WARSZAWA – POZNAŃ – BERLIN: POCIĄG DO KULTURY

Prelekcja w "zielonym wagonie" - fot. Cezary Rudziński
Prelekcja w „zielonym wagonie” – fot. Cezary Rudziński

11 lutego rozpoczęła się realizacja sześciodniowego, testowego niemiecko – polskiego programu nazwanego „Pociąg do kultury Berlin Poznań Warszawa”. Nawiązuje on do realizowanego już od 2016 roku i wielokrotnie nagradzanego programu „Pociąg do kultury Berlin – Wrocław”. Co tydzień w sezonie turystycznym łączy on te miasta, a zarazem regiony i kultury: transgraniczne i trans kulturalne. Dzięki różnorodnemu, dwujęzycznemu programowi w specjalnym „zielonym wagonie” dołączanym do pociągu EC na tej trasie i w trakcie jazdy, projekt ten stał się unikalnym wydarzeniem w Europie. Czy sukcesem okaże się on również na nowej trasie i stanie się turystyczną oraz kulturalną atrakcją?

Duże zainteresowanie mediów

Na inauguracyjną podróż w tym programie zaproszonych zostało m.in. 10 polskich dziennikarzy i blogerów. Zainteresowanie nią okazało się tak duże, że już w pierwszym dniu zgłoszeń nadesłała je dwukrotnie większa liczba chętnych do udziału w tym wyjeździe. Konieczna była ich selekcja, ale dla przedstawiciela naszego portalu znalazło się miejsce. W programie tego study tour znalazł się nie tylko przejazd „zielonym wagonem” i udział w jego inauguracyjnym programie, ale również nocleg w hotelu w Berlinie, a następnego dnia 2,5-godzinne intensywne zwiedzanie niemieckiej stolicy, obiad i powrót do Warszawy lub Poznania popołudniowym pociągiem. Dla chętnych zaś, okazała się nimi połowa uczestników, pozostanie jeszcze na następną dobę i realizacja już indywidualnych programów zgodnie z zainteresowaniem dziennikarzy i ich czytelników. Pozwoli to nam zrelacjonowanie nie tylko tej niezwykłej podróży w specjalnym wagonie, ale również prezentację innych miejsc i obiektów w Berlinie, które mogą zainteresować polskich turystów.
Zaczynam, oczywiście, od podróży „zielonym wagonem” – jest on w takim kolorze aby wyróżniać się w pociągu. Dołączanym do niego w drodze do Berlina na jego początku, a ze stolicy RFN do Warszawy na końcu. Osoby jadące tym pociągiem mogą bezpłatnie skorzystać z różnorodnych programów i imprez artystycznych realizowanych w tym wagonie. Ich szczegółowe dwujęzyczne programy znajdują się w bezpłatnych folderach, a także na stronach internetowych: www.kulturzug.eu. W kolejnych relacjach, co parę dni, zamierzam opisywać także miejsca, obiekty i programy w których byłem lub uczestniczyłem oraz uważam, że zasługują one na zainteresowanie innych osób wyjeżdzających do Berlina nie tylko w celach turystyczno – poznawczych, ale także służbowych, rodzinnych czy towarzyskich. Zanim jednak opiszę to, co działo się w „zielonym wagonie” inauguracyjnej nim podróży na nowej, a zarazem kolejnej trasie, jeszcze parę słów na temat założeń tego projektu.

Miasta Poruszają

Jego mottem jest stwierdzenie „Miasta Poruszają – Städte Bewegen”. Siłą miast – zacytuję fragmenty materiałów informacyjnych Kulturprojekte Berlin oraz wspomnianego folderu – jest sieć europejskich połączeń, a zaangażowanie obywatelskie siłą przewodnią idei Unii Europejskiej – „Zjednoczona w różnorodności”. W ten kontekst wpisuje się „Pociąg do kultury”, będąc zarazem przykładem konkretnego działania. Programy realizowane w trakcie tej pięciogodzinnej jazdy między Warszawą i Berlinem oraz odwrotnie łączą ludzi kultury, sztuki i społeczeństwa obywatelskiego tworząc w ten sposób wyjątkową przestrzeń dialogu i wymiany. Metropolie będące ważnymi punktami w sieciach kolejowych czy lotniczych, stają się coraz ważniejszymi ośrodkami kultury, nauki, biznesu i infrastruktury. Równocześnie stoją przeważnie przed podobnymi wyzwaniami wymagającymi kompleksowych odpowiedzi zwłaszcza w obecnych dynamicznych czasach i podobnie dynamicznie zmieniających się przestrzeni miejskich.
Te 3 miasta na nowej trasie „Pociągu do kultury” łączy historycznie wiele elementów, za które autorzy tego projektu uważają dążenie do wolności i mnóstwo imprez kulturalnych: muzycznych, literackich, filmowych, czy animacji językowych. Wszystkie spotkania w ramach programu są symultanicznie tłumaczone na język niemiecki i polski. Podobnie jest w znajdującej się w „zielonym wagonie” trzyjęzycznej, bo są w niej również książki i publikacje w języku angielskim, bibliotece. A także w dostępnych grach planszowych czy innych formach wspólnej zabawy. Dodam, że korzystanie z propozycji tego wagonu nie tylko pozwala wypełnić w ciekawy sposób czas podróży, o ile ktoś nie ma zamiaru w nim, np. pracować z użyciem komputera lub czytać, ale również wzbogacić wiedzę o sąsiednim kraju i żyjących w nich ludziach oraz ich obyczajach. kulturze, tradycjach, muzyce, literaturze itp

Z udziałem J.E. Ambasadora RFN

Przy czym, co podkreślają organizatorzy, spotkał się on z zainteresowaniem i przychylnością władz tych trzech miast. Bo chociaż „Pociąg do kultury Berlin-Poznań-Warszawa” został zainicjowany i jest realizowany przez niemiecką państwową spółkę Kulturprojekte Berlin GmbH i finansowany przez kraj związkowy Berlin, to otrzymuje również wsparcie władz miejskich Poznania i Warszawy. Bo jest on także pomostem między ludźmi, miastami i regionami stając się dla podróżnych z różnych krajów miejscem spotkań, wymiany myśli i doświadczeń, a także przestrzenią dialogu i kreatywności w różnorodności Europy. Intencją pomysłodawców i organizatorów jest aby stał się on jedną z platform współpracy i wymiany miast oraz powiązań polsko-niemieckiego pogranicza. Jak to wygląda w praktyce, mogliśmy zobaczyć i uczestniczyć w inauguracyjnej podróży z udziałem, na pierwszym odcinku trasy, także J.E. Ambasadora RFN w Polsce, Pana Viktora Elblinga.
Mówił on w trakcie wspólnej jazdy o współpracy niemiecko – polskiej w różnych dziedzinach, poparciu dla projektu „Pociągu” oraz życzył mu sukcesu nie tylko w okresie testowym, ale również wprowadzenia go w przyszłości do stałego kalendarza imprez, podobnego, jaki realizowany jest już od niemal 10 lat na trasie Wrocław – Berlin. Powiedział m.in. że wrocławski projekt określany jest pomysłem pod nazwą Europa po nitce do kłębka. Polega on na robieniu szalika z różnych kolorów wełny. Każde miasto ma swój kolor. Które będzie miało więcej fanów, tego koloru będzie w szaliku więcej. Także w realizowanym obecnie eksperymentalnie Berlin ma żółty, Warszawa czerwony, a Poznań zielony. Organizatorzy chcą pobić rekord Guinnessa w długości takiego szalika, który liczy 27 kilometrów. Na razie szalik „Pociągu do kultury” ma tylko ok. 30… metrów. Do zrobienia jest więc wiele.

Pierwsze kroki w „zielonym wagonie”

Na peronie powitała nas w imieniu organizatorów Agnieszka Zawadzka, Polka pracująca w Visit Berlin. Po wejściu do pociągu najpierw otrzymaliśmy do dyspozycji, zgodnie z miejscówkami kupionych biletów dwa przedziały w jednym z sąsiednich wagonów, aby w nich pozostawić bagaże i kurtki. Następnie przeszliśmy do „zielonego wagonu” ze specjalnie zaaranżowaną otwartą przestrzenią. Jest w nim recepcyjny punkt informacyjny z mówiącymi w obu językach paniami. A także materiałami informacyjnymi na temat „Pociągu do kultury”. Ku mojemu zaskoczeniu foldery i inne materiały promocyjne atrakcji swoich miast zaprezentował tylko Poznań. Nie pomyślała o tym, co uważam za poważny błąd, Warszawa.No i główny inicjator oraz organizator tego projektu – Berlin. W przypadku tego ostatniego sprawa jest trochę delikatna, ale moim dziennikarskim obowiązkiem jest zwrócenie na nią uwagi
W trakcie tego wyjazdu, zachodząc do punktów informacji turystycznej, znalazłem tylko jeden folderek z częściowo polskim tekstem. Informującym o trwającej od 1 czerwca 2024 do 26 stycznia 2026 roku wystawie Berlin Global w Forum Humboldta, z ekspozycją także Wolności, Równości i Solidarności oraz nawiązaniem do tej naszej wielkiej, powstałej w roku 1980 i trwającej w tej wielkości do początku przemian ustrojowych w Polsce. Zarówno w trakcie tego wyjazdu, jak i wielu poprzednich w inne regiony Niemiec, nie trafiłem na żadne turystyczne materiały informacyjne w języku polskim.

Są granice oszczędności…

Poza niemieckim są one tylko w angielskim, rzadko trafiają się we francuskim, niekiedy także holenderskim. Czyli nie jest to jakieś lokalne przeoczenie, ale decyzja systemowa. Turyści i goście z Polski zajmują wysokie miejsce na liście nacji odwiedzających RFN. W przypadku Berlina należą do czołówki korzystających z tamtejszych hoteli, a przecież wielu nocuje u rodzin, przyjaciół czy znajomych lub w obiektach nie objętych statystyką hotelową.

W sumie są to już miliony rocznie. Ale w języku polskim nie znajdą niczego na temat muzeów, zabytków czy innych atrakcji, które warto zobaczyć czy poznać!
Dla porównania przypomnę: w Polsce ukazuje się mnóstwo, także bezpłatnych, folderów, broszur, mapek itp. obok polskiego i języka angielskiego, także w niemieckim, francuskim i innych. Podobne wydawnictwa w języku polskim znajduję podczas wyjazdów do Czech, Słowacji, Litwy, a nierzadko również w innych krajach nadbałtyckich. Do których jeździ wielokrotnie mniej polskich turystów, niż do Niemiec. Chyba pora, aby instytucje i organizacje odpowiedzialne tam za turystykę i jej promocję, zauważyły także tłumy Polaków i umożliwiły im poznawanie tamtejszych zabytków i atrakcji również w naszym języku.

Co zwraca uwagę?

Wrócę jednak do „zielonego wagonu”. W jego wnętrzu uwagę zwraca biblioteka w kilku językach oraz na jednej ścianie spore rozmiarami malowidło nawiązujące do idei tego projektu. Są na nim orły: polski i niemiecki, symbole miast: Berlina (niedźwiedź), Warszawy (Syrenka) i Poznania (Koziołek).

Kilka innych symboli, a wśród przedstawionych postaci nie trudno pominąć z Polski Mikołaja Kopernika i matejkowskiego Stańczyka, a ze strony niemieckiej Goethego oraz… Marksa i Engelsa. Na przeciwległej ścianie natomiast na dużej planszy zaznaczona jest trasa kolejowa Berlin – Poznań – Warszawa, a dookoła są puste miejsca z ciekawym pomysłem.
Pasażerowie pociągu mogą na nich umieszczać i wpisywać miejsce swojego urodzenia, zaś obsługująca ją osoba z programu łączyć je prosto biegnącą nitką z Berlinem, Poznaniem i Warszawą.

Już po chwili było ich mnóstwo, przy czym pojawiły się nawet ukraińskie miasta: Krzywy Róg i Chersoń, z których pochodziły kelnerki obsługujące wagon bufetowy „Warsu”. A z polskich miejscowości także chyba nieznane, przynajmniej szerzej, wioski. I okazało się, że niewiele z podróżnych mieszkających obecnie w Warszawie urodziło się w niej… Po części informacyjnej o idei „pociągu” oraz wystąpieniu p. Ambasadora, przyszedł czas na punkty programu uwzględnione w podróży inauguracyjnej.

Codziennie coś nowego

Tylko częściowo pokrywają się one z zaplanowanymi na kolejne dni zarówno z Warszawy jak i Berlina. My mogliśmy skorzystać z czterech: „Świat języków” i bogactwo oraz różnorodność miast pod tym względem, z animatorką Natalią Wasserman. „Atlas dziur i szczelin” – prezentacja książki na ten temat Michała Książka z rozmową z nim oraz czytaniem fragmentów oryginału i tłumaczenia na niemiecki. „Das Romatische Café”- podróż w czasie do Berlina lat 20-tych w wykonaniu i z tańcem Arne Krastyinga i Agaty Rakszewskiej. Oraz „Tutaj każdy ma głos” – tajniki sztuki dyrygentury w niezwykle dynamicznej prezentacji Grzegorza Wierusa, dyrygenta Teatru Wielkiego w Poznaniu. Można również było uczestniczyć w grach planszowych i innych zajęciach.
Jak już wspomniałem, program zmienia się, przynajmniej częściowo, codziennie. Drugiego dnia nowością był „Barometr Polska-Niemcy”, czyli Polacy i Niemcy o sobie nawzajem i o kraju sąsiada z udziałem dr Agnieszki Łada-Konefat z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich. „Rozmowa o edukacji”- historyczna perspektywa między Berlinem a Warszawą, prowadzona przez Alexandra Kliymuka z Instytutu Pileckiego w Berlinie. A także „Warschauer Strasse” – Moja historia wolności w wykonaniu Oli Blachno (śpiew) i Arsena Rykova (fortepian). Całkowicie nowy okazał się program trzeciego dnia „Pociągu”, a z jednym wyjątkiem „powtórki” również czwartego.

Jeszcze można pojechać „zielonym wagonem”

Podobnie program dwu ostatnich eksperymentalnych jazd. W sobotę 15 lutego nowości to: „Odnaleźć co stracone” – Program wirtualnego Muzeum Białorusko – Żydowskiego z udziałem May Katznelson i Grigoriya Khefetsa z Białorusko – Żydowskiego Centrum Kulturalnego. „Rogale Świętomartyńskie – poznańska historia” – Kulinaria i tradycja w interakcji prezentowana przez Muzeum Rogalowe w Poznaniu. Oraz „Youth Novels” – Muzyka Ambient: wyjątkowe brzmieni, w wykonaniu Ani Babrakowskiej i Emila Nowaka z Jeżyckiego Centrum Kultury. Natomiast powtórką będzie „Świat języków”.
Ostatni, niedzielny „zielony wagon” z Berlina 16 lutego proponuje powtórkę „Rogali Świętomartyńskich” z nowości zaś: „Mój – Twój – Nasz Dom” – Kultura pamięci, różne perspektywy z udziałem Roberta Parzera z Domu Polsko-Niemieckiego i Ewy Cichockiej z Uniwersytetu Warszawskiego. Ponadto prezentacja z interakcją „Tu i gdzie indziej”- Koncert i wspólne śpiewanie prowadzone przez Karolinę Trybałę oraz Warsztaty i dyskusja „Let’s get together” – Na pograniczu sztuki i nauki – kreacja idealnej przestrzeni spotkań. Prowadzić będzie prof. dr Gesche Joost, prezydentka Instytutu Goethego.
Tyle o głównym temacie tego wyjazdu prasowego. Kolejne relacje z jego następnych części oraz indywidualnego programu – wkrótce.

Zdjęcia © Cezary Rudziński

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top