NADARZYN: TARGI TURYSTYCZNE TT WARSAW 2023 OTWARTE

W Centrum Targowo – Kongresowym Ptak Warsaw Expo na polach w gminie Nadarzyn, w odległości blisko 30 km od centrum Warszawy i poza zasięgiem jej komunikacji miejskiej, otwarte zostały Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw 2023.

Pierwsze wrażenie jest dwojakie. Kłębiący się przed godz. 10.00 – oficjalnego otwarcia, tłum wystawców próbujących jak najszybciej załatwić formalności związane z wejściem. Ale za nim bardzo pozytywne: duża, rozległa, dobrze oświetlona hala wystawowa z doskonale prezentującym się stoiskiem tegorocznego kraju partnerskiego – Rumunii. W pobliżu również duże, przyciągające uwagę, stoiska Bułgarii, Egiptu i Słowacji. Podczas pierwszego, pobieżnego przejścia przez cały teren targów, z fotografowaniem ciekawszych stoisk, co zajęło mi nieco ponad 20 minut, poczułem się znowu jak w wielkim świecie.
W oczy wpadały nazwy egzotycznych krajów oraz firm – wystawców. Szybko okazało się jednak, że w tym roku jest ich „jak kot napłakał”. Na oficjalnej stronie targów doliczyłem się ich 164. Mniej niż w roku ubiegłym, nie mówiąc już o setkach – pamiętam ich po 500-600 z niemal całej Europy i wszystkich kontynentów oraz krajów zamorskich, aż po Nową Zelandię. Ale tak było na targach TT Warsaw organizowanych w 27 edycjach w Pałacu Kultury i Nauki w centrum Warszawy, a później w hali wystawowej na ul. Marsa, z dobrym dojazdem autobusami miejskimi i koleją podmiejską.
Na ich tradycję oraz kontynuację jako 29 edycję powołuje się centrum Ptak w Nadarzynie, które wcześniej zdołało zorganizować czterokrotnie własne World Travel Show, z taką właśnie megalomańską (Światowe) nazwą. W doskonale do tego nadających się halach targowych z zapleczem. Pamiętam na jednej z wcześniejszych edycji, że targi te, z równoległymi kamperowymi i karawaningowymi, zajmowały nawet po 3 hale. Ale cały czas były i są poza zasięgiem komunikacji miejskiej, chyba jako jedyne tej branży w świecie. Rekompensowano to jednak uruchamiając specjalne autobusy na dojazd dziennikarzy na otwarcie.
A przede wszystkim co godzinę autobus z centrum Warszawy dla zwiedzających. Bo przecież oni, a nie tylko możliwość osobistych, bezpośrednich kontaktów branżowych, budzą największe zainteresowanie wystawców. Prezentujących swoją ofertę i przygotowujących mnóstwo materiałów promocyjnych, mających skłonić zwiedzających do wybrania się do ich krajów, miejscowości, hoteli itp., a nie do konkurencji. Po ostatniej, 27 edycji TT Warsaw znowu w PKiN w centrum stolicy, Centrum „Ptak” nabyło prawa do korzystania z ich nazwy i już w ub. roku targi w Nadarzynie, nazywane złośliwie światowo – gminnymi, stały się 28 edycją TT Warsaw.
Tyle w skrócie historii. Byłem na większości „starych” TT Warsaw i wszystkich targach turystycznych w Nadarzynie, moje relacje z nich nadal są do przeczytania na naszych łamach. Dosyć krytyczne, zwłaszcza w odniesieniu do megalomańskich określeń tych targów oraz nierzetelnej ich reklamy, jako rzekomo „światowych”, świetnie zlokalizowanych „tylko 20 minut jazdy z centrum Warszawy” itp. Niestety, przejęcie nazwy cenionych wcześniej także poza granicami Polski, TT Warsaw i krytyka dziennikarska, nie tylko moja, ale również wystawców szybko wykruszających się, nic w tej dziedzinie nie zmieniło. Dojechać tam można, poza transportem prywatnym, dwoma podmiejskim autobusami kursującymi co 2-1 godzinę, z krańcówki komunikacji miejskiej na obrzeżach miasta na Okęciu.
Niemal dosłownie więc „zdrętwiały mi uszy”, gdy na ceremonii otwarcia 29 edycji TT Warsaw prezes zarządu Ptak Warsaw Expo Tomasz Szypuła powitał obecnych na nim notabli, wystawców i gości „na największych targach turystycznych w tej części Europy”. Być może w Nadarzynie nie wiedzą jeszcze o TTB w Berlinie czy w Wiedniu. Wspomniałem, że w tych targach, ładnie prezentujących się, z wieloma przyciągającymi uwagę stoiskami, uczestniczy, według oficjalnego spisu, 164 wystawców „z całego świata”. W rzeczywistości co najmniej o kilkunastu mniej, bo tyle doliczyłem się przygotowanych, ale pustych miejsc na stoiska.
Przyczyny są zapewne różne, ale jako ciekawostkę przytoczę Etiopię. Kraj bardzo ciekawy, obecnie jednak praktycznie bez ruchu turystycznego ze względu na działania wojenne. W spisie wystawców jest 5 firm z tego kraju. Przyleciało tylko dwu przedstawicieli niewielkiej  New Gate Ethiopian Tours z adresem w jednym z hoteli w Addis Abebie. Przywieźli trochę ulotek w języku angielskim – programów kilku wycieczek 3,4,5-6 dniowych po Etiopii, które proponują polskim turystom. A co z pozostałymi wystawcami z tego kraju? Z wiarygodnego źródła usłyszałem, że oni prawdopodobnie w ogóle nie wybierali się na te targi.
Wykorzystali tylko okazję i zaproszenie z Nadarzyna, aby płacąc pośrednikom po kilka tysięcy dolarów, otrzymać w polskim konsulacie „schengenowskie” wizy. Dodam, że już w latach poprzednich widziałem na tych targach puste stoiska z nazwami egzotycznych krajów. Czy z tego samego powodu – nie wiem. Chociaż w br. trafiłem również na stoisko polskie z informacją, że prezentuje się w nim gmina Stawiguda, ale wewnątrz zauważyłem tylko garstkę materiałów informacyjnych o niej.
Kto więc prezentuje się Nadarzynie? Z oficjalnych przedstawicielstw krajów europejskich są tylko: Bułgaria, Malta, Mołdawia, Rumunia i Słowacja. Przy czym tylko już wymienione trzy z nich mają stoiska duże, świetnie zorganizowane i bogato zaopatrzone w materiały promocyjne. I wszystkie starają się, z powodzeniem, przyciągać uwagę zwiedzających – później być może turystów, którzy korzystając z tego co zobaczyli na stoiskach, pokazach i konferencjach oraz przeczytali w folderach, wybiorą się do tych krajów na ich zwiedzanie lub wypoczynek. Tyle, że na otwarcie zwieziono , jak co roku, autokarami, aby pokazać zaproszonym oficjelom, jak wielkie jest zainteresowanie tymi targami, sporo młodzieży ze szkół turystycznych, hotelarskich i gastronomicznych. Może w przyszłości także klientów wystawców, ale na razie tylko zbierających materiały promocyjne ze stoisk, aby je później szybko wyrzucić.
Z krajów „zamorskich” oficjalne stoiska ma Egipt, skromniutkie Japonia, Jordania, Malezja reprezentowana przez jej przedstawicielstwo we Frankfurcie, Tunezja i, trochę symbolicznie, Ukraina, w której przecież trwa wojna – zmagania z rosyjskimi agresorami, a turystyka zamarła. I to już „cały świat” – podstawa dla organizatorów, aby określać te targi „Światowymi”. Są oczywiście na nich reprezentowane także inne kraje. Przez ich regiony, miasta, firmy turystyczne, czy hotele. Bośnię i Hercegowinę np. przez Sarajewo. Chorwację Region Dunajski, Dolina Neretwy i miasto Trogir.
Czechy browar z Nachodu, warzący piwo Primator, serwowane w maleńkich kubeczkach zwiedzającym. Gruzję regiony Swaneti i Samgrelo oraz kilka firm turystycznych. Litwę tamtejsze uzdrowiska i kilka regionów oraz miast. Włochy Kalabria, Marche, Rimini. Przewijają się również inne kraje świata. Indie – Grupa Ayuverda. Izrael – jedna firma. Peru – amba. Nazwy egzotycznych krajów widoczne są też w polskich biurach podróży organizujących do nich wyjazdy. I to już chyba wszystko.
Z dużych lub znanych polskich biur podróży nie znalazłem żadnego. Jeżeli chodzi o prezentację atrakcji turystycznych Polski, to duże stoisko ma Mazowsze, obchodzące 25-lecie samorządności a zarazem jeden z patronów honorowych tych targów obok Ministerstwa Sportu i Turystyki, PIT-u i POT-u z prezentacjami niektórych regionów. Stoiska posiadają też Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Lasy Państwowe i osobno Bory Tucholskie, Białystok, województwo lubelskie, Małopolska, woj. podlaskie i pomorskie, Opatów oraz kilka firm, np. Rabkoland czy Termy Uniejów.
Ponadto trochę innych, także o zagadkowych nazwach, jak np. Galeria Konopi. Jest duże stoisko PLL LOT – Oficjalnego Partnera Targów, a także Stena Line, pośrednictwa sprzedaży biletów lotniczych, kilka hoteli i obiektów fitness, dom pracy twórczej.

Wspomniałem o prezentacji trzech krajów w pierwszym dniu targów. Na ich otwarciu Rumunii, z wystąpieniem jej ministra turystyki, pokazaniem na ekranie atrakcji kraju oraz osobno miasta Timisoara, jednej z 3 tegorocznych Europejskich Stolic Kultury. Wystąpił też rumuński zespół folklorystyczny, ze świetną małoletnią śpiewaczką.
Na głównej scenie po oficjalnym otwarciu targów zaprezentowała się również Bułgaria. Przedstawił ją oraz dzieje i turystyczne atrakcje dyrektor przedstawicielstwa turystyki bułgarskiej w Polsce, radca Nikolai Kostov. Udany był również występ bułgarskiego zespołu folklorystycznego. Kontynuował on swoją prezentację później w stoisku narodowym Bułgarii, także z innymi programami oraz ciekawą ofertą odwiedzania tego kraju i wypoczynku w nim. Natomiast trzecie z największych europejskich oficjalnych stoisk – słowackie, zorganizowało w nim konferencję prasową i prezentację.
Dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Warszawie Martin Pavlik tym razem, przy pomocy gości z jego kraju, krótko zaprezentował uczestniczące w targach jego regiony, atrakcje, najważniejsze planowane imprezy zimowe itp. Na koniec z degustacją słowackich win. Słowacja i jej zabytki oraz krajobrazy, a nie tylko sporty zimowe, należy do dobrze u nas znanych. Pracuje zresztą na to od lat, przywozi na targi w Polsce, nie tylko w Warszawie, mnóstwo publikacji interesujących turystów również w języku polskim. M.in. Przewodnik po tatrzańskich atrakcjach,
A także sporą broszurę „Odkrywaj, odwiedzaj, odpoczywaj” kraju (województwa) preszowskiego, czy folder o historii i współczesności najstarszej kopalni opali na świecie. Nawet ciekawostkę, broszurę „Odkrywamy tajemnice spiskiej destylacji” i folder, też po polsku, firmy Nestville warzącej piwo, produkującej słowacką whisky oraz czekoladę, prowadzącej również tawernę, „Bociani świat” dla dzieci oraz apartamenty wiejskie. W programie targów, które kończą się w sobotę popołudniu, są także spotkania branżowe i Festiwal Podróżników z kilkoma polskimi „globtroterami”. Jednodniowy bilet wstępu, do kupienia tylko one line, kosztuje 70 zł.
Zdjęcia autora

2 thoughts on “NADARZYN: TARGI TURYSTYCZNE TT WARSAW 2023 OTWARTE”

  1. Trzeba by tam posłać komisję sejmową ds afery wizowej. Turystyki do Etiopii nie ma, ale Ethiopian Airlines planuje otworzyć bezpośrednie połączenie Addis Abeba – Warszawa. Podobno załatwienie wizy do Schengen kosztuje w Etiopii 5 tyś. USD, jest kasa do przytulenia.

  2. Dobrze, że ktoś odważył się spuścić trochę powietrza z tej sztucznie nadmuchanej imprezy. Według organizatorów i zaprzyjaźnionych z nimi mediów to: największe, międzynarodowe, niemal globalne targi, które są w istocie prowincjonalną imprezą bez znaczenia.
    Przykład Etiopii pokazuje jedną z patologii turystycznego bussinesu. Turystyki do tego kraju praktycznie nie ma od kilku lat. Jak to się dzieje, że małym, nieznanym nawet we własnym kraju, etiopskim biurom podróży opłaci się wydać kilka tysięcy dolarów na stoisko w Nadarzynie, kolejne kilka tysięcy na bilety lotnicze i zakwaterowanie? Nie trzeba być wybitnym ekonomistą by ocenić, że to się nie ma prawa zwrócić. A od lat przyjeżdżają na wszystkie polskie targi turystyczne. Trzeba by może zapytać w ambasadzie w Addis Abebie jak to jest, że kategorycznie odradzają podróże do Etiopii i jednocześnie wydają dziesiątki wiz dla „pracowników” biur podróży rzekomo jadących na targi by promować turystykę do Etiopii. Większość „pracowników” nawet na te targi nie dociera.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top