisnąć.

 

To na terenach Medin mieszczą się najpiękniejsze domy z ukwieconymi dziedzińcami, gdzie z fontann płynie, cicho szemrząc, woda. Są tu również piękne stare pałace i meczety. Mediny są unikatowymi miejscami w gęsto zaludnionych miastach. W liczącym ok. milion mieszkańców marokańskim mieście Fez, Medina jest jedną z największych wolnych od samochodów miejskich przestrzeni w świecie.

 

Algierskie Stare Miasto jest piękne, ale warunki życia nigdy nie były tu łatwe. Wodę i prąd doprowadzono dopiero w 1936 roku. Ale to Kasba i jej mieszkańcy odegrali główną rolę podczas walki o niepodległość w latach 1954-62. Tu w 1966 roku nakręcono poświęcony tej walce znany film „Bitwa o Algier”, produkcji włosko-algierskiej, w reżyserii Gillo Pontecorvo.

 

Dzisiaj też nie jest tu łatwo żyć, a ciężar transportu większych towarów nadal spoczywa na grzbietach osiołków, ponieważ na terenie Kasby niemożliwa jest jazda samochodem. Urok wąski uliczek, kamiennych schodków i ciasno ustawionych domostw doceniali zarówno filmowcy, aktorzy jak i znane zespoły. Występował tu zespół The Baetles, The Clash i kręcono liczne filmy.

 

Przyjazny kraj

 

Mieszkańcy Algierii nie są nachalni, nie domagają się na każdym kroku napiwków, jak to bywa w Egipcie czy Tunezji. Zdjęcia można robić bez problemu, czasem tylko – głównie dziewczęta – mówią „no foto”. Można tu kupić tanio np. kawę i rewelacyjne daktyle, do których nie umywają się te które możemy nabyć w Polsce.

 

Nie należy też oczekiwać, poza hotelami, europejskich toalet. Te zwyczajne, są bez sedesu i raczej bez papieru, za to z wężykiem doprowadzającym wodę. Czy jest bezpiecznie? Wyruszając na wycieczki, szczególnie na pustynię, mieliśmy oczywiście ochronę policji i wojska, ale – poza dzikimi wielbłądami i osiołkiem – nic nam raczej nie groziło.

 

Opieka naszych przewodników i jednocześnie kierowców Tuaregów byłaby, jak sądzę, wystarczającą. Jedynie na terenie algierskiej Kasby, wśród tłumu sprzedawców i kupujących, sklepików i straganów atmosfera przez chwilę zrobiła się nerwowa. A przyjechać warto dla wspaniałych widoków, zabytków i gorącej Sahary, która nas wyjątkowo powitała deszczem.

 

Algieria

 

Arabska nazwa kraju, Al-Dżazair (wyspy), pochodzi od nazwy stolicy Algierii, która w języku arabskim jest nazywana Al-Dżazair. Średnia wysokość dla Algierii to 500 m n.p.m. Najwyższym szczytem jest Tahat w górach Ahaggar na południu kraju (2918 m n.p.m.). Z Ahaggaru biorą początek największe uedy, prowadzące na południe, aż do środkowego biegu Nigru.

 

Zdjęcia autorki

 

Autorka była w Algierii na zaproszenie Ministerstwo Turystyki i Rzemiosła Artystycznego i Narodowego Biura Turystyki (ONAT).

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top