Siedmiogród. Transilvania. Erdély. Siebenbürgen. Te cztery nazwy w językach: polskim, rumuńskim, węgierskim i niemieckim oznaczają ten sam region Europy, od niespełna stu lat należący do Rumunii.
Przy czym w dosłownym tłumaczeniu różnią się one znacznie. W rumuńskim i węgierskim to „Kraj za lasem”, gdyż nazwa ta powstawała, gdy ziemie te znajdowały się za puszczą porastająca góry Apuseni.
Sasi i inni osiedlający się w nim Niemcy określali go jako Siedem Zamków, a ściślej siedem istniejących już węgierskich prowincji. Dla nas zaś Siedem Grodów, chociaż oprócz tych głównych, było ich tam więcej.
To jedno z trzech głównych państw z których – obok Mołdawii i Wołoszczyzny powstała Rumunia, jest nie tylko jej największą pod względem obszaru częścią, ale leży obecnie niemal w ścisłym centrum kraju. Bez Siedmiogrodu miałby on kształt rogalika, jak Chorwacja. Równocześnie współczesna jego przynależność państwowa do Rumunii jest, jak już wspomniałem, młoda.
I stała się możliwa tylko dzięki temu, że w I wojnie światowej znalazła się ona wśród państw zwycięskich, a pokonane Austro – Węgry, zwłaszcza ten drugi kraj, który przez stulecia miał Siedmiogród w swoich granicach, stracił go tak jak samo jak Słowację czy Galicję. Jest to pewne uproszczenie, ale oddaje istotę rzeczy.
Ziemie siedmiogrodzkie mają bowiem niezwykle barwną historię. Grecki historyk Herodot około roku 500 przed nasza erą opisał ten obszar jako zamieszkany przez Scytów, Agatyrsów i Celtów. W latach 60-50-tych p.n.e. Burebista, wódz północnych Traków zjednoczył ich tworząc państwo Daków. Do którego Rumunia chętnie nawiązuje, nie tylko nazwą popularnego niegdyś samochodu Dacia.
Stało się ono jednak zbyt potężne dla antycznego Rzymu. W 106 roku n.e. cesarz Trajan pokonał władcę Daków Decebala – jego popiersie z datami: 87 – 106 widziałem w centrum miasteczka Orâştie niedaleko Alba Julii – przekształcając Dację na rzymską prowincję, którą pozostała przez 165 lat. Później nastąpiła wielka wędrówka ludów.
I chociaż zlatynizowaną przez Rzymian ówczesną miejscową ludność uważa się za protorumuńską, to przewalający się przez te ziemie Madziarzy, osiedlani Niemcy – najpierw z Nadrenii, później południowych Niderlandów, Turyngii, Bawarii, a w końcu z Saksonii, dzięki czemu wszystkich siedmiogrodzkich Niemców nazywa się Sasami, Szeklerzy, Mongołowie, Tatarzy, Kumani i Turcy – że wymienię najważniejszych – mieli niewątpliwy wpływ na skład etniczny społeczeństwa.
A także jego religię. Już w X wieku trafiło do niego chrześcijaństwo wschodnie, chociaż prawosławie, jako jedna z dominujących ( obok protestantyzmu ) religii Siedmiogrodu, to dopiero wiek XVII i późniejsze. Silny, dzięki przyjęciu chrztu przez węgierskiego króla Stefana I Świętego – to on ustanowił w XI w. siedmiogrodzkie biskupstwo w Gyulafehérvár – Alba Julii, sprowadzeniu cystersów i innych zakonów oraz Krzyżaków, był katolicyzm.
A następnie dominujący wśród siedmiogrodzkich Sasów protestantyzm. Ważną rolę w historii nie tylko tego regionu odegrało Księstwo Siedmiogrodzkie istniejące od 1541 do 1690 roku. Przypomnę, że książę Stefan Batory został królem Polski. Później – znowu bardzo upraszczam – był to region węgierski i austro – węgierski.
Z burzliwymi dziejami, ale dużą tolerancją religijną. Najpierw czterech chreściańskich wyznań zachodnich: katolicyzmu, protestantyzmu, kalwinizmu i unitaryzmu ( arianizmu ). Później także unickiego, prawosławnego oraz judaizmu. Równolegle rozwijały się trzy kultury: węgierska, niemiecka i rumuńska. Chociaż ten ostatni termin to dopiero II połowa XIX w, po zjednoczeniu w 1862 r. Mołdawii i Wołoszczyzny, bez Siedmiogrodu, w Rumunię.
W spadku po tej skomplikowanej i niełatwej historii pozostały wspaniałe zamki i świątynie oraz całe, niekiedy dobrze zachowane stare miasta. A także dzieła sztuki. Jeżeli dodać do tego różnorodność i piękno krajobrazów od Karpat po równiny, rzek, jezior oraz przyrody, to nie ma już wątpliwości, że Siedmiogród jest jednym z najbogatszych w zabytki i najciekawszych turystycznie regionów nie tylko Rumunii.
Prawdziwych skarbów zachowało się tam wiele. Jak już wspomniałem, pierwsze katolickie biskupstwo w Siedmiogrodzie powstało w Alba Julii. Miasto to, nazywane w dawnej Polsce Białogrodem Julijskim, przez Słowian – Belgradem, Węgrów – Gylafehérvár, a Niemców najpierw Weissenburgiem, od czasów zaś cesarza Austrii Karola VI ( początek XVIII w. ) Karlsburgiem, było od 1177 roku stolicą węgierskiego komitatu.
Natomiast w 1291 r. miejscem pierwszego w dziejach Siedmiogrodu sejmu prowincjonalnego, a później stolicą autonomicznego węgierskiego Księstwa Siedmiogrodzkiego. To w niej rezydowała, wraz z mężem, księciem Janem I Zápolyia, a później synem Janem II Zygmuntem Zápolyia, Izabela Jagiellonka, córka Zygmunta Starego. I tam zmarła oraz została pochowana w katedrze. Po bezpotomnej śmierci wspomnianego już jej syna, władzę w księstwie przejął Stefan Batory.
W dziejach Alba Julii, dziś około 50 tysięcznego miasta, ważny był również znacznie wcześniejszy okres, gdy po podboju starożytnej Dacji przez cesarza Trajana, powstała w tym miejscu osada Apulum oraz castrum – obóz warowny rzymskiego XIII Legionu Gemina. A wokół niego miasto. Pozostały z niego jednak tylko niewielkie ślady.
Alba Julia szczyci się również tym, że w 1599 roku hospodar wołoski Michał Waleczny – Mihai Viteazul zjednoczył pod swoim berłem trzy państwa protorumuńskie: Wołoszczyznę, Siedmiogród i Mołdawię. Jego pomnik na koniu zajmuje jedno z centralnych miejsc na terenie twierdzy. Był to jednak tylko krótki epizod w dziejach kraju.
Większe znaczenie miało ustanowienie przez niego w 1600 roku w Alba Julii prawosławnego biskupstwa istniejącego po dziś dzień. Wspomniałem o twierdzy Alba Carolina, która jest najważniejszym, a zarazem praktycznie jedynym ciekawym obiektem w tym administracyjno – przemysłowym współczesnym mieście. Na jej terenie znajdują się bowiem także najcenniejsze zabytki.
Potężna, romańsko – wczesnogotycka katedra katolicka św. Michała z XIII w. Jeden z najlepiej zachowanych obiektów sakralnych z tego okresu w Europie Środkowej. A trwający obecnie remont jego wnętrza uczyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. Ta trzynawowa świątynia ma tylko jedną wieżę – na zbudowanie zaplanowanej drugiej nie starczyło środków – z pięknym wczesnogotyckim portalem.
Później dobudowano do niej renesansową kaplicę św. Ducha ze wspaniałymi portalami, a na frontonie katedry znalazły się elementy barokowe. Cenny jest, niestety obecnie zasłonięty ze względu na prace restauracyjne, gotycki ołtarz. Wart uwagi inny, na bocznej ścianie prawej nawy, z Pietą, a także średniowieczne freski. Wewnątrz świątyni znajduje się również nekropolia zasłużonego nie tylko dla Węgier roku Hunyadich, z sarkofagami zawsze pokrytymi wieńcami z szarfami w węgierskich barwach narodowych.
A także – w Kaplicy Królewskiej przylegającej do lewej nawy – renesansowe sarkofagi zmarłej w Alba Julii w 1559 roku Izabeli Jagiellonki i jej syna Jana Zygmunta Zápolyi. U ich stóp są tarcze z herbami Polski i Węgier oraz matki Izabelli, Bony Sforza i jej męża, a na sarkofagu syna – ojca, księcia Jana I Zápolyi. Katedra katolicka jest najcenniejszym zabytkiem miasta.
Obok niej znajduje się druga, prawosławna. Ten obecnie najbardziej reprezentacyjny w mieście Sobór Koronacyjny, w sposób zamierzony dominuje nad „sąsiadką”. Zbudowany został w latach 1921-1922 dla upamiętnienia zjednoczenia w Alba Julii Siedmiogrodu z Rumunią. W 1922 roku koronowano w nim na króla Rumunii Ferdynanda I.
Ładna budowla w tzw. stylu narodowym, chociaż trochę zbyt monumentalna. Usytuowana na dosyć obszernym placu otoczonym murami, a z tyłu innymi gmachami tego zespołu – m. in. Pałacem biskupim. Na plac soborowy wchodzi się przez bramę w wysokiej dzwonnicy. Są na terenie twierdzy, której mury opasały historyczne centrum starej Alba Julii, także zabytki architektury świeckiej.
Przede wszystkim Pałac Książęcy z przełomu XIV i XV w. zbudowany przez biskupów z przeznaczeniem na kurię biskupią. Po ustanowieniu jednak niezależnego Księstwa Siedmiogrodzkiego pałac ten przebudowano w stylu renesansowym na siedzibę książęcą. Wobec zniszczeń w trakcie późniejszych walk o tron był przebudowywany z dodatkami baroku.
Nie jest to więc budowla szczególnie piękna, chociaż ma interesujące detale, zwłaszcza wczesnobarokowe kamienne obramienia okienne. Przed nią stoi wspomniany już pomnik Michała Walecznego na koniu. Innym zabytkiem świeckim jest późnorenesansowy Pałac Apora z XVII w. Plan twierdzy Alba Carolina przypomina nasz Zamość, chociaż jest ona młodsza od polskiej perełki Renesansu o 150 lat.
I zbudowana została w latach 1714 – 1738 nie wg. wzorów włoskich ( chociaż przez włoskiego architekta Giovanniego Mirando Viscontiego ), lecz francuskiego systemu fortyfikacji marszałka Vaubana. Jej mury zachowały się w niezłym stanie, poza fragmentem wyburzonym pod Sobór Koronacyjny. Szczególnie interesujące są reprezentacyjne bramy prowadzące do twierdzy.
Zwłaszcza wschodnia III Brama zwieńczona posągiem cesarza Karola VI na koniu. Ale także bramy IV i VIII. Pilnują ich wartownicy w historycznych mundurach. Część cytadeli, aktualnie rewaloryzowanej, nadal stanowi bazę rumuńskiego wojska. Na terenie twierdzy, jednej z największych w tej części Europy, w pobliżu głównego wejścia na teren Soboru Koronacyjnego znajduje się ponadto godna uwagi współczesna, sporych rozmiarów rzeźba przedstawiająca ludzi miażdżonych przez tryby ogromnego walca.
W pobliżu jednego z 7 bastionów wewnątrz cytadeli stoi cerkiew św. Trójcy. Poza murami nie ma już właściwie niczego godnego uwagi, jeżeli pominąć dwie cerkwie. Ale dla zobaczenia Alba Carolina oraz zabytków, które istniały na jej terenie przed zbudowaniem twierdzy, bądź wzniesiono je później, warto nawet specjalnie przyjechać do Alba Julii.
Zdjęcia autora.
{gallery}siedmiogrod_galeria{/gallery}