
Pół wieku istnienia obchodzi w 2025 roku turystyczny Niemiecki Szlak Baśni (Deutsche Märchenstrasse) związany z twórczością braci Grimmów: Wilhelma Karla (1786-1859) i Jacoba Ludwiga Karla (1785-1863). Rozciąga się on od rzeki Men na jego południowym, początkowym krańcu, do Morza Północnego.
OD HANAU NA PÓŁNOC
W dużym, po rozłożeniu o rozmiarach od ponad do blisko pół metra powierzchni składanym folderze, znajduje się jego dokładna mapka uwzgledniająca 64 miejscowości związane z życiem i twórczością słynnych braci oraz lokalizacją zebranych i napisanych przez nich baśni. A także innymi, wartymi poznania obiektami i atrakcjami. Zaczyna się w ich mieście rodzinnym Hanau położonym niespełna 30 km od Frankfurtu nad Menem, kończy w Buxtehude, malowniczym, baśniowym, dawnym hanzeatyckim miasteczku w pobliżu Hamburga. Prowadzi zaś przez Gelnhausen i wyjątkowo urokliwe miasteczko Steinau an der Straße („Żabi król”), w którym Grimmowie spędzili młodość.
I dalej m.in. przez Alsfeld, Marburg z potężnym zamkiem na szczycie góry, Frankenberg (Eder), Wolfhagen („Wilk i siedmiu zakładników”), do powiatowego Kassel nad rzeką Fuldą oraz tworzącym pętlę obok zespołem 12 innych miasteczek i miejscowości, m.in. Rotenburg a.d. Fulda i Hessisch Lichtenau, sąsiadującą z kolejną pętlą w pobliżu Getyngi (Göttingen) z 14 miejscowościami, m.in. Sababurg, Heilbad Heiligenstadt, Bad Sooden-Allendorf i Trendelburg („Roszpunka”). Oraz dalej przez Fūrstenberg, Höxter, Holzminden, Hameln („Szczurołap”) i kilka innych, z towarzyszącymi im rysunkami postaci i scen z baśni lub innych atrakcji, w pobliżu Hanoweru.
NIE TYLKO MIEJSCA ZWIĄZANE Z BAŚNIAMI GRIMMÓW
A w końcowej, północnej części m.in. podobnie oznaczonymi, aby zachęcić do ich odwiedzenia, Hessich Oldendorf, Rehburg-Loccum, Nienburg, Hoya i Verden do Bremy, w której znajduje się słynna rzeźba „Muzykanci z Bremy” z rzeźbą – piramidą zwierząt stojących jedno na drugim. Oraz końcowego na północy punktu Szlaku Baśni, 40-tysięcznym mieście Buxtehude w Dolnej Saksonii, w którym toczy się akcja baśni „Jeż i zając”. Mapka – folder, o którym piszę zawiera też w alfabetycznym porządku wszystkie miejscowości na całym szlaku z krótkimi informacjami o nich oraz związanymi z nimi baśniami i innymi wartymi poznania obiektami. A na odwrocie mnóstwo ilustracji.
Jest to więc świetna pomoc i zachęta do zwiedzania, bo miejscowości te nie tylko warte są poznania ze względu na baśni Grimmów, lecz w większości są bardzo atrakcyjne, z zamkami i innymi historycznymi zabytkami oraz obiektami i miejscami. Mogliśmy przekonać się o tym – grupa zagranicznych dziennikarek i dziennikarzy zaproszonych w podróż studyjną przez DZT – Niemiecką Centralę Turystyki oraz organizacje turystyczne Hesji, m.in. Deutsche Märchen Straße (Niemiecki Szlak Baśni) z Kassel, do poznania fragmentu tego szlaku znajdującego się na terenie kraju związkowego Hesja.
OD NASHVILLE W USA DO TOKIO
Była nas ósemka. Panie z Belgii, Danii, Japonii, Portugalii, Słowacji, USA i Wielkiej Brytanii i ja z Polski. A szefem grupy był dyrektor przedstawicielstwa DZT w… Tokio, Satore Ohata. Zaaplikowano nam 5 dniowy program bardzo ciekawy, chociaż momentami intensywny. Relację z tego wyjazdu rozpoczynam, jak zwykle, od jego ogólnej prezentacji, po czym, mniej więcej co tydzień, zamierzam publikować je z około 10 miejscowości, miejsc i obiektów, które znalazły się w naszym programie. Do miasta Hanau, rodzinnego Braci Grimmów, i tamtejszego Plaza Hotel na pierwsze dwie noce i dni każde z nas docierało samodzielnie.
Dzięki wczesnemu samolotowi z Warszawy do Frankfurtu nad Menem oraz szybkiemu dotarciu pociągiem do pierwszego celu, miałem dodatkowo 4 godziny na poznanie tego miasta oraz korzystając z jego planu zobaczyć i „obfotografować” wszystkie 18 polecanych na nim zabytków miejsc wartych zobaczenia w obrębie Starego Miasta i jego okolic. Wspólne popołudniowe zwiedzanie wybranych miejsc z lokalnym przewodnikiem pozwoliło mi tę wiedzę pogłębić. Zwiedziliśmy też słynny Dom Niemieckiego Złotnika, o którym wkrótce napiszę osobno.
MALOWNICZE STEINAU I ZAMEK PHILIPPSRUHE
Drugi dzień rozpoczęliśmy od wyjazdu do miasteczka Steinau an der Straße, w którym głównym punktem programu było znakomite muzeum – Dom Braci Grimmów, w którym spędzili część młodości, związanym z ich słynnymi „Baśniami dziecięcymi i domowymi” , m.in. „Żabi król” oraz początkiem ich pracy nad historią języka niemieckiego, w której również odegrali ogromną rolę ważną nadal. Poznaliśmy również inne zabytkowe miejsca w tym, jednym z najbardziej urokliwych starych miasteczek jakie poznałem nie tylko w Niemczech. Ale to znowu zasługuje na osobne relacje.
Po powrocie do Hanau i obiedzie w położonej na północnych obrzeżach miasta restauracji „Restaurant Geweölbekeller” w zamku Philippsruhe, w programie znalazło się zwiedzenie magicznego świata Braci Grimmów – Grimms Märchen Reich, w którym na ponad 340 m² znajdują się interaktywne wystawy poświęcone znanym baśniom oraz życiu i twórczości ich autorów. Oczywiście to kolejnych temat na osobną relację. Trzeci dzień tej study tour to najpierw wyjazd do Marburga, historycznego miasta z zamkiem malowniczo położonym na szczycie wysokiego wzgórza.
CIEKAWIE ALE MĘCZĄCO W MARBURGU
Zwiedzanie miasta na górskim zboczu, z przewodnikiem wzdłuż „Grimm Dich Pfad” (Ścieżką Grimmów), od gotyckiego kościoła św. Elżbiety, przez wspaniały, ze starymi, także egzotycznymi drzewami, Ogród Botaniczny, później krętymi uliczkami i niekończącymi się schodami między nimi, do znajdującej się obok zamkowych murów restauracji „Bückingsgarten” na obiad, dało nam nieźle „w kość”. Było to bowiem podejście, ze zwiedzaniem na trasie, na wysokość porównywalną z postawionymi jeden na drugi, z iglicami, trzema, a może nawet czterema warszawskimi Pałacami Kultury i Nauki.
Ze wspaniałymi, z coraz wyższego poziomu, widokami panoram miasta z góry, dolinę rzeki Lahn oraz różnorodnej architektury, ale podejściem wymagającym sporego wysiłku fizycznego. A po obiedzie jeszcze trochę wyżej, do Zamku Landgrafów na zwiedzenie go i jego wnętrz, w tym wspanialej Sali książęcej. Po tym zaś zejście jeszcze bardziej stromymi schodami i trasą na parking oraz przejazd do miasta Kassel, na kolejne 2 noce i prawie 3 dni. Tam zaś już tylko, po zakwaterowaniu i godzinnym odpoczynku po wysiłku w Marburgu, spacer na kolację w „Restaurant FischerS” i powrót.
ŚWIAT GRIMMÓW I KASKADA WODOSPADÓW
Ostatni dzień zwiedzania, to przede wszystkim wizyta w Grimmwelt Kassel (Świecie Grimmów), największemu na świecie muzeum – ekspozycji poświęcone życiu i twórczości, także działalności jako niemieckich językoznawców, słynnych braci. A po obiedzie kolejne „mocne uderzenie”. Zwiedzanie wśród nieprzebranych tłumów, bo było to niedzielne popołudnie, wpisanego na Listę Dziedzictwa UNESCO, „Bergpark Wilhelmshöle” – Ścieżki Wodnych Cechów. Uważanej za szczyt europejskiej sztuki i inżynierii ogrodowej. Z niesamowitą konstrukcją kaskad sztucznych wodospadów.
Wypływających spod ogromnego budynku z wieńczącym go na szczycie Posągiem Herkulesa i spadających w dół blisko 2 kilometrową trasą aż do Pałacu Wilhelmshöle w parku. Z malowniczymi odcinkami wodospadów, fontannami i akweduktem także napędzanymi wyłącznie siłą grawitacji. Przy czym uruchamianymi co jakiś czas oraz tłumami czekającym na moment wytrysku wielometrowych strumieni wody z fontanny oraz ruszania maksymalnych fal kolejnych wodospadów. A także oglądania mijanych grot i malowniczego pawilonu w stylu antycznym. Oraz, tylko z zewnątrz, wspomnianego książęcego pałacu.
WARTO TU PRZYJECHAĆ
Po powrocie do hotelu na króciutki wypoczynek, a po nim zwiedzanie zabytków, ciekawych miejsc i obiektów centrum miasta oraz nabrzeży rzeki Fuldy. I kolację pożegnalną w piwnicach restauracji „Renthof”. Bo piąty dzień przeznaczony był już tylko, pośniadaniu w hotelu, na indywidualne powroty, najpierw pociągiem na lotnisko we Frankfurcie, a stamtąd samolotami do domów. Była to więc kolejna, ciekawa i dobrze zorganizowana dziennikarska podróż studyjna do Niemiec zorganizowana przez DZT i organizacje turystyczne na miejscu. Pogoda generalnie dopisała, chociaż trochę przykry bywał ostry, nieprzyjemny wiatr, a w pewnych momentach, na szczęście tylko jednego dnia, krótkie okresy mżawki.
Nie przeszkodziło mi to jednak zrobić niemal tysiąc zdjęć oraz zebrać – otrzymanych od organizatorów, lub wyszukanych w placówkach Informacji Turystycznej – kilka kilogramów książek, broszur, folderów i planów miast oraz obiektów, których lektura pozwoli mi weryfikować fakty zawarte we wrażeniach i informacjach z tego wyjazdu. Zacznę je publikować za kilka dni i, oczywiście, zapraszam do czytania i oglądania zdjęć. Bo byliśmy w obiektach i miejscach, które warto zobaczyć i może lektura na ich temat zachęci też innych do poznawania tamtych stron Niemiec.