Niespełna 90 km na południe od centrum Kijowa leży ponad 200–tysięczne dziś, przemysłowe miasto Biała Cerkiew. W przeszłości twierdza na najdalszych kresach I Rzeczypospolitej, o staroruskim rodowodzie.
Założył ją bowiem w 1032 roku, jako obronny gród Juriew, książę kijowski Jarosław Mądry aby bronił stolicy Rusi przed najazdami koczowników. W 1050 roku wzniósł w niej cerkiew z białej brzozy i według legendy to ona dała nazwę miastu. Wspomnianą w dokumentach po raz pierwszy dopiero w 1334 roku.

Kilkanaście lat wcześniej, w 1550 roku, wojewoda kijowski Fryderyk Proński zbudował tu kamienny zamek strażniczy, który jako pierwszy na nadstepowych krańcach kraju sygnalizował o zbliżaniu się wrogów.
Do naszej historii Biała Cerkiew przeszła właściwie dopiero na przełomie wieków XVI i XVII. To w niej w roku 1591 wybuchło pierwsze na prawobrzeżnej Ukrainie – tj. jej części leżącej na zachód i południe od Dniepru, powstanie chłopsko – kozackie pod dowództwem Krzysztofa Kosińskiego.
Przypomina je wykuty jeszcze w czasach sowieckich, kamienny pomnik. W 1620 roku otrzymała prawa miejskie na prawie magdeburskim. Co stało się silnym bodźcem dla dalszego rozwoju.

Ale w niespełna 3 lata później, po zwycięskiej dla nas bitwie pod Beresteczkiem, musiał w tejże Białej Cerkwi podpisać ugodę z królem Janem Kazimierzem bardzo ograniczającą prawa i liczebność wojsk kozackich.
Rozejm, który zresztą szybko złamał. Po polsko – kozackiej Ugodzie w Hadziaczu ( 1658 ), miasto i forteca wróciły do Polski.

I była ona w posiadaniu tego rodu do 1914 roku, także pod zaborem rosyjskim od 1793 roku. Odegrał on ogromną rolę w rozwoju miasta. To wówczas powstały najważniejsze z zachowanych dotychczas świątynie, a także sławny park Aleksandria, o których za chwilę.
Chociaż ciągle było to tylko kilkutysięczne miasteczko handlowo – rzemieślnicze, później także przemysłowe. W którym w końcu XIX wieku 60% ludności stanowili Żydzi.

Wraz z Wojskiem Polskim uczestniczyła ona w walkach z bolszewikami i miała liczący się udział w polskim zwycięstwie nad nimi. W 1920 miasto wpadło jednak w łapy bolszewików, a jego żydowscy – i nie tylko – mieszkańcy zostali w latach II wojny światowej wymordowani przez hitlerowców.
Z zamku na wzgórzu nad rzeką Roś nie zachowało się nic. Najważniejsze zabytki Białej Cerkwi znajdują się przede wszystkim przy, albo w najbliższej okolicy Sobornoj płoszczy – Placu Soborowego ( Katedralnego ) oraz między nią i brzegiem rzeki.
W pobliżu jednego z trzech przez nią, ale najważniejszego mostu. Na tym wzgórzu w miejscu, w którym prawdopodobnie stała pierwsza, drewniana cerkiew jeszcze Juriewa, wznosi się najstarszy z zachowanych tutejszych zabytków, kościół św. Jana Chrzciciela z 1812 roku, ufundowany przez F.K. Branickiego.

Obok niego, od strony rzeki, stoi wspomniany już kamienny pomnik – płaskorzeźba upamiętniająca pierwsze „antyfeudalne” powstanie chłopsko – kozackie.
Zaś po drugiej stronie przelotowej i prowadzącej do mostu ul. Drużby, trochę bliżej nurtu Rosi, na placyku pomnik założyciela miasta, księcia Jarosława Mądrego.

Świątynia ta wyróżnia się klasycystycznym portalem z 6 kolumnami oraz złotą kopułą. We wnętrzu na uwagę zasługuje piękny, pięciopoziomowy ikonostas, ściany oraz wnętrze kopuły pokryte freskami.
Obok soboru stoi Mykołaiwśka cerkwa – Cerkiew św. Mikołaja z najstarszym rodowodem, gdyż zaczęto ją budować w roku 1706, ale w obecnym kształcie zakończono w 1852. Jest niewielka, ale niewielka pod względem architektonicznym, gdyż asymetryczna.
Obecnie mieści się w niej archiwum. Warta uwagi jest również Cerkwa Mariji Mahdałyny na Zarzeczu, ufundowana także przez Aleksandrę Branicką w końcu XVIII w.

Kompleks budynków dawnej poczty dyliżansowej z lat 1825 – 1831. A także, na placu Targowym, hale z początku XIX w także fundacji Branickich oraz niedaleko starej poczty składy z przełomy XVIII i XIX w.
I to już praktycznie wszystko, nie licząc zrujnowanego budynku dawnego Ziemstwa.

Zdaniem specjalistów ładniejszy, chociaż trochę zaniedbany, niż sławna „Zofiówka” Potockich w Humaniu.
Dendropark, jak nazywają go Ukraińcy, założony została w latach 1793 – 1799 przez wspominaną już parokrotnie żonę pierwszego właściciela Białej Cerkwi z rodu Branickich – Aleksandrę na podmiejskim uroczysku nad rzeczką Roś.

A przez pół wieku zajmował się nim niemiecki architekt krajobrazu, artysta – ogrodnik August Jens. Który, dodam, doczekał się postawionego mu w tym parku, w 1865 r. z okazji jubileuszu półwiecza jego pracy w nim pomnika.
Z zagranicy sprowadzono tysiące nasion i sadzonek. Obecnie rośnie tu ponad 600 gatunków drzew oraz prawie 700 rodzajów krzewów i mniejszych roślin. Park usytuowany jest na lekkim skłonie terenu w kierunku rzeki Roś z różnicą poziomów do 27 m oraz znajdującego się na jej brzegu wzgórka nazywanego Palijewą Górą.

A także jego naturalny krajobraz z polanami, łąkami oraz doliną rzeczki. W romantycznym parku, zgodnie z prawami epoki, nie mogło oczywiście zabraknąć ruin, wodospadu, wielu budynków oraz rzeźb. Więc je zbudowano lub postawiono.
Nie zachowały się wszystkie, ale założenie parku ocalało, mimo iż nie obyło się bez ingerencji w nie w latach powojennych. Jego centrum, chociaż usytuowane na skraju parku w pobliżu drogi, stanowi Didyneć – Dziedziniec przy którym stała nie zachowana Austeria – letnia rezydencja Branickich.

Niemal w środku parku Amfiteatr zwany Kolumnadą Łuna ( Księżyc ) zamykający jedną z perspektyw Wielkiej Polany. Półokrągłą galerię z 14 kolumnami stanowiącymi jej fasadę zamykają dwa ryzality.
Kolumnada ta ma fantastyczną akustykę: nawet w najdalszym jej końcu zawsze słychać byle szept. Inną przyciągającą uwagę budowlą są wspomniane już Ruiny z wypływającym z nich małym wodospadem.

Ten drugi z dachem przypominającym pagodę. Przy wejściu nań stoją dwie brązowe rzeźby siedzących, niemal naturalnej wielkości Chińczyka i Chinki z parasolami.
Po wojnie w południowej części parku niedaleko brzegu rzeczki zbudowano w stylu XVIII – wiecznego zajazdu budynek dyrekcji oraz muzeum. Jest w nim galeria obrazów i rzeźb. Z tych ostatnich najciekawszą zaś marmurowe „Trzy Gracje” Antonio Canovy z XIX w. W różnych miejscach parku stoją dopasowane do otoczenia rzeźby i pomniczki. Zaś po rzeczce Roś można popływać wynajętymi łódkami. Miejsce to naprawdę urocze, wspaniałe zarówno do zwiedzania jak i wypoczynku, gdyż tłumów w nim podobno nie bywa.
Zdjęcia autora