Polskie Linie Lotnicze LOT otwarły właśnie nowe połączenie z Pekinem. Jest ono elementem nowej strategii naszego narodowego przewoźnika, która wiąże się z budową centralnego hubu przesiadkowego w Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Fryderyka Chopina w Warszawie oraz wykorzystanie wymiany floty naszych dalekodystansowych Boeingów 767 na nowoczesne samoloty B 787 Dreamliner co umożliwi rozwój siatki przewozów do Ameryki Północnej i do dalekowschodniej Azji, wykorzystując potencjał ruchu biznesowego na tym kierunku. Umożliwi też – dzięki nowoczesnym samolotom przygotowanie atrakcyjnej oferty dla osób podróżujących z naszego rejonu Europy do Stanów Zjednoczonych.
Rozmowa z Leszkiem Chorzewskim, rzecznikiem prasowym LOT-u i dyrektorem Biura PR, Komunikacji Korporacyjnej i Spraw Społecznych PLL LOT.
Jaka jest perspektywa połączenia Warszawa-Pekin i nowa strategia naszego narodowego przewoźnika?
Otwarcie nowego kierunku do stolicy Chin jest realizacją naszej nowej strategii łączenia zachodu ze wschodem. Jest to ważne dla naszego podstawowego celu jakim jest utworzenie ważnego węzła tranzytowego na lotnisku Chopina w Warszawie wykorzystując dogodne położenie Polski. Mamy zamiar w ciągu kilku najbliższych lat zrównoważyć ilość połączeń długodystansowych do Ameryki Północnej z taka samą ilością połączeń do Azji.
Będzie to możliwe dzięki wymianie naszej floty samolotów dalekodystansowych, ostatecznie do 2015 roku będziemy używali 8 samolotów B 787 Dreamliner. Jest to ważne nie tylko ze względu na rozwój centralnego hubu przesiadkowego, ale także ze względu na odwrócenie sezonowości. W zimie na kierunku do Ameryki Północnej jest dość dramatyczny spadek liczby pasażerów. W tym czasie na kierunku azjatyckim można znaleźć zdecydowanie więcej zainteresowanych podróżami lotniczymi. Chcemy też skoncentrować się na takich połączeniach, które będą gwarantowały nam nie tylko wielu pasażerów, ale także pasażerów podróżujących w celach biznesowych, ponieważ z punktu widzenia ekonomiki lotnictwa taki pasażer jest oczywiście najbardziej wartościowy.
Warto podkreślić, że nie jest wielkim problemem dla linii lotniczej wypełnić cały samolot. Całym kłopotem kosztów i wpływów, jest takie działanie, żeby przynajmniej zbilansować wynik takiego połączenia, nie mówiąc już o zarobku. Dlatego, że w ostatnich latach nawet dla wielkich przewoźników był to czas nieustannego dopłacania do połączeń, które wydawały by się niezmiernie atrakcyjne z powodu ilości pasażerów. Niestety ciągła walka o tych pasażerów, czyli ciągłe dopłacanie do cen biletów doprowadziło do sytuacji w której linie lotnicze balansują na niebezpiecznym poziomie opłacalności.
Tego między innymi doświadczyliśmy na połączeniu do Hanoi, które praktycznie w całości wykorzystywane było przez tani ruch turystyczny. Bukowało się tam wiele grup lecących na zwiedzanie Wietnamu, natomiast im więcej było tych grup tym tańsze sprzedawaliśmy bilety a ponieważ należało to połączenie do bardzo długich i kosztownych, to nawet wypełniając pokład nie byliśmy w stanie na tym połączeniu zarabiać.
Dlaczego Pekin?
Naszą ideą było otwarcie połączenia lotniczego z Pekinem, bowiem miasto to staje się stolicą świata biznesowego, działają tam wielkie międzynarodowe koncerny i w związku z tym jest ogromny potencjał ruchu biznesowego, który wciąż wzrasta, natomiast nasz nowy samolot Dreamliner B 787 będzie bez wątpienia takim magnesem przyciągającym ludzi podróżujących w celach biznesowych do Chin. Chociaż oczywiście nie można całkowicie zrezygnować z taniego ruchu turystycznego, o niego będziemy również zabiegać, ale dzięki pasażerom biznesowym będziemy mogli utrzymywać niskie ceny na połączeniach dalekodystansowych.
Udało się wam zawrzeć korzystne umowy z Rosją na latanie nad Syberią.
Latanie nad Syberią jest kluczem do tego całego projektu ponieważ do Pekinu musimy latać inaczej niż jeszcze kilka lat temu podczas nieudanej próby połączenia Warszawa – Pekin, kiedy to samolot leciał zdecydowanie bardziej na południe, poniżej Himalajów więc nadkładał masę drogi i tamten rejs był kilkadziesiąt minut dłuższy i samolot spalał więcej paliwa. Cena paliwa lotniczego, które jest coraz droższe, jest bowiem podstawowym kosztem. Przy takim rejsie godzina lotu dłużej, może zadecydować o opłacalności takiego przedsięwzięcia. Od dłuższego czasu LOT czeka na nowe samoloty. Są już kilkuletnie opóźnienia.
Kiedy wreszcie dostaniemy te wymarzone Dreamlinery?
Według aktualnego harmonogramu dostaw zamówionych samolotów Boeing 787 Dreamliner dwa pierwsze egzemplarze, które są już montowane w fabryce w Karolinie Południowej dostaniemy do końca listopada tego roku, a do lutego 2013 r. LOT ma otrzymać łącznie 5 Boeingów 787, które zastąpią obecnie eksploatowane Boeingi 767. Dostawy 2 kolejnych samolotów nastąpią w 2014 r a ostatniego w połowie roku 2015.
Czym dla LOT-u będą Dreamlinery?
Pojawienie tego samolotu w naszej flocie będzie technologicznym skokiem porównywalnym z wymianą samolotów radzieckich na amerykańskie w końcu lat 80. Ponieważ produkowany dla nas egzemplarz powstaje po wprowadzeniu wszystkich poprawek i usunięciu niedoskonałości samolotów pierwszych serii czyli po okresie „chorób wieku dziecięcego” tej nowej konstrukcji będzie on nowoczesny i bezpieczny.
Boeing 787 jest absolutnie rewolucyjny, jest to pierwszy liniowiec skonstruowany całkowicie w XXI wieku! Jego osiągi oraz komfort podróżowania są absolutnie ponad to, do czego przyzwyczaili się użytkownicy połączeń długodystansowych i nie mam tu na myśli tylko foteli, ale Dreamliner oferuje znacznie większą wygodę podróży również pasażerom klasy ekonomicznej. Są to także systemy utrzymywania ciśnienia na pokładzie oraz jakości powietrza którym oddycha się w czasie rejsu, światła jakim operuje się w kabinie oraz rozmiary okien.
Wydawać by się, że jak ich człowiek słucha są to drobne sprawy, ale wypadkowa zmian wprowadzonych w tym samolocie sprawia, że jest on znacznie wygodniejszy w podróżowaniu a na dodatek znacznie szybszy.
Podróż do Ameryki Północnej będzie trwała godzinę krócej niż do tej pory, co umożliwia nam przygotowanie atrakcyjnego produktu dla ludzi podróżującej dla pasażerów podróżujących z Europy Wschodniej do Ameryki, którzy przez Warszawę będą tam dużo szybciej. Wystartują wcześniej i lecieć będą szybszym i bardziej komfortowym samolotem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Grzegorz Micuła
Zdjęcia: LOT