Niespełna 70 km na południowy wschód od Kijowa, na lewym brzegu Dniepru w pobliżu ujścia do niego rzeki Trubieży, leży blisko 30–tysięczne dziś miasto, które odegrało wyjątkową rolę w historii Ukrainy, a pośrednio również Polski. To stary ruski gród Perejasław, któremu w 1943 roku dodano do nazwy drugi człon – Chmielnicki.
W nim to bowiem sławna Rada Perejasławska kozactwa pod przywództwem hetmana Bohdana Chmielnickiego uchwaliła i podpisała w styczniu 1654 roku zjednoczenie Ukrainy z Państwem Moskiewskim. Jak sądzili, dwu równorzędnych państw.
Już w pięć lat później kozacy mieli się przekonać, jak bardzo zostali oszukani. Przez ponad 300 lat rosyjska, a później sowiecka propaganda głosiła o historycznym zjednoczeniu dwu bratnich, prawosławnych słowiańskich narodów. I nadal tak to określa Moskwa.
Ale w niepodległej Ukrainie tamtą decyzję i jej skutki ocenia się już daleko nie tak jednoznacznie. Kozacy i ukraińskie chłopstwo rzeczywiście wyrwali się wówczas spod pańszczyźnianego ucisku polskiej magnaterii i szlachty. Szybko jednak okazało się, że dostali się pod wcale nie łagodniejszy rosyjski knut.
„Zagwarantowane” w Umowie Perejasławskiej kozackie wolności i dawne, z czasów polskich, przywileje ukraińskiej szlachty były ograniczane. A w 1781 roku ostatecznie zostały przez carat skasowane. Ukraina stała się jedną z prowincji rosyjskiego imperium, nazywaną pogardliwie „Małorossijej” – Małą Rosją.
Wcześniej zaś, bo w 1667 roku, kraj dumnych kozaków na ponad 270 lat podzielony został wzdłuż Dniepru na dwie części. Lewobrzeżną podległą Moskwie i prawobrzeżną – Rzeczypospolitej Trojga Narodów.
I nawet po jej rozbiorach, Ukraina Zachodnia dostała się Austrii, a po I wojnie światowej wróciła do Polski. Połączenie wszystkich ziem ukraińskich w jedną całość nastąpiło dopiero w wyniku II wojny światowej i decyzji Stalina akceptowanej przez Churchilla i Roosevelta.
Ale podziały na Wschód i Zachód w obyczajach, kulturze, poglądach, a nawet języku. są nadal bardzo silne także w niepodległej już od 20 lat Ukrainie.
Pragnąc dowiedzieć się czegoś więcej o Perejasławiu–Chmielnickim, bo w polskich przewodnikach po Ukrainie nie znalazłem o nim ani słowa, w ukraińskim zaś bardzo mało, zaraz po wyjściu z autobusu, którym przyjechałem z Kijowa, kupiłem plan miasta i rejonu ( powiatu ), gdyż lokalnego przewodnika nie udało mi się dostać.
W planie tym znalazłem jednak m.in. obszerne i dosyć szczegółowe kalendarium dziejów miasta. Z mnóstwem faktów znanych być może tylko historykom Ukrainy.
Bo o takich wydarzeniach, jak np. antyrosyjskie powstania kozackie i chłopskie w latach 1666 i 1727, nie mówiąc już o zmuszeniu hetmana Jurija Chmielnickiego, syna, a zarazem następcy Bohdana, do podpisania w Perejasławiu w 1659 roku, pod presją 40 tys. rosyjskich bagnetów, sfałszowanego w Moskwie tekstu Umowy kozacko – rosyjskiej z 1654 roku, w okresie komunistycznego zniewolenia nie pisano.
Dzieje Perejasławia, a zapoznałem się z nimi zarówno w źródłach ukraińskich jak i polskich, są bardzo ciekawe. Także jako fragment naszej historii.
W okolicach miasta znaleziono ślady osad ludzi już z epoki brązu ( II tysiąclecie p.n.e. ) oraz czasów scytyjskich ( V – III w p.n.e. ). A także cmentarzysko wczesnosłowiańskiej ( III – IV w n.e. ) kultury czerniachowskiej.
U ujścia rzeczki Alty do Trubieży nad którymi położony jest Perejasław–Chmielnicki, zachowały się resztki grodziska Perejasławia Ruskiego z X – XII w. Pierwsza wzmianka o nim znajduje się w umowie między Rusią Kijowską i Bizancjum zawartej w 907 roku.
Perejasław był wówczas twierdzą na południowej granicy Rusi, a zarazem jednym z jej trzech największych i najważniejszych ośrodków.
W 993 roku, po rozgromieniu koczowniczych Pieczyngów, książę kijowski Włodzimierz I Wielki umocnił tamtejszy Dytyneć – główną część grodu – silnymi murami i wieżami z bramami: Książęcą, Biskupią i Kowalską.
Na podgrodziu mieszkali rzemieślnicy i kupcy. W 1008 r. zbudował pierwszą kamienną cerkiew Wozdwiżeńską ( Podniesienia Krzyża ). Zaś w 1054 r. Perejasław stał się stolicą udzielnego księstwa.
Jego pierwszym władcą został Wsiewołod, syn kijowskiego księcia Jarosława Mądrego. Znaczącą rolę w dziejach księstwa i jego stolicy odegrał panujący w nim przez 17 lat ( 1094-1113 ) Włodzimierz Monomach.
Udało mu się m.in. odeprzeć najazd w 1096 roku i oblężenie połowieckiego chana Tujurtchana. W II połowie XII w.
Księstwo Perejasławskie obejmowało dosyć rozległy obszar między Dnieprem, Oką i górną Wołgą. Kres jego potędze położył w 1239 roku najazd Wielkiej Ordy. Perejasław został całkowicie zniszczony, jego mieszkańcy wyrżnięci lub zabrani w jasyr.
Odrodzenie miasta nastąpiło dopiero w latach 60-tych XIV w, gdy znalazł się w składzie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Kolejne ogromne spustoszenia spowodował jednak w 1489 roku tatarskich hord krymskiego chana Mengu Gireja. Pod koniec XV i na początku XVI w. miasto stało się jednym z centrów powstającego kozactwa. Dodam, że po Unii Lubelskiej w 1569 roku Perejasław wszedł w skład Korony.
W 1585 r. za zgodą Stefana Batorego, na miejscu dawnego Dytyńca zbudowano zamek z 200 – osobowym garnizonem kozackim. Stał się on jednym z punktów oporu na kresach Rzeczypospolitej przeciwko najazdom tatarskim. Zaś rozwojowi miasta sprzyjało nadanie mu, również w 1585 r., prawa magdeburskiego.
Nie ominęły go jednak kozackie i chłopskie bunty, w których udział wzięli także mieszkańcy. Najpierw ( 1591-1593 ) pod dowództwem Krzysztofa Kosińskiego, a później ( 1594-1596 ) Seweryna Nalewajki. W 1625 roku Perejasław stał się garnizonem jednego z największych na Ukrainie pułków kozaków rejestrowych.
Ale ich bunt i walki z wojskami polskimi były już coraz bliżej. W 1630 roku klęską wojsk koronnych pod dowództwem hetmana S. Koniecpolskiego zakończyła się wielka dwutygodniowa bitwa pod miastem. Udział w niej wzięło około 30 tys. kozaków i powstańców oraz 12 tys. szlachty i żołnierzy koronnych.
Wg. Latopisu Lwowskiego zginęło w niej kilka tysięcy uczestników. Mimo późniejszych ustępstw ze strony polskiej, niezadowolenie kozactwa oraz tamtejszych mieszczan i chłopstwa nie malało.
W przypadku Perejasławia pogłębiało je uczynienie go w 1635 roku przez ówczesnego starostę L. Żółkiewskiego siedzibą jezuitów. W dwa lata później wybuchło kolejne antypolskie powstanie. Zaś w tragicznym 1648 roku rozpoczął się kilkuletni okres „Ogniem i mieczem”, nazywany na Ukrainie Wojną Wyzwoleńczą.
O Umowie Perejasławskiej z Moskwą oraz kozackich powstaniach antyrosyjskich już napisałem. Ale pod rządami rosyjskimi miasto rozwijało się. Wznoszono świątynie i budowle świeckie. W 1738 roku otworzono kolegium w którym uczył m.in. wybitny ukraiński filozof i poeta Hryhorij Skoworoda.
W około pół wieku później przekształcono je w seminarium duchowne. Rozwijało się rzemiosło i handel. Ciągle jednak była to mała mieścina. W 1782 roku miała 7987 mieszkańców, w 1835 – 8460. Dopiero na początku XX wieku ich liczba przekroczyła 16 tysięcy.
Wiązało się to z uruchamianiem niewielkich fabryk, ale generalnie był to okres zastoju gospodarczego. Dopiero w czasach radzieckich zbudowano elektrownię, otworzono szkołę pedagogiczną oraz kilka ogólnych.
Ponad 2–letnia okupacja hitlerowska nie sprzyjała dalszemu rozwojowi, spowodowała straty wśród mieszkańców. Nawet po uruchomieniu w 1959 roku dużej szwalni, miasto o 15 tys. mieszkańcach nadal miało ich mniej niż w 1901 roku.
Później powstało kilka innych zakładów i placówek kulturalnych. W 1990 roku, na progu niepodległości, w Perejasławiu-Chmielnickim mieszkało 29,9 tys. osób i ich liczba nadal nie przekroczyła 30 tysięcy. Bogatszy o tę wiedzę, rozpoczynam zwiedzanie miasta.
Jest ono, podobnie jak wiele mu podobnych na ukraińskiej prowincji, dosyć zaniedbane. Z trochę chaotyczną i mało ciekawą zabudową, dosyć prymitywnym handlem, o gastronomi już nie wspominając.
Równocześnie jednak istnieje w nim 27 muzeów. Przeważnie niewielkich, monotematycznych, ale jednak.
Przykładowo: Historyczne, Archeologiczne, Kozackiej Sławy, Historii kultury trypolskiej, Kutury czerniachowskiej, Strojów ludowych środkowego Naddnieprza, Architektury Perejasławia czasów Rusi Kijowskiej, Sztuki stosowanej, Chleba, Roślin Leczniczych, Szołoma Alejchema – klasyka literatury żydowskiej, który urodził się w Perejasławiu itp.
Stoi 7 pomników, z których dwa poświęcone są Hryhorijowi Skoworodzie, a trzy Zjednoczeniu Ukrainy z Rosją.
Wspomniany już plan miasta uwzględnia tylko jeden pomnik architektury: Zespół Michajłiwśkogo monastyria. W rzeczywistości ciekawych obiektów znalazłem więcej, ale zacząłem oczywiści od tego.
Najbardziej okazała w tym zespole architektonicznym jest dzwonnica w stylu ukraińskiego baroku. Według planu miasta zbudowano ją w roku 1745. Na żeliwnej tablicy na niej, jakimi oznaczane są na Ukrainie wszystkie zabytki, widnieje jednak rok 1776. To dla mnie bardziej miarodajne.
Trzypoziomowa, zakończona zielonkawo – niebieskim hełmem, pomalowana na biało. Najniższy poziom jest dostępny do zwiedzania, ale nie znalazłem w nim niczego interesującego. Kilkadziesiąt metrów od dzwonnicy, trochę w głębi od zbiegających się w tym miejscu ulic Moskiewskiej i Bohdana Chmielnickiego, skryty wśród zieleni. Stoi Sobór Wozniesieński.
Dawniej przyklasztorny, zbudowany w latach 1646–1666 również w stylu ukraińskiego baroku. O śnieżnobiałych ścianach, z jedną niebiesko – zieloną kopułą. Niestety, zamknięty.
Ale tuż obok, w parterowym budynku b. kolegium w ogrodzie, otwarte jest muzeum Hryhorija Skoworody. Z ciekawą ekspozycją prezentującą działalność i dorobek tej wybitnej postaci ukraińskiej kultury.
Na terenie muzealnym stoi pomnik oraz osobno rzeźba tego filozofa i poety. Drugi poświęcony mu wzniesiono trochę na uboczu od centrum, koło Uniwersytetu Pedagogicznego. Szukam dalej, odnajduję po kolei wszystkie pozostałe pomniki.
Również w tej najstarszej części miasta stoi pomnik upamiętniający najsłynniejszy staroruski epos „Słowo o połku Igoriewie” – „Słowo o Wyprawie Igora” oraz jednego z jego autorów, kronikarza Sylwestra. Żył on w Perejasławiu w latach 1118-1123 i został pochowany w tutejszym soborze. Ściślej mówiąc, pomnik ten poświęcono nie tyle temu eposowi i Sylwestrowi, co użytemu w nim po raz pierwszy w dziejach słowu „Ukraina”.
Dwie przecznice dalej, przy ul. Tarasa Szewczenki, stoi pomnik tego największego ukraińskiego poety. Na skraju parku, przy ul. Bogdana Chmielnickiego, duży, wzniesiony w 1954 r. pomnik „300 rocznicy zjednoczenia Ukrainy z Rosją”. Nadnaturalnej wielkości dwu kobiet na granitowym postumencie z trochę ironicznie dziś brzmiącym napisem. „Na wieki razem z narodem rosyjskim”.
Już po 36 kolejnych latach miało okazać się, że trzy wieki to aż nadto. Jedna z tych postaci przedstawia podobno carycę Katarzynę II. Która… pozbawiła kozaków resztki praw zagwarantowanych im w układzie zjednoczeniowym.
Drugi pomnik poświęcony temu wydarzeniu, nazwany „Na wieki razem”, stoi na placu, w miejscu w którym obradowała Rada Perejasławska. Jest również trzeci, bo tak chyba należy określić wielką, stojącą kilkanaście metrów od drugiego, granitową płytę z brązową płaskorzeźbą głowy Bohdana Chmielnickiego oraz informacją w języku ukraińskim:
„ Na tym placu 8 (18 ) stycznia 1654 roku odbyła się Rada Perejasławska, która wyrażając wolę narodu ukraińskiego podjęła historyczną decyzję o zjednoczeniu Ukrainy z Rosją”. To jednak jeszcze nie wszystkie tutejsze pomniki. Nad niewielkim Cmentarzem Bohaterów Związku Radzieckiego góruje pomalowany złotą farbą pomnik radzieckiego żołnierza – wyzwoliciela Ziemi Perejasławskiej. Wartych uwagi miejsc jest w mieście jeszcze kilka.
Niedaleko od wspomnianego drugiego pomnika oraz tablicy upamiętniającej Radę Perejasławską stoi ceglana cerkiew Swjato – Uspienśka Woskresińska z końca XIX w. A jakieś 150–200 m od niej dawna cerkiew w stylu baroku, w której znajduje się obecnie Muzeum Ukraińskich strojów ludowych środkowego Naddnieprza.
Przed nią zaś leżą zabytkowe lufy armatnie odlane na Syberii w 1724 roku. W pobliżu obecnego centrum miasta, na terenie dawnego grodu znajduje się Narodowy Rezerwat Archeologiczno – Etnograficzny, a w nim siedziby 14 muzeów oraz skansen.
Czyli Muzeum Architektury Ludowej i Bytu środkowego Naddnieprza. Najstarszy na Ukrainie, niewielki, ale posiadający 69 cennych zabytków architektury drewnianej z tego regionu. Głównie z XVII i XIX wieku, m.in. trzy cerkwie, dzwonnicę, 15 wiatraków i młynów oraz chłopskie chaty i zagrody. Na jego terenie jest również wystawa stepowych kurhanów III-II w p.n.e. oraz kilka rekonstrukcji. I to już chyba wszystko co warto zobaczyć w tym historycznym mieście.
Zdjęcia autora