Długie na 97 km, szerokie od 400 do 3800 metrów pasmo piaszczystych wydm, sformowanych ponad 5 tysięcy lat temu przez fale i prądy morskie oraz piasek i wiatr między Bałtykiem i Zalewem Kurońskim.
To Mierzeja Kurońska, decyzją Stalina, podobnie jak nasza Mierzeja Wiślana, przecięta na pół i podzielona między dwa państwa. Tylko w odróżnieniu od naszej, której część końcowa należy do Obwodu Kaliningradzkiego Federacji Rosyjskiej co utrudnia nam żeglugę z Zatoki Wiślanej na Bałtyk, Litwa otrzymała 52 km – aż do końca cypla, vis a vis jej jedynego pełnomorskiego portu Kłajpedy.
Według starej litewskiej legendy Mierzeję usypała życzliwa ludziom olbrzymka Nerynga, aby chronić tamtejszych rybaków przed morskim żywiołem i żyjącymi w nim złymi bestiami.
Te ruchome piaski – to już nie legenda – przez tysiąclecia były przesuwane z miejsca na miejsce do czasu, aż ludzie zaczęli sadzić na nich drzewa i krzewy. Co ruch wydm zahamowało, chociaż nie do końca. Od strony morza są one bowiem systematycznie rozmywane, od zatoki zaś trochę lądu przybywa. W przeszłości nie obyło się z tego powodu bez dramatów.
W końcu XVIII w. piaski zasypały wioskę Karavaičių, w której urodził się poeta, zbieracz folkloru i profesor królewieckiego uniwersytetu Liudvikas Rėza. Dziś na tym miejscu znajduje się wydma o tej samej nazwie. Najwyższa z wydm, Vecekrugo kopa – Starej karczmy, porośnięta sosnowym lasem, ma 67,2 m. wysokości.
Najbardziej jednak znana i najczęściej odwiedzana przez turystów i wczasowiczów jest 52 – metrowej wysokości wydma Parmidis – Parnidžio kopa. Znajduje się na niej wielki kalendarz słoneczny ze wskazówką – obeliskiem o wysokości 13,8 m. Podczas huraganu w 1999 roku jego górna część została odłamana. Naprawy dokonano dopiero ostatnio. Na szczycie wstawiono nowy fragment, dzięki czemu zegar znowu jest sprawny, pozostawiając stary wierzchołek tam, gdzie rzucił go huragan.
Spod tego zegara oraz pobliskiego miejsca widokowego roztacza się wspaniała panorama wydm oraz Bałtyku i Zatoki Kurońskiej ze stałym lądem po jej drugiej stronie. Ciekawych faktów dotyczących przeszłości Mierzei jest sporo. Jej rodzima ludność – Kurowie, od nich pochodzi nazwa półwyspu – uległa germanizacji. Długo jednak zachowywała zwyczaje, stroje, używane do dziś sposoby ozdabiania domów wiatrowskazami.
M.in. stawiana zmarłym drewnianych, rzeźbionych nagrobków. Z których część można zobaczyć na starych, etnograficznych cmentarzach w Nidzie – od XVII w. oraz w miejscowości Preila – z XIX – XX w. W trakcie pogłębiania w latach 1855, 1860 i 1861 toru wodnego w pobliżu Juodokrante znaleziono słynny Bursztynowy Skarb. Łącznie ponad 75 ton (!!!) bursztynu, wśród niego wspaniały zbiór wyrobów i ozdób z niego z okresu środkowego neolitu i epoki brązu.
Jego cząstkę, a także piękną kolekcję inkluzji – owadów zatopionych przed wiekami w bursztynie, można oglądać w Galerii – Muzeum Bursztynu V. i M. Mizgiriai w Nidzie. Gdzie, dodam, goście częstowani są nalewką – bursztynówką. Mogą też otrzymać receptę na przyrządzanie tego leczniczego trunku stosowanego przy przeziębieniach zarówno doustnie jak i do nacierania skóry pleców i piersi oraz kupić torebeczkę z drobnymi bursztynami na nalewkę.
Na Mierzeję Kurońską najłatwiej dostać się, w ciągu kilkunastu minut, promem z Kłajpedy. W sezonie letnim kursują na nią również stateczki wycieczkowe z kilku litewskich miejscowości nad zalewem. Jako ciekawostkę przytoczę, że w czasach panowania na tym terenie Prus, przez mierzeję prowadziła najkrótsza droga z Kłajpedy do Królewca. Dyliżansy jeździły brzegiem morskim po mokrym piachu zalewanym przez fale.
Jako miejsce wypoczynku oraz cel wyjazdów turystycznych odkryta została w połowie XIX wieku. Najstarszą miejscowością wypoczynkową jest wspomniane już Juodokrante, do którego regularnie pływały statki śródlądowe. Ulubionym miejscem wypoczynku i twórczości malarzy oraz innych artystów, ze względu na niezwykłą malowniczość okolicy, zwłaszcza nadmorskich sosen o poskręcanych przez wiatry konarach, stała się Nida.
To właśnie na obrazach mojego litewskiego przyjaciela, malarza Vytautasa Butasa, po raz pierwszy zobaczyłem utrwalone olejem na płótnie lub tekturze tutejsze wydmy oraz te niezwykłe sosny rosnące nad zatoką i morzem. One zresztą zachęciły mnie do pierwszego, przed laty, przyjazdu tutaj. A jak już raz zobaczyłem Mierzeję, wracam na nią przy każdej nadarzającej się okazji.
Jej urok docenili wcześniej inni. Niemiecki pisarz – noblista Tomasz Mann kupił na niej, na Wzgórzu „Teściowa” ( lit. „Uošvė” ) w Nidzie od strony zatoki, piętrowy drewniany dom letniskowy – obecnie poświęcone mu muzeum, w którym mieszkał i tworzył w latach 1930 – 1932. To nie jedyne tutejsze ciekawe miejsce.
O Galerii Bursztynu oraz Słonecznym Kalendarzu i cmentarzach etnograficznych już wspomniałem. Na końcu mierzei, vis a vis Kłajpedy, w miejscowości Smiltynes znajduje się Muzeum Morskie, Akwarium i Delfinarium oraz Ekspozycja Przyrody i Krajobrazu Parku Narodowego Mierzei Kurońskiej . W Nidzie warte uwagi jest też Muzeum Historii Neryngi.
Która, dodam, w br. świętuje – trafiliśmy na kulminację obchodów – 50-lecie utworzenia tego miasta przez połączenie miejscowości: Nida, Preila, Pervalka, Juodoktrante oraz osiedla Alksnynė. Ciekawe jest również Etnograficzna Zagroda Rybaka. W Juodokrante Centrum Kultury z ekspozycją historyczną oraz salami wystaw czasowych.
A także Park 31 kamiennych rzeźb na wybrzeżu, wykonanych w latach 1997 – 1999 podczas międzynarodowego sympozjum rzeźby „Ziemia i woda” przez artystów z kilku krajów. Mając trochę czasu i środek transportu – na miejscu są wypożyczalnie rowerów – warto zobaczyć z bliska dwie latarnie morskie. Prawie 30 m obecnie wysokości na górze Urbo, zbudowaną w 1874 r. i odbudowaną oraz nieco podwyższoną po wojennych zniszczeniach oraz na Przylądku Rumaków – Žirgų ragas, z 1900 roku.
Do „żelaznych punktów” zwiedzania mierzei należy wejście na niezbyt wysokie Wzgórze Czarownic – Raganų kalnas. Znajduje się na nim ekspozycja 70 drewnianych rzeźb czarownic, diabłów oraz bohaterów legendy o Neryndze wykonanych w latach 1979 – 1981 przez litewskich artystów ludowych oraz 12 dodanych w 1988 r. huśtawek, górek, krzesełek itp.
Wielką atrakcję dla miłośników przyrody stanowi tutejsza flora i fauna. Łącznie około 900 rodzajów roślin, w tym 31 zagrożonych wyginięciem, wpisanych do Litewskiej Czerwonej Księgi, około 40 gatunków ssaków i 300 ptaków. Przebiega bowiem tędy ich szlak migracyjny. Wśród nich są czaple siwe, orły morskie i kormorany. Ich kolonie można obserwować i fotografować ze specjalnych wież. To tylko najważniejsze przykłady, gdyż na mierzei jest o wiele więcej do zobaczenia.
Co i gdzie? Wystarczy kliknąć na: www.visitneringa.com. Bogata jest również oferta aktywnego wypoczynku. M.in. 4 dobrze oznakowane długie trasy rowerowe i 3 krótkie w Nidzie. 3 ścieżki poznawcze: dendrologiczna koło Juodokrante, w rezerwacie przyrodniczym koło Prevalki oraz przyrodnicza w Nidzie. Można żeglować, uprawiać windsurfing, łowić ryby lub wybrać się na przybrzeżną wycieczkę morską którymś ze stateczków białej floty.
A gdy ma się ochotę na wypoczynek, do dyspozycji gości są też piaszczyste plaże nad czystą wodą. Powiewa bowiem nad nimi od 2002 roku Błękitna Flaga – gwarancja najwyższej czystości. Mierzeja Kurońska, która jako Obiekt Krajobrazu Kulturowego wpisana została w 200 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jest wyjątkowo
Zdjęcia autora