DROGAMI BIAŁORUSI: BURZLIWE LOSY ZAMKU W MIRZE

Dobiegła końca trwająca blisko 20 lat odbudowa i rewaloryzacja gotycko – renesansowego zamku w Mirze, w obwodzie grodzieńskim na Białorusi.

 

Najdalej na wschód Europy wysuniętej tego typu budowli. O burzliwych losach, owianej także legendami. W 2000 roku wpisanej na Listę Dziedzictwa UNESCO.

 

Mam do tego zabytku stosunek trochę osobisty. Po raz pierwszy zobaczyłem go bowiem w roku 1937 na… polskim znaczku pocztowym. Rozpoczynałem wówczas, trwający dotychczas, mój „romans z filatelistyką”, a pierwszym źródłem zaopatrzenia w znaczki do zbioru i na wymianę z kolegami był kosz na śmieci w biurze taty.

 

W obiegu znajdowała się wtedy piękna seria znaczków o tematyce krajoznawczej, z widokami polskich zabytków oraz pomników przyrody. 30–groszowy przedstawiał Zamek w Mirze, położony kilkanaście kilometrów od ówczesnej granicy polsko – radzieckiej.

 

 

Niestety, na korespondencji krajowej trafiał się rzadko. Był to bowiem nominał przeznaczony do opłacania kart pocztowych wysyłanych zagranicę, chociaż także jako opłaty za polecenia listów lub innych przesyłek w kraju. Do opłacania krajowych listów poleconych służyły jednak przede wszystkim znaczki 55–groszowe z tej serii, z widokiem Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu.

 

Czasami jednak, zwłaszcza w mniejszych placówkach pocztowych, chwilowo ich brakowało i obok 25–groszowego znaczka – opłaty za krajowy list zwykły – z widokiem Belwederu w Warszawie, doklejano 30–groszowy z zamkiem w Mirze. Ściślej jego ruin z nieźle zachowanymi wieżami, widzianych od strony stawu. Po uzupełnieniu z tego źródła „kolekcji”, miałem więc również dublety na wymianę.

 

Zabytki i krajobrazy, które oglądałem na znaczkach – nie było przecież wówczas interentu, telewizji ani kolorowych czasopism – stały się impulsem dla moich zainteresowań podróżniczych. Sam mirski zamek w oryginale zobaczyłem dopiero w 30 lat później. W 1967 roku podróżowałem po Białorusi po raz pierwszy jako reporter.

 

Jednym z tematów, który zleciła mi redakcja, była kopalnia soli potasowych w Soligorsku, budowę której Polska współfinansowała, aby uzyskiwać tę kopalinę na potrzeby naszego rolnictwa. Jadąc do tego miasta nadłożyłem trochę drogi i obejrzałem oraz sfotografowałem to, co pozostało z zamku w Mirze. Nieźle zachowane potężne baszty i łączące je kamienno – ceglane mury, zniszczone jednak w górnych partiach. Podobnie jak zdewastowane, bez dachów, a niektóre fragmenty niemal w zupełniej ruinie, części pałacowe.

 

Odbudowa tego zabytku rozpoczęła się dopiero w 1991 roku, po powstaniu niepodległej Białorusi. Burzliwe dzieje mirskiego zamku liczą już jednak ponad 5 wieków. Miejscowość Mir położona obecnie 8 km na północ od „Olimpijki” – drogi szybkiego ruchu łączącej Brześć z Mińskiem i dalej z Moskwą – w roku 1486 stała się własnością starosty brzeskiego i kowieńskiego, księcia Jerzego Iljinicza.

 

Na początku XVI wieku, prawdopodobnie w 1506 roku, na równinie nad rzeczką Mirzanką rozpoczął on budowę potężnego, kamienno – ceglanego zamku z czterema wieżami – basztami w narożnikach murów grubych na około 3 metry u nasady i 2 na górze. Oraz piątą wieżą pośrodku muru zachodniego, z jedyną bramą wjazdową do tej twierdzy, skierowaną ku drodze prowadzącej przez Nowogródek i Lidę do Wilna.

 

Zamkowi temu od początku jego istnienia towarzyszyły legendy. Aby mu zapewnić pomyślność i chronić przed zniszczeniem, przed rozpoczęciem budowy złożono podobno pogańskim zwyczajem ofiarę z barana. Potwierdza to pośrednio kamień przypominający głowę barana, widoczny w jednej ze ścian. W murach zamku były otwory strzelnicze, od strony dziedzińca górą biegła drewniana galeria dla obrońców.

 

Mir niedługo jednak był w posiadaniu tego rodu. Około roku 1568 przeszedł w ręce Mikołaja Radziwiłła – „Sierotki”, który zbudował po wewnętrznej stronie muru północnego i wschodniego renesansowy pałac o dwu skrzydłach. Z kamiennymi obramowaniami okien i drzwi oraz schodami, rzeźbionymi w kamieniu balustradami, balkonami itp.

 

Zamek otoczono wysokim wałem ziemnym z fosą, do której wodę dostarczała rzeczka Mirzanka, bramą oraz mostem prowadzącym do „Ogrodu włoskiego”. Z tego też czasu pochodzi legenda o podziemnym tunelu, którym rzekomo mogły jeździć nawet powozy, łączącym jakoby zamek w Mirze z odległym w linii prostej o ponad 25 km innym radziwiłłowskim zamkiem i pałacem – w Nieświeżu.

 

Badania archeologiczne, oczywiście, dotychczas nie potwierdziły jego istnienia. Ale sam fakt, że narodziła się taka legenda świadczy, jak wysoko oceniano możliwości i bogactwo tego rodu. Mirski zamek był, niestety, kilkakrotnie niszczony i pustoszony podczas wojen. Pierwszy cios otrzymał podczas Potopu Szwedzkiego w 1655 roku, kiedy został wzięty szturmem i zdewastowany tak, że przez długi czas stał opuszczony.

 

Ledwo zdołano częściowo odbudować zniszczenia, nadeszła Wojna Północna i w 1706 roku Szwedzi wysadzili w powietrze jedną z 5 wież, niszcząc także wiele innych zamkowych obiektów. Zamek odbudowany został dopiero w latach 30–tych XVIII w. przez Michała Kazimierza Radziwiłła – „Rybeńkę”.

 

I przekształcony w magnacką, bogato zdobioną rezydencję z salami: paradną, balową, galerią portretów itp. W oranżerii „Ogrodu włoskiego” pojawiły się m.in. drzewka cytrusowe, cyprysy, krzewy laurowe oraz wiele innych roślin egzotycznych wystawianych w lecie na polanę obok zamku. Syn „Rybeńki”, książę Karol Stanisław – „Panie Kochanku” urządzał w zamku bale, a w okolicznych lasach polowania.

 

W annałach zapisano także wspaniałe podejmowanie tam w 1784 roku króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, którego książę Karol 20 lat wcześniej był zażartym przeciwnikiem. Upadek I Rzeczypospolitej miał również negatywny wpływ na losy mirskiego zamku. Ucierpiał on w 1812 roku, gdy jego ówczesny właściciel ks. Dominik Radziwiłł uczestniczył w wojnie napoleońskiej, oczywiście po stronie cesarza Francuzów.

 

W XIX w. zamek został opuszczony i częściowo zniszczony. Przywrócić mu dawną świetność usiłował nowy, od 1895 roku, właściciel – książę Mikołaj Światopełk-Mirski. Odbudował i odrestaurował cześć pomieszczeń. W zamkowym parku zbudował w 1904 r., zachowaną do naszych czasów, rodową kaplicę grobową.

 

Ale według kolejnej legendy, ród ten, chociaż władał zamkiem aż do zajęcia tych ziem przez ZSRR w 1939 roku, był przeklęty. Podobno po tym, jak właściciel kazał wyrąbać kwitnący ogród i wykopać na jego miejscu, po zniesieniu także od południowej strony wału otaczającego zamek, staw. Utonęła w nim młoda księżniczka. Staw ten istnieje nadal.

 

Czasów Światopełk-Mirskich dotyczy jeszcze jedna legenda. Podczas prac remontowych na początku XX w. spod płyt wydobyto dwu poległych rycerzy w zbrojach. Podobno od tej pory w noc noworoczną słychać w zamkach ciosy mieczy i jęki. Dramatycznie zapisał się zamek w Mirze w historii tamtejszej, licznej społeczności żydowskiej, w latach II wojny światowej. Hitlerowscy okupanci urządzili w nim getto, w którym zginęło ponad tysiąc osób.

 

Po odbudowie i rewaloryzacji przeprowadzonej w latach 1991 – 2010, mirski zamek jest najcenniejszym zabytkiem gotycko – renesansowym na Białorusi. Od kilku lat, jeszcze w czasie trwających prac, można go było zwiedzać.

 

Byłem tam wówczas chyba dwukrotnie, zapoznałem się ze zbiorami filii Narodowego Muzeum Sztuki Białorusi mieszczące się w jednej z wież, chodziłem fotografując po odbudowanych częściach, zawalonym materiałami budowlanymi dziedzińcu oraz dookoła zamkowych murów.

 

Obecnie, a po raz kolejny odwiedziłem Mir w lipcu br., wewnątrz jest nie tylko muzeum sztuki i wnętrz. Są w nim także sale konferencyjne, luksusowy i drogi ( ceny od 90 do 400 $ za pokój 2-osobowy za dobę bez śniadania ) hotel o 14 pokojach i z apartamentem prezydenckim oraz stylowa restauracja. W lecie na zamku odbywają się wieczory muzyczne, w jego pobliżu organizowane są zaś turnieje rycerskie w historycznych strojach.

 

Zwiedzających – mnóstwo. Uporządkowano też otoczenie zamku. Tuż za drogą znajdują się kramy z pamiątkami. A w odległości kilkuset metrów miasteczko Mir. Od czasu mojego poprzedniego w nim pobytu kilka lat temu, odnowiono zabytkowy, gotycko – renesansowy kościół katolicki św. Mikołaja z potężną wieżą – dzwonnicą i również bogatą historią.

 

Ufundował go, jako drewniany, w 1599 r. ks. Mikołaj Radziwiłł – Sierotka. W 1605 roku zastąpił go obecny, duży i murowany. W 1865 roku władze carskie przekształciły go w cerkiew. Katolicy odzyskali go w latach 30-tych XX w. Ponownie został poświęcony 18.X.1937 roku, co przypomina zachowana wewnątrz tablica upamiętniająca zarazem 350–lecie istnienia parafii.

 

W latach 40-tych XX w. komuniści kościół zamknęli i dopiero w niepodległej Białorusi został zwrócony katolikom oraz odrestaurowany. Warta uwagi w miasteczku jest też cerkiew Św. Trójcy ufundowana w 1582 r. również przez ks. Mikołaja Radziwiłła – Sierotkę. W latach 1705 – 1824 zamieniono ją na unicką przy nieistniejącym już klasztorze bazylianów, od 1839 r. jest ponownie prawosławna.

 

Zamyka ona podłużny rynek otoczony 1-2 piętrowymi, w większości starymi, ale dobrze utrzymanymi domami. Z zabytkowych budowli w Mirze trzeba jeszcze odnotować kompleks synagogi ( główną – „ciepłą”, tj. ogrzewaną, „zimną” – bez ogrzewania i szkołę ) budowany od XVIII do początku XX wieku. Jedyny tego rodzaju, jaki ocalał na Białorusi. Żydzi osiedlali się w tym miasteczku od XVII w.

 

Zachował się także klasycystyczny, piętrowy gmach byłej jesziwy – wyższej szkoły talmudycznej, istniejącej w nim w latach 1815 – 1939. Na prawosławnym cmentarzu zaś duża kaplica św. Jerzego zbudowana w 1910 roku i odnowiona w latach 90-tych XX w. Mir od dawna znajduje się w programach wycieczek po Białorusi organizowanych przez kilka polskich biur podróży.

 

Obecnie, po zakończeniu rewaloryzacji zamku oraz kościoła św. Mikołaja, stał się on jeszcze bardziej atrakcyjny. Przy czym leży stosunkowo blisko naszej granicy, w pobliżu innych wartych zwiedzenia miejscowości: pałacu Radziwiłłów w Nieświeżu, Nowogródka, Jeziora Świteź, Zaosia i Baranowicz. Naprawdę warto poznawać te strony, ich zabytki z polskimi śladami oraz gościnnych i życzliwych nam mieszkańców.

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top