Ukraina – Sewastopol Nowe oblicza miasta chwały Jubileusz obchodzi w br. nie tylko morskie okno Rosji na Zachód – Sankt Petersburg, ale również młodszy od niego o 80 lat Sewastopol. Od blisko półwiecza należący do Ukrainy, ale nadal ważna baza rosyjskiej floty wojennej na Morzu Czarnym. W odróżnieniu jednak od Miasta Piotra na północy, Miasto Chwały – bo tak nazywa się w tłumaczeniu Sewastopol – na południu dawnego imperium carów i bolszewików nie powstało na pustym miejscu. Tutejsze głębokie zatoki już od czasów antycznych stanowiły doskonałe schronienie dla statków. Docenili to starożytni Grecy zakładając w V wieku p.n.e. kolonię Chersonez Taurydzki – dziś w granicach Sewastopola, a po nich Bizantyjczycy, którzy utrzymali się aż do opanowania Krymu przez Tatarów w XIII w. Ruiny antyczne i średniowieczne są ogromną atrakcją turystyczną oraz nadal obiektem zainteresowania archeologów.
Rosyjskie dzieje tego miejsca zaczęły się w 1783 r. wraz z włączenie Chersonezu do imperium Romanowych. I chociaż znajdująca się tu osada Achtiar, po tatarsku Akyar stała się Sewastopolem dopiero w roku następnym, fakt wybudowania w czerwcu 1783 roku pierwszych czterech budowli przyszłego Miasta Chwały pozwala liczyć jego dzieje właśnie od tego momentu. Przy czym zapomina się tu, a może po prostu nie chce pamiętać, że te gmachy, które dały początek miastu i portowi wojennemu rozkazał zbudować kontradmirał Thomas MacKenzie, pierwszy dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, najemnik w służbie Katarzyny II. Dzieje Sewastopola, to pasmo okresów chwały i klęsk. Od września 1854 do września 1855 roku, w okresie Wojny Krymskiej, która miała – i cel osiągnęła – zdruzgotać potęgę Rosji na Morzu Czarnym i jej przewagę nad Turcją, miasto przeżyło oblężenie wojsk angielskich, francuskich i sardyńskich, które przeszło do historii Rosji jako bohaterska obrona Sewastopola. Jeden z odpartych szturmów stał się tematem dla sławnej Panoramy namalowanej w 1905 roku przez francuskiego malarza F.A.Rubo wraz z zespołem.
Zdobyty oraz bardzo zniszczony w rezultacie bombardowań z oblegających miasto okrętów Sewastopol został zdemilitaryzowany na mocy Traktatu Paryskiego w 1856 roku. Ponownie portem wojennym i bazą Floty Czarnomorskiej stał się on w 1871 roku. W Rewolucji 1905 r. zapisał się powstaniem zbrojnym marynarzy, głównie sławnego później pancernika „Potiomkin”. Burzliwe były dzieje miasta i portu w latach 1919-1920, dramatyczne podczas niemal dwuletniej okupacji hitlerowskiej od lipca 1942 do maja 1944 roku. Po której z rozkazu Stalina deportowano do Azji Środkowej wszystkich „zdrajców”, którzy ośmielili się przeżyć tę okupację – „obcoplemieńców” : Tatarów, Krymczaków, Karaimów, Greków i innych narodowości, o krymskich Niemcach nie wspominając. Od 1954 roku Sewastopol, przekazany został, wraz z całym półwyspem, Ukrainie.
W czasach ZSRR i pierwszych latach Samostijnej Ukrainy obwód sewastopolski podporządkowany bezpośrednio Kijowowi, obejmujący także pobliskie miasteczka, a zarazem bazy wojskowe Bałakławę i Inkerman, uzdrowisko Kacza i Dolinę Bajdarską, był zamkniętym dla obcych obszarem wojskowym. Specjalne przepustki, uzyskanie których było trudne, obowiązywały nawet mieszkańców sąsiadujących z Sewastopolem wsi! O możliwość zobaczenia tego legendarnego miasta ubiegałem się wielokrotnie, podczas kolejnych pobytów na Krymie i Ukrainie w ciągu lat blisko… 40 –tu. Udało mi się to dopiero w 1995 roku, jako akredytowanemu na Ukrainie korespondentowi „Trybuny”. Zastałem zaniedbane, prowincjonalne miasto garnizonowe, w stanie kryzysu gospodarczego, targane konfliktami wokół przyszłości Floty Czarnomorskiej i w ogóle Sewastopola, roszczenia do którego wysuwała przecież Rosja. W dużym hotelu „Ukraina” w którym zatrzymałem się, zajętych było zaledwie parę pokoi. Zatoki zapchane były rdzewiejącymi okrętami. Na plażach stały tablice zakazujące kąpieli ze względu na skażenie wody. Bezrobocie było większe niż w innych częściach Ukrainy. Niemal stanął przemysł stoczniowy, maszynowy, lekki i materiałów budowlanych. Ledwo zipały drzewny i spożywczy głównie przetwarzający ryby. Pracownicy miesiącami czekali na wypłaty a liczni tu emeryci, głównie wojskowi, na emerytury. Turystyka praktycznie nie istniała.
Wkrótce po moim ówczesnym tu pobycie sytuacja zaczęła się zmieniać. Rozwiązany został problem Floty Czarnomorskiej i jej rosyjskich baz na Krymie. Sewastopol stał się miastem ogólnie dostępnym. Podobnie Inkerman i Bałakława, której zatokę w kształcie litery C wciśniętą w skały opiewał już Homer, a ruiny twierdzy Czembało Adam Mickiewicz. Znajdowała się tam – ma zostać wkrótce udostępniona do zwiedzania – podwodna i podziemna w wykutych w skałach grotach, baza remontowa i zaopatrzeniowa okrętów podwodnych – także atomowych. Tak dalece utajniona, że gdy w połowie lat 60-tych załatwiałem w Moskwie w sławnym „OWIRze” zgodę na wjazd do każdej miejscowości na trasie mojej miesięcznej podróży reporterskiej po zachodnich republikach ZSRR i wymieniłem Bałakławę gdyż chciałem zobaczyć ostatnie, którego jeszcze nie znałem, miejsce opiewane w „Sonetach krymskich”, usłyszałem, że taka miejscowość… nie istnieje. Odwiedziłem ją dopiero obecnie.
Sewastopol, który oglądam w czerwcu 2003 roku, to odmienione, zupełnie inne niż przed 8 laty miasto. Nieco mniej liczne: liczba ludności spadła z 374 tys. w 1994 do 368 tys. w 2002 roku, głównie wskutek wyjazdu osób związanych z rosyjską flotą, ale tętniące życiem, z tłumami przewalającymi się po Bulwarze Nadmorskim, Placu Nachimowa, Wielkiej Morskiej i wielu innych ulicach i zaułkach. Wypełniającymi niezliczone restauracje, kawiarnie, bary i piwiarnie oferujące potrawy i napoje w ogromnym wyborze i w zróżnicowanych cenach. Sytuacja gospodarcza zmieniła się radykalnie. Bezrobocie należy obecnie do najniższych na Ukrainie. W inwestycjach Sewastopol jest w czołówce. W produkcji przemysłowej na 8, zaś w eksporcie na 27 regionów. Postawiono także na rozwój turystyki, jest w nim bowiem co zwiedzać przynajmniej przez parę dni, a także gdzie wypoczywać i kąpać się. Jest też znakomitym punktem wypadowym na wycieczki: do odległego zaledwie o 40 km Bachczysaraju, na sławne Południowe Wybrzeże Krymu, w przepiękne góry i nad malownicze, a bliskie zatoki wrzynające się w skaliste brzegi.
Jubileusz 220-lecia stał się dodatkową atrakcją turystyczną. Uruchomiono pierwszy w dziejach miasta pasażerski port lotniczy na byłym lotnisku wojskowym na płn. zachód od centrum. Otwarto nowy morski terminal towarowo-pasażerski. Odsłonięto 3 – metrowy pomnik św. Jerzego. Bliska współpraca z Moskwą i Petersburgiem – Sewastopol pozostaje miastem rosyjskojęzycznym, ukraiński słyszy się i czyta rzadko, spora część jego obywateli ma obywatelstwo Federacji Rosyjskiej – zaowocowała otwarciem filii Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu im. Łomonosowa. Są też inne nowe uczelnie, firmy, oddziały rosyjskich banków. Oko przyciągają odnowione fasady wielu gmachów publicznych, domów i całych ciągów ulic, nowe, eleganckie obiekty, wielkomiejski ruch. Oddano do użytku, lub są w trakcie realizacji nowe inwestycje, chociaż uroczyście fetuje się także drobne, np. włączenie w ostatnich dniach do eksploatacji … 3 nowych trolejbusów i 6 śmieciarek.
I chociaż obchody 220-lecia zaplanowano na cały rok, to ich kulminacja przypadła w czerwcu. Złożyły się na nią niezliczone imprezy różnej zresztą rangi. Od wystawy „Technologie morskie, Łączność, Nawigacja, Bezpieczeństwo Żeglugi”, poprzez okolicznościowe wystawy w Muzeum Sztuki, ekspozycje na Bulwarze Nadmorskim prac malarskich, rzemiosła artystycznego, fotografii i kompozycji kwiatowych miejscowych uczniów i studentów, a także artykułów powszechnego użytku, imprezy sportowe, turniej tańców balowych, karnawał pod żaglami – po niezliczone koncerty i występy artystyczne oraz przemarsz przez miasto w historycznych strojach, a następnego dnia pokazy walki, klubów miłośników dawnej broni i mundurów – od czasów antycznych po II wojnę światową z obiema walczącymi na Krymie armiami: radziecką i niemiecką oraz wieczorny pokaz ogni sztucznych. Sewastopol pokazał się jako miasto atrakcyjne gospodarczo i turystycznie, na prawdę warte zobaczenia.