UKRAINA: ROHATYN – GALICYJSKIE MIASTECZKO DOOKOŁA POMNIKA ROKSOLANY

 

Pośrodku dużego, jak na dawne galicyjskie miasteczko, rynku zamienionego w skwer, na kilkumetrowej kolumnie wznosi się nadnaturalnej wielkości, ponad 3-metrowy posąg Roksolany (1500-1558). Jednej z najbardziej znanych, zwłaszcza dzięki książkom i telewizyjnemu serialowi, tureckich sułtanek. Pochodzącej podobno właśnie stąd, z Rohatyna.

Ośmiotysięcznego dziś, podobnie jak w latach 30-tych XX w. gdy należał on do Polski, miasta powiatowego (obecnie rejonowego) w województwie stanisławowskim (współcześnie w obwodzie iwano-frankiwśkim).

 

Piszę podobno, gdyż jedynym znanym mi – poza współczesnymi polskimi i ukraińskimi przewodnikami turystycznymi oraz wikipedią, w których znajdują się informacje, że była ona córką miejscowego popa i nazywała się Aleksandra (lub Anastazja, po ukraińsku Nastia) Lisowska – potwierdzającym to starszym źródłem, jest cytat z pisma polskiego poety okresu baroku Samuela Twardowskiego (1600-1661), o „córce podłego popa z Rohatyna, niewolnicy oddanej do seraju”. Bez wymieniania jego nazwiska oraz w ponad sto lat po uprowadzeniu przez Tatarów w jasyr urodziwej Rusinki.

 

NIEZWYKŁA KARIERA TATARSKIEJ BRANKI

 

Jej historia i niezwykła kariera na dworze sułtańskim w Konstantynopolu jest dosyć dobrze znana i udokumentowana. Trafiła tam do haremu jako niewolnica, której nadano imię Haseki Hürrem („Rozpromieniona”, „Roześmiana”), prawdopodobnie już w roku jej porwania, 1520. Gdyż w następnym, 1521, urodziła Sulejmanowi Wspaniałemu (1494-1566, panował od 1520 r.) pierwszego syna Mehmeda (zmarł w 1543 r.).

 

Urodziwa, inteligentna, przebiegła i bezwzględna, dała mu jeszcze czterech synów, z których Selim został sułtanem, oraz ukochaną córkę Mihrimah. Potrafiła zostać nie tylko czwartą i ostatnią żoną tego sułtana. Ale i mieć wpływ na jego rządy. A także następcę tronu. To podobno dzięki jej intrygom Sulejman Wspaniały rozkazał udusić swojego (i trzeciej żony Mahidevran), syna Mustafę (1515-1553).

 

Co utorowało drogę do tronu jej synowi urodzonemu w 1524 r., który jako Selim II panował w latach 1566-1574. Była tak ukochana przez sułtana, a zarazem ważna, że na jego polecenie wielki architekt Mimar Sinan zbudował na cmentarzu przy meczecie Suleymaniye – Sulejmana Wspaniałego w Konstantynopolu, którego był projektantem i budowniczym, a jego wzniesienie zainicjowała Roksolana, jej piętrowe mauzoleum, obok sułtańskiego, w którym spoczęła po śmierci.

 

PONAD 8 WIEKÓW DZIEJÓW

 

Dziś jedną z turystycznych atrakcji Stambułu. Czy Roksolana to rzeczywiście urodzona w Rohatynie Nastia Lisowśka – taki napis jest na jej tutejszym pomniku – tego na pewno już nie uda się ustalić.

 

Ale stanowi ona dodatkowy magnes przyciągających tu, nad rzeczkę Hnyła (Gniła) Lipa, turystów. Chociaż nie brak i innych, bardziej wartych uwagi atrakcji i obiektów. Rohatyn ma bowiem już ponad 8-wiekową przeszłość. Jako osada wspominany był w źródłach pisanych od 1184 roku.

 

Wymieniony też w dokumencie wystawionym w 1390 roku przez papieża Bonifacego IX przemyskiemu biskupowi Erykowi. Prawa miejskie (magdeburskie) nadał mu w 1415 r. król Władysław Jagiełło. Z ważniejszych dat w dziejach miasta warto wspomnieć o istnieniu nim już w 1440 roku kościoła katolickiego.

 

W 1509 splądrowane zostało przez wojska mołdawskiego hospodara Bohdana, a wdowa po właścicielu miasta, Barbara z Pileckich, uprowadzona wraz z synami. W 1520 przeżyło ono najazd tatarski, podczas którego miała zostać uprowadzona Roksolana. W 1535 r. król Zygmunt Stary przekazał Rohatyn w zarząd królowej Bonie, a w roku następnym nakazał zbudowanie w nim fortyfikacji, sukiennic i ratusza.

 

TRAGICZNE LATA

 

To na miejscu tego ostatniego – nie przetrwał dziejowych burz – stoi pomnik Roksolany. Wspomnę jeszcze, że w 1648 roku miasto zajęte zostało przez zbuntowanych kozaków Bohdana Chmielnickiego. A po I rozbiorze Polski w 1772 roku włączone zostało do Austrii. Po I wojnie światowej – do 17 września 1939 roku, sowieckiego najazdu na Polskę, należało ponownie do Rzeczypospolitej.

 

We wrześniu tamtego tragicznego roku bolszewiccy zbrodniarze wymordowali w nim polskich jeńców wojennych, a w 1942 r. Niemcy około 3,5 tys. miejscowych i okolicznych Żydów. Zaś w latach 1941-1943 bandyci z UPA mordowali Polaków. Zwłaszcza w okolicznych wsiach: Czercze, Potok, Puków, Wierzbiłowice i Zalipie. W 1945 r. ludność polską „repatriowano” na zachód, miasto włączono do ZSRR.

 

Od 1991 r. jest rejonowym miastem niepodległej Ukrainy. Najważniejsze i najciekawsze tutejsze zabytki stoją bezpośrednio przy rynku, bądź w odległości kilkuset metrów od niego. Niemal dotykając wschodniej pierzei rynku, wznosi się najstarsza z zachowanych świątyń. Późnogotycki, z 1533 r., katolicki kościół p.w. św. Mikołaja, ufundowany przez Ottona Chodeckiego.

 

KOŚCIÓŁ I CERKIEW PRZY RYNKU

 

Jeszcze w tym samym XVI w. dobudowano do niego wieżę oraz dwie kaplice, zaś proboszczami byli w nim m.in. wybitny kronikarz Marcin Kromer (1512-1589), a później kaznodzieja Piotr Skarga (1536-1612). W XVII w. ozdobiony został on z zewnątrz w stylu renesansu. Częściowo niszczony, odbudowywany i przebudowywany był w wiekach XVII, XIX i po I wojnie światowej.

 

Uszkodzony w 1944 r., a „pod władzą rad” zamieniony na magazyn zbożowy, później sklep meblowy. Co spowodowało całkowite zniszczenie wyposażenia wnętrza. Wierni odzyskali go w 1991 roku, w 2000 r. zdołano zrekonstruować ołtarz główny. Do południowo-zachodniego narożnika rynku przylega – zwrócona do niego apsydą, fronton i wejście główne jest z przeciwnej strony – murowana cerkiew p.w. Narodzenia Bogurodzicy (Rizdwa Bohorodyci) otoczona murami obronnymi.

 

Według źródeł polskich z II połowy XVI wieku, ukraińskich zaś z XIV-XV w. W czym nie musi być sprzeczności, bo i tę świątynię, pierwotnie drewnianą, niszczono i odbudowywano. W roku 1869 jej wnętrza pokryte zostały monumentalnymi malowidłami przez J. Pankiewicza, o którym nie udało mi się dowiedzieć czegoś bliższego. Bo, oczywiście, nie był nim wybitny polski malarz Józef Pankiewicz (1866-1940).

 

SKARB Z LISTY UNESCO

 

Jest tu jeszcze drewniana, unicka cerkiew św. Mikołaja z 1721 roku oraz, na północnym skraju miasta, zakład sióstr Miłosierdzia św. Wincentego á Paulo (szarytek) z 1882 roku. Ale nie starczyło mi już czasu, aby je odszukać i obejrzeć. Gdyż za najcenniejszy zabytek Rohatyna uważana jest drewniana cerkiew św. Ducha (Swjatoduchiwśka cerkwa) z 1598 roku.

 

Do obejrzenia jej zachęcają tablice informacyjne ustawione w rynku. Stoi ona na cmentarzu przy ul. Roksolany 10, odległym od rynku o kilkaset metrów na zachód. Od 2003 roku znajduje się na Liście Dziedzictwa UNESCO. Stanowi jeden z najcenniejszych zabytków drewnianej sakralnej architektury galicyjskiej na Ukrainie.

 

Jest to kryta gontami budowla zrębowa. W XVIII w. dobudowano do niej dwukondygnacyjną dzwonnicę z szerokimi okapami. Wewnątrz szczególnie wart uwagi jest XVII-wieczny ikonostas bogato rzeźbiony w drewnie przez lwowskich snycerzy. A także pięknej roboty, również drewniane, ażurowe carskie wrota.

 

Zachowały się też, chociaż tylko częściowo, stare polichromie na ścianach. Cerkiew ta jest obecnie filią Muzeum Sztuki w Iwano – Frankiwśku, wstęp do niej jest płatny. Przy okazji warto na otaczającym ją cmentarzu obejrzeć stare kamienne nagrobki, a zwłaszcza zabytkową kamienną chrzcielnicę.

 

Zdjęcia autora

 

Autor uczestniczył w wyjeździe studyjnym na Huculszczyznę i w Karpaty Wschodnie zorganizowanym dla Stowarzyszenia Dziennikarzy – Podróżników „Globtroter” przez warszawskie biuro turystyczne „Bezkresy”.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top