ŚWIĘTA KATARZYNA: ZACHWYCAJĄCE MINERAŁY I SKAMIENIAŁOŚCI

Święta Katarzyna, licząca nieco ponad 400 mieszkańców wieś u podnóża Łysicy, najwyższego, 612 m n.p.m., szczytu Gór Świętokrzyskich, jest popularną miejscowością turystyczną, przez którą przebiegają dwa szlaki piesze i jeden rowerowy. To tu w 1910 r. powstało pierwsze w tych górach schronisko turystyczne Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, a jego budynek zachował się do naszych czasów. W 1958 r. wybudowano zaś nowe schronisko PTTK. Ale dzieje tej wsi są o wiele starsze. Według podań w dalekiej przeszłości istniała w tym miejscu świątynia pogańska. W średniowieczu osiedlali się zaś pustelnicy. W 1399 r. miał się tu osiedlić rycerz Wacławek, który ufundował kościółek p.w. św. Katarzyny.

 

To z tamtego roku pochodzi pierwsza pisana wzmianka o tej miejscowości. W latach 1471-1478 r. biskup Jan z Rzeszowa założył przy nim, na polanie Puszczy Jodłowej, klasztor bernardynów. Odstąpili oni go jednak w 1817 roku bernardynkom po spłonięciu ich klasztoru w Drzewicy. Obecne budynki tego klasztoru i kościoła określane jako „bezstylowe” są efektem przebudowy po pożarze w 1847 r. Zachował się jednak wczesnobarokowy dziedziniec wewnętrzny z 1633 r.

 

„CUDOWNA” FIGURKA I LECZNICZA WODA

 

W kościele znajduje się zaś „cudowna”, owiana legendami figura św. Katarzyny wyrzeźbiona w drewnie cyprysowym. Natomiast koło kaplicy św. Franciszka z XIX w. stojącej przy szlaku na Łysicę bije źródło, woda z którego ma ponoć właściwości lecznicze. Źródło jest ogrodzone, a w jego pobliżu stoją pomniki: Stefana Żeromskiego i Martyrologii.

Są też zbiorowe mogiły ofiar terroru niemieckiego podczas II wojny światowej. Niecodzienną atrakcją w Świętej Katarzynie jest Muzeum Minerałów i Skamieniałości. A przy nim szlifiernia krzemienia pasiastego, pracownia jubilerska i sklep firmowy. Nagrodzone w 2008 r. Nagrodą Wojewody Voyager za Najlepszy Produkt Turystyczny.

To autorskie prywatne muzeum jest efektem pasji jego właścicieli, Ewy i Dariusza Siemońskich. Powstało ono w ramach projektu „Bodzentyn jakiego nie znacie” współfinansowanego przez Szwajcarię. W kilku jego salach znajduje się kolekcja ponad 1000 eksponatów wysokiej klasy z różnych krajów.

Są w niej rzadkie okazy naturalne a także doskonale zachowane i wyeksponowane oraz opisane po polsku i angielsku skamieniałości. Ponadto rzeźby w kamieniach oraz wyszlifowane klejnoty i biżuteria artystyczna. Zwiedzających oprowadza właściciel, chociaż eksponaty można oglądać, po kupieniu biletu, również samodzielnie.

 

KOŚCI DINOZAURÓW I RYBY ZATOPIONE W SKALE

 

W gablotach wystawione są szczątki prehistorycznych zwierząt, z których część w postaci skamieniałości. Najbardziej efektownymi są: kość udowa dinozaura – zauropoda z regionu Ait Hani w Maroku oraz kość innego okazu z Nigru w Afryce, opisanego w 2009 roku.

Mnie szczególnie spodobały się ryby zatopione w skale z okresu eocenu – trzeciorzędu (sprzed 54-35 mln lat) z Green River w stanie Wyoming w USA. Przykuwały też uwagę piękne i nierzadko duże egzemplarze kamieni i minerałów stojące zarówno w gablotach jak i na paletach. W kolekcji tej znajduje się m.in. największy kryształ górski w Polsce.

Ale wyjątkowych okazów jest muzeum więcej. Informacje o najciekawszych notowałem fotografując je. Selenit (bezbarwna odmiana gipsu) wykrystalizowany w kształcie jaskółczego ogona z Maroka. A obok niego bryła gipsu z Rumunii. Przepiękny egzemplarz amonitu z okresu kredowego (sprzed 120-95 mln lat) w kształcie rogu zwierzęcego, z okolic Saratowa w Rosji.

Inny, też duży i zachwycający amonit w kształcie spirali, z okolic Chrzanowa. Obok zaś podobny jurajski (sprzed 150-140 mln lat) z Podłęża koło Krakowa. Belemnit, również jurajski (sprzed 170-158 mln lat) z Rudnik koło Częstochowy.

 

AGATY, AMETYSTY, GRANATY…

 

W innej gablocie jeżowce: z okresu górnego jurajskiego (sprzed 150-130 mln lat) z Burton w Anglii oraz z okresu trzeciorzędu (sprzed 1,87-14 mln lat) z Dinan we Francji. Kryształy lazurytu i lapis lazuri, czy kryształki sfalerytu na kwarcu z Hunann w Chinach, a obok baryt z wanadynitem z Mibladen w Maroku.

Zachwycający jest duży, przecięty agat o kształcie nerki z Brazylii. Ciekawe bryły ametystu, granatu, alamandynu, uwarowitu czy kwarcu z Madagaskaru oraz Kotliny Jeleniogórskiej. A także rzeźby w kamieniach. Smoka w nefrycie z Chin, a obok niego wystawiony piękny kęs nefrytu z naszego Jordanowa Śląskiego.

Lub zielono – brązowa rzeźba ryby w amazonicie z Peru. Czy wyroby z sepiolitu – pianki morskiej: fajki, naczynie i żółwik. Przedmiotem dumy właścicieli jest, unikatowa i wielokrotnie nagradzana, pokazywana na wielu wystawach w kraju i zagranicą kolekcja krzemienia pasiastego. Nie wszyscy wiedzą, że kamień ten, zachwycający deseniem szaro-beżowych pasków, jest polską specjalnością.

Występuje bowiem tylko w jednym miejscu na naszym globie: na północnych i południowych stokach Gór Świętokrzyskich. Ludzie żyjący tu w okresie neolitu i wczesnego brązu (ok. 3000-1600 lat p.n.e.) wyrabiali z niego, ze względu na jego twardość, narzędzia.

 

KRZEMIEŃ PASIASTY

 

Głównie siekierki odnajdywane przez archeologów w trakcie prac wykopaliskowych. Wydobywany on był wówczas w Krzemionkach koło Ostrowca Świętokrzyskiego, obecnie rezerwacie archeologicznym. Kamień ten współcześnie wykorzystywany jest w jubilerstwie.

Składa się głównie z chalcedonu – krystalicznego kwarcu z domieszką opalu, wydobywany jest w postaci bulw. Niekiedy dużych, o średnicy do kilkudziesięciu centymetrów. A następnie cięty i szlifowany do połysku. W tym samym budynku jest też szlifiernia krzemienia pasiastego.

Właściciele twierdzą, że jedyna w Polsce udostępniana do zwiedzania. Można więc obserwować, bo znajduje się to w programie zwiedzania, jak naturalny kamyk zamienia się w piękne „oczko” jubilerskie wstawiane w pierścionkach.

W tutejszej pracowni wytwarzana jest autorska, elegancka biżuteria z naturalnych minerałów, ale przede wszystkim właśnie z krzemienia pasiastego.

Przy czym w unikatowych wzorach niedostępnych gdzie indziej. Można ją kupić w sklepie firmowym przy muzeum. Sprzedaje on także figurki, galanterię z kamieni ozdobnych oraz kolekcjonerskie okazy minerałów.

Wybór jest ogromny. A nad sklepem i kupującymi „czuwa” laleczka wiedźmy z Łysej Góry. Więcej o tym muzeum można przeczytać na: www.swkatarzyna-muzeum.pl.

 

Zdjęcia autora

 

 

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top