
Tak oficjalnie, w Niemczech „Brüder-Grimm-Stadt Hanau”, jako jedno z dwu w kraju związkowym Hesja – drugim jest Steinau an der Straße, nazywane jest to niespełna 100-tysięczne miasto nad rzeką Men, rodzinne sławnych językoznawców, zbieraczy ludowych baśni, legend, bajek i opowieści oraz ich autorów i wydawców, braci Wilhelma Karla (1786-1859) i Jacoba Ludwiga Karla (1785-1863) Grimmów. O ciekawej przeszłości od XIII wieku oraz wartej poznawania współczesności.
Zamek w ujściu rzeki Kizing do Menu
Prawie całkowicie zniszczone przez alianckie naloty w latach II wojny światowej, ale z odbudowanymi, a nawet ocalałymi zabytkowymi budowlami. Stare miasto z pałacem miejskim zbudowanym w XIII w. jako zamek na wyspie w ujściu rzeki Kizing do Menu od średniowiecza było siedzibą hrabiowskiego rodu Hanau. Wówczas też wzniesiono pierwszy, z czasem największy, kościół Mariacki – Marienkirche, w obecnej postaci z 1446 r., później i obecnie protestancki. Zbudował go hrabia Reinhard II, stał się nekropolią rodową. W XVI wieku hr. Philipp Ludwig II zbudował nowe miasto przeznaczone dla uchodźców kalwińskich.
W roku 1658, rozbudowując go w latach 1727-1729, wzniesiono w pobliżu wspomnianego, zreformowanego kościoła Mariackiego, jako pierwszy od początku luterański Johanneskirche – św. Jana. Zniszczony został podczas II wojny światowej i odbudowany, ostatecznie dopiero w roku 2002, w pierwotnym kształcie z połowy XVII w. Trzecim z kościołów w centrum obecnego miasta był podwójny, walońsko – holenderski, jako dom modlitwy uchodźców kalwińskich. Bardzo zniszczony, odbudowany został tylko w połowie, reszta zachowana w trwałej ruinie, z ustawionym przed nią na postumencie brązowym popiersiem hr. Filipa Ludwiga II.
Świątynie i zabytki świeckie
Kolejną zabytkową świątynią w centrum miasta jest katolicki kościół „Imienia Marii”, pierwszy budowany poczynając od 1842 r. na miejscu dawnego hrabiowskiego sadu, gdy już stało się to możliwe w protestanckim mieście. Po wielkiej, niszczącej burzy w roku 1848 r. zamiast planowania wielkiej, trzynawowej bazyliki, powstała świątynia halowa, odbudowana po poważnych zniszczeniach w latach ostatniej wojny w formie uproszczonej, z nowoczesnym wyposażeniem wnętrza. Jedyną, niemal nienaruszoną w latach wojny świątynią, jest neogotycki, z 1904 r., Friedenskirche – Kościół Pokoju, nad brzegiem Menu. Niegdyś w samodzielnym, wchłoniętym przez Hanau, mieście Kesselstadt.
Warte poznania są również tutejsze nieliczne zabytki świeckie. Do Hanau przyjechałem bezpośrednim pociągiem z odległego o niespełna 30 km lotniska we Frankfurcie nad Menem we wczesnych godzinach przedpołudniowych. Z Dworca Głównego do hotelu Plaza przy placu Kurta Blauma odległego o 1,7 km. postanowiłem przejść te 3 przystanki autobusowe pieszo, robiąc po drodze zdjęcia. M.in. zbudowanego z cegły rozbiórkowej kościoła ewangelickiego Christuskirche z wysoką wieżą na planie kwadratu, kilka innych obiektów na trasie oraz na rondzie koło hotelu obelisku „Der Entwurf” („Projekt”) japońskiego artysty Kazuo Katase postawionego w 2008 roku.
Pierwsze wrażenia
Zamówiony pokój okazał się jeszcze niesprzątnięty, zostawiłem więc walizkę i zaopatrzony w skserowany plan miasta z zaznaczonymi 18 polecanymi do poznania budowlami, obiektami i miejscami ruszyłem, mając do dyspozycji kilka godzin do rozpoczęcia naszej międzynarodowej dziennikarskiej podróży studyjnej, na zwiedzanie współczesnego centrum Hanau. Miasto składa się bowiem z kilku zrośniętych ze sobą części, przy czym Innenstadt – Miasto Wewnętrzne otoczone niejednolitego kształtu obwodnicą, obejmuje dawne Stare i Nowe Miasto.
Hotel stoi przy niej, a po drugiej stronie placu – ronda zaczyna się prowadząca do dwu głównych placów oraz najważniejszych zabytków ul. Norymberska (Nürnberger Strasse). Był to bardzo pouczający spacer. Chociaż wiedziałem, że około 20% mieszkańców Hanau, to ludzie z cudzoziemskim rodowodem, trochę zaskoczyło mnie mnóstwo sąsiadujących ze sobą sklepów i placówek gastronomicznych: arabskich, tureckich i innych mniejszości. Jeżeli spotykałem po drodze kobiety z małymi dziećmi i wózkami spacerujące przy słonecznej pogodzie, to niemal wyłącznie w muzułmańskich chustach na głowach.
Ratusz Nowomiejski i Narodowy Pomnik Grimmów
Jak trafiali się siedzący na ławkach mężczyźni w „wieku produkcyjnym” (na oko 20-50 lat) rozkosznie przeciągający się lub ziewający na słoneczku, to mieli smagłą cerę i wygląd bardzo nie niemiecki. Szybko jednak pochłonęło mnie oglądanie zalecanych atrakcji miasta. Przede wszystkim na dużym Placu Targowym w centrum. Ratusz Nowomiejski oraz stojący przed nim chyba najbardziej znany, odlany w brązie „narodowy” (Nationaldenkmal) pomnik obu Braci z 1896 roku autorstwa Syriusa Eberle, który przetrwał wojnę. I placówkę Informacji Turystycznej, świetnie zaopatrzoną w bezpłatne publikacje, których zabrałem sporo.
A później, zgodnie z drogowskazami, dom rodzinny Grimmów z tablicą informacyjną, że w nim się urodzili. W innym miejscu zaś, chociaż również w pobliżu, dom z podobną tablicą, w którym mieszkali dziadkowe sławnych językoznawców i baśniopisarzy. Kierując się na północ doszedłem do również rozległego Placu Wolności, na którym znajduje się dworzec autobusowy, ściślej pętla komunikacji miejskiej oraz wielki, zajmujący długą, zachodnią pierzeję gmach Forum Hanau. Kilkanaście metrów przed nim stoi samotnie, bez postumentu, obutymi stopami z brązu wprost na chodniku, pomnik Moritza Daniela Oppenheima (1800-1882).
Rzeźby – postacie z baśni
Urodzonego w Hanau niemiecko – żydowskiego artysty malarza, patrzącego na metalową konstrukcję „Moritz i tańczacy obraz” Roberta Schada i Pascala Coupota, postawioną w 2015 roku przed wejściem do Forum. Dodam, że pomników i wartych obejrzenia ulicznych rzeźb w brązie jest tu sporo, w różnych punktach miasta. Tylko ilustrujących postacie z baśni Grimmów 11. M.in. „Sześć łabędzi i ich siostry”. „Król Dosselbart”. „O diable z trzema złotymi włosami”. „Kot w butach” (w rzeczywistości para butów z cholewami i przyglądająca się im myszka) stojący na Langstrasse. „Złoty klucz”. „Czerwony Kapturek”. „Królewna Śnieżka”.
Jeszcze dalej na północ stoi piękny, reprezentacyjny Dom Niemieckich Złotników, wystawę w którym mamy zwiedzać popołudniu. W jego pobliżu wspomniany, aktualnie remontowany bez możliwości wejścia do środka, kościół Mariacki. A w odległości kilkudziesięciu metrów stary Johanneskirche i niemal sąsiadujące z nim resztki murów miejskich oraz jakiś stary parterowy budynek – miejsce spotkań egzotycznych cudzoziemców. Wymalowany, podobnie jak okoliczne mury, graffiti. Na północnych krańcach centrum natomiast zabytkowy gmach dawnej hrabiowskiej Kancelarii.
Powtórka z przewodnikiem i odrębne tematy
Z wodną wieżą ciśnień, obok Park Zamkowy oraz sąsiadujące ze sobą: Hala Miejska i budynek Congress Park. W drodze powrotnej robię jeszcze niewielkie odbicie na wschód aby zobaczyć resztkę murów dawnego getta. A w południowej części centrum także wspomniane zachowane ruiny kościoła Walońsko – Niderlandzkiego ze stojącym przed nim pomnikiem hrabiego Philippa-Ludwiga. Gdy zgodnie z programem o 15.00 zebrała się cała międzynarodowa grupka dziennikarska, wyruszyliśmy na zwiedzanie najważniejszych zabytków i wartych poznania obiektów Hanau z przewodnikiem.
Wszystkie zdążyłem już zobaczyć wcześniej samodzielnie, ale ciekawe okazało się dowiedzenie o nich jeszcze czegoś nowego, a także sfotografowanie w innym oświetleniu. Nowością było zapowiedziane zwiedzenie wystaw w Domu Niemieckich Złotników, ale to już temat na odrębną relację. Podobnie jak następnego dnia Muzeum Państwa Baśni Grimmów (Grimms Märchen Reich) po obiedzie w „Restaurant Gewölbekeller” w pięknym zamku Philippsruhe na północnych obrzeżach miasta. Mimo iż większość jego zabudowy to architektura lat 50-tych XX wieku oraz innych powojennych okresów i był to pobyt w nim krótki, ale ciekawy, zasługujący na polecenie innym.
Zdjęcia: © Cezary Rudziński
Autor uczestniczył w międzynarodowym dziennikarskim wyjeździe studyjnym „Niemiecki Szlak Baśni” na zaproszenie DZT – Niemieckiej Centrali Turystyki i Deutsche Märchen Straße w Kassel.