CZECHY: PERŁA I BRAMA GÓR ORLICKICH

Perłą, Bramą Gór Orlickich, ale także Czeskim Betlejem, nazywane jest Nowe Miasto nad Metują (Nové Mĕsto nad Metuji). Niespełna 10-tysięczne, na Pograniczu Kłodzkim (Kladské Pomézi), używające nazwy w skrócie: nmnm.

 

Dlaczego Czeskie Betlejem, tego nie udało mi się ustalić. Nie jest bowiem miejscem pielgrzymek, nie zauważyłem w nim także niczego związanego z jednym z najsławniejszych miast w Palestynie. Podobno tak kojarzy się oglądane z jednego miejsca widokowego.

Jest to lokalny ośrodek administracyjny i centrum przemysłu odzieżowego, maszyn do budowy dróg i precyzyjnego, w którym produkuje się m.in. zegarki. Przede wszystkim jednak jest uroczym, zabytkowym miasteczkiem o swoistym klimacie. Jednym z nielicznych na świecie, które zna nie tylko dokładny dzień, ale również…godzinę swojego założenia.

 

 

14 SIERPNIA 1501 ROKU O DRUGIEJ PO POŁUDNIU…

 

W tutejszym Centrum Informacji spotyka mnie miłe zaskoczenie. Do dyspozycji turystów są nie tylko dwa bezpłatne plany miasta – centrum i z okolicami, z informacjami o wszystkich wartych uwagi obiektach i miejscach, równolegle w językach: czeskim i polskim.

Ale także foldery, m.in. „Miejski Rezerwat Historyczny”, „Zamek”, „Muzeum Miejskie – Galeria Miejska Zázvorka” i „Wycieczki rowerowe”. I już płatna, ładnie wydana po polsku, broszura „Zamek”. No cóż, w linii prostej stąd go granicy z Polską jest niespełna 9 km, a szosą niewiele dalej. A goście z naszego kraju są tu mile widziani.

Przybywają zresztą licznie, gdyż są to przepiękne strony, bogate w zabytki, widoki i inne atrakcje. Wrócę jednak do dnia i godziny założenia tego miasta. W jednym ze wspomnianych folderów czytam: „Jan Černičický z Kácova w dniu 14 sierpnia 1501 roku o drugiej po południu właśnie w tym miejscu, gdzie stoi wieża Zázvorka, położył kamień węgielny Noveho Mĕsta nad Metuji”.

W znakomitym miejscu do obrony. Na wysokim, skalnym ostrogu nad rzeką, dopływem Łaby, która w tym miejscu tworzy jak gdyby wysunięty jęzor. To na nim stoi, otoczone z trzech stron Metują, historyczne centrum.

 

PIORUNY I POŻARY

 

Z rynkiem – obecnie placem Husa i sąsiadującym z nim zamkiem, o którym wkrótce napiszę obszerniej osobno. A od północy, u nasady tego jęzora, znajdują się nowsze części „nmnm”. Miasto szybko otrzymało przywilej targowy oraz prawa: pobierania ceł i warzenia piwa, co zapewniało mu stałe, niemałe dochody.

Niestety, już ćwierć wieku później drewniane miasteczko i zamkową siedzibę jego właściciela zniszczył pożar spowodowany uderzeniem pioruna w dom oznaczony obecnie numerem 1220. Tu zabytkowe nie mają kolejnych numerów przy poszczególnych placach i ulicach.

Pogorzelisko odkupił Wojciech z Pernštejna i na jego miejscu wybudował miasto renesansowe. Jego właściciele, podobnie jak tutejszego zamku, zmieniali się w ciągu kilku wieków parokrotnie, zresztą i ono również. Byli nim m.in. Štubenbergowie, sławny wódz i polityk okresu wojny trzydziestoletniej Albrecht von Wallenstein, Trčkovie z Lipy i szkocki rod Leslich.

Kolejny piorun, w roku 1888, spowodował spłonięcie całej zachodniej pierzei rynku. Odbudowy i przebudowy zmieniły wygląd poszczególnych budynków, ale kształt rynku – wydłużonego trapezu, pozostał ten sam.

 

PIWO WARZYLI TU PRZODKOWIE BEDRZYCHA SMETANY

 

Zachowano też przy nim parterowe podcienia ze wszystkich stron. Zamek z dwiema wieżami od strony rzeki stoi trochę na uboczu, w północno – zachodniej części Starówki, przy dawnych murach miejskich zachowanych tylko częściowo. Sąsiadując z jedną z kilku baszt, oddzielony jest od rynku niewielkim placykiem z kamienną fontanną.

Jego północną stronę zajmuje niewielki park z kamiennym pomnikiem kompozytora Bedrzycha Smetany. To dzieło rzeźbiarza Jozefa Marka z roku 1954, postawione na miejscu browaru, który spłonął w 1934. To w tym browarze Smetanowie, przodkowie kompozytora, warzyli piwo przez 50 lat.

Ojciec przyszlego kompozytora, Franciszek, od 1818 do 1823, zanim przeniósł się do Litomyszla, w którym Bedrzych urodził się 2 marca 1924 r. Inaczej, niż w wielu innych zabytkowych czeskich miastach, tu w rynku nie ma dominującego ratusza.

Jego dawny budynek z wieżyczką w północno – wschodnim rogu rynku, wpisany został w całą, jednolitą pierzeję z neorenesansowymi „jaskółczymi ogonami” na fasadzie kryjącej kamienice. Ratusz był w nim do roku 1893, obecnie jest to budynek nr 1209 i mieści się w nim Podstawowa Szkoła Artystyczna.

 

JATKI I SZKOŁA W JEDNYM BYŁY DOMU …

 

Również kościół farny p.w. Świętej Trójcy z roku 1540, stojący przy wschodnim narożniku południowej, najwęższej pierzei rynku, nie stanowi jego dominanty mimo wystającej ponad dachy domów wieży. W świątyni dobiega właśnie remont części ścian zewnętrznych.

W jej jednonawowym wnętrzu, z arkadowymi kaplicami po bokach, jest dosyć skromny barokowy ołtarz główny. Warte zobaczenia są również niektóre rzeźby w ołtarzach bocznych, zwłaszcza Pieta, a także ustawione pod jedną ze ścian stare, kamienne epitafia rycerskie.

Ale w porównaniu w innym czeskimi kościołami, w tym nie znalazłem niczego wartego specjalnej uwagi. Ciekawy jest natomiast dom (nr 1225) stojący po drugiej stronie placyku oddzielającego lewą ścianę kościoła od wschodniej pierzei rynku. Przy czym nie przylega on do innych domów w tej pierzei, ale oddzielony jest od nich.

Mieści się w nim Centrum Informacji oraz Dom Społeczny. W przeszłości na jego parterze były jatki, a na piętrze… szkoła, do które wchodziło się po zewnętrznych schodach. Na fasadzie tego budynku umieszczony jest herb miasta oraz zegar słoneczny.

 

DOWODY WDZIĘCZNOŚCI

 

Zaś na placyku oddzielającym go od kościoła stoi pomnik założyciela miasta, dzieło rzeźbiarza Petra Nováka, postawiony tu w roku 2001 z okazji jego 500 –lecia. Na rynku, który jest zarazem dużym parkingiem z przelotową drogą, stoi też, w południowej części, stara studnia z XVI w. odkryta podczas prac renowacyjnych w roku 2009.

I rokokowy zespół figur Trójcy Przenajświętszej. Ufundowało go miasto w roku 1767 w podziękowanie za zakończenie wojny siedmioletniej. Natomiast stojąca w północnej części rynku barokowa kolumna Maryjna z roku 1606 stanowiła votum wdzięczności za ochronę miasta przed zarazą morową.

O ile cały zespół budynków południowej pierzei rynku przylega do starych murów obronnych, za północnym jest tylko mało ciekawe przejście między zapleczami domów i parkiem, a po zachodniej uliczka, to po wschodniej biegnie ładna trasa widokowa wzdłuż murów.

Prowadzi ona częściowo przez przejścia w starych budynkach, a rozciąga się z niej widok na połóżone kilkadziesiąt metrów niżej części miasta, rzekę, budowany nad nią nowy most oraz tereny za rzeką. Ciekawy przy niej jest m.in. budynek Muzeum Miejskiego i baszta w murach, która później służyła jako wieża ciśnień.

 

ZASKAKUJĄCA ALEGORIA METUJI

 

Ponadto zabytkowy dom szlachecki nr 1218. Między tymi dwiema ostatnimi budowlami jest przejście do jedynego północnego wylotu z rynku do nowej, niżej położonej części miasta. Ale wcześniej warto zatrzymać się i obejrzeć stojący po przeciwnej stronie tej uliczki dom nr 1210, z wieżą.

W przeszłości był w nim areszt miejski dla mniej groźnych przestępców. Jego nazwa Zázvorka (Zapora) nawiązuje do wieży, która stała przy pobliskiej bramie miejskiej rozebranej w 1874 r. Wychodząc ze Starówki po drodze mija się dosyć zaskakującą, odlaną z brązu, figurę kobiety w złotym czepku.

Sprawia ona wrażenie, że zamierza skoczyć ze skały w przepaść. A stanowi… Alegorię rzeki Metuji, pochodzi z warsztatu rzeźbiarza Olbrama Zubka i stanęła w tym miejscu w roku 2006.

Nieco dalej po prawej stronie tej ulicy wznosi się jeszcze figura św. Jana Nepomucena z roku 1700, będąca kopią oryginału z gotyckiego Mostu Karola w Pradze. Poza Starówką, niewiele więcej ciekawego jest tu do obejrzenia. Na pewno zasługują na to trzy punkty widokowe w różnych miejscach: Klosa w parku, z przepiękną panoramą miasta na skalnym ostrogu.

 

WARTO TU WRÓCIĆ

 

Na drugim brzegu Metuji zaś Juránka, obok ruin zamku z przełomu XIV i XV w, Výrova. To oglądane z tego miejsca miasto nazywane jest „Czeskim Betlejem”. Z drugiego miejsca widokowego po tamtej stronie rzeki, nazwanego Dvořačka od nazwiska kronikarza i znawcy historii, roztacza się podobno, bo na dojście do niego nie starczyło nam już czasu, najpiękniejszy widok na boczną ścianę zamku i mury obronne.

Nie zdołaliśmy również zobaczyć, zalecanych na planie miasta: klasztoru braci miłosiernych z lat 1692-1750 i stojącego przy nim barokowego kościoła.

A także, również barokowej, kaplicy św. Jana Nepomucena, XVI – wiecznej dzwonnicy nieistniejącego już kościoła św. Ducha oraz konstruktywistycznego, z lat 1932-1933, kościoła husyckiego w nowej wówczas, dzielnicy Masaryka. Podobnie jak musieliśmy zrezygnować z zobaczenia ciekawych obiektów i miejsc w okolicach miasta.

Przede wszystkim drewnianego kościoła św. Jana Chrzciciela z 1553 r. w Slavoniowie i rezerwatu przyrody Piekło ze starym młynem przebudowanym w 1912 r. przez sławnego architekta Dušana Jurkovića na restaurację turystyczną. A także kaplicy św. Barbary na Rezku oraz wieży widokowej Sendraž. Może uda się następnym razem, bo na pewno warto tu przyjechać ponownie.

 

Zdjęcia autora 

 

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym na czeskie Pogranicze Kłodzkie na zaproszenie tamtejszego regionu turystycznego i warszawskiego oddziału Czech Tourismu.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top