Rabat jest w tej roli dopiero kolejną, czwartą, najmłodszą królewską stolicą Maroka. Chociaż miała nią być już w końcu XII wieku. Historia obszaru który zajmuje i znajdujących się tu zachowanych zabytków oraz wartych poznania miejsc powinna przyciągać nie mniej turystów, niż najpopularniejszy pod tym względem Marrakesz.
Składa się bowiem faktycznie z dwu podstawowych części. Rabatu położonego na południowym i zachodnim, biorąc pod uwagę duże zakole, brzegu niewielkiej rzeki Wadi Bu Rakrak u jej ujścia do Atlantyku oraz nad oceanem. Oraz leżącego na północnym brzegu tej rzeki, znacznie mniejszego, formalnie nadal odrębnego miasta Salé, oficjalnie nazywanego głównym miastem podmiejskim. Przypomina to trochę nie tyle Warszawę i jej prawobrzeżną część – Pragę, ile dwa w przeszłości rzeczywiście odrębne miasta nad Dunajem, węgierską historyczną Budę i znacznie młodszy od niej Peszt przed ich połączeniem w XIX w. w Budapeszt.
OD FAKTORII FENICJAN – DO TEATRU WIELKIEGO LAT 20-TYCH XXI WIEKU
Rabat i Salé, a marokańska stolica coraz częściej określana jest jako Rabat-Salé, coraz bardziej stanowią jeden organizm miejski. Łączy je co prawda tylko jeden główny most, ale szeroki, nowoczesny, od 2012 r. z linią tramwajową o dwu trasach, pierwszą zresztą w kraju. Druga powstała i rozwija się w największym mieście Maroka – Casablance. I to właśnie w tej północnej części, pomijając wcześniejszą ludność berberyjską, powstała pierwsza faktoria handlowa Sala założona przez Fenicjan w I tysiącleciu p.n.e. A jako miasto założona w XI wieku i rozbudowana oraz umocniona w XIII w. przez Marynidów.
To w niej, w pobliżu prawego brzegu rzeki i dużej plaży, vis a vis stojącego na klifie Rabatu, znajduje się nasz 5* hotel Fairfmont. Aby przedostać się na południowy brzeg nie trzeba iść do dosyć odległego przystanku tramwajowego na moście, lecz można przepłynąć łódką. Nie miejsce tu na opisywanie długiej, złożonej i burzliwej historii tego miejsca na obu brzegach Bu Rakrak. Wspomnę więc tylko, że antyczni Rzymianie zbudowali na wzgórzu na lewym brzegu rzeki miasto Sala Colonia. Było ono jedną z ich dwu placówek morskich w prowincji Mauretania Tingitana.
BOCIANY W ZAWIJI I NEKROPOLIA SZALLA
Z jego najstarszych zabytków zachował się minaret z, od lat, gniazdem bocianim, w dawnej zawiji – klasztorze w którym mieszkali, a często także byli grzebani, znaczący islamscy teologowie i mistycy. A z późniejszego okresu, XII – XIV w., twierdza i nekropolia Szalla (Challah) otoczona murami obronnymi. Podobnie jak w Marrakeszu i innych tutejszych starych miastach w kolorze ochry – gliny, podstawowego, obok kamieni, materiału budowlanego. Zaś w Salé jest niewielka medina – Starówka otoczona murami obronnymi. Z ogromną bramą Bab Mrisa (al-Marsa), tak wysoką, gdyż w przeszłości prowadził tędy kanał do portu i mogły przepływać przez nią statki z masztami.
Drugim z najcenniejszych zabytków Sali jest przepiękna medresa – uczelnia muzułmańska Abu al-Hassana przy meczecie. Ponadto dwie inne zawije, z których w jednej jest grobowiec Sidi Abd Allaha ibn Hassuna, a w drugiej Sidi ben Achira, marabuta (czczonego przywódcy duchowego) zmarłego w roku 1362. Natomiast powstanie Rabatu związane jest z dynastią Almohadów. Abd al –Mumin ibn Ali (rządził w latach 1145-1163), pierwszy z niej władca, założył tu w 1150 roku obóz warowny i niewielką rezydencję na miejscu istniejącego wcześniej ribatu – umocnionego wojskowego klasztoru.
RIBAT AL-FATH – POLE ZWYCIĘSTWA
Budowę wielkiego, w zamierzeniu wspaniałego miasta i swojej stolicy, rozpoczął kalif Abu Jusuf Jakub al-Mansur (1184-1199), nadając mu nazwę Ribat al-Fath (Pole Zwycięstwa), aby w ten sposób uczcić pokonanie kastylijskiego króla Alfonsa VIII Szlachetnego (1155-1214) w bitwie pod Alarcos w 1195 roku. Stanęły mury obronne, rozpoczęto budowę ogromnego meczetu Hasana z wysokim minaretem, ale po śmierci władcy prace przerwano. Zniszczenia znacznie pogłębiło ogromne trzęsienie ziemi w roku 1755, które zmiotło z powierzchni ziemi także Lizbonę.
A ta niedokończona budowla jest obecnie mauzoleum królów obecnej dynastii i jedną z głównych atrakcji miasta. Ale o niej napiszę wkrótce osobno. W 1515 r. Leo Africanus (1494-1554), podróżnik, dyplomata i autor m.in. dzieła Cosmographia Dell’ Africa, napisał, że Rabat tak bardzo upadł, że pozostało w nim już tylko sto domów. Odradzać zaczął się dopiero w XVII wieku, gdy król Hiszpanii Filip III w 1610 roku wygnał z niej wszystkich pozostałych Maurów po re chrystianizacji (rekonkwiście) kraju. Duża kolonia wypędzonych osiadła właśnie tu, a przywiezione przez nich środki pozwoliły na kupienie kilku statków.
REPUBLIKA PIRATÓW I FRANCUSCY KOLONIZATORZY
Przyszłej floty korsarskiej, groźnej w tej części Atlantyku dla statków handlowych aż do połowy XIX wieku. I powstania pirackiej republiki Bu Rakrak. Co prawda sułtan Maulaj al-Raszid (1631, rządził od 1666 do 1672 r.), założyciel dynastii Alawitów, który zjednoczył w 1666 roku ziemie marokańskie, formalnie także tę „republikę”, to zarówno on, jak i jego następcy przymykali oczy na działalność piratów. Istotne zmiany wprowadzili tu dopiero francuscy kolonizatorzy zarządzający od 1911 roku Marokiem jako protektoratem, chociaż nadal miało ono króla. Faktycznym jego władcą, generalnym rezydentem Francji, była generał, później marszałek, Louis Hubert Lyautey.
Uczynił on Rabat polityczną i administracyjną stolicą kraju, zaś Casablankę gospodarczą. I pozostaje nią nadal, w niepodległym już, od 1956 r., kraju. Miasto wraz z przyległymi miejscowościami tworzącymi aglomerację, ma już ponad 1,7 mln. mieszkańców. I pięknie rozwija się, zachowując zabytkowe dzielnice z otoczoną murami i średniowiecznymi bramami mediną – Starówką, kasbą Al –Udaja, twierdzą dawnego przywódcy arabskiego plemienia którą osadził w niej sułtan Mulaj Ismail (1672-1727), wspomnianą już nekropolią Szalla (Chellah), a w Salé również mediną. No i Mellah, dawną dzielnicą żydowską.
ŻYDZI DOBRYMI SĄSIADAMI
Żydzi w Maroku, to kolejny, bardzo ciekawy temat, na rozwinięcie którego ta relacja z podróży nie jest jednak właściwym miejscem. Wspomnę więc tylko, że Żydzi mieszkali w tych stronach już w najdawniejszych czasach, jeszcze przed przybyciem Arabów, przenosząc się z historycznej Palestyny jako kupcy czy rzemieślnicy. Wielką falą przybyli z Hiszpanii, zwłaszcza z Andaluzji, wypędzeni w XV wieku przez jej katolickich królów. Osiadali głównie w historycznych miastach: Fezie, Marrakeszu, Rabacie, a znacznie później także w Casablance. Byli przyjmowani gościnnie, ale ze względu na różnicę religii i obyczajów zakładali, za zgodą sułtanów i władz miejskich, własne dzielnice nazywane mellah.
Na ogół, ze względów bezpieczeństwa, w pobliżu pałaców władców lub gubernatorów, otoczone murami z bramami. Były to więc dobrowolnie tworzone getta, z własnymi prawami i m.in. sądami rabinackimi. Mellah w Rabacie znajduje się na wysokiej skarpie rzeki Bu Rakrak. Jego mieszkańcy cieszyli się sporą autonomią i dobrymi stosunkami z ogromną większością muzułmańsko – arabską. Przykładem może być miasto Safi (Asafi) nad Atlantykiem, w którym pochowany został w XV wieku bardzo czczony rabin Abraham Ben Zmirro. Do jego grobu nadal odbywają się pielgrzymki Żydów z różnych krajów, a w ich trakcie wspólne modlitwy z muzułmanami, co w świecie arabskim stanowi raczej ewenement.
POWROTY DO HISTORYCZNEJ ZIEMI OBIECANEJ
W latach II wojny światowej Maroko korzystało w pewnym stopniu z autonomii, dzięki czemu tutejszej społeczności żydowskiej oszczędzono nazistowskich praw rasowych stosowanych w pozostałej części Maghrebu (Algierii i Tunezji), ponieważ król Mohammed V (Maroko) odmówił wprowadzenia ich w swoim kraju. Do powstania w 1948 roku państwa Izrael w Maroku mieszkało co najmniej 300 tys. Żydów. Ogromna większość z nich przeniosła się jednak, sukcesywnie, do historycznej ojczyzny, dziś ich liczebność oceniana jest na nieco ponad 4 tysiące. Ale nadal zachowane są, we wspomnianych historycznych miastach, dawne żydowskie dzielnice – mellahy, chociaż z nowymi już mieszkańcami.
Z zachowanymi jednak synagogami – podobno nadal czynnych jest ponad 30 oraz oryginalną architekturą, bardzo różniącą się od arabskiej. W Rabacie np. z andaluzyjskimi balkonami i elementami dekoracyjnymi. Wyjeżdżając z Maroka Żydzi pozostawiali wiele niepotrzebnych, lub kłopotliwych w drodze przedmiotów, na część których nadal można trafić w sklepach ze starociami i pamiątkami. Podczas mojej pierwszej, najdłuższej podróży po Maroku równo ćwierć wieku temu, jeden z kupców, zresztą bardzo sympatyczny, niemal „wmusił” mi nabycie jednej z nich. Woląc zobaczyć coś nowego, zamiast w wolnym dniu tracić czas na atlantyckiej plaży w Agadirze, pojechałem do odległego od niego o 80 km na wschód „Małego Marrakeszu” – podobnie jak on otoczonego średniowiecznymi murami, 80-tysięcznego miasta Taroudant (Tarudant).
DREWNIANA CHOCHLA Z TAROUDANT
Wśród tysięcy przedmiotów w sklepie ze starociami i pamiątkami była też drewniana łyżka, rodzaj chochli, która zwróciła moją uwagę. Była z poczerniałego ze starości drewna, dosyć topornie wyciosana z niego. Duża, o długości 60 cm, służyła więc do mieszania potraw w dużych garach. Z długim uchwytem obitym z dwu stron chyba cynową, zdobioną taśmą o szerokości niespełna centymetra i wypukłą stroną chochli ozdobioną umieszczonymi na niej, również z takiego samego metalu, ułożonymi z gwoździków trzema gwiazdami Dawida, dwoma półksiężycami i pięcioramienną marokańską gwiazdą. Uległem namowom kupca, stargowałem cenę do 12 $ i obecnie wisi ona u mnie „na swoi miejscu”, czyli w kuchni.
Wrócę jednak do głównego tematu, czyli atrakcji Rabatu w którym jestem po raz trzeci, ale jeszcze nie zdążyłem zobaczyć wszystkiego. Jego najnowszą chlubą jest gmach Teatru Wielkiego zaprojektowanego przez słynną architektkę brytyjską pochodzenia irackiego Zahę Hadid (1950-2016) i oddanego do użytku już w bieżącej dekadzie nad rzeką, w pobliżu mostu nad nią i wielopiętrowej Wieży Hassana. Największego, co podkreśla się, gmachu teatralnego zarówno Afryki jak i świata arabskiego. O średniowiecznych starówkach, umocnieniach i innych kompleksach architektonicznych lub poszczególnych budowlach już wspomniałem.
ATRAKCJI STARCZA NA DŁUŻSZE ZWIEDZANIE
Meczetów, chociaż niedostępnych dla „niewiernych” jest sporo. Ale warto przynajmniej z zewnątrz obejrzeć niektóre, poczynając od Jama’ al-Atika (Stary meczet) w Kasbie Udaja. Z metryką od XII w, chociaż przebudowany w XVIII w. W starej medynie Wielki Meczet el-Kharharrazin oraz Meczet As-Sunna w centrum miasta. Z obiektów sakralnych wspomnę jeszcze o synagogach: Shaloma Zawi i Talmudu. A także o dużym, bielusieńkim gmachu chrześcijańskiej katedry p.w. św. Piotra z lat 30-tych XX wieku. O Mauzoleum Muhammada V i sąsiadującym z nim niedokończonymi: minarecie oraz meczecie Hasana z XII w. napiszę wkrótce osobno.
Podobnie o Pałacu Królewskim i Muzeum Sztuki Nowoczesnej, obchodzącym w br. 10-lecie działalności, z dosyć zaskakującą ekspozycją. Jedynym zresztą, z kilku wartych tu zwiedzenia, na który starczyło mi czasu podczas tego pobytu w stolicy. A szczególnie ciekawe są Archeologiczne i Udaja – Marokańskiego Rzemiosła w zabytkowym pałacu Mulaja Ismaila. No i, z jednej strony, tradycyjne suki – bazary w medinach, z drugiej rozległe Villa Nouvelle – Nowe Miasto o szerokich arteriach, rozległych placach, ciekawej architekturze i mnóstwie zieleni.
Zdjęcia: © Cezary Rudziński
Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym na zaproszenie Marokańskiej Organizacji Turystycznej.