
Jednym z najładniejszych i najbogatszych w zabytki miast w Republice Czeskiej jest około 30-tysięczny dziś Kromĕřiž nad rzeką Morawą, lewym dopływem Dunaju. Niegdyś miasto biskupie i arcybiskupie, współcześnie powiatowe w kraju (województwie) zlińskim na Wschodnich Morawach.
Z bogatą, chociaż także trudną historią datowaną od roku 1110, w którym ołomuniecki biskup Jan II (diecezją kierował w latach 1104-1126) kupił ówczesną osadę targową nad tą ważną rzeką. Dopiero w półtora wieku później, w latach 60-tych XIII w. jeden z jego następców, Bruno ze Schauenberga (1205-1281, biskup ołomuniecki od 1245 r.) podniósł ją do rangi miasta, zbudował w nim zamek w miejscu, na którym obecnie stoi Pałac Arcybiskupi oraz kościół św. Maurycego, w którym został pochowany przed ołtarzem głównym. I przeniósł administrację biskupstwa z Ołomuńca do Kromĕřiža.
Metryka od 1411 roku
Przy okazji: w języku polskim jego nazwa pisana jest często Kromieryż. Moim zdaniem błędnie. W języku czeskim, tak samo jak w polskim, są dwie spółgłoski identycznie brzmiące w wymowie, pisane: ř (polskie rz) i ž (nasze ż). O ile w Internecie nie można używać znaków diakrytycznych – czeskich „haczyków” nad literami, polskich „ogonków”, a także kropek czy przecinków nad nimi, podobnie zresztą jak zapisując inne języki, czyli pisze się rzeczywiście Kromeryz, o tyle używanie formy Kromieryż w innych tekstach pisanych po polsku, to tak jak gdyby Rzeszów pisać Reszow, podobnie Rzepin itp.
Do najważniejszych dat w historii tego miasta należy rok 1411, w którym uzyskało ono przywileje królewskie. W wieku XV zamek biskupa Bruna przebudowany został na renesansowy przez biskupa Stanisława I Thurzó (1496-1554). W roku 1643, podczas wojny trzydziestoletniej, Kromierzyż został splądrowany i spalony przez wojska szwedzkie. Odbudował go, w stylu baroku, w 40 lat później książę biskup, ołomuniecki od 1664 r. do śmierci, (w niektórych źródłach błędnie nazywany arcybiskupem) Karl II Lichtenstein-Kastelkorn (1623-1695). W roku 1752 wielki pożar pochłonął w mieście kilkadziesiąt domów oraz częściowo uszkodził zamek.
Arcybiskupstwo i Lista UNESCO
Znaczącym dla Kromĕřiža okazał się także rok 1777. Biskupstwo ołomunieckie podniesione zostało do rangi arcybiskupstwa, miasto i zamek, później pałac, stały się arcybiskupimi. Jako ważne, kroniki miejskie odnotowują też lata 1848-1849, gdy podczas Wiosny Ludów do tego pałacu przeniesiono z Wiednia Zgromadzenie Ustawodawcze Narodów Austriackich, czyli Rakousky Sejm. Innym uważanym tu za istotne wydarzenie, była trzydniowa wizyta w mieście w roku 1885 rosyjskiego cara Aleksandra III (1845-1894) na zaproszenie austriackiego cesarza Franciszka Józefa I (1830-1916).
A w czasach nam współczesnych zaś wpisanie w roku 1998 tutejszego Pałacu Arcybiskupiego z ogrodem oraz Ogrodu Kwiatowego na Listę Dziedzictwa UNESCO. Ale o nich trochę niżej. Jak już wspomniałem, w Kromierzyżu jest, poza nimi, także kilka cennych zabytków oraz obiektów i miejsc wartych bliższego poznania. Rozległy Wielki Rynek (Velké namésti) z pięknymi kamieniczkami w stylu renesansu i baroku. A w nich na pierzei północno-zachodniej Muzeum Miejskie oraz w północno – wschodniej części Rynku barokowy Słup Mariański, a w południowo – zachodniej natomiast barokowa fontanna.
Zabytkowe kościoły
Tuż za narożnikami Rynku za północno – południową jego przekątną znajdują się: Pałac Arcybiskupi i Ratusz. Z tutejszych świątyń polecam do zwiedzenia dwa kościoły. Najstarszy z zachowanych, chociaż nie w pierwotnej postaci, św. Maurycego. Jak już wspomniałem wyżej, zbudowany za czasów biskupa Bruno ze Schauenberga w XIII wieku. Stoi on oddalony o jedną przecznicę na północny zachód od Rynku. Przebudowany jednak w okresie baroku po zniszczeniach w okresie wojen husyckich i „regotyzowany” w XIX w. Szczególnie cenna w nim jest barokowa kaplica MB Bolesnej wykonana z różowego marmuru. Z barokową Pietą oraz sufitowymi freskami.
Drugi z zabytkowych kościołów, barokowy św. Jana Chrzciciela wzniesiono w latach 1737-1768 przy obecnym Placu Masaryka według projektu Ignaza Josifa z Boleshausu. Ma owalną nawę bogato zdobioną freskami J.J. Etgensa, kopułę nad nią oraz dwie wieże. I uważany jest za szczytowe dzieło architektury sakralnej baroku na Morawach. Innym zabytkiem są Lunety Maxa Švabinský’ego (1873-1962), tutejszego krajana, wybitnego czeskiego malarza i grafika. W 4 małych sklepieniach zwanych lunetami w zachowanym murze dawnego klasztoru franciszkanów namalował on najważniejsze sceny z historii Czech.
Pałac arcybiskupów
Wizję księżniczki Libuszy, legendarnej władczyni Czech. Założenie przez cesarza Karola IV Luksemburskiego (1316-1378) uniwersytetu w Pradze, który nosi jego imię. Wodza husytów Jana Žižkę (ok. 1360-1424) na czele taborytów i Wygnanie słynnego pedagoga i filozofa Jana Amosa Komeńskiego (1592-1670). Warto również zobaczyć tu, chociaż ze względu na jej położenie obok Pałacu Arcybiskupów i na drodze do głównego wejścia do pałacowego ogrodu nie sposób jej pominąć, Bramę Młyńską, ostatnią zachowaną w średniowiecznych murach miejskich.
Pora na najważniejsze trzy kromierzyżskie zabytki. Tak się złożyło, że podczas wcześniejszych tu pobytów nigdy nie starczało mi czasu, aby je zwiedzić. Poza pałacem, oglądanym jednak tylko z zewnątrz. Wspomniałem już, że pierwotnie stał na jego miejscu gotycki zamek z XIII w., przebudowany na renesansowy w XVI w., ale zniszczony w roku 1646 podczas wojny trzydziestoletniej. Obecną, imponującą budowlę barokową, wznosić rozpoczęto w roku 1686. Ma ona kształt potężnego dwupiętrowego czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. Z jedną, ośmioboczną na szczycie, wieżą zakończoną miedzianym hełmem w południowym narożniku.
Galeria sztuki druga po Narodowej w Pradze
Jedynym fragmentem pałacu wymagającym częściowej odbudowy po zniszczeniach spowodowanych przez wycofujących się Niemców pod koniec II wojny światowej. Ta wspaniała rezydencja arcybiskupów ołomunieckich, najpierw całoroczna, później tylko reprezentacyjna i letnia, wzniesiona została według projektu wiedeńskich architektów Filiberto Lucchese i Giovanniego Pietro Tencalla. Jest jednym z najcenniejszych zabytków w Republice Czeskiej, z zachowanymi, po usunięciu szkód spowodowanych przez pożar w roku 1752, bogato wyposażonymi, oryginalnymi wnętrzami.
Jest w nim muzeum z kilkoma trasami zwiedzania, każda na podstawie osobnych biletów. Główną stanowią najważniejsze sale i pomieszczenia. Osobną zamkowa galeria obrazów, druga, po Galerii Narodowej w Pradze, najważniejsza w kraju. Z bogatymi zbiorami malarstwa niemieckiego, włoskiego i holenderskiego od XV do XIX w. prezentowanymi w 10 salach. Do najcenniejszych zaliczane są w niej obrazy Lucasa Cranacha Starszego, Tycjana, Hansa von Aachen, Paolo Veronese, Jana Breughela Starszego i Antona van Dycka. Wspaniały jest, podobno, bo znowu nie starczyło nam czasu, aby zobaczyć wszystko co najważniejsze, zamkowy skarbiec.
Zygmunt Stary, Maria Teresa i słynne filmy
Ale mocnym przeżyciem była możliwość obejrzenia głównych i najważniejszych sal. Dodam, że w przeszłości gościły w nich liczne głowy koronowane. O carze rosyjskim już wspomniałem. Wcześniej przez 3 dni na zaproszenie biskupa przebywał tu, ze świtą, król Czech Ludwik Jagiellończyk, syn króla Władysława Jagiellończyka. Kilka lat później, w sierpniu 1515 r., biskup Thurzó gościł w tym pałacu polskiego króla Zygmunta Starego oraz cesarza rzymskiego i arcyksięcia Austrii Maksymiliana I Habsburga. Jako bardzo ważną kroniki odnotowały wizytę w 1567 r. cesarza i króla Czech Maksymiliana II Habsburga.
Zaszczyciła też ówczesnego biskupa Ferdynanda Juliusa von Troyera swoją wizytą w roku 1748 cesarzowa Maria Teresa. A w 1770 r. biskupa Maksymiliana von Hamiltona cesarz Józef II. O tym, że w latach Wiosny Ludów w pałacu obradował Sejm Kromierzyżski, czyli Sejm Ustawodawczy Cesarstwa Austrii, już wspomniałem. Przykłady można mnożyć. Kręcono tu również słynne filmy, m.in. „Amadeusza” Milosa Formana, „Markizę Angelikę”, czy „Wieczną miłość” Bernarda Rose. A my, oprowadzani przez zamkowego przewodnika, zwiedzamy teraz te wspaniałe sale z prawem fotografowania, oczywiście bez fleszy. Normalnie jest ono zabronione.
Bogactwo pałacowych sal
Co oglądamy? Salę Myśliwską obwieszoną dziesiątkami trofeów. Z wyróżniającymi się wśród nich wykonanymi ze srebra, upamiętniającymi polowanie cara Aleksandra III i cesarza Franciszka Józefa I w roku 1855. Największą z pałacowych Salę Sejmową, nazywaną też Salą Narad, w której obradował wspomniany austriacki sejm. Jej ogromny sufit pokrywają, podobnie jak w pozostałych salach, piękne barokowe malowidła, w tym przypadku o tematyce mitologicznej. Dzieło malarza F. Adolfa von Freenthala. A ściany zdobią portrety 11 wybitnych tutejszych biskupów i arcybiskupów z XVI-XX wieku.
Wyjątkowo piękną Salę Tronową, nazywaną też Wasalską, z baldachimem, w której książęta – biskupi odbierali hołdy lenne od swoich poddanych. Jej wystrój pochodzi z lat 1771-1811. W niej tematyką malowideł stropowych, których autorem był wiedeński malarz Franz Anton Maulbertsch, jest historia diecezji ołomunieckiej. Podobno za swoje dzieło otrzymał on w roku 1759 nieprawdopodobnie wysokie honorarium w kwocie 2300 złotych dukatów. Przechodzimy przez Sypialnię, fragment tzw. Mieszkania Zimowego. Na nieco dłużej zatrzymujemy się w dwu bibliotekach wypełnionych szafami.
Przebogate biblioteki i ciekawe polonicum
To dzieło przede wszystkim biskupa Karla Eusebiusa Lichtensteina z roku 1694. Księgozbiór tylko jednej z nich liczy 90 tys. tomów z XVI i XVII. W drugiej są również mapy i globusy, a sufity w obu także pokrywają barkowe, alegoryczne malowidła. Do galerii obrazów na I piętrze przechodzimy przez klatkę schodową. Oglądamy również inne pomieszczenia. A na dziedzińcu obok głównego wejścia do wnętrza pałacu, dwie wysokie kamienne, barokowe rzeźby aniołów. Na ścianach podcieni zaś wykute w piaskowcu herby książąt biskupów i arcybiskupów oraz niespodziankę – polonicum.
Jest to odlana w brązie, bogato zdobiona herbami tablica z tekstem w języku czeskim i polskim: „W latach 1588 – 1598 mieszkał tutaj, korzystając z gościnności biskupa ołomunieckiego Stanisława Pawłowskiego, twórca heraldyki polskiej, morawskiej i czeskiej, wybitny historyk, pisarz i tłumacz Bartłomiej Paprocki (1540-1614). W 480. rocznicę urodzin (czyli w roku 2020), Polacy”. Pałacowy park sąsiaduje oczywiście z budynkiem, a ściślej jego północną elewacją. Jest na niej portyk służący jako balkon. A poniżej bezpośrednie wejście do parku z pałacu.
Pałacowy park i nieoczekiwane dożynki
Ale wejście dla zwiedzających jest z drugiej strony gmachu, a ogród przechodzi w park krajobrazowy rozciągający się aż do nurtu rzeki Morawy. Rosną w nich stare drzewa, niezliczone krzewy, są dwa stawy rybne oraz kilka wielkich klombów. My trafiamy na… tegoroczne kromierzyżskie dożynki. W parku spotykamy sporo dziewcząt i kobiet, a także młodych mężczyzn w strojach ludowych. Na ławach zaimprowizowanej restauracji siedzą i jedzą oraz popijają podobnie ubrani starsi. Alejki ogrodu wypełniają stragany z pamiątkami, ceramiką, wyrobami z tkanin oraz rzemiosła artystycznego.
I, oczywiście, bardzo licznymi z artykułami spożywczymi i napojami. Zarówno do kupienia, jak i konsumpcji na miejscu. Wybór jest ogromny, nie widzę na szczęście, tak często sprzedawanego u nas na podobnych imprezach chińskiego i nie tylko, „pamiątkowego” badziewia. Zwiedzających i kupujących jest sporo. Całe rodziny z małymi dziećmi w wózkach. Poruszanie się tu na rowerach czy hulajnogach jest zabronione. Dla maluchów przygotowano natomiast teren zabaw. M.in., cieszącą się dużym powodzeniem, przenośną, otoczoną chyba dmuchanym wałem i pokrytą plastykowymi płachtami, piaskownicę.
Ogród Kwiatowy z Listy UNESCO
Jest labirynt z ułożonych kubików sprasowanej słomy, a także jej sterta, na której można skakać, tarzać się i organizować sobie zabawy. Oczywiście pod czujnymi oczami rodziców oraz babć i dziadków. Szkoda, że na zwiedzenie tego pięknego i rozległego parku oraz jarmarku mamy tak mało czasu. Ale przed nami jeszcze ostatnia z tutejszych trzech atrakcji z Listy UNESCO – Ogród Kwiatowy (Kvĕtna Zahrada). Znajduje się on w odległości ponad kilometra, w położonej na zachód od staromiejskiej części dzielnicy miasta. Ma kształt dużego, nieregularnego prostokąta, z jednym bokiem zbliżającym go do trapezu.
Powstał w tym samym czasie, co pałac i ogród pałacowy, w drugiej połowie XVII wieku na zlecenie wspomnianego już księcia–biskupa Karla II von Lichtensteina-Kastelkorna. Tworzyli go artyści z Włoch, ale korzystając także z wzorów ówczesnych ogrodów niemieckich i francuskich. Stanowi on obecnie szczytowe osiągnięcie europejskiej sztuki ogrodniczej XVII i, jak czytam na planie miasta z zaznaczonymi najważniejszymi w nim atrakcjami, przełomową fazę rozwoju między renesansowymi ogrodami włoskimi, a ogrodami francuskimi typu barokowo – klasycystycznego, jakim są np. ogrody Wersalu.
Kolumnada, Rotunda, roślinne labirynty
Do Ogrodu Kwiatowego wchodzi się przez parter budynku przypominającego pałac. Całość podzielona jest na kilka części. Północno – zachodnią nazwano Ogrodem Holenderskim (Holandská zahrada). Niemal cały, najkrótszy bok trapezu, zajmuje 244 metrowej długości Kolumnada z podcieniami, w ścianie których, w niszach, stoją barokowe, duże figury postaci mitologicznych i antycznych. Natomiast z jej dosyć szerokiego szczytu roztacza się piękny widok na cały ogród i jego okolicę. Po środku tej części ogrodu stoi Rotunda z wejściami na 8 stron, stropami nad nimi ozdobionymi malowidłami sufitowymi oraz figurami i stiukami.
Niegdyś wisiało w niej wahadło Foucaulta. W pobliżu stoi również duża, trzypoziomowa kamienna fontanna ozdobiona rzeźbami ludzi i postaci mitologicznych. Alejki tworzą geometryczne, głównie trójkątne kształty, wewnątrz z kwiatami o różnych kolorach posadzonych w kształcie esów floresów. Są też roślinne labirynty oraz alejki – tunele tworzone przez drzewa i ich gałęzie. Południowo – wschodnią część założenia stanowi Ogród Kwiatowy. W kilku miejscach stoją w nim duże rzeźby postaci mitologicznych. Są też stawy rybne, szklarnie z roślinami tropikalnymi oraz Królicza Górka w której tunelach i norkach żyją te zwierzaki. Nie brak, oczywiście, także ławeczek i innych miejsc wypoczynkowych.
Zdjęcia © Cezary Rudziński
Autor uczestniczył w dziennikarskim wyjeździe studyjnym „Morawy Wschodnie 2025” na zaproszenie polskiego oddziału Czech Tourism i CCR Východní Morava.































































