Niewiele ponad tysiąc kilometrów od Kielecczyzny, w Chorwacji, znajduje się prawdziwy cud natury. Tworzą go turkusowo – błękitne jeziora i malownicze wodospady. A wszystko zatopione jest pomiędzy zielonymi lasami pełnymi zwierząt i kolorowo kwitnących roślin i trudno dostępnymi górami.
Najlepiej na zwiedzanie Parku Narodowego Plitwice poświęcić dwa, trzy dni. Wtedy można wyznaczać sobie niezbyt długie trasy wędrówki z częstymi postojami nie tylko na odpoczynek, ale przede wszystkim na napawanie się zniewalającymi widokami.Za niewielkie pieniądze można zatrzymać się na nocleg w którymś z pobliskich kampingów, lub w droższych hotelach dyskretnie wkomponowanych w górzysty krajobraz. Ci, którzy spieszą po słońce na chorwackie wybrzeże, mogą przejść trasę skróconą, która zajmuje trzy, cztery godziny.
Jeziora Plitwickie widziałam wielokrotnie na zdjęciach. Nie spodziewałam się jednak, że na żywo są one stokroć piękniejsze. W trakcie wędrówki po drewnianych kładkach wielokrotnie powtarzałam, że człowiek nie byłby w stanie stworzyć tak doskonałej harmonii lśniącej przezroczystej tafli wody, białej piany kaskad i otaczającej je zieleni. Tylko Stwórca mógł mieć na tyle wyobraźni, by skomponować to dzieło poruszające niemal wszystkie nasze zmysły.
Park narodowy utworzono w obrębie jezior w 1949 roku. Trzydzieści lat później UNESCO wpisało go na Listę Światowego Dziedzictwa. Uznano bowiem, że, niezależnie od warunków społecznych i politycznych, miejsce to należy bezwzględnie chronić, by przekazać je w jak najlepszym stanie przyszłym pokoleniom.
Na terenie parku znajduje się 16 jezior, których barwa zawsze jest błękitna, zielona lub turkusowa. I nie przeszkodzi w tym ani pora roku ani kapryśna czasem aura. Jeziora połączone są ze sobą ponad 90 wodospadami, licznymi strumykami, potokami, stawami i dzikimi rozlewiskami. Z łącznej powierzchni około 29,5 tysiąca ha, 22 tysiące ha to lasy, 217 ha – woda; reszta to łąki i użytki rolne. Dwa największe jeziora to Kozjak i Pščanskoro zajmujące prawie dwie trzecie wodnego obszaru parku.
Jeziora dzielą się na górne i dolne. Początek górnym dają dwa potoki: Bijela Rijeka i Crna Rijeka, które, łącząc się koło wioski Plitwicki Lescowac w rzekę Maticę, wpadają kilometr dalej, na wysokości 639 metrów n.p.m., do 2,5 kilometrowego Jeziora Proščanskiego. Stąd kaskadami spływają do położonych coraz niżej jezior, aż do największego z nich, Kozjak, o powierzchni 82 ha. Na jego środku leży malutka wysepka dodająca jezioru uroku i tajemniczości. Wokół jezior dolnych jest nieco mniej lasów, ale krajobraz jest tu znacznie bardziej romantyczny. Zasilający te jeziora Plitwicki Potok spada w 80-metrową przepaść z hukiem rozbijając się o skały. Wody płyną dalej kanionem rzeki Korany tworząc cztery kolorowe kaskady: od bieli poprzez jasną zieleń, turkus i błękit po granat i ciemny granat. Między jeziorami napotykają skalne progi, z których spływają bajecznymi wodospadami. Najbardziej znane to Batinovački, Kozjački, Galovački, zaś w obrębie jezior dolnych: Milanovački, Milke Trnine, Velike Kaskade i Sastavci.
Wśród gór, niejednokrotnie ukryte za ścianą spienionej wody, znajdziemy też liczne jaskinie, w których oglądać można bajecznie skonstruowane przez naturę stalagmity i stalaktyty. Najciekawsze z nich to Modra Pećina, Karanska, Golubinjača, Šupljara i Kaluberova Pećina.
Przyczyną wykształcenia się w tym rejonie pełnego sprzeczności krajobrazu są wciąż zachodzące procesy chemiczne i geologiczne. Zawierająca dwutlenek węgla woda infiltracyjna nadżera wapień, dolomit i inne skały pochodzenia węglanowego, zmienia te minerały w łatwo rozpuszczalne substancje i porywa ze sobą. Poszerza w ten sposób pęknięcia w skałach, aby wreszcie zniknąć pod ziemią i ponownie wytrysnąć. Po wydostaniu się na powierzchnię dwutlenek węgla uwalnia się z niej. Część gazu odbierają wodzie rośliny, a rozpuszczone przez niego uprzednio substancje ponownie wytrącają się w postaci spieków wapiennych i formują w korycie strumieni bariery spiekowe.
Park plitwicki na szczęście nie ucierpiał podczas wojny domowej. Nadal można spotkać w nim niedźwiedzie, wilki, rysie, żbiki i wydry. Turyści często opowiadają, że w wodzie widzieli krokodyle. Po bliższej obserwacji okazują się one… pniami drzew pokrytymi białym wapiennym szlamem. Teren parku to także miejsce, które upodobało sobie ptactwo, między innymi puchacze, sokoły wędrowne, głuszce, gołębie skalne, zimorodki. W przezroczystej wodzie bez problemu dostrzeżemy rozkoszujące się wolnością ryby.
Jeziora można zwiedzać na piechotę, pociągiem panoramicznym lub z pokładu niewielkiego statku. Najlepiej jednak zasmakować wszystkiego po trochu. Szlaki piesze wiodą drewnianymi ścieżkami, co dodatkowo potęguje wrażenie niezwykłości tego miejsca. Należy pamiętać o obuwiu, które nie może być ani na obcasach, ani śliskie. Bardzo łatwo na mokrych deskach o upadek. Przed najpiękniejszymi wodospadami znajdziemy ławeczki, na których można odpocząć i poobserwować cuda natury. Czasami można odnieść wrażenie, że przepływająca pod ścieżką woda porwie nas w przepaść. Jeśli tylko zachowa się podstawowe zasady bezpieczeństwa, na pewno nic takiego się nie stanie. Gdy jesteśmy już mocno zmęczeni wędrówką, wspaniałym relaksem będzie 15-minutowy rejs niewielkim statkiem po jeziorze wśród malowniczych lasów, u dołu których zaobserwujemy czasami różnej wielkości kaskady. W małej przystani znajdziemy restaurację i chorwackie gospodynie oferujące swojskie ciastka i sery. Po dalszej wędrówce znów możemy dać odpoczynek swym nogom wsiadając do „pociągu”, którego trasa wiedzie zarówno po spokojnych ścieżkach jak i nad kilkudziesięciometrowymi przepaściami.